Basia.sk8 Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='ulvhedinn'] polegało to na tym, że przez dłuzszą chwilę ganiał w kółko, szlał, [/quote] Jak sama napisałaś "ganiał w kółko" a nie leciał przed siebie. Ja na prawdę wiem jak wygląda szalejący pies który chce się wyszaleć [QUOTE]Tylko pytanie- gdzie ja to miałam robić legalnie? W mieście nie wolno, w parku nie wolno, w lesie nie wolno.[/quote] Ja mam na to prostą metodę Matre podpinam do 10m linki i puszczam ją luzem po ziemi Matra może tak sobie pobiegać mogę jej porzucać zabawki pies ma frajdę a ja mam poczucie że w każdej chwili mogę psa przyciągnąć do siebie. [QUOTE] Czyli np. pozwolenie na bieganie psów luzem pod opieką własciciela, ale drakońskie kary za ugryzienie. Pozwolenie na puszczanie psów w lesie, ale również bardzo wysokie mandaty, jesli pies chociażby ścignie zwierzę...[/quote] Tyle że kara nadana na właściciele w postaci grzybnej nie uśmierzy bólu osobie pogryzionej przez psa, albo nie zwróci życia dzikiemu zwierzęciu. [QUOTE]ale- Kra jeździ na wózku, Pałek ma 14 lat z hakiem, a Ruda jest niewidoma(no ona akurat chodzi na smyczy). Które jest takim strasznym zagrożeniem? [/quote] Nie popadajmy w skrajność pewnie że taki pies nie jest zagrożeniem, ale my tu mówimy o zdrowych silnych psach a nie o inwalidach. Jeśli jednak twoje psy by były w pełni sił to nie zależnie od wielkości też bym uważała że mogą stanowić zagrożenie dla zwierząt. Quote
Hammurabi Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='MARS']ulvhedinn, powiedz szczerze ile razy miałaś spacerując z psami po lesie spotkanie z leśnikiem lub strażą leśną? ......................................................... [/quote] Słuszna uwaga. Gdyby chcieć zrealizować pomysł ulvhedinn ze strażnikami leśnymi pilnującymi egzekwowania prawa, należało by zabezpieczyć w budżecie środki finansowe, które wystarczyły by nie tylko na rozwiązanie problemu miejsc do bezpiecznej zabawy dla psów, ale też schronisk dla psów bezdomnych. Szukam chętnych do dobrowolnego opodatkowania się na ten cel ;) :evil_lol:. Quote
ulvhedinn Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Leśniczego- dwa razy, straż leśną raz ;) No lesniczego to więcej, ale to był znajomy lesniczy w lesie, w którym praktycznie spędzałam wakacje... Basia, po pierwsze u Kra linka odpada, bo sie wkręci w kółka. Na lince chodziła Mila ['], bo jej nie byłam pewna... Po drugie, moje psy nie są puszczane w lesie, ani zresztą w parku przy ludziach, dopóki nie jestem absolutnie pewna, że są w pełni odwoływalne. Pałek ma silny instynkt łowiecki i umie zabijać. Co nie zmienia faktu, że mogę z nim przejść bez smyczy przez podwórze pełne ptactwa bez obawy, że zaatakuje. Co do skuteczności kar- ależ to bardzo proste- jesli za pogryzienie/gonienie sarny/atak na innego psa właściciel czworonoga wybuli sporą gotówkę to i on i kazdy następny powaznie się zastanowi, czy nie bardziej opłaca się szkolić. A ndzór w lasach chyba by się większy przydał zarówno wobec myśliwych, jak i właścicieli psów i wszelakiej maści turystów. Quote
Basia.sk8 Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='maxxel']Basia chodzilo mi glownie,jak w Twoim miescie rozwiazany jest problem spuszczania psow ze smyczy.Teoretycznie tu gdzie mieszkam spuszczac psow w parkach tez nie mozna..Malo kto tego przestrzega,ale tak jest od strony formalnej..