Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Charly już chyba wyczerpał wszystkie dostępne emotioikonki, więc ja tylko skromnie :multi:. Ogromnie się cieszę, bo wiem , jak to jest , jak z takim trudem i poświęceniem uratowany piesek ucieka z nowego domu .

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='erka']Charly już chyba wyczerpał wszystkie dostępne emotioikonki, więc ja tylko skromnie :multi:. Ogromnie się cieszę, bo wiem , jak to jest , jak z takim trudem i poświęceniem uratowany piesek ucieka z nowego domu .[/quote]

:oops::oops::oops: przepraszam droga Erko..ja zawsze tak jakos łapczywie:oops:

ps. Charly to ona...nasza sunia...a ja tez "ona":evil_lol:

Posted

Jezeli Lusia mialaby sie przeprowadzic do domu z ogrodkiem?to wczesniej musialby plot musialby byc dokladnie sprawdzony i nawet w ogrodku przez pare dni musialby chodzic na dlugiej lince.

Posted

[B]proszę się dobrze zastanowić komu oddamy Lusię, bo kilkanaście godzin jej szukałam(porozwieszaliśmy chyba ze 150 ogłoszen), moja mama jej szukała, mój Denis jej szukał i jak jeszcze raz ktoś ją wypuści, to własnoręcznie zabiję !!!!!!!!! przysięgam![/B]

Lovefigaro trzebaby było zrobić akcję zdejmowania ogłoszeń. co myślisz?

Posted

Dodzwoniłam się do tych, którzy ją zgubili.. Wyglada na to, ze boja sie podobnej sytuacji i muszą sie zastanowic, czy zabrac ponownie do siebie Lusię.. wyjeżdżaja gdzies ponoc na święta i dadza mi znać.. Wątpie, ze dadza..:shake:

Posted

Lusinka jedzie dzis do innego domciu.. Pani, ktora dzwoniła ma dom z ogrodem na Winogradach. Na ulicy Żegockiego. Jedziemy z Weroniką o 20.
Państwo wezma Lusię ale tez podkreślili, ze na okres próbny.. Mają juz jedną sunię i obawiają sie, że sie z Lusią nie zgodzą.. Mam nadzieje, ze zgodza..:oops:

Posted

[quote name='lovefigaro']Nie wiem, czy to dobrze, ze Lusia jest tak długo u mnie.. Ona moze sie tak zakochać, ze teraz od kazdego bedzie uciekać..:-([/quote]
I w tym jest chyba problem. Sądząc po jej rekakcji na Twój widok ona nie uciekała od nich tylko do Ciebie
To chyba jednak już Twój pies :roll:

Posted

Lusia została u nowych Państwa w domciu.. Słyszałam, jak za mną płakała:-(, ale niestety musiałam ją tam zostawić..
Państwo super! Myślę sobie, ze moze tak miało być, że uciekła od tamtych.. Nie chce zapeszać, ale gdyby tu została, to będzie spała w łóżku. Ma duzy ogródek, drzwi na taras no i przyjaciółkę. Państwo mają juz suczke Whippeta - harcika włoskiego..
Lusia oczywiście zrobiła niezła scenę, zaczęła się rzucac na wszytskich, ale ta pani zaproponowała, zebym wyszla do innego pokoju, wzieła Lusię i Lady (tak ma na imie ich druga sunia) na spacer. No i tam dopiero zaczęły się tolerować. Po krótkim czasie zaczęły się bawić.. Lusia ma jakieś dziwne zapędy..:oops: Trzeba będzie ją szybciutko wysterylizować.
Boże, tak bym chciała, zeby tam została, na prawdę rewelacyjne warunki! Po prostu fantastyczne! Pies może tam wszystko. Ale ta Lusia to jest trochę narwana, mam nadzieje, ze tym razem nie wykręci nam żadnego numeru..:roll:

Posted

[quote name='lovefigaro']Dodzwoniłam się do tych, którzy ją zgubili.. Wyglada na to, ze boja sie podobnej sytuacji i muszą sie zastanowic, czy zabrac ponownie do siebie Lusię.. wyjeżdżaja gdzies ponoc na święta i dadza mi znać.. Wątpie, ze dadza..:shake:[/quote]

a bron BOZE oddawac psa w rece tych ludzi!!!! oni sa nieodpowiedzialni do kwadratu..!

