Chandler Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Vectra']Wiesz , nie życze Ci takiego psa jakim jest mój Kano :cool3: myślę ,że tak jak ja doszła być do tego , że tak na prawde NIC nie wiesz o psach :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Ja jestem bardzo delikatna w stwierdzeniu , że znam się na psach .... bo nie wiem na jaki charakter trafie ... po Lalce czy Franiu to pewnie nadal bym była omnibus .. co jest bardzo powszechne na dogo :diabloti:[/quote] Vectra, nie bardzo rozumiem... i nie chwyciłam o co chodzi... Nowa jestem na dogo i trochę nie rozeznaję się w forumowych konwenansach...:razz: Ja tam "szpecjalistką" nie jestem" :shake:, ani w teorii, ani w praktyce, bo teorie mi się mieszają, a praktyka marniutka...:cool3: i chyba aż za często to podkreślam. Twój Karno nic by tu nie zmienił... :lol:. Quote
Eve-linka Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='saJo'] Wazne jest tez pokazanie psu CO ma robic, bo[B] jak dajemy psu impuls to on nie wie za co byl impuls. [/B]Przecierz tyle razy mogl ganiac za kotem/sarna/rowerzysta, skad ma mu przyjsc do glowy pomysl, ze od dzis nie mozna i pogon=impuls, skad ma wpasc na pomysl, ze jesli przestanie gonic, impuls przestanie dzialac? Bols najpierw kojarzyl miejsca, gdzie dostal impuls, dlatego na bierzaco odczulalam go na te miejsca. Potem kojarzyl obecnosc zwierzyny z impulsem (za ktoryms razem zaczal uciekac na widok saren :evil_lol: ) dopiero potem skojarzyl pogon=impuls i jest git. :[/QUOTE] Sajo, troche mi zamieszałaś w głowie :evil_lol: Wydawało mi sie że pies powinien dostac impuls za brak reakcji na komende. Czyli: ucze psa komendy np :wróć" i on ja zna tzn. wykonuje w róznych okolicznościach powiedzmy 90 na 100 razy. Te 10% to np. rowerzysta, zając czy inny pies. Wiadomo ze pies słabo generalizuje i niekoniecznie "wróć" na spacerku znaczy to samo co "wróć" z pogoni za zwierzyną. Ale jezeli pies na komende wyraźnie reaguje - zwalnia, oglada sie na mnie, zatrzymuje i wraca kilka kroków po czym decyduje sie na podjęcie pogoni, to czy mozna przyjąć że wie o co chodzi i świadomie olewa polecenie??? A jezeli olewa polecenie to impuls bedzie dla niego karą za niewykonanie komendy a nie za pogoń. Fakt ze skojarzy przede wszystkim miejsce ale czy zamiast oduczania pogoni jako takiej nie lepiej byłoby uczyć bezwzglednego wykonaina "wróć"? Quote
Vectra Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Chandler']Vectra, nie bardzo rozumiem... i nie chwyciłam o co chodzi... Nowa jestem na dogo i trochę nie rozeznaję się w forumowych konwenansach...:razz: Ja tam "szpecjalistką" nie jestem" :shake:, ani w teorii, ani w praktyce, bo teorie mi się mieszają, a praktyka marniutka...:cool3: i chyba aż za często to podkreślam. Twój Karno nic by tu nie zmienił... :lol:.[/quote] niech ci będzie że poszłam na łatwizne :lol: dla mnie możesz i gwizdać do psa jeśli efekt końcowy cię zadowoli .... metoda do psa jak już było pisane .. i kolczatka zła nie jest .. drażni mnie demonizowanie tego urządzenia .... i chwalenie klikera , że tylko ON I NIC WIĘCEJ :shake: Owszem zmienił by , jego charakter by cię zachwycił jak mnie i czterech szkoleniowców :multi: :evil_lol: Ja szpecjalistą tym bardziej nie jestem .... ot sobie eksperymentuje ... nieraz mi wychodzi ;) PIKA , to ja Ci współczuje