[/quote] Już odpowiadam. Dwa lata temu pisałam meila do Straży Miejskiej z zapytaniem o przepisy w naszym mieście dostałam odpowiedź : [I]"W nawiązaniu do przesłanego na nasz adres pytania dotyczącego obowiązujących przepisów określających obowiązki właścicieli zwierząt informuję, że powyższe reguluje Uchwała Nr XXXI/402/2000 Rady Miejskiej w Chorzowie z dnia 23.11.2000r. która określa, że właściciele zwierząt zobowiązani są do: dbania o zdrowie zwierzęcia dbania by zwierzęta nie zakłócały spokoju, nie stanowiły zagrożenia oraz uciążliwości dla otoczenia. Ponadto, właścicieli psów zobowiązuje się do: niezwłocznego usuwania nieczystości pozostawionych przez psa w miejscach publicznych, zakładania psu obroży, mocowania na obroży znaczka identyfikacyjnego lub znaczka szczepienia przeciwko wściekliźnie, zakładania psu kagańca w przypadku psa agresywnego, nie wyprowadzania psa na tereny takie jak boiska sportowe, place szkolne, place zabaw, piaskownice i inne miejsca oznaczone zakazem wprowadzania psa. "[/I] Jak widać nie ma mowy o tym by pies był na smyczy, jest tylko mowa o obroży i identyfikatorze i jeśli pies jest agresywny musi być w kagańcu. Quote
Guest Mrzewinska Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Jakos tak jest, ze perspektywa kary finansowej jest najlepszym argumentem do przestrzegania porzadku prawnego. Zastrzelenie psa tez nie wroci zycia innemu zwierzeciu. W krajach, w ktorych kary finansowe za pogryzienie czlowieka przez psa, badz jakiekolwiek wykroczenie przeciw przepisom regulujacym posiadanie psow, sa naprawde drakonskie, przypadkow pogryzien i innych wykroczen jest mniej niz u nas. Zofia Quote
Hammurabi Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Wczoraj obiecałem skomentować audycję radiową w "Oku Cyklonu". Moim zdaniem, dziennikarze zadbali w wystarczający sposób o obiektywizm zapraszając do audycji pokrzywdzonego, myśliwych i ekspertów. Jednak ... uważam, że temat bardziej nadawał się na reportaż niż na audycję interwencyjną na żywo. Dlaczego? Oto kwiatek ... Słuchamy wypowiedzi eksperta zaproszonego do studio w Opolu, prezesa związku kynologicznego "ONk jest psem łagodnym i w zasadzie stworzonym do opiekowania się innymi" Przerywnik muzyczny i redaktorzy oddają głos myśliwemu ... Teraz słuchamy spowiedzi kajającego się myśliwego, który nie został skazany za zastrzelenie ONka. Dlaczego? Zastrzelony ONk, nękał stado bydła, a następnie rzucił się na wezwanego na interwencję myśliwego, który w ostatniej chwili strzelił. Jaka jest wiarygodność tak podawanych informacji? A może znowu się czepiam? Quote
Basia.sk8 Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='Hammurabi'] Słuchamy wypowiedzi eksperta zaproszonego do studio w Opolu, prezesa związku kynologicznego "ONk jest psem łagodnym i w zasadzie stworzonym do opiekowania się innymi" Przerywnik muzyczny i redaktorzy oddają głos myśliwemu ... Teraz słuchamy spowiedzi kajającego się myśliwego, który nie został skazany za zastrzelenie ONka. Dlaczego? Zastrzelony ONk, nękał stado bydła, a następnie rzucił się na wezwanego na interwencję myśliwego, który w ostatniej chwili strzelił. [/quote] Też to dzisiaj zauważyłam, sami sobie zaprzeczyli. Quote
MARS Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='Mrzewinska']Jakos tak jest, ze perspektywa kary finansowej jest najlepszym argumentem do przestrzegania porzadku prawnego. Zastrzelenie psa tez nie wroci zycia innemu zwierzeciu. W krajach, w ktorych kary finansowe za pogryzienie czlowieka przez psa, badz jakiekolwiek wykroczenie przeciw przepisom regulujacym posiadanie psow, sa naprawde drakonskie, przypadkow pogryzien i innych wykroczen jest mniej niz u nas. Zofia[/quote] Zofia, nie tylko wysokośc ale także przekonanie o nieuchronności nałożenia kary. Wystarczy popatrzec na kierowców - ograniczenie w terenie zabudowanym do 50km/h jest praktycznie tylko teoretyczne, zwłaszcza dla posiadaczy CB, ale wystarczy postawic budkę imitującą fotoradar(taka metafora naszego leśnego strażniak), a każdy zwalnia. No i kwestia mentalności narodu. W Kanadzie jest na przykład obowiązek schowania broni do futerału pół godziny po zachodzie słońca. I nie ważne że jesteś sam(a) w promieniu kilkuset kilometrów, że kilka metrów dalej może stac niedźwiedź. Przychodzi pół godziny po zachodzie i każdy ma broń schowaną bo tak każe PRAWO. Quote
