Jump to content
Dogomania

Bazingas! Szczur, Miotła i inne pochodne :)


Unbelievable

Recommended Posts

[quote name='omry']Ja słyszałam :)
Rottek ojca mojego TŻ. Mimo to jednak nie pocieszę Cię, bo robił to do starości :evil_lol:

A co do spojrzenia.. kura ma takie całe życie.
Biedny pieseczek :lol:[/QUOTE]
e tam, takie zwykłe ganianie samochodów to normalka, wiele borderów tak ma, ale nigdy nie słyszałam żeby pies ganiał samochód po tym jak ten sobie już pojedzie i go nie widać :grins: albo gania samochód widmo :grins: czyli od tak sobie wkręci BIEGNĘ i biegnie tam gdzie widziała kiedyś jakiś samochód :)

Link to comment
Share on other sites

bylam ostatnio na wykladzie jednego znanego fana metody naturalnej.
powinnas nie dawac jej kolacji a nastepnie sniadania i wziac na spacer kielbaske i za pomoca tej kielbaski skupiac ja na sobie.
wtedy przestanie gonic samochody:))))))))



[SIZE=3][SIZE=3][SIZE=1]oczywiscie to nie jest powazny post[SIZE=1], [SIZE=1]gdyby ktos chcial mi znowu przeslac swojego pieska na ty[SIZE=1]dzien[SIZE=1] czy cos.[/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE][/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']e tam, takie zwykłe ganianie samochodów to normalka, wiele borderów tak ma, ale nigdy nie słyszałam żeby pies ganiał samochód po tym jak ten sobie już pojedzie i go nie widać :grins: albo gania samochód widmo :grins: czyli od tak sobie wkręci BIEGNĘ i biegnie tam gdzie widziała kiedyś jakiś samochód :)[/QUOTE]

Ten też biegł za autem nawet, jak te już dawno pojechało :lol:
U niego, z tego, co mi kiedyś ojciec TŻ opowiadał, było to raczej celowanie w opony. To był potężny pies i nikt nie mógł, oprócz ojca, go utrzymać. Jego żonę wiele razy przeciągnął po chodniku i poooleciał :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

ależ ona się pięknie skupia i ganianie podczas robienia czegoś mamy już chyba zrobione(i to wcale nie smakami :grins:), ona gania jak nie ma zajęcia ;) nagle móżdżek robi PYK i brum popierdziela za niewidzialnym samochodem :) czasem jak krzyknę wystarczająco głośno i wyraźnie to się odwołuje, ale poza tym to się modlę tylko żeby żadnego samochodu nie dogoniła :grins:


omry, tylko u Brumy to jest schiza, ona wtedy nie myśli, nie wie po co goni, ma totalną zwiechę

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']ależ ona się pięknie skupia i ganianie podczas robienia czegoś mamy już chyba zrobione(i to wcale nie smakami :grins:), ona gania jak nie ma zajęcia ;) nagle móżdżek robi PYK i brum popierdziela za niewidzialnym samochodem :) czasem jak krzyknę wystarczająco głośno i wyraźnie to się odwołuje, ale poza tym to się modlę tylko żeby żadnego samochodu nie dogoniła :grins:


omry, tylko u Brumy to jest schiza, ona wtedy nie myśli, nie wie po co goni, ma totalną zwiechę[/QUOTE]


na to jest bardzo prosta, ale niepozytywna metoda i chyba tez niezbyt NATURALNA.

ale oczywiscie przeglodzenie psa i kielbasa sa na pewno bardziej skuteczne.
mysle tez, ze warto by to bylo polaczyc z linka treningowa i nauka komend.