tego nalotu na plecy :evil_lol: Ile Hipcio teraz waży ? :cool3: [quote name='PIKA']NO wlaśnie czas. :razz: Bawić się tak mozna z psem malym, ale nie z psem ktory rosnie w góre i w szerz jak szatan, w międzyczasie dojrzewa (a to samiec) a do tego jest upartym osiolkiem :evil_lol:[/QUOTE] o to to to , dobrze gadasz towarzyszko ...... dlatego Franio uczył się chodzić przy nodze w szelkach .. pierwszego dnia załapał .. bez smaczków , bez klikania .. udało się :multi: bo to błazenek jest który lubi jak ciocia jest szczęśliwa :evil_lol: Dobermanek kocha zadowalać własne JA :p Quote
Chandler Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Bila'] A swoją drogą, nie wiedziałam, że jest klikierowe przedszkole, myśmy chodzili do tradycyjnego (zabawka, smakołyk, 10 minut ćwiczeń, przerwa itd.).[/quote] A ktoś napisał, że jest takie przedszkole w Poznaniu, bo nie mogę w wątku znaleźć? Quote
Berek Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote] "Bardzo sensowne wytłumaczenie :fadein:, ale problem tkwi w tym, że to, co piszą inni o szkoleniu psa odwrotnie proporcjonalnym do stosowania radykalnych metod też jest logiczne. I tyle o teorii... " [/quote] Ba, ale taki już urok internetowych for :lol:. Jeśli jesteś z Warszawy, to Ci zademonstruję na Twojej szczoteczce... :lol: [QUOTE] "Natomiast, jeżeli chodzi o praktykę, czyli o życie z futrzakami, to pewnie pisząc o naszych psach, jedni będą pisali o szukaniu smakołyka w szufladzie i takie tam duperele ( to ja...:cool3:), a inni o atrakcjach z ludojadem w domu. Przyznaję, że ta druga propozycja jest bardziej atrakcyjna w wizualizacji i ma większe wzięcie wśród ludności " [/QUOTE] Ej, nie rozumiem.... Poproszę o... telefon do przyjaciela...? P.S. Abi - a dlaczego sądzisz że pies musi na 100% nie kojarzyć bodźca z przewodnikiem? Myslisz że jak przez sekundę zrobi mu się przykro bo mu zrobiłaś "kuku" (zapowiadane uprzednio głosem) to będzie to coś złego? Jesli pracujesz z psem cały czas i tuż po "kuku" go rozprężysz i odstresujesz to nie tylko nie będzie Ci mial "za zle" ale jakby to rzec.... będziesz zdziwiona jak dużo bardziej będzie chętny do współpracy. Caly czas mówimy o psach, nie o ludziach - toteż przekladanie na psy naszych ludzkich odczuć i oczekiwań jest błędem. :cool1: Quote
saJo Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Eve-linka']Sajo, troche mi zamieszałaś w głowie :evil_lol: Wydawało mi sie że pies powinien dostac impuls za brak reakcji na komende.[/quote] Watpie, zeby podczas pogoni pies slyszal polecenie. To tak samo, jak pies moze ugryzc wlasciciela, gdy walczy z innym psem. Czesto takie wypadki zdarzaja sie podczas proby rozdzielenia dwoch psow. Czy peis celowo gryzie wlasciciela? Raczej nie, raczej gryzie, bo skupiony jest na jednej czynnosci: na walce. Tak samo pies podczas pogoni skupiony jest na pogoni i nie slyszy tego, co sie do niego mowi. Impuls ma mu poprawic sluch ;) [quote name='Eve-linka']Ale jezeli pies na komende wyraźnie reaguje - zwalnia, oglada sie na mnie, zatrzymuje i wraca kilka kroków po czym decyduje sie na podjęcie pogoni, to czy mozna przyjąć że wie o co chodzi i świadomie olewa polecenie??? [/quote] Przy takim psie, moim zdaniem oe nie jest potrzebna. Skoro pies reaguje na przewodnika, ma dylemat co jest fajniejsze, to znaczy, ze niewiele brakuje do przekonania psa, ze jednak czlowiek jest fajniejszy. [quote name='Eve-linka']czy zamiast oduczania pogoni jako takiej nie lepiej byłoby uczyć bezwzglednego wykonaina "wróć"?