Jump to content
Dogomania

MANDAT ZA PSA BEZ SMYCZY!


Weron_ciau

Recommended Posts

Beato - tak gwoli wyjaśnienia: ja również jestem (chyba tak jak wszyscy uczestnicy forum ;) ) przeciwnikiem tego typu przepisów. Uważam tak samo jak Ty, że są one szkodliwe i to zarówno dla zdrowia naszych czworonożnych pociech jak i dla nerwów ich właścicieli. Jeżeli znasz przypadki, gdy zostały one uchylone to znaczy, że sprawa niekoniecznie musi być przegrana :). Nie przekonuje mnie jednak Twoja argumentacja:

A jeśli chodzi o teren prywatny - gdyby można było spuszczać psy tylko na terenie prywatnym, to byłoby to sprzeczne z konstytucją, bo póki co nie każdy w tym kraju ma własną nieruchomość, więc byłoby to sprzeczne z zasadą równouprawnienia.

Równie dobrze można przekonywać o bezprawności np.: podatku od posiadania psów - przecież nie każdego musi być stać na jego uiszczenie.

Ja widzę dwa rozwiązania – 1) wywierać naciski na rady gmin, aby nie uchwalały tak restrykcyjnych przepisów albo 2) wprowadzić do ustawy przepis stanowiący, że obligatoryjnym zadaniem gminy jest wyznaczenie miejsc, w których psiury mogłyby się swobodnie wyhasać. Jednak każdy kij ma dwa końce - gdyby takie miejsca powstały to nie byłoby już "zmiłuj się" dla biegających wolno psów. Ja nie wiem, które rozwiązanie jest lepsze. :-?

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 97
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Jest taki przepis, który mówi o tym, że jeśli przepisy porządkowe przewidują, że pies w miejscach publicznych musi chodzić na smyczy, to gmina ma obowiązek wyznaczyć miejsca, gdzie te psy można spuszczać. Nie pamiętam czy to jest w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, czy w jakimś rozporządzeniu, ale jest, widziałam to gdzieś na własne oczy, tylko teraz nie mogę znaleźć.

Ja też nie wiem, co byłoby lepsze, dlatego cieszę się, że w Warszawie póki co takiego przepisu nie ma. Bo jakbym miała jechać z piesem przez całe miasto i stresować do w miejskiej komunikacji (bo zmotoryzowana nie jestem), żeby się mógł wybiegać, to na pewno nie byłabym szczęśliwa, a tak mam święty spokój i mogę spuszczać psa w pobliskim parku. A nadgorliwi strażnicy miejscy (bo i tu się tacy zdarzają) mogą się wypchać. Jak mi któryś zwraca uwagę, to ja mu cytuję przepis z uchwały Rady Gminy Centrum (bo póki co jeszcze ta obowiązuje) i jest po sprawie.

Link to comment
Share on other sites

W ustawie nie ma, ale dobrze by było takowy przepis znaleźć - mógłby się przydać w kontaktach z osobami realizującymi przepisy gminne. My byliśmy (do tej pory) tylko jeden raz uprzedzani o możliwości ukarania mandatem, ale skończyło się tylko na uprzedzaniu (zresztą bardzo grzecznym :) ).

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam większość z zamieszczonych na forum Prawo uchwał rad miejskich i W ŻADNEJ nie znalazłam absolutnego zakazu spuszczania psów ze smyczy. Tam, gdzie w ogóle jakikolwiek zakaz jest, mówi się o tym, że pies może być spuszczany ze smyczy jeśli jest w kagańcu albo że może być spuszczany w miejscach mało uczęszczanych, albo może być spuszczany, jeśli właściciel zachowuje nad nim kontrolę.

Więc przede wszystkim radziłabym nauczyć się na pamięć odpowiedniego przepisu obowiązującego w Waszym mieście - wtedy w razie czego sporna może być tylko kwestia interpretacji, co to jest zachowanie kontroli i czy miejsce jest mało uczęszczane. Zwracam uwagę, że przeciętny strażnik miejski czy policjant przepisów na pamięć nie zna, wie tylko, że dzwonią, ale nie wie, w którym kościele. Więc jak wystrzelicie z konkretnym paragrafem z podaniem numeru, to powinien dać spokój (przynajmniej ja tak mam w Warszawie).