Link to comment
Share on other sites

niestety na obrożę elektryczną mnie nie stać i nie mam od kogo pożyczyć ;)

nauka komend jest cały czas, i nie jest to coś co jest dopracowane w 100%, ale też niestety nie zawsze mogę zwalczyć totalne odmóżdżenie moim głosem, bo podejrzewam, że w pewnym momencie to ona jest w takim amoku że już nic nie słyszy. A linka to bezsens w takich wypadkach, bo i tak nie zdążę wyłapać

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']omry, tylko u Brumy to jest schiza, ona wtedy nie myśli, nie wie po co goni, ma totalną zwiechę[/QUOTE]

Mam wrażenie, że próbujesz na siłę udowodnić, że tylko Twoja Bruma doświadczyła czegoś takiego :lol:
Tamtego psa też nic nie interesowało. W dupie miał nawet to, czy jego pańcia jeszcze żyje, czy zginęła pod kołami po przeciągnięciu. Z tym, że oni o psach nie mają najmniejszego pojęcia i rozwiązanie wybrali takie, że z psem wychodzili z podwórka tylko, gdy nie było żadnego samochodu i jak najszybciej na drugą stronę ulicy na pola :evil_lol:

Iwan miał kiedyś koszmarne schizy na punkcie psów. Jak zobaczył psa nawet w oddali, to ciągnął ile wlezie i nie reagował nawet na walenie po łbie. My to rozwiązaliśmy tak, że Maciej go trzymał na smyczy, a ja stawałam przed nim, łapałam go za łeb i siłą zmuszałam do siadania zasłaniając cały widok. Były też różne dodatki, by tylko przekierować jego uwagę na siebie :evil_lol: Na samym początku było jeszcze gorzej, bo jak ja go łapałam za łeb, to on mnie zębami po rękach i to wcale nie lekko, bo był też agresywny w stosunku do ludzi i to nie ważne, czy obcych, czy swoich.
Ogólnie ogarnięcie Iwana, by potrafił w miarę funkcjonować w tym społeczeństwie zajęło jakieś dwa lata, ale dało się :)

Link to comment
Share on other sites

A odwołanie na gwizdek na przykład? Czy ta częstotliwość nadal się nie przebije do mózgu? :grins:

A na filmiku jaka mina, boooooshe, wstyd. To na pewno przez klatkę. Jak w schronisku :roll: Już nie mówiąc o tym, że ostatnio czytałam, że klatkują się TYLKO psy niewychowane. O.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ej no spoko, spoko wyluzuj. to sie sa zarzuty w twoim kierunku, ale dobre poradki z wykladu!!!![/QUOTE]
ale ja jestem cały czas wyluzowana :grins:
[quote name='omry']Mam wrażenie, że próbujesz na siłę udowodnić, że tylko Twoja Bruma doświadczyła czegoś takiego :lol:
Tamtego psa też nic nie interesowało. W dupie miał nawet to, czy jego pańcia jeszcze żyje, czy zginęła pod kołami po przeciągnięciu. Z tym, że oni o psach nie mają najmniejszego pojęcia i rozwiązanie wybrali takie, że z psem wychodzili z podwórka tylko, gdy nie było żadnego samochodu i jak najszybciej na drugą stronę ulicy na pola :evil_lol:

Iwan miał kiedyś koszmarne schizy na punkcie psów. Jak zobaczył psa nawet w oddali, to ciągnął ile wlezie i nie reagował nawet na walenie po łbie. My to rozwiązaliśmy tak, że Maciej go trzymał na smyczy, a ja stawałam przed nim, łapałam go za łeb i siłą zmuszałam do siadania zasłaniając cały widok. Były też różne dodatki, by tylko przekierować jego uwagę na siebie :evil_lol: Na samym początku było jeszcze gorzej, bo jak ja go łapałam za łeb, to on mnie zębami po rękach i to wcale nie lekko, bo był też agresywny w stosunku do ludzi i to nie ważne, czy obcych, czy swoich.
Ogólnie ogarnięcie Iwana, by potrafił w miarę funkcjonować w tym społeczeństwie zajęło jakieś dwa lata, ale dało się :)[/QUOTE]
ale rottek a border to totalnie co innego, zachowanie o innym podłożu więc nie ma co porównywać ;) on na bank nie próbował tego samochodu zaganiać jak owcy :grins:
to nie jest taka schiza jak ci się wydaje, wierz mi : P
takie zajaranie na psa Gramuś miał, ale to wystarczy przepracować
[quote name='a_niusia']na lince!!!!!!!!!!!![/QUOTE]
:placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']=ale rottek a border to totalnie co innego, zachowanie o innym podłożu więc nie ma co porównywać ;) on na bank nie próbował tego samochodu zaganiać jak owcy :grins:
to nie jest taka schiza jak ci się wydaje, wierz mi : P
takie zajaranie na psa Gramuś miał, ale to wystarczy przepracować[/QUOTE]