[/quote] Mnie 100% przywolanie nie satysfakcjonuje. Dlaczego? Dlatego, ze musze odwolac psa do zwierzyny, jesli nie odwolam, pies ma prawo pogonic. Chce zeby pies ignorowal zwierzyne, bo np jak pies mi zginie za smietnikiem to nie wiem czy po prostu oblewa drzewko, czy probuje wyciagnac za habety kota spod smietnika ;) Gdy gania po krzakach, nie wiem czy gania z drugim psem, czy urzadzily sobie nagonke na wiewiorke ;) Quote
Eve-linka Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [B]Sajo,[/B] O.K. Dzięki wielkie. Prosto, konkretnie i łopatologicznie :p Pojęłam :multi: Quote
Guest Mrzewinska Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 E tam, Berku. Pies tez czlowiek. Jak dyrektor ryknie "znowu sie spozniles do roboty, wyleje na zbity pysk", a w nastepnej sekundzie powie z usmiechem "ale to opracowanie super, to na razie jednak premia bedzie" - to pracownik bedzie jak pieseczek caly happy:diabloti: I postara sie nie spozniac wiecej. Albo dawac jeszcze lepsze opracowania, chocby robione po godzoinach... Przyznam, ze ja wolalabym jasne postawienie sprawy, chocby przykre, niz odczuwanie czyjegos niezadowolenia, nie wiedziec czemu. A nie ma mocnych - jak pies cos zrobi nie tak, odczuwamy niezadowolenie, chyba ze traktujemy go tylko jak zwierzatko laboratoryjne, bez cienia odczuwania jakichkolwiek emocji. Ja tak nie umiem, przyznaje. Lubię lubic zwierzaki. Zofia PS Jeszcze o OE - dlatego wlasnie psy-ratowniki musza miec czasem zrobioną jasność, dokladnie tak jak pisze SaJo. Problem nie w odwolaniu - one nie maja prawa chcieć pogonić. Polowac mogą tylko na czlowieka. Quote
saJo Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 Eve-linka Bo ja wbrew pozorom prosty czlowiek jestem ;) Quote
Bila Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Chandler']A ktoś napisał, że jest takie przedszkole w Poznaniu, bo nie mogę w wątku znaleźć?[/quote] Nie, nikt nie napisał, ja z Poznania jestem, to było a propos przedszkoli. W Poznaniu, z tego przynajmniej, co wiem, takowegoż przedszkola niet. Ale specjalnie mnie to nie martwi. Quote
Chandler Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Vectra']niech ci będzie że poszłam na łatwizne :lol: dla mnie możesz i gwizdać do psa jeśli efekt końcowy cię zadowoli .... metoda do psa jak już było pisane .. i kolczatka zła nie jest .. drażni mnie demonizowanie tego urządzenia .... i chwalenie klikera , że tylko ON I NIC WIĘCEJ :shake: [/quote] Vectra, ja to w tym wątku albo w kompleksy wpadnę albo się asertywności nauczę. Wybieram to drugie... Spojrzyj łaskawie, jak rozpoczynało się moje następne zdanie po uwadze, że [B]trochę[/B] [B]na łatwiznę idziesz[/B] (a ta uwaga, to moje podkreślenie, że wybitnie znam się na psach?) Nigdy nie napisałam, że używam klikiera..., nie demonizowałam w tym wątku kolczatki..., nie występowałam jako omnibus wiedzy o psach... Ośmieliłam się natomiast zadawać pytania, coś tam bazgrnąć na temat swoich psiaków, ale żadne tam chyba "odkrywanie Ameryki" i opowiedziedziałam Znikam o moich naiwnych pomysłach w pracy z terierami. Podkreślałam, że nie jestem specjalistką od pracy z psami i teraz właściwie sama zastanawiam się dlaczego robiłam to tyle razy... Napisałam kiedyś, że dużo tu teoretycznych rozważań, dostałam opie od Asher i zaraz grzecznie tłumaczyłam, co miałam na myśli i głowę pochylałam przed piszącymi tu osobami. Co mogę jeszcze zrobić, żeby nie narazić się stałym bywalcom? Przeprosić, że weszłam do wątku? Przytakiwać? Nie pytać? Napisać, że mam dobermana? Quote