Na puszczanie psów ze smyczy na ulicy lekarstwa nie mam, ale temu to i ja jestem przeciwna, bo nawet najlepiej wyszkolonemu psu może coś odbić i wyleci na jezdnię prosto pod samochód.

Link to comment
Share on other sites

U nas w Szczecinie jest nakaz KAGANIEC + SMYCZ, zaznaczono nawet ze na wybiegach dla pwob nasz podopieczny musi miec kaganiec! Moja ONka to nie ukrywam tchorz, kaganca nigdy nie nosila, teraz ma ponad 4 ata i teoretycznie powinnam jej ten kaganiec nakladac, ale nie mam sumienia!Poki co nosze kaganiec w reke, policjanci mnie nie zaczepiaja, ael gorzej moe byc ze SM, bo oni sa zawsze nadgorliwi. Ale ten przepis to u nas jeszcze nic, bo jakis rok temu ten sam pan co przepchnal prze Rade Miasta przepis o kagancach chcial wprowadzic ZAKAZ TRZYMANIA PSOW W BLOKACH!!! :evil: I co wy na to? Jak to mu nie wyszlo (bo chyba by go na taczce z gnojem ludzie wywieli) to ukaral psiaki kagancami. Mamy u nas jeden wybieg dla psow (na Osowie, osiedle do ktorego z centrum trzeba jechac ponad 30 minut i to z przesiadkami!) i to wszystko!Ja poki co kaganca nie nosze, ael chyba do pierwszego mandatu, bo nie stac mnie na sponsorowanie SM.

Link to comment
Share on other sites

Aha , Beata G a szczecinska uchwale czytalas?Moze ty mnie poratujesz jakim tekstem na odczepke dla mojej SM. Ja przepis czytalam i mowiac szczerze jestem zalamana, bo nie widze szans na wymiganie sie od ewentualnego mandatu.To tez zalezy od straznika miejskiego, ale jakby co to slono zaplace :( jakbys mogla przeczytac i cos mi doradzic to bede wdzięczna no i moja sunia tym bardziej! :lol:

Link to comment
Share on other sites

LAZY na kaganiec nic Ci nie jestem w stanie poradzić. Jeśli jest przepis o kagańcu, to tylko od dobrej woli funkcjonariuszy zależy, czy wlepią Ci mandat czy nie. Ja mam ten sam problem z moim psem, też nie nawykł do kagańca, bo nie ma takiej potrzeby, ale jak komuś odbije, żeby w Warszawie ten nakaz wprowadzić, to będzie kłopot. Ze względu na perspektywę przyszłych podróży miejską komunikacją i pociągiem (gdzie mieszaniec ON z dogiem bez kagańca "nie przejdzie") zakupiłam lekki skórzany kaganiec i próbuję go przyzwyczajać w domu po 5 minut dziennie, ale pies jest tak nieszczęśliwy, że serce się kraje.

Pozostaje tylko liczyć na to, że jednak większość funkcjonariuszy widząc psa na smyczy i właściciela z kagańcem w ręku nie będzie się czepiać, ale jednak warto psinę chodzenia w kagańcu nauczyć, bo jak na wybiegu spuścisz ze smyczy bez kagańca, to przy tak restrykcyjnych przepisach możesz mieć problem.

Jeśli chodzi o mojego psa, to dopóki nie nauczy się chodzić w kagańcu, mam jeszcze jeden pomysł na ewentualnych nadgorliwych funkcjonariuszy. Założyć mu ten kaganiec - wtedy funkcjonariusz naocznie się przekona, że mój pies próbując ściągnąć kaganiec jest znacznie bardziej niebezpieczny dla otoczenia niż bez kagańca. :D Ale nie wiem, jak byłoby w tej sytuacji z Twoją sunią.