Mógł chcieć ewentualnie zaganiać jak bydło :lol:
Wystarczy przepracować.. No wychodzi na to, że tak, ale porównywanie JRT do agresywnego dojrzałego samca w typie rottka trochę słabe :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']A odwołanie na gwizdek na przykład? Czy ta częstotliwość nadal się nie przebije do mózgu? :grins:

A na filmiku jaka mina, boooooshe, wstyd. To na pewno przez klatkę. Jak w schronisku :roll: Już nie mówiąc o tym, że ostatnio czytałam, że klatkują się TYLKO psy niewychowane. O.[/QUOTE]

odwolanie na gwizdek nie pomoze, jesli pies jest zafiksowany na jakims punkcie. tam, gdzie zaczyna sie fiksacja, tam konczy sie posluszenstwo.
dlatego np. u psow z instynktem mysliwskim tak latwo o gonienie zwierzat. i bardzo, bardzo szybko moze to przejsc w taka fiksacje, ze w czasie pogoni nawet najwyzszy impuls obroza elektryczna na goniacym psie robi zerowe wrazenie.
dlatego przy psach goniacych, ktore sa na tym punkcie zafiksowane ma sie naprawde niewiele czasu, zeby uzyc obrozy, kiedy pies startuje. to sa sekundy, pozniej juz jest za pozno i nie ma sensu w psa strzelac.

taki pies owszem wroci na gwizdek...ale jak mu sarna ucieknie albo zniknie samochow wyimaginowany badz nie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']A odwołanie na gwizdek na przykład? Czy ta częstotliwość nadal się nie przebije do mózgu? :grins:

A na filmiku jaka mina, boooooshe, wstyd. To na pewno przez klatkę. Jak w schronisku :roll: Już nie mówiąc o tym, że ostatnio czytałam, że klatkują się TYLKO psy niewychowane. O.[/QUOTE]
nie próbowałam, ale wątpię że zdążyłabym ten gwizdek wyciągnąć i w niego dmuchnąć, ona jest na prawdę MEGA szybka :roll: ja ledwo mam czas na krzyknięcie :grins: ona czasem ma tak że chodzi, wącha wącha i PIZD w długą, jak się na nią patrzę to zdążę krzyknąć, a jak nie... cóż, czasem nawet nie zauważę że poleciała, i słyszę tylko "ej, pies ci ucieka" :roll:

[quote name='omry']Mógł chcieć ewentualnie zaganiać jak bydło :lol:
Wystarczy przepracować.. No wychodzi na to, że tak, ale porównywanie JRT do agresywnego dojrzałego samca w typie rottka trochę słabe :)[/QUOTE]
kiedy ostatnio jakiś potomek tego rottka chociaż widział bydło? :grins:
Gram też był agresywny, niewybiegany i zepsuty, chęć wpierdzielenia na tym samym poziomie podejrzewam, tylko kaliber mniejszy :) ale każdy mierzy siły na zamiary
[quote name='a_niusia']

taki pies owszem wroci na gwizdek...ale jak mu sarna ucieknie albo zniknie samochow wyimaginowany badz nie.[/QUOTE]
ja myślę że jakbym mocno, bardzo mocno Brumie uwarunkowała gwizdek i przywołanie to nawet dałoby radę, ale to oznacza miesiące bez biegania wolno, a tego nie jestem w stanie zrobić