PIKA Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Vectra'] PIKA , to ja Ci współczuje tego nalotu na plecy :evil_lol: Ile Hipcio teraz waży ? :cool3:[/quote] ze 4 tyg temu wazyl ponad 66 kg, teraz go przewiduje na jakies 70 kg, ale przyznaje, ze nie wazylam. Ogólnie prorokowana waga końcowa to ok 80 kg Dla rozeznania dla nieświadomych, jak go odbieralam w marcu tego roku to wazyl cos kiele 20 kg i sięgal mi ledwo co ponad kostki, teraz chlopak ma ponad 85 cm w kłebie, pisze ponad, bo tyle mial miesiąc temu a na pewno ciut urósl od tamtego czasu :loveu: [quote name='Vectra'] bo to błazenek jest który lubi jak ciocia jest szczęśliwa :evil_lol: [/quote] Moj tez lubi jak "mamcia" szczęsliwa, ale czasami o wlasne szczęscie tez trzeba zadbać :evil_lol: [quote name='Berek']Ba, ale taki już urok internetowych for :lol:. Jeśli jesteś z Warszawy, to Ci zademonstruję na Twojej szczoteczce... :lol: [/quote] Berek Ty z Warszawy jesteś? :cool3: ? [quote name='Berek'] P.S. Abi - a dlaczego sądzisz że pies musi na 100% nie kojarzyć bodźca z przewodnikiem? Myslisz że jak przez sekundę zrobi mu się przykro bo mu zrobiłaś "kuku" (zapowiadane uprzednio głosem) to będzie to coś złego? Jesli pracujesz z psem cały czas i tuż po "kuku" go rozprężysz i odstresujesz to nie tylko nie będzie Ci mial "za zle" ale jakby to rzec.... będziesz zdziwiona jak dużo bardziej będzie chętny do współpracy. [/quote] Dobrze gadasz, dac Ci.. wódki? :lol: Nie wiem, czy to bedzie dobry przyklad tego, ale .... Jak chodzimy sobie na spacery na Forty Bema, to przechodzimy kolo takiego wolno stojącego domku w ktorym są dwa male ujadacze. Parę miesięcy temu, Hipolit z ciekawości co to tak się drze i przez moją nieuwagę :oops: wsadzil pysk miedzy "sztachetki" w bramie i go jeden z tych ujadaczy urąbal w fafla... zabolało..bardzo zabolalo, bo aż zawył i się zaczeło.. każde przejście koło owego domku bylo akcją pt "dorwac malego" Zaznaczam, ze Hipolit nie ma awersji do psów w ogóle, chociaz już zaliczyl kasownik na uchu zrobiony przez tosę, oraz dziurę w doopsku zrobiona przez boksera. Tu bylo konkretnie : miejsce, szczekanie, psy Nie pomagalo nic... kompletnie nic, odwrazliwianie,odwracanie uwagi, smaczki, pileczki chodzenie po łuku kolo tego domku skończyło sie tym, ze pofrunęłam za psem prowadzonym na halterze. W tą niedzielę, po przestudiowaniu tego wątku :diabloti: wygrzebałam z dna szafy, zapomniana przez Boga i ludzi Sabową kolczatke, okazala się na Mlodego dobra, zalozylam, w plecak wsadzilam normalną obroże, na pysk halter i poszlam. Przed owym domkiem, przepielam psa z haltera na kolce :diabloti:. Pofrunęłam (pies na kolcach), krzyknęłam FE i lekka korekta, nie pomoglo, pies nakręcony jak cholera, to znowu korekta, tym razem juz na tyle mocna, że psa wręcz odrzuca od plota i robi to co w takich sytuacjach jest bezwględnie wymagane... siada :diabloti: I smaczki, chwalenie, moja radość, z dobrego zachowania :multi: . Komenda noga i idziemy :loveu: reszte domku mijamy bez zgrzytow. Przepinam psa znowu na halter, dochodze na Forty, zdejmuje kolce, zakladam zwykła obroże, puszczam glupola i przez dwie godziny pies lata, bawi się sam patykami, z psami ze mną, pelny luz . Po dwóch godzinach wracamy, pies prowadzony na halterze (kolce w plecaku) przechodzimy tak koło owego domku, pies dostaje komendę "równaj" i na rownaj idzie wzmacniany smaczkami i moim zachwytem nad nim.. jedno jego spojrzenie w stronę owego domku jest skorygowane tylko slownie "FE" i ... pomaga..... jest domek, jest plot są ujadające ujadacze a ja....... nie frune a pies we mnie wpatrzony jak w obrazek:loveu: Quote
Vectra Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 Chandler , ale czemu tak bierzesz wszystko do serca ? rozmawiamy przecież miło .. zadajesz pytania , odpowiadam .. tak tak słowo pisane jest często źle rozumiane ... to co pisze jest ogólnikowe , do wszystkich i do Ciebie ,a nie o Tobie .... Ja zadałam też kilka pytań , dostałam odpowiedź , ok .. ale dalej twierdze nie przekonało mnie to .. ja lubie szybko i łatwo ;) no i lubię poznawać teorie wszelkie :) Quote
Eve-linka Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Chandler']Co mogę jeszcze zrobić, żeby nie narazić się stałym bywalcom? Przeprosić, że weszłam do wątku? Przytakiwać? Nie pytać? Napisać, że mam dobermana[/QUOTE] :roflt::roflt: :loveu: [quote name='Chandler']Vectra, ja to w tym wątku albo w kompleksy wpadnę [B]albo się asertywności nauczę.[/B] Wybieram to drugie... ?[/QUOTE] Idzie Ci fantastycznie :roflt::roflt::klacz::klacz: Quote
saJo Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 PIKA A nie mialas ochoty kiedys krzyknac: ja laaaatttaaaaaaaaaammmmmm :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Quote
Vectra Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 PIKA , właśnie , szybko i skutecznie bez uszczerbku na zdrowi dla obu stron .... :) Quote
Vectra Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Eve-linka']:roflt::roflt: :loveu: Idzie Ci fantastycznie :roflt::roflt::klacz::klacz:[/quote] Ciesze się , że masz dobry humor :lol: Quote
dunia77 Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Chandler'] Co mogę jeszcze zrobić, żeby nie narazić się stałym bywalcom? Napisać, że mam dobermana?[/quote] Masz chyba rację, właścicieli małych psów tu się defaultowo nie traktuje poważnie... (motto: "a co ty tam wiesz?...") No, jeszcze żebyś miała JRT... a tak? :roll: Quote
Polna Posted January 7, 2008 Posted January 7, 2008 [quote name='Abi'] Nie masz psa mysliwskiego i dlatego pozwalasz sobie na tego typu uwage... . [/QUOTE] Ja mam i uwagi miałam podobne co Eve-linka i w całej rozciągłości ją popieram ;). Mój pies nie ma prawa ruszyć za zwierzyną, od dzika jest odwoływalny (sprawdzałam na zywym dziku, o ja niedobra, w zagrodzie). Widziałaś jak pracują wyżły czy inne psy myśliwskie. Często są odkładane w środku lasu i mają siedziec 15min czy 2h, niezaleznie od tego czy przebiegła sarenka/piesek/wiewiórka i czekać na swojego pana... :cool3: Chandler, Dunia troche luzu by się przydało. ;) Quote