sagaj Posted February 2, 2008 Author Posted February 2, 2008 Wygodnie siedzący przy komputerach sędziowie mojej osoby i mojej żony. Nie życzę Wam nigdy abyście będąc stroną poszkodowaną, która straciła ukochane stworzenie musieli bronic w taki sposób swoich racji. Ale trudno. Macie prawo. Padło naiwne pytanie o rozprawę (jak zawsze Basia). Minął miesiąc od zdarzenia. Zabito psa. Dla polskiej policji i dla polskiego wymiaru sprawiedliwości to nie jest sprawa priorytetowa. Policja od trzech tygodni nawet sie nie pofatygowała by nas i podejrzanego przesłuchać. O tym też chciałem powiedzieć w audycji. Nie udało się. Co do stwierdzenia że ON jest w zasadzie psem opiekuńczym i nieagresywnym i podważanie tego na podstawie przykładów wygłodniałych, być może zdizczałych psów jest bardzo zabawne. Sądzę że nawet labrador czy golden retriever, wygłodzony, opuszczony i zostawiony sobie zacząłby polowac i byłby agresywny. A wypowiadający się kynolog, przewodniczący związku kynologicznego w Opolu, znany w Opolu weterynarz ma większą wiedzę niż nie obrażając naiwna Basia pytająca darasa o radę. I gdyby program byl stronniczy, powiedzilibyśmy w nim dokladnie jak myśłiwy przez godzinę patrzył na moją zonę jak płacze i szuka Napstera. Nie byłoby głosu lowczego i rzecznika PZŁ, przykłady z forum byłyby o wiele bardziej dosadne. I jedyne co naprawdę mogło kogoś wprowadzić w błąd to te 20 metrów. Jak mówiłem źle zrozumiane pytanie. Postaram sie to w jakiś sposób naprawić. I znowu Basia: nie muszę ustalać wersji. wersja jest jedna Miłej dyskusji. Ja tylko mam jeszcze sprawę do MARSA ale to już na priv Quote
MARS Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 labrador i golden retriever to rasy myśliwskie ;-) Quote
sagaj Posted February 2, 2008 Author Posted February 2, 2008 chodzi mi o łagodność i brak agresji, której to synonimem w umysłach większości ludzi są właśnie te rasy. Owczarki niemieckie jako psy pasterskie są od zaganiania a nie polowania. I jeżeli życie nie zmusi je do tego by w ten sposób zdobywać jedzenie Z ZASADY nie są zagryzają innych zwierząt Quote
Chandler Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='ulvhedinn'] Co do skuteczności kar- [B]ależ to bardzo proste[/B]- jesli za pogryzienie/gonienie sarny/atak na innego psa właściciel czworonoga [B]wybuli sporą gotówkę[/B] to i on i kazdy następny powaznie się zastanowi, czy nie bardziej opłaca się szkolić. A ndzór w lasach chyba by się większy przydał zarówno wobec mysliwych, jak i włascicieli psów i wszelakiej maści turystów.[/quote] To jest tak samo proste, jak stworzenie przepisów prawnych, z których zadowoleni byliby wszyscy i które nie nakładałyby na nikogo ograniczeń. Wiesz, jakie są w Polsce wysokości kar grzywien, odszkodowań, mandatów. Kierowcy wolą ryzykować możliwość zapłacenia mandatu (a w razie czego "da się w łapę), nie mówiąc już o ryzykowaniu życia i zdrowia innych osób, niż zdjąć nogę z pedału gazu... [B]Najpierw trzeba edukować, a potem[/B] "[B]rozluźniać" przepisy i dawać coraz większą wolność. Obawiam się, że odwrotna kolejność, przynajmniej u nas, spowoduje "totalne zniszczenie".[/B] Kiedy lupak zwróciła się z prośbą do piszących w tym wątku właścicieli psów: [FONT=Verdana][COLOR=black]"Przy okazji wątku [B]Sagaja[/B] chciałabym Was wszystkich prosić, żebyście nie....puszczali psów luzem w lesie", [/COLOR][/FONT] [FONT=Verdana][COLOR=black]odpowiedź była typowa, że tak powiem: [B]"To miało być śmieszne? Jakoś ci to nie wyszło."