Link to comment
Share on other sites

Serdeczne dzieki!Moja sunia ma w domciu skorzany kaganiec i w autobusie czy tramwaju nosi go bez problemu (nauczyla sie tak bo przez 3 miesiace jezdzilismy na szkolenie jak byla mala dzie w dzien), ale po wyjsciu z tramwaju ociera sie o nogi i chce zeby jej sciagnac, bo tu nie musi. No mam nadzieje ze jakos to bedzie, nosze kaganiec przy sobie, a ze piesek jest lagodny dla ludzi jak baranek (bo swoje "ulubione" psy niestety ma :wink: )to nie ma obawy ze kogos zaatakuje. Ostatnio nawet mialam dosc dziwna sytuacje. Kupowalam cos w kiosku i Lazy stala kolo mnie, ale ja jej nie widzialam, ajk sie odwrocilam to zobaczylam jak 5 letnie dziecko przytula sie swoim policzkiem do wielkiego pyska mojej suni! A ona co? Nic stala spokojnie i dala sie bez problemu potargac za uszy i poglaskac. Taki to moj grozny pies ktory muysi miec kaganiec! :P

Link to comment
Share on other sites

No właśnie! A mój "groźny" pies nie dość, że do ludzi się łasi i dzieciakom daje się dowolnie tarmosić, to nawet do psów jest przyjazny. Jak go ostatnio pogryzł "kolega" (wypuszczony przez jakichś pacanów samopas i bez kagańca) tak, że uszko trzeba było szyć, to moje ciele nie tylko, że się nie "odgryzło", ale nawet zębów nie pokazało. I dalej się do psów pcha, nic go ta przygoda nie nauczyła.

Link to comment
Share on other sites

Lazy jest niezwykle odwazna jak jest na smyczy, wtedy sie drze na duze psy , ale jak ktos sie zna na zachoaniu psow to wiadomoz e jest to oznaka strachu. Jak jest spuszczona to nawet jak wyrwie z wrzaskiem do innego psa to zatrzymuje sie przed nim i n warczeniu i szczekaniu si3e konczy i wraca jak ja odwolam. A tak...ostatnio jamnik na nia sie darl i chcial ugryzc, a ona...zaczela odskakiwac na boki zamiast pogonic smarkacza!Ale przynajmniej mam z glowy problem ze komus zrobi krzywde (mam nadziej ze nikt jej nie zrobi). Jak miala 6 miesiecy to pies sasiadki tez ONka zaatakoala ja jak ta pokazywala uleglosc, tez miala poszarpane ucho, w zasadzie to zdarta siersc, mieso czy co tam jest na uszach do rozowiutkiego mieska. Ale zagoilo sie teraz mozna wyczuc tylko blizne pod sierscia. Ucaluj psiaka za to ze jest taki kochany od moej suni :lol:

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam większość z zamieszczonych na forum Prawo uchwał rad miejskich i W ŻADNEJ nie znalazłam absolutnego zakazu spuszczania psów ze smyczy. Tam, gdzie w ogóle jakikolwiek zakaz jest, mówi się o tym, że pies może być spuszczany ze smyczy jeśli jest w kagańcu albo że może być spuszczany w miejscach mało uczęszczanych, albo może być spuszczany, jeśli właściciel zachowuje nad nim kontrolę.

Niestety taki absolutny zakaz spuszczania spów ze smyczy oraz nakaz wyprowadzania psów w kagańcu (bez względu na rozmiar) obowiązuje w Tarnowskich Górach. Do tego nie ma miejsc wyznaczonych, gdzie psiaki mogą pobiegać. Jeśli dorzucimy jeszcze, że tutaj podatek za psa jest maksymalny (50zł - pieniądze nie są przeznaczane na schronisko itp.) to już wiemy, gdzie znajduje się psie piekiełko :evil:

A tak wogóle: czy ktoś wie jak wygląda kaganiec dla yorka lub shi-tzu ?

Link to comment
Share on other sites

Swiatowa Deklaracja Praw Zwierząt mówi m.in.

"A r t . 5 .

a) każde zwierzę należące do gatunku, które żyje zazwyczaj w środowisku ludzkim, ma prawo żyć i rosnąć zgodnie z rytmem i warunkami życia i wolności właściwymi dla swego gatunku,

b) każde zakłócenie tego rytmu i tych warunków przez człowieka w celach merkantylnych jest z tym prawem sprzeczne. "

ponadto Ustawa o ochronie zwierząt:

"Art. 4.

Ilekroć w ustawie jest mowa o:

...

15) właściwych warunkach bytowania - rozumie się przez to zapewnienie zwierzęciu możliwości egzystencji, zgodnie z potrzebami danego gatunku, rasy, płci i wieku, ..."