Marta i Wika Posted January 8, 2008 Posted January 8, 2008 [quote name='saJo']Pies instynktownie unika bodzcow awersyjnych. Oczywiscie musza byc o odpowiedniej sile, jednak psow, ktore nie zareaguja na maks oe mysle ze jest malo. Natomiast jesli uzywamy nagrod, to ta nagroda musi byc fajniejsza, niz pogon....ani zabawka tak fajnie nie ucieka jak sarna, ani kawalek miecha nie jest tak fajny jak cala sarna. [/quote] Właśnie nie, to nie działa tak! Oczywiście, jeśli pies z dużym instynktem pogoni widzi biegnącą sarnę, to możesz mu 10 kg pieczonej sarniny podsunąć pod nos i pewnie i tak za nią poleci. Dlatego w warunkowaniu nie chodzi o użycie nagrody fajniejszej dla psa niż pogoń, bo to zwykle niemożliwe, tylko o zrobienie psu za pomocą różnych nagród (żarcia, zabawek, socjalnej) prania mózgu, zrobieniu mu w mózgu połączeń, które gwarantują odruch: gwizdek - zawracam. Naprawdę widziałam psy z takim odruchem. Quote
PIKA Posted January 8, 2008 Posted January 8, 2008 [B]Chandler, Dunia[/B] jak Polna mowi, więcej luzu :) Nikt się Was nie czepia a na pewno nie dlatego, ze macie male psy :) Ja osobiście wychodze z załozenia, ze jak maly pies jest nieznośny to jednak latwiej, takiego i utrzymać a i zawsze można wziąc za habety i potrząsnąc, z duzym psem takie numery już nie przejdą :) [B]Chandler[/B] ja sie odnioslam to Waszej "zabawy koncepcyjnej "w otwieranie szuflad, ale nie miało to na celu deprymowanie takich zabaw, czy akurat Ciebie. po prostu mial to być żart sytuacyjny na rozluźnienie atmosfery :) [quote name='saJo']PIKA A nie mialas ochoty kiedys krzyknac: ja laaaatttaaaaaaaaaammmmmm :evil_lol: :evil_lol: :evil_lol:[/quote] Nieee, :evil_lol::evil_lol: za to, to co sie wydziela z mojej gardzieli nie nadaje się do publicznego pisania :diabloti: Na PW też Ci nie napisze bo wygwiazdkuje :diabloti: [quote name='Vectra']PIKA , właśnie , szybko i skutecznie bez uszczerbku na zdrowi dla obu stron .... :)[/quote] Jeszcze musimy wyeliminowac skoki radości na widok innego psa :evil_lol: Tylko tak to trzeba zrobic, zeby go jednak nie zniechecic do psow w ogóle i do podejmowania z nimi kontaktu. Kto nie lapie o co mu chodzi, albo patrzy na jego posture, mysli, ze on chce atakowac, tym bardziej że Dureń przy tym potrafi zaszczekac :evil_lol:, a szczek ma :loveu: ale on chce się definitywnie bawić. Generalnie wygląda to tak, ze na widok psa, (nawet po drugiej stronie ulicy :evil_lol: ) Hipolit przyjmuje pozycje zjeżdżalni i jak zostanie niezauwazony albo zignorowany z tej pozycji sie wybija w góre a ja oglądam jego poduszki :evil_lol: A dalej to już jak w kreskowkach, skacze jednoczesnie na wszystkich czterech jakby mial sprezynki :evil_lol: On w ogole jakiś gumowy jest :hmmmm: Quote
Berek Posted January 8, 2008 Posted January 8, 2008 [QUOTE] "Masz chyba rację, właścicieli małych psów tu się defaultowo nie traktuje poważnie... (motto: "a co ty tam wiesz?...")" [/QUOTE] Aj, Dunia, tak źle to chyba nie jest :lol: Mnie już język kolkowacieje od gloszenia wszem i wobec że oprocz psa sluszniejszej postury posiadam stado Cosiów. Co więcej, w Cosiach się specjalizuję. No i nikt mi łba nie urwał - oprocz może niektorych włascicieli Cosiow ktorych jedyną aspiracją jest ubranie ich w suknie ślubne i spędzenie całego dnia w dusznym centrum handlowym :cool3: - ale to raczej w dziale cosiowym, a nie ogólnym. :evil_lol: Na "psach sportowych" zglosiło się calkiem dużo ludzi od bardzo powaznych psow sportowych lub sluzbowych którzy ochoczo zapisali sie do