[/B][/COLOR][/FONT] [COLOR=black][FONT=Verdana]Zastanowiło mnie, że tak bardzo kochamy psy, dbamy o ich kondycję fizyczną, a problem mieszkańców lasu nas nie obchodzi.[/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Myśliwi (nieistotne teraz, czy są wstrętni, czy nie) i inni ludzie pracujący w lesie mówią, że istnieje w lasach problem z psami i ja nie mam powodu, żeby im nie wierzyć, tylko z tego powodu, że są myśliwymi albo mają "prywatne hektary".[/FONT][/COLOR] Odnoszę wrażenie, że większość osób, zgodzi się teraz na forum, na te "dotkliwe" kary pieniężne, bo wie, w jakim kraju żyjemy i ma świadomość, że bankructwo z powodu tych mandatów nam nie grozi. Pomimo zagrożenia karą - łamiemy przepisy ruchu drogowego, nie szanujemy cudzej własności, nie przestrzegamy prawa łowieckiego i tak można wyliczać i wyliczać... Nieuchronność kary - ale przecież zawsze pomrugamy sobie "długimi" w samochodzie do pędzącego wariata, damy łapówkę policjantowi, który złapał nas przy przechodzeniu przez ulicę na czerwonym świetle, będziemy kryli kolegę lekarza, który kogoś okaleczył, kolegę myśliwego, który zabił psa.... A wracając do spuszczania psów w lesie ze smyczy - Przykro mi, ale nie wierzę w wersję z historii sagaja, że jego pies[B] zawsze [/B]przychodził odwoływany. Większość ludzi ma właśnie takie psy. Widzę to chodząc z moimi psami na spacery, kiedy podbiegają do nas obce czworonogi, a za nimi galopem pędzi właściciel, którego jego pies po prostu "olewa". Niestety przepis wprowadzający zakaz spuszczania psów w lesie ze smyczy nakłada przysłowiowe "kajdany" na tych właścicieli, którzy radzą sobie ze swoimi czworonogami. Nie uda się jednak stworzyć sytuacji idealnej - takiej, która pozwoli chronić zwierzęta w lesie, a jednocześnie pozwoli na wybieganie się w lesie psów i zaspokoi potrzebę wolności i swobody każdego właściciela. Przykład sagaja jest wymowny - pomimo, że nie miał odwoływalnego psa, złamał zakaz spuszczania go ze smyczy w lesie (a właściwie Jego Żona), ale to dla wielu piszących tu właścicieli psów nie było istotne, doszły bowiem dodatkowe elementy - od jakich ras pies "pochodził", czy miał instynkt "zabójcy" i ocenianie, na ile prawdopodobne byłoby zapolowanie na zwierzaka leśnego. Gdyby historia nie zakończyła się tragicznie dla psa sagaja, a pies jednak zadusiłby jakiegoś leśnego futrzaka, to myślę, że wtedy rzeczywiście przydałby się myśliwy z "paintball" w zasiadce, bo mam wątpliwości, czy spacerujący po lesie właściciele psów zgłosiliby się dobrowolnie po wymierzenie im dotkliwej kary (jak kierowcy ze Szwecji z żarciku sagaja). Życie psa znaczy wiele dla nas ich właścicieli, (podkreślam: życie JEDNEGO KONKREKTNEGO PSA) - czy tylko dlatego, że jesteśmy wszyscy właścicielami mieszkających w lasach zwierzaków, to ich życie jest tak mało warte, a sprawa łamania przepisów dotyczących właścicieli psów jest bagatelizowana. Życie jednego psa jest wiele warte - a zwierzęta w lesie, to tylko statystyki..., bo [B]przecież [/B]nie tak wiele znów psów zabija, a jeżeli już, to [B]przecież [/B]boorki wiejskie... Quote
Basia.sk8 Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='sagaj'] Padło naiwne pytanie o rozprawę (jak zawsze Basia)[/quote] O ile dobrze pamiętam nie tylko ja pytałam o rozprawę ale [B]jak zawsze[/B] jest na mnie :) [QUOTE] A wypowiadający się kynolog, przewodniczący związku kynologicznego w Opolu, znany w Opolu weterynarz ma większą wiedzę niż nie obrażając naiwna Basia pytająca darasa o radę.[/quote] Jak widać jest jeszcze parę naiwnych osób bo nie tylko ja pisałam że kynolog był do kitu i plótł głupoty. Piszac jakoby psy typu owczarek nie miały instynktu łowieckiego po prostu mnie rozbawił, szkolenie głównie opiera się na tym instynkcie i to posłuszeństwo ( nakręcanie na piłeczkę) i IPO ( w początkowym etapie) wszystko to wiąże się z instynktem łowieckim i im ten instynkt silniejszy tym lepiej ( chyba nie muszę pisać że owczarki w tych sportach dominują) Masz racje na weterynarii nie znam się ani trochę, na kynologi - wystawach tytułach genetyce też pojęcia nie mam, jeśli jednak chodzi o psią psychikę, szkolenia to uczę się systematycznie słucham ludzi mądrzejszym ode mnie szkoleniowców, hodowców ludzi którzy psami zajmują się całe życie. Quote