..ale czytam, ze jest w nastepnym domku i szczerze przyznam, ze nadzieje mam, ze tam zostanie - tylko dlatego aby nie zostala rozbita jej psychika.
Jak ma sie czuc pies, ktory jest "myszka" doswiadczalna? - tu mnie chca, ale nie do konca, tu wroce sobie do lovefigaro, tu nastepny chetny domek ...

lovefigaro, jesli chodzi o TINE o ktorej pisalam najlepiej abys weszla na jej watek, ja niestety w nim nie uczestnicze zaaktywnie.
[url]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=107184[/url]

Posted

trzymajmy kciuki za Lusinke. Ten "nowy stary" domek to rzeczywiscie jakis nie teges był. co to? ledwo ja dostali i juz plany mieli na swieta wyjezdzac? toz to przeciesz ostatnia miła rzecz dla nowo nabytego psa. Wyjazdy:shake:. Brak czasem ludziom choc troszke empati.
niby nic za to nie mogą. ale biedne psiaki. przykre to. Ale co tam. Lusinka ma teraz fajny nowy dom, gdzie bedzie spala w lozku:loveu::multi::multi::multi:

Posted

My również trzymaliśmy kciuki za psinę i strasznie się cieszymy, że się odnalazła :multi: :multi: :multi:

I że taki domek się trafił, (wygląda na to, że tam zostanie więc radość nie jest raczej zapeszaniem :roll: ) :bigcool: :bigcool: :bigcool:


Troszkę jednak zepsuję atmosferę, ale uczulona jestem strasznie na pewne sprawy...

[quote name='lovefigaro']Oczwiscie, ze ich uprzedzalam. Prosilam, zeby byli ostrozni. Oni twierdza, ze karabinek sie odczepil, w co ja akurat watpie. Moze mysleli, ze sa na bezpiecznym terenie i nie ucieknie i poprostu ja puscili.. NIe mam bladego pojecia. Ci ludzie to nie jakies dzieciaki, nie zadna patologia, nie zadni dziadkowie, czy kalecy. Normalni, kulturalni ludzie. NIe snilo mi sie w najgorszch snach ze tak sie to skonczy! NIe spoczne, poki jej nie znajde![/quote]To naprawdę było wyjątkowo nietrafnie ujęte i miało prawo urazić sporą część ludzi :roll:

Nie rozumiem jak można przyrównać ludzi starszych bądź chorych do nieodpowiedzialnych dzieciaków i patologii - naprawdę nieładnie, bo ani od wieku ani stanu zdrowia nie zależy odpowiedzialność :shake:


I jeszcze jeden „drobiazg” -> zakładanie z góry, że kłamią ludzie, którzy twierdzą, że odpiął się karabińczyk (itp.) również nie jest na miejscu. Zapewne osoby, które tak twierdzą mają ogromne szczęście, (i niech się ono trzyma), ale mimo iż dla niektórych brzmi to niewyobrażalnie to jednak się zdarza :shake: My mamy totalnego fioła na punkcie bezpieczeństwa naszych zwierząt i naprawdę starannie dobieramy sprzęt a jednak mamy pecha bo karabińczyki odpinały nam się nie raz... To niestety nie jest nic nadzwyczajnego :-(

Jeszcze raz się pocieszymy :sweetCyb: :sweetCyb: :sweetCyb: i życzymy wszystkim Przeradosnych Świąt :loveu:

Posted

[B]Dziewczyny dajcie sobie spokój z ocenianiem czy karabińczyk czy inna cholera, z analizą merytoryczną tego co powiedziała lovefigaro etc.[/B]
[SIZE=1]Powiem że z karabińczykiem osobiście przeżyłam historię która dla psiaka skończyła się tragicznie. Ale niestety psiak miał spaczoną psychikę i był nieprzewidywalny. Od 20 lat ludziska w okolicy znają mnie z tego ze nie spuszczam psiaków (tylko na zamkniętym terenie). Znaleźli się też mędrcy i filozofowie, ulepszacze Świata mający do mnie pretensje że trzyma psy jak ich idą luzem. Lotto mi takie gadanie. Zniszczenia jakie w ciągu niespełna godziny zrobił mi w mieszkaniu ww psiak są niewyobrażalne, biorąc jeszcze pod uwagę wielkość (jak minipinczerek).[/SIZE] [B]I nie poczułam się dotknięta tym co powiedziała lovefigaro. Bez przesady.[/B]

Dla mnie, obserwującej ten wątek od początku postawa i to co zrobiła lovefigaro dla Lusi to powód (jak już pisałam) do [B]CZAPEK Z GŁÓW[/B]. Jazda w największą zawieruchę po psiaka, w nieznane miejsce, branie psiaka z niespodziankami, wyprowadzanie psiaka z potwornego syfu a potem jej poświęcenie przy szukaniu... O czym my gadamy? Że w zdenerwowaniu powiedziała coś co mogło kogoś urazić? Że nie mówiła językiem literackim i nie robiła opisów a'la Orzeszkowa (brrr osobiście nie przebrnęłabym). Toż to lovefigaro trzeba na wzór stawiać. Konia z rzędem dla tego kto zawsze mówi akuratnie, nigdy nikogo nie uraził bezwiednie czy celowo. Mamy Święta, podzielmy się jajkiem i uśmiechnijmy się. Bo Lusia cała i zdrowa, bo być może to łóżko ją przekupi (a o tym akurat coś wiem bo doświadczyłam)
Proste jak budowa cepa.