Frontu Wyzwolenia Yorków Z Rąk Pań W Różowych Minispódniczkach i Z Brokatowymi Tipsami (bez urazy dla osób przyjmujących taki look okazyjnie) - i sporo osób przyznało się do posiadania rozmaitych mikrusów... :lol: :lol: :lol: Podpierając się moim doświadczeniem powiem, że male psy są zdecydowanie trudniejsze w obsludze - choćby przez wymóg znacznie precyzyjniej dobieranych bodźcow. Także przez fakt że ich zdecydowana większośc jest hodowana na futerko, niestety - obserwuję dramatyczny spadek jeśli chodzi o charakter, temperament, popędy i chęć współpracy. Problem jest też z ludźmi - znacznie łatwiej jest doprowadzonemu do ostateczności przewodnikowi tosa inu wziąć i.... szarpnąć... albo zrobić inszą nieprzyjemność - niż przewodnikowi rozwścieczonego pinczerka przemóc się i powiedziec pinczerkowi w prostych żołnierskich słowach: stop. Bo yorek albo pinczerek sa malutkie i wzruszające.... Łatwiej się do nich ciumka, niż się je stopuje. (następnym prolemem jest ból kręgosłupa od schylania się, ba). BTW co do bodźcow, to naprawdę rzecz nie w wielkości i nie w rasie psa. Pracuję z jagdem ktory jest tak niewiarygodnie delikatnym psem że szczęka opada. Popędy na miejscu, temperament szalony, inteligencja wybujala wręcz - a jednocześnie wrazliwośc niesamowita. Quote
Bila Posted January 8, 2008 Posted January 8, 2008 No właśnie, małe psy, ciężar gatunkowy, dosłownie i w przenośni, dużo mniejszy niz w przypadku psów od 20 kg wzwyż i konsekwencje w nierespektowaniu poleceń właściciela też. Dlatego chwała wszystkim właścicielom maluchów, którzy je szkolą. A widok naprawdę niesamowity. W szkole miałam okazję widzieć ćwiczące pomeraniany. Jak warowały zimą, zwłaszcza na odległość, to trzeba było podejść i sprawdzić, czy rzeczywiście wykonały polecenie, bo prawie ich nie było widać. Ale widok niezapomniany i bardzo miły dla oka. W grupie samych dużych psów obserwowałam ćwiczącego jamnika szorstkowłosego też super. Quote
Guest Mrzewinska Posted January 8, 2008 Posted January 8, 2008 W Krakowie szorstki jamnik wygral kiedys zawody PT, whippetka - tez niewielka, do tego chart, aportowala lepiej od goldenow i ON-kow, szelciak byl rewelacyjny na pokazach, a ratlerek, lata temu, dawal pokaz obrony - ("rekaw" byl na nogawce) - male jest piekne. W obecdience tez maluchy chodza i dobrze. Marta i Wika, jeszcze wracajac do OE. Po pierwsze naprawde podczas pewnego etapu poscigu pies wylacza nieswiadomie zupelnie reagowanie na wiekszosc bodźcy, w tym sluchowe, jest caly tylko poscigiem, impuls OE moze to przerwac, po drugie naprawde nie chodzi o to, aby odwolac, bo ratowniki, o ktorych wspomnialam, sa absolutnie odwolywalne w kazdej sytuacji - ale ich nie nalezy odwolywac, gdy pracuja w dystansie. W nocy tez nie wiesz, czy pies sploszyl sarenke, wlazl na dzika, czy chwycil wreszcie zapach czlowieka i tylko swiatelko diodki na szorkach miga jak lokalizuje miejsce. Wiec jesli piesiu wykazuje cien zainteresowania zwierzyna, to musi sie to obrzydzic. Jak najszybciej. I na tyle aby mocno, aby powtorki okazaly sie zbedne co najmniej przez rok. Zofia Quote