onek Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Sagaj, trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się. Przeczytałam cały wątek. To miłe, że znalazłeś na forum pomoc.Po to chyba jest. Pozdrawiam. Quote
Martens Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='MARS']labrador i golden retriever to rasy myśliwskie ;-)[/QUOTE] Tak, ale nie mozna ich porównywać np. z terierami. Goldeny i laby to psy aportujące, nie były selekcjonowane do ścigania i zabijania zwierzyny, a jedynie do jej przynoszenia po strzale. [quote name='sagaj']Co do stwierdzenia że ON jest w zasadzie psem opiekuńczym i nieagresywnym i podważanie tego na podstawie przykładów wygłodniałych, być może zdizczałych psów jest bardzo zabawne. Sądzę że nawet labrador czy golden retriever, wygłodzony, opuszczony i zostawiony sobie zacząłby polowac i byłby agresywny. A wypowiadający się kynolog, przewodniczący związku kynologicznego w Opolu, znany w Opolu weterynarz ma większą wiedzę niż nie obrażając naiwna Basia pytająca darasa o radę. [/QUOTE] Ja mimo wszystko mam spore zastrzeżenia co do kompetencji tego kynologa. Stwierdzenie, że husky nie atakuje zwierzyny i jakoby nie ma instynktu łowieckiego omal nie zwaliło mnie z krzesła. A skoro ONki nie mają żadnych predyspozycji do agresji wobec człowieka (a wręcz przeciwnie, są łagodne jak baranki), to co robią na IPO, w policji, wojsku? Szkoda, że relacja w radiu miała taką właśnie formę. Myślę, że lepszy byłby przygotowany wcześniej reportaż na ten temat. Quote
ulvhedinn Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 KAŻDY pies ma instynkt łowiecki. Tyle, że u niektórych w trakcie hodowli łańcuch polowania został zredukowany, tak jak u psów pasterskich, brak w nim elementu "schwytaj-zabij". Może ja jestem głupia, albo co? I to rodzinnie... Bo jakos przestrzegamy ograniczeń prędkości (niekiedy doprowadzając do ciężkiej ch...tych z tyłu), nie "mrugamy" do innych kierowców, w zyciu nie dałam łapówki (i raczej nikt z rodziny o ile wiem), nie przechodzę na czerwonym :evil_lol:... Jeśli łamię jakieś przepisy, to naprawdę z czystej konieczności (u mnie w mieście pies musi być na smyczy, a duży także w kagańcu, więc bez złamania przepisów niewykonalne jest np. ćwiczenie z aportowania). Może jestem dziwna, bo nie chodze z psami na łąki, gdzie są zające w okresie, kiedy mają młode, albo kiedy ptaki się lęgną? Nie kradnę nawet jeśli mam okazję. :diabloti: Staram się żyć tak, żeby nie przeszkadzać innym (nie tylko ludziom). O ile wiem, to takich osób jest więcej. Stąd mój wstręt do prawa, które traktuje mnie jako potencjalnego złodzieja, bandytę i pirata. A także wstręt do państwa, w którym prawo bardzo surowe, jednocześnie jest lekceważone i nie egzekwowane, tam, gdzie warto by je wykorzystać- chociażby nieszczęsna ustawa o ochronie zwierząt w zderzeniu ze śmiesznie niskimi karami (lub wręcz umorzeniami ) za faktyczne znęcanie nad zwierzętami. :shake: Quote