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']kiedy ostatnio jakiś potomek tego rottka chociaż widział bydło? :grins:
Gram też był agresywny, niewybiegany i zepsuty, chęć wpierdzielenia na tym samym poziomie podejrzewam, tylko kaliber mniejszy :) ale każdy mierzy siły na zamiary[/QUOTE]

To był żart :lol:
Wpierdzielenia komu? Psom, czy ludziom? :)

Link to comment
Share on other sites

ja mam bardzo, bardzo mocno uwarunkowane psy na gwizdek.
to jest u mnie bezwzgledna koniecznosc. u mnie w domu szczeniaki poznaja co to gwizdek juz pierwszego dnia. przy takich psach jak moje glupota byloby nie wprowadzanie gwidka.
u mnie gwizdek to jest nie tylko komenda powrotu. mam inny gwizd na powrot, inny gwzd na koniec pracy i jeszcze krotkie gwizdy na zmiany kierunku w polu. do tego jeszcze jak mi sie przypomni to trenuje warowanie na gwizd, ale szczerze mowiac odkad jest zimno to tego nie cwicze na dworze.

tylko ze w oduczaniu gonienia, ktore wynika z instynkow moim zdaniem nie chodzi zupelnie o to, zeby pies wracal z pogoni. obie z moich suk jak rusza za sarna, a ja na nie zagwizdze, to robia obrot wokol wlasnej osi i wracaja z powrotem. ale to nie jest dla mnie zadowalajaca sytuacja. pies ma w ogole w taka pogon nie ruszac i to jest idealna sytuacja, ktora psu zapewnia pelne bezpieczenstwo. w koncu nigdy nie wiadomo, czy psu zanim nie wroci na gwizek, cos sie nie stanie...czy ktos mu nie wladuje kulki z ambony albo nie pierdyknie go samochod i to nie ten wyimaginowany.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']psom oczywiście : P ale teraz wystarczy że na niego krzyknę i trochę odpuszcza, tyle że to już po kastracji a kastracja na agresję do ludzi chyba nie pomaga :grins:[/QUOTE]

Ja Iwana bym chciała wykastrować, ale już za późno, niestety.
Dziś już nawet obcy mogą pod naszym okiem go pogłaskać :lol: co uważam za przeogromny nasz sukces, bo dziad ten okropny potrafił się łasić do nas żeby go głaskać i bez warknięcia po prostu ugryźć w rękę. Dalej, jak coś mu się nie podoba, to niekoniecznie warczy. Wiele za to widać po jego minach :) Po prostu nauczyliśmy się go i potrafimy bardzo fajnie ze sobą już współżyć :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Ja Iwana bym chciała wykastrować, ale już za późno, niestety.
Dziś już nawet obcy mogą pod naszym okiem go pogłaskać :lol: co uważam za przeogromny nasz sukces, bo dziad ten okropny potrafił się łasić do nas żeby go głaskać i bez warknięcia po prostu ugryźć w rękę. Dalej, jak coś mu się nie podoba, to niekoniecznie warczy. Wiele za to widać po jego minach :) Po prostu nauczyliśmy się go i potrafimy bardzo fajnie ze sobą już współżyć :)[/QUOTE]
Gramuś tak jak pisałam ostatnio już nawet biegał z samcem i nic mu nie zrobił, mimo ochoty i możliwości, ale już bez takiego zacięcia jak kiedyś, ważne też, że drugi pies do niego z agresją nie wyszedł, tylko uważał że to taka nowa zabawa w ganianie :grins::evil_lol:
z tym że on potrafi używać CSów, a Iwan z tego co piszesz nie za bardzo

[quote name='a_niusia']ja mam bardzo, bardzo mocno uwarunkowane psy na gwizdek.
to jest u mnie bezwzgledna koniecznosc. u mnie w domu szczeniaki poznaja co to gwizdek juz pierwszego dnia. przy takich psach jak moje glupota byloby nie wprowadzanie gwidka.
u mnie gwizdek to jest nie tylko komenda powrotu. mam inny gwizd na powrot, inny gwzd na koniec pracy i jeszcze krotkie gwizdy na zmiany kierunku w polu. do tego jeszcze jak mi sie przypomni to trenuje warowanie na gwizd, ale szczerze mowiac odkad jest zimno to tego nie cwicze na dworze.