saJo Posted January 8, 2008 Posted January 8, 2008 [quote name='Marta i Wika']Dlatego w warunkowaniu nie chodzi o użycie nagrody fajniejszej dla psa niż pogoń, bo to zwykle niemożliwe, tylko o zrobienie psu za pomocą różnych nagród (żarcia, zabawek, socjalnej) prania mózgu, zrobieniu mu w mózgu połączeń, które gwarantują odruch: gwizdek - zawracam. Naprawdę widziałam psy z takim odruchem.[/quote] Alez ja nie twierdze, ze jest to niemozliwe! Tylko czy bylo to zrobione np na psie, ktory latami gonil zwierzyne? Mi niestety nie wyszlo, a mam takie przywolanie, ktore skutkuje ZAWSZE, jednak smiem watpic, czy zadzialaloby podczas pogoni. Nie wiem, bo nigdy nie uzylam tego przywolania podczas pogoni (na szczescie juz nie sprawdze ;) ), bo watpilam, zeby pies zareagowal i ogolnie zadko go uzywalam (obecnie uzywam przy przywolaniu, gdy zobaczy sarny, ale tutaj co innego zadzialalo, niz warunkowanie tego cwiczenia). Ale pomijajac to wszystko, ja nie chce miec 100% przywolania, ja chce miec ignorowanie zwierzyny! Bo jak pisalam, jak psy buszuja po krzaczorach, to nie wiem, czy maja goopafffffke, czy urzadzily sobie polowanie na wiewiorke, gdy wybiegnie za smietnik, nie wiem czy wpadla mu w dziure pilka, czy akurat proboje za habety wyciagnac stamtad kota. Moim zdaniem problem w oduczeniu psa pogoni (a probowalam na rozne sposoby, milo, mniej milo, skonczylo sie na oe) lezy w tym, ze pies, ktory zobaczy zwierzyne, kiepsko przyjmuje bodzce z otoczenia i po prostu nie slyszy naszego przywolania. Kilka razy udalo mi sie krzykiem powstrzymac psa od pogoni, bylo to w sytuacji, kiedy pies zobaczyl zwierzyne, a ja stalam na lini pies-zajac/sarna/kot. Moim zdaniem zadzialalo tutaj polaczenie bodzcow dzwiekowego (moj krzyk zle, wroc) oraz wzrokowego, pies jednak katem oka widzial mnie, moja postawe, charakterystyczna dla sytuacji, kiedy jestem zla. W polaczeniu tych dwoch bodzcow, pies byl w stanie zareagowac na mnie, jednak NIGDY nie wiedzial co do niego mowilam, zawsze musialam powtorzyc przywolanie. Kazdy z tych bodzcow oddzielnie byl za slaby, aby pies byl w stanie zareagowac. Mowiac bardziej fachowo (dla biologa ;) ) zadzialalo sumowanie dwoch bodzcow podprogowych, ktore w efekcie daly bodziec nadprogowy. Do tego dolaczyl rownierz fakt, ze byl to dopiero start do zwierzyny, a wiec i emocje mniejsze. Raz tez sie zdarzylo, ze pies wpadl na ogrodzenie z drutow i tez mu sie mozliwosc reagowania na otoczenie (na mnie :lol: ) wlaczyla. To nie znaczy, ze on nie reagowal w tym momencie na sarny, reagowal, interesowal sie, ale slyszal co do niego mowie. I tak wlasnie zadzialala u mnie oe, zeby wlaczyc u psa mozliwosc reagowania na swiat zewnetrzny, w tym na mnie ;) A ze wlaczanie bylo dla psa nieprzyjemne...no coz, jak mowilam 100% przywolanie mnie nie satysfakcjonuje. Tak jeszcze dla jasnosci, mojemu psu baaaaardzo zadko zdarzalo sie ganiac zwierzatka, nie pozwalalam na to, zawsze kontrolowalam otoczenie, nie puszczalam w miejscach, gdzie duzo zwierzyny, zawsze zajecie, cwiczonka, pileczka itede. Srednio moze raz na 4-5 miesiecy mu sie zdarzylo, zawsze w sytuacjach nieprzewidzianych. Takim przelomowym momentem byla wlasnie pogon za zajacem w centrum miasta, gdzie chodzilam przez dwa lata i sladu zwierzat nie spotkalam! A po dwoch latach zajac spod lap mu wylecial. 250 m od drogi tranzytowej przez olsztyn. Wtedy jednak nie mialam dostepu do oe, dlatego jeszcze troche czasu minelo (rok) za nim ostatecznie udalo mi sie ten sprzet dostac. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.