Chandler Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='sagaj']Wygodnie siedzący przy komputerach sędziowie mojej osoby i mojej żony. Nie życzę Wam nigdy abyście będąc stroną poszkodowaną, która straciła ukochane stworzenie musieli bronic w taki sposób swoich racji. Ale trudno. Macie prawo. Padło [B]naiwne pytanie[/B] o rozprawę (jak zawsze Basia). Minął miesiąc od zdarzenia. Zabito psa. Dla polskiej policji i dla polskiego wymiaru sprawiedliwości to nie jest sprawa priorytetowa. Policja od trzech tygodni nawet sie nie pofatygowała by nas i podejrzanego przesłuchać. O tym też chciałem powiedzieć w audycji. Nie udało się. Co do stwierdzenia że ON jest w zasadzie psem opiekuńczym i nieagresywnym i podważanie tego na podstawie przykładów wygłodniałych, być może zdizczałych psów jest bardzo zabawne. Sądzę że nawet labrador czy golden retriever, wygłodzony, opuszczony i zostawiony sobie zacząłby polowac i byłby agresywny. A wypowiadający się kynolog, przewodniczący związku kynologicznego w Opolu, znany w Opolu weterynarz ma większą wiedzę niż nie obrażając naiwna Basia pytająca darasa o radę. I gdyby program byl stronniczy, powiedzilibyśmy w nim dokladnie jak myśłiwy przez godzinę patrzył na moją zonę jak płacze i szuka Napstera. Nie byłoby głosu lowczego i rzecznika PZŁ, przykłady z forum byłyby o wiele bardziej dosadne. I jedyne co naprawdę mogło kogoś wprowadzić w błąd to te 20 metrów. Jak mówiłem źle zrozumiane pytanie. Postaram sie to w jakiś sposób naprawić. I znowu Basia: nie muszę ustalać wersji. wersja jest jedna [B]Miłej dyskusji. Ja tylko mam jeszcze sprawę do MARSA ale to już na priv[/B][/quote] Obraziłeś się na forumowiczów sagaj? Zabrałeś zabawki i poszedłeś do domu? To chodziło o uczciwą rozmowę na forum, czy o tzw. akcję przed audycją w radio?... Wkładasz niektórym (Basia, TuathaDea, Hammurabi, MARS) w usta słowa, których nie powiedzieli, intencje, którymi niekoniecznie się kierowali... Tyle osób wyrażało tu, szczere moim zdaniem współczucie z powodu śmierci Twojego psa, tyle osób życzyło powodzenia... Nie wystarczy?... Zasługują na "karę", bo siedzą wygodnie w fotelu i piszą, bo to nie ich pies zginął?... Żalisz się, że nikt nie interesuje się Twoją sprawą - ale sam zaznaczałeś, że wszystkiego pisać nie będziesz, bo sprawa w toku i to jasne - publiczne forum i piszesz o szczegółach tyle, ile uznasz za stosowne. Na koniec audycji w radio powiedziałeś, do czego dążysz: -odebranie myśliwemu pozwolenia na broń -wykluczenie z PZŁ -a obecnie zawieszenie w prawach członka PZŁ. OK. Chcesz ukarania [B]winnego.[/B] Zwróć uwagę na to, że tylko dlatego, że targa Tobą żal, że Twoim zdaniem wiele wskazuje na to, że myśliwy jest winny, że większość myśliwych Twoim zdaniem, to "dno" nie oznacza wcale, że taka jest obiektywna prawda. sagaj, zastanów się, czy zależy Ci tak naprawdę na ustaleniu [B]prawdy [/B]? Widzę, jak emocjonalnie, a nie do końca sprawiedliwie reagujesz na opinie ludzi z forum, zdajesz sobie sprawę, co Cię czeka w sądzie?... Quote
Chandler Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='ulvhedinn']KAŻDY pies ma instynkt łowiecki. Tyle, że u niektórych w trakcie hodowli łańcuch polowania został zredukowany, tak jak u psów pasterskich, brak w nim elementu "schwytaj-zabij". Może ja jestem głupia, albo co? I to rodzinnie... Bo jakos przestrzegamy ograniczeń prędkości (niekiedy doprowadzając do ciężkiej ch...tych z tyłu), nie "mrugamy" do innych kierowców, w zyciu nie dałam łapówki (i raczej nikt z rodziny o ile wiem), nie przechodzę na czerwonym :evil_lol:... Jeśli łamię jakieś przepisy, to naprawdę z czystej konieczności (u mnie w mieście pies musi być na smyczy, a duży także w kagańcu, więc bez złamania przepisów niewykonalne jest np. ćwiczenie z aportowania). Może jestem dziwna, bo nie chodze z psami na łąki, gdzie są zające w okresie, kiedy mają młode, albo kiedy ptaki się lęgną? Nie kradnę nawet jeśli mam okazję. :diabloti: Staram się żyć tak, żeby nie przeszkadzać innym (nie