Czy nie można w takim razie gdzieś zaskarżyć uchwały Rad Gminy jako niezgodne z w.wym. normami prawnymi, bądź co bądź wyższej instancji? Jeżeli nie w Polsce to może jest gdzieś jakiś Trybunał, który rozpatruje tego rodzaju skargi. Przecież nasze psy mają w ten sposób ograniczane swoje prawa.

Link to comment
Share on other sites

Alojzyna masz racje, ale niestety nie znam zadnego prawnika ani nikogo kto moglby sie tym zajac albo chociaz mnie poinstruowac czy cos takiego jest mozliwe do wykonania.Ale na tym forum pwno jest jakis prawnik i dogomaniak w jednej osobie, moze on by si zorientowal jak to wyglada z prawnego punktu widzenia i czy taka uchwlae rady miasta mozna w ogole ruszyc. PRAWNICY pomozcie bidnym sierotkom takim jak ja (ekonomista). Z gory dziekuje w imieniu swoim i wszystkich pieskow :wink:

Link to comment
Share on other sites

Można, można :) Można zaskarżyć uchwałę do NSA. Można również, tak jak proponowałam wyżej, nie przyjąć mandatu i odwołać się do sądu grodzkiego z powołaniem się na ustawę o ochronie zwierząt (ale nie na światową deklarację, bo deklaracja jest tylko deklaracją niestety). Jeśli sąd tę argumentację uwzględni, uniewinni obwinionego ze względu na sprzeczność uchwały z ustawą o ochronie zwierząt czyli aktem wyższego rzędu. Ale to będzie działać tylko w tej konkretnej sprawie i na nic się nie przyda innym, bo jak policja albo straż miejska będą im chcieli wlepić mandat, to nie będą się mogli powołać na orzeczenie w cudzej sprawie.

Jeżeli zaś orzeczenie sądu będzie dla nas niekorzystne i wyczerpiemy wszelkie środki zaskarżenia, to zostaje jeszcze skarga konstytucyjna do Trybunału Konstytucyjnego. Tylko zanim te wszystkie kroki zrealizujemy, nasz pies już dawno zakończy życie.

Link to comment
Share on other sites

Aleksandro, przeklejam Ci odpowiedni fragment nadal obowiązującej w Warszawie uchwały Rady Gminy Warszawa Centrum:

Uchwała Nr 1035/LXVII/98

Rady Gminy Warszawa-Centrum

z dnia 18 czerwca 1998 r.

w sprawie wprowadzenia szczegółowych zasad utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Warszawa-Centrum

Na podstawie art. 4 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (Dz. U. Nr 132, poz. 622 z późn. zm.) oraz po uzyskaniu opinii Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego Rada Gminy Warszawa-Centrum uchwala, co następuje:

...

IV. Obowiązki właścicieli zwierząt domowych

§ 26

Utrzymujący zwierzęta domowe zobowiązany jest do dołożenia należytych starań, by nie były one uciążliwe dla otoczenia. Sposób utrzymywania zwierzęcia musi gwarantować pełne zabezpieczenie przed zagrożeniem z jego strony.

§ 27

Zabrania się wyprowadzania psów i innych zwierząt domowych na tereny placów zabaw dla dzieci.

§ 28

1. W miejscach publicznych zwierzęta, które ze swej natury mogą być agresywne, muszą być prowadzone na smyczy i w kagańcu. Jeśli ze względu na rodzaj zwierzęcia nie jest to możliwe, musi być ono zabezpieczone w taki sposób, aby nie zagrażało otoczeniu.

2. Zwierzęta duże lub mogące wzbudzać uzasadnione zagrożenie dla otoczenia mogą być wyprowadzane wyłącznie przez osoby dorosłe. Zwierzęta te muszą być prowadzone w sposób zapewniający sprawowanie nad nimi kontroli.

§ 29

Właściciele zwierząt domowych są zobowiązani do bezzwłocznego usuwania odchodów tych zwierząt z terenu nieruchomości wspólnej (windy, klatki schodowe, itp.) oraz z terenów przeznaczonych do publicznego użytku jak: ulice, place, drogi, parkingi, zieleńce.