tylko ze w oduczaniu gonienia, ktore wynika z instynkow moim zdaniem nie chodzi zupelnie o to, zeby pies wracal z pogoni. obie z moich suk jak rusza za sarna, a ja na nie zagwizdze, to robia obrot wokol wlasnej osi i wracaja z powrotem. ale to nie jest dla mnie zadowalajaca sytuacja. pies ma w ogole w taka pogon nie ruszac i to jest idealna sytuacja, ktora psu zapewnia pelne bezpieczenstwo. w koncu nigdy nie wiadomo, czy psu zanim nie wroci na gwizek, cos sie nie stanie...czy ktos mu nie wladuje kulki z ambony albo nie pierdyknie go samochod i to nie ten wyimaginowany.[/QUOTE]
ja właśnie przede wszystkim pracuję nad przywołaniem i nad samokontrolą Brumy, bo samo to, że ona potrafi leżeć jak inne psy biegają w warunkach które są samonakręcające (biegające psy, biegający ludzie, piszczenie, krzyczenie, szczekanie, piłeczki) jest na prawdę ogromnym osiągnięciem, tak samo jak to, że w takich warunkach pracuje, wraca do mnie i wyżywa się na szarpaku a nie na mnie, psach czy innych ludziach, co też było problemem. I ja po prostu staram się nie dopuszczać do sytuacji kiedy ona będzie mogła pogonić samochód, czyli wtedy, kiedy nie ma zajęcia, bo jak ją zostawię na waruj to jest już wystarczająca praca żeby borderka zająć i żeby nie miał głupich pomysłów. Ale problem jest i nie zamierzam tego ukrywać ;) najważniejsze, że nauczyłam się jak z tym żyć

Link to comment
Share on other sites

ja uwazam, ze jezeli ona naprawde "pasie" auta to to jest zupelnie inny poziom nakrecenia niz "warunki samonakrecajace sie", ktore opisujesz.
nie mowie, ze to jest nie do wyeliminowania, ale sadze, ze calkowite wyeliminowanie gonienia aut moze byc trudne.

oczywiscie ode mnie w takim przypadku nikt nie uslyszy, ze ma zapiac psa na linke, bo wiadomo, co mysle o tym, co to znaczy wybiegac psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ja uwazam, ze jezeli ona naprawde "pasie" auta to to jest zupelnie inny poziom nakrecenia niz "warunki samonakrecajace sie", ktore opisujesz.
nie mowie, ze to jest nie do wyeliminowania, ale sadze, ze calkowite wyeliminowanie gonienia aut moze byc trudne.

oczywiscie ode mnie w takim przypadku nikt nie uslyszy, ze ma zapiac psa na linke, bo wiadomo, co mysle o tym, co to znaczy wybiegac psa.[/QUOTE]
pewnie, że to jest totalnie co innego, ale fakt jest taki, że samokontrola w takich warunkach przekłada się na samokontrolę w całym życiu, o czym może świadczyć chociażby to, że przestała gonić samochody jak ma zajęcie ;)

Link to comment
Share on other sites

Przerażają mnie psy które gonią auta , a są takie pierdyknięte , że już bym nie raz całowała się z drzewem czy latarnią.

Takie gówno małe było , co biegało za autami między dwoma pasami - ulica dwukierunkowa :mdleje: i mało , to on próbował łapać za oponę jadącego samochodu :shake:

Ja to w pewnym momencie , przestałam jeździć tamą ulicą , nie na moje nerwy ... zwalnianie powodowało jeszcze większy atak na samochód.

Już nie wspomnę , jak pies ganiał tramwaje i próbował złapać koło ... i niestety raz przesadził .. w mordę na moich oczach :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...