tylko ludziom). O ile wiem, to takich osób jest więcej. Stąd mój wstręt do prawa, które traktuje mnie jako potencjalnego złodzieja, bandytę i pirata. A także wstręt do państwa, w którym prawo bardzo surowe, jednocześnie jest lekceważone i nie egzekwowane, tam, gdzie warto by je wykorzystać- chociażby nieszczęsna ustawa o ochronie zwierząt w zderzeniu ze śmiesznie niskimi karami (lub wręcz umorzeniami ) za faktyczne znęcanie nad zwierzętami. :shake:[/quote] Jestem w stanie zrozumieć Twój wstręt, co nie zmienia faktu, że dla Twojego dobrego samopoczucia, bo jesteś osobą rozsądną i uczciwą, skorzystają na złagodzeniu prawa mniej rozsądni i uczciwi właściciele psów, a stracą zwierzaki w lesie. Quote
Guest Mrzewinska Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Dla mnie prawda jest jedna - zostal zastrzelony nie zdziczaly pies, ale pies, ktory na chwile wymknal sie spod kontroli czlowieka. A mysliwy nie wykazal odrobiny odwagi cywilnej - gdyby byl pewien swojej racji, i mial odrobine odwagi - moglby powiedziec - tak, zastrzelilem tego psa, bo bylem pewien, ze zagraza innym zwierzetom. Dramat Sagaja nie bylby mniejszy, ale czyste rany goją sie najszybciej. Co do prawdziwych ON-ow - w policji calego swiata sa na pierwszym miejscu, bo sa najlatwiejsze w szkoleniu, najlatwiej godza sie z korektami, bo dobry ON jest jak plastelina niemal - mozna z tego samego psa zrobic i psa policjanta, i psa ratownika, i klusownika, i sportowca, i opiekuna dzikich zwierzat. Pokaż mi swojego ON-a, a powiem kim jestes - to jest prawda o dobrych ON-ach. Dobry ON jest nastawiony na wspolprace z wlascicielem - jest taki, jakiego sobie zyczy wlasciciel. A pisze o tym z najglebszym przekonaniem, bo przez 20 lat mialam i szkolilam ON-y, swoje i na kursach zwiazkowych, od PT do PO (wtedy nie bylo IPO), bo znam ON-y pracujace i w policji i w ratownictwie. Mars, w Kanadzie, o ile pamietam, za zostawienie jedzenia dostepnego dla dzikich zwierzat na lesnym biwaku - kara wynosi 5000 dolarow. I jak tam jest czysto w lesie!!! W tejze Kanadzie wlascicielka ogromnej farmy przyjezdzala 200 km do trenera, bo jej mloda dobermanka jazgolila na ludzi - na wlasnym terenie, co zostalo uznane za niedopuszczalne. O tamtej dyscyplinie i ladzie spolecznym, to my mozemy pomarzyc. Zofia Quote
Basia.sk8 Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='Mrzewinska'] Co do prawdziwych ON-ow - w policji calego swiata sa na pierwszym miejscu,[/quote] Jednak coraz częściej do policji wybierane są belgijskie malinois a tu musisz się zgodzić że nie są to psy plastelina. Styl pracy maliniaka dużo bardziej mi się podoba niż ON-ka, ta szybkość i zwinność mnie powala, mam cichą nadzieje że może w przyszłości jak będę mieć większą wiedzę zdecyduje się na psa tej rasy na razie jednak boje się że nie podołam, poza tym popełniam wiele błędów i wiele się muszę jeszcze nauczyć [quote name='Mrzewinska']najlatwiejsze w szkoleniu, najlatwiej godza sie z korektami, bo dobry ON jest jak plastelina niemal - mozna z tego samego psa zrobic i psa policjanta, i psa ratownika, i klusownika, i sportowca, i opiekuna dzikich zwierzat. Pokaż mi swojego ON-a, a powiem kim jestes - to jest prawda o dobrych ON-ach. [/quote] Masz 100% racje są to psy wszechstronne i super sprawdzające się w pracy ale na pewno nie są pozbawione instynktu łownego ( jak to określił pan "kynolog") Quote