§ 30

Zwierzę przebywające na terenie ogólnodostępnym musi posiadać identyfikator umożliwiający ustalenie jego właściciela, w przeciwnym przypadku może ono zostać uznane za bezdomne.

Wtedy jeszcze nie było rozporządzenia o rasach agresywnych, ale obecnie ten § 28 pkt 1 interpretuje się tak, ze to chodzi o rasy uznane za agresywne.

Jak już pisałam wyżej, radzę nauczyć się tych przepisów na pamięć.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o dzielnice, których nie obejmowała Gmina Warszawa Centrum, to nie wiem, ale - jak już pisałam w innym wątku - ja dzwoniłam w tej sprawie do Rady Miasta Stołecznego Warszawy i pani poinformowała mnie, że nadal obowiązuje ta uchwała.

A w ogóle funkcjonariusze Straży Miejskiej pojęcia o przepisach nie mają. Wczoraj jakiś kretyn najnormalniej w świecie wyrzucił mnie z Emilem z parku (poszczuł mnie ASTem, wprawdzie na smyczy, ale bez kagańca - podszedł z nim do mnie i mojego psa na odległość ok. 10 cm). Za rogiem był patrol Straży Miejskiej. Kiedy się poskarżyłam, że kretyn mnie wyrzucił z publicznego parku, usłyszałam "skoro oba psy były na smyczy i bez kagańca, to miały równe szanse". Psy może tak (mój Emil chociaż cielę, w obronie pani chciał stanąć, a masę ma większą - oczywiście zasłoniłam go sobą, bo już jedno szyte ucho mi wystarczy), ale ja na pewno nie miałam równych szans ani z tym facetem ani z jego psem. RĘCĘ OPADAJĄ!

Link to comment
Share on other sites

U nas W miescie nie jest tak kolorowo :( Bo jest bezwzgledny nakaz chodzenia tylko na smyczy i w kagancu

Pies nawet w kagancu nie moze byc spuszczony, jedynie na wyznaczonych wybiegach (wczoraj w koncu zalegalizowali, czyli postawili tabliczke, wybieg w parku Kasprowicza, gdzie psiarze juz dawno chodzili). Dzis spotkalam wlasciciela psa wielkosci ONa, ktorego pogryzl spaniel. I to nie dlatego ze ten pies nie potrafi sie bronic tylko ze byl w kagancu a spaniel nie :evil: Dzis facet kkaganca nie mial nawet w reku. Powiedzial ze nie bedzie psu nakladal. Spotkal nawet wczoraj najpierw policje (nawet nie zwrocili uwagi) a potem Straz Miejska, oni oczywiscie sie przyczepili, a facet im na to ze zacznei nosic kaganiec jak wylapia wszystkie bezpanskie psy :lol: I nie dostal mandatu. Ja jak juz wspominalam kaganiec mam w rece, ael suni nim nie maltretuje :D

Link to comment
Share on other sites

PIKO, ja jeszcze na razie bez uprawnień - za miesiąc egzamin radcowski, a jak zdam, to uprawnienia we wrześniu. Ale biorąc pod uwagę tempo działania naszych sądów, nie powinno być problemu. :D Zresztą mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby.

Aleksandro, coś mi się obiło o uszy, że Wawer ma jakieś bardziej restrykcyjne przepisy. Z kolei Ursynów chyba jako jedyna dzielnica wprowadzał mikrochipy. Więc tam też przepisy mogą być inne. Rady dzielnic też mogą wydawać uchwały, więc najlepiej dowiedz się w Urzędzie Dzielnicy. A jakby co, to zapraszam na Powiśle. Tu jak widzą, że pies łagodny i posłuszny, to nawet jak jest bez smyczy i bez kagańca, tylko uwagę zwracają. Nie słyszałam, żeby komukolwiek mandat wlepili, takie rzeczy by się wśród psiarzy rozniosły.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Oj boj sie ZEMAT boj. U nas to okolo rok temu chcieli wprowadzic zakaz trzymania psow w blokach :o :evilbat: Na szczescie sprawa ucichla, ael za to zaostrzyli przepisy dotyczace wyprowadzania poceich na spacerki. Najwidoczniej radnym psy bardzo daly sie we znaki :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...