[CENTER][SIZE=3][B][COLOR=DarkGreen]Spokojnych[/COLOR] i [COLOR=DarkOrange]Pogodnych[/COLOR] [COLOR=Red]Świąt[/COLOR] [/B][/SIZE]
[SIZE=3][B][COLOR=Blue]Dogomaniakom[/COLOR] i [COLOR=DarkOrchid]Podopiecznym[/COLOR][/B][/SIZE]
[IMG]http://img528.imageshack.us/img528/9248/400ou0.jpg[/IMG]
[/CENTER]

Posted

[quote name='Justysia i Grześ']
Troszkę jednak zepsuję atmosferę, ale uczulona jestem strasznie na pewne sprawy...

To naprawdę było wyjątkowo nietrafnie ujęte i miało prawo urazić sporą część ludzi :roll:

Nie rozumiem jak można przyrównać ludzi starszych bądź chorych do nieodpowiedzialnych dzieciaków i patologii - naprawdę nieładnie, bo ani od wieku ani stanu zdrowia nie zależy odpowiedzialność :shake:


I jeszcze jeden „drobiazg” -> zakładanie z góry, że kłamią ludzie, którzy twierdzą, że odpiął się karabińczyk (itp.) również nie jest na miejscu. Zapewne osoby, które tak twierdzą mają ogromne szczęście, (i niech się ono trzyma), ale mimo iż dla niektórych brzmi to niewyobrażalnie to jednak się zdarza :shake: My mamy totalnego fioła na punkcie bezpieczeństwa naszych zwierząt i naprawdę starannie dobieramy sprzęt a jednak mamy pecha bo karabińczyki odpinały nam się nie raz... To niestety nie jest nic nadzwyczajnego :-([/quote]

Broń Boże nie chodziło mi o to, zeby kogoś urazić.. Chcialam jedynie podkreślić, że ludzie, którzy adoptowali Lusię to normalni zdrowi mlodzi ludzie, do tego bardzo mili, więc nie miałam podstaw, zeby im Lusinki nie dawać.. Gdyby to bylo jakieś starsze małżeństwo, to pomyślałabym, że moga sobie z Lusia nie poradzić, gdyby to była patologia, jacyś alkoholicy, to juz w ogóle nie byłoby o czym rozmawiać.. Gdyby to był ktos kaleki, to pomyślałabym jak w przypadku starszych osób, że Lusia nie dla niego..
Nikogo tu nie krytykuję! Po prostu próbuję zrozumieć, jak młoda, odpowiedzialna, osoba o zdrowych zmysłach mogła spuścić psa ze smyczy..
A podstawy, zeby sądzić, że ją spuścili to mam! Lusia jak juz wspominałam nie szarpie się na smyczy, nie wyrywa się, idzie kolo nogi, powolutku krok w krok.. Ja nei miałam nawet smyczy na poczatku, wyprowadzałam ją na swoim szaliku, w drugiej rece trzymając drugiego psa na smyczy. Mój 1,5kg Yorkshire ciagnie bardziej niz Lusia.. No przepraszam, ale nie wierze w ten karabińczyk..:shake:

Posted

[QUOTE]No przepraszam, ale nie wierze w ten karabińczyk..:shake:[/QUOTE]

Ja wstrzymuję z klasyfikacją, bo mam za sobą odpięty karabińczyk :) ale to mówię o sobie. Poza tym są Święta. Lovefigaro jesteś i tak moim guru :)

Posted

Ja tez nie wierze w ten karabińczyk...
justyna i Grzes wybacz ale gdy bierze sie psa po przejściach to stosuje się podwójne zabezpieczenie... I co to znaczy, że nie zdążyli kupic adresówki? To chyba nie wielki problem - adresówka czeka na psa...Jestem stara baba:roll: i nie raz miałam na tymczasie psa po przejściach... Moją onkę spuściłam ze smyczy dopiero po miesiącu, mimo, że nie sprawiała wrażenia, ze chce uciekać...
Zresztą tłumaczenie ludzi, że teraz się zastanowia czy wezmą znów Lusię jest najlepszym przykładem, że nie są pprzygotowani na adopcje psa...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...