ulvhedinn Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='Chandler']Jestem w stanie zrozumieć Twój wstręt, co nie zmienia faktu, że dla Twojego dobrego samopoczucia, bo jesteś osobą rozsądną i uczciwą, skorzystają na złagodzeniu prawa mniej rozsądni i uczciwi właściciele psów, a stracą zwierzaki w lesie.[/quote] Nie dla mojego dobrego samopoczucie, jeno dla bezpieczeństwa moich zwierząt i mojego, a także mysliwego (bo prawdopodobnie w obronie moich psów nie będę sie chować i o ile nie wlezę na linię strzału, to może się to skończyć delikatnei rzecz biorąc rękoczynami :shake:) Naprawdę lepsze jest prawo łagodniejsze ale egzekwowane i dające efekty, niż bezsensownie restrykcyjne, ale de facto martwe lub nie przynoszące korzyści ( w postaci np. poprawy bezpieczeństwa zwierzyny). Quote
Hammurabi Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='Mrzewinska'] ............................................... Mars, w Kanadzie, o ile pamietam, za zostawienie jedzenia dostepnego dla dzikich zwierzat na lesnym biwaku - kara wynosi 5000 dolarow. I jak tam jest czysto w lesie!!! W tejze Kanadzie wlascicielka ogromnej farmy przyjezdzala 200 km do trenera, bo jej mloda dobermanka jazgolila na ludzi - na wlasnym terenie, co zostalo uznane za niedopuszczalne. O tamtej dyscyplinie i ladzie spolecznym, to my mozemy pomarzyc. Zofia[/quote] Dlaczego tylko marzyć? Może trzeba zacząć zmieniać świat, najpierw od siebie, potem otoczenia, a kończąc na swoich przedstawicielach we władzach? Dlaczego Polak, kiedy pojedzie "tam", bardzo szybko się adaptuje do obowiązującego porządku i standardów życia społecznego a "tutaj" nie potrafi lub nie chce? Quote
Chandler Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 Pewnie, że prawda jest jedna - niestety w sądzie, ta obiektywna..., obiektywna według oceny sądu... Z tym sagaj musi się liczyć. Każdy ma swoje subiektywne odczucia i myślę, że prawie 100% piszących tu osób uznało, że myśliwy jest winny bezprawnego zabicia psa. Myśliwy mógł uczciwie przyznać się do tego, co zrobił - to jasne. Czytając posty, wydaje mi się, że zdaniem, Basia.sk8 i Hammurabi, sagaj i Jego Żona relacjonując w trakcie programu, to co się stało w lesie, starali się przedstawić zdarzenie, w jak najbardziej korzystnym dla siebie świetle. To nie wpływa na fakt, czy myśliwy zabił, czy nie zabił, ale dziennikarz kilkakrotnie zwracał się do słuchaczy z pytaniem: KTO JEST WINNY? Tu chodziło o przekonanie opinii publicznej i tyle... A Basia.sk8 i Hammurabi, jak zauważyłam mieli wątpliwości... Quote
jamor Posted February 2, 2008 Posted February 2, 2008 [quote name='Basia.sk8']Jednak coraz częściej do policji wybierane są belgijskie malinois a tu musisz się zgodzić że nie są to psy plastelina. Styl pracy maliniaka dużo bardziej mi się podoba niż ON-ka, ta szybkość i zwinność mnie powala, mam cichą nadzieje że może w przyszłości jak będę mieć większą wiedzę zdecyduje się na psa tej rasy na razie jednak boje się że nie podołam, poza tym popełniam wiele błędów i wiele się muszę jeszcze nauczyć nie wiem skad u ludzi takie uprzedzenia do maliniaka, to cudowne psy i praca z nimi to sama przyjemność. NIestety w naszej policji jest ich tylko kilka. zainteresowanie kandydatów na przewodników prawie żadne, kazdy chce miec On-ka, z długa sierścią aby ładnie na ulicy wyglądać.Duzo jeszcze wody upłynie zanim mentalnośc takiego myslenia sie zmieni. maliniaki są wyjątkowe, i moim zdaniem natrura nic lepszego na razie nie wymysliła jesli chodzi o psy do roboty. Aktualnie na kursie jest pierwsza w historii polskiej policji malinka na materiały wybuchowe. Rewelacyjna. Ale to odbiegamy od tematu. Sagaj, powinienieś poczta otrzymac kopie postanowienia o wszczęciu dochodzenia , jest to oblig , jesli zostaje wszczęte. jesli jest zarejestrowane na czynnościach sprawdzających to w terminie 30 dni od daty złożenia zawiadomienia sprawa musi byc rozpatrzona - albo wszczęcie albo postanowienia o odmowie wszczecia dochodzenia . zakreć sie przy tym, bo pewno gdzieś na spodzie leży. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.