Kacedy Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 Edytko, Nie odzywałałam się do tej pory na wątku, ale kibicuję Wam od początku. Kwestia kręgarza- z własnego doświadczenia wiem, że MUSI być dobry i sprawdzony. Kręgosłup jest jeden. Po różnych eksperymentach różnej maści "nawiedzonych" polecam Ci ze szczerego serca sprawdzonego na własnym kręgosłupie. [URL="http://netsprint.pl/serwis/card?id=7301176&catid=230&q=Odnowa%20biologiczna,%20SPA"]Zbigniew Barbaruk z Namysłowa[/URL]. Nie wiem jak masz do niego daleko, ja mam ok. 350 km i jeżdżę, bo facet postawił mnie na nogi, czego nie mogę powiedzieć o innych na których trafiałam na przełomie 5 lat poszukiwań. Życzę Ci przede wszystkim dużo zdrowia i trzymam mocno kciuki. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gemini666 Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 w Chrzanowie jest też bardzo dobry kręgarz, ale w doświadczenia mamy wiem, że to pomaga niestety ie na długo (Aczkolwiek jest ulga) - niestety takie stany zapalne trzeba porządnie zaleczyć i potem profilaktycznie brać zabiegi, aby nie powróciły :( moja mama cierpiała 8 miesięcy :( Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 to nie są stany zapalne!!! To jest ucisk przez wysunięty dysk. Edytko , nie czekaj, nawet gdyby był potrzebny szpital ,bo możesz sobie narobić niezłego bałaganu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gemini666 Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 i dodatkowo może się zrobić stan zapalny :angryy: wiem co mówię - zależy od przypadku - [URL]http://pl.wikipedia.org/wiki/Rwa_kulszowa[/URL] --> aby nie być gołosłownym, czasami kręgarz może bardziej zaszkodzić nic pomóc i trzeba uważać ! Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda222 Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 Przepraszam że się wtrącę ale chłopak mojej siostry cierpiał dokładnie na to samo.Wiem,że był u jakiegoś dobrego lekarza,który mu pomógł.Jutro dowiem się wszystkiego i napiszę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
t_kasiek Posted August 19, 2008 Share Posted August 19, 2008 Pani Edyto - jak zdrowie....nie wiem co poradzic - nie znam sie na tym :( a i pomocy bezposredniej nie moge zaoferowac..... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Peter Beny Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 Z tego co wiem jest kiepsko :shake: A zwracam sie o pomoc do wszystkich Dogomaniaków i Dogomaniaczek z okolicy , co prawda od jutra będzie dziewczyna do pomocy ( 350 km przejedzie ) , ale wstyd że prawie nikt (szanuje tych co pomagają ) na miejscu nie może pomóc :shake::shake::shake::shake: Smutne to bardzo ........... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brucio Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 O jejku wspolczuje:-(,wiem co to wypadniety dysk .Niestety nie dam rady pomoc w wyprowadzaniu zwierzaczkow:shake:,ale moze by sie dalo znalezc kogos kto za oplata bedzie sie nimi zajmowal? Podobno jest bezrobocie, to moze sie uda jakas zaufana osobe poszukac. Edyto zycze powrotu do zdrowia i jakby byla zbiorka na opieke dla psiakow to dorzuce sie oczywiscie (tylko bardzo prosze wtedy o PW !!!!) Link to comment Share on other sites More sharing options...
BajkaB Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 Witajcie Kochani Kolejna koszmarna noc za mna.Po końskiej dawce leków zasnełam trochę około 4-tej.Ból jednak dalej potworny,a do tego mam wrazenieze w prawej nodze mam mniejsze czucie i jest jakby zesztywniała. Pokerko,co do szpitala to odpada kompletnie.Nie mam nikogo kto byłby w stanie zajac sie psami pod moją nieobecnosc.Na żadne prywatne zabiegi po prostu mnie nie stac.Jest to ogromny problem,ale póki jeszcze funkcjonuje psiaków nie zostawie. W nocy musiałam wysikać Bartka(Bajka pobiegla równiez ) i uwierzcie mi schodziłam z nim również na czworakach.Przed drzwiami wejściowymi usiadłam na schodach,a bartus pobiegł sie załatwic.Była 3-cia w nocy, na szczęście w mojej okolicy zero ruchu i ludzi też o tej porze.Potem tym sposobem wyprowadziłam reszte psów,poza Brajlem,bo on niestety bez smyczy nie moze tu chodzic.Bona z Borysem też sie załatwiły,a Brajl przy pierwszym kamienicznym drzewie. Wyjś byłam zmuszona,bo Tomek wyprowadził psy wieczorem,ale dosc wcześnie ,a Bartek bierze odwadniajace leki. Wierzcie,jest bardzo cieżo,ale nawet choćbym miała na tych czworakach chodzić to psiskom nie moze niczego brakowac. Link to comment Share on other sites More sharing options...
SZPiLKA23 Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 :( co robic? Jak pomoc? Na odległosc sie nie da:( Link to comment Share on other sites More sharing options...
BajkaB Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 Zdaje sobie sprawe,ze sytuacja zaczyna być dramatem,ale na razie starm sie jakoś to poukładac z pomocą innych.Dziś przyjeżdza do mnie córka Tamić Agata i zostanie kilka dni,a to już ogromnie dużó. Syn stara sie pomóc w miarę mozłiwosci,ale niestety jedo praca to zajęcie od rana do wieczora.Jełśi cokolwiek by pozawalał to w jego branży utrata klientów.W miarę możiwosci pomaga Tomek choć i jego warunki zdrowotne ograniczaja tę pomoc Wszelkie inne rozwiązania rozbijaja się o finanse.Nie mogę absolutnie obciażać OWP bo mają mnóstwo tragicznych istnień pod opieka,a środków finansowych brak.Nie miałabym sumienia odbierac funduszy psiakom które walczą czasem o życie. Amarkor zaproponowała,ze weźmie pod opiekę czasową Brajla i jeszcze któregoś psiaka.Z jednej strony byłaby to ulga,z drugiej strony psychicznie bym tego nie wytrzymała.Wiem,ze u niej miałyby psiaki świetnie,ale mwówiac szczerze zabranie mi któregokolwiek ogona to jak wyrwanie mi serca.zreszta dla nich to też byłaby trauma bo sa związane ze mna jak dziecko przy piersi. Rozpacz mnie ogarnia,walczę z całych sił i może jakos sie to wyprostuje. Mówiąc szczerze siedzę,a raczej leże i wylewam łzy z bólu,bezsilności i żalu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gemini666 Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 ehh Bajeczko - dużo zdrowia życzę !! [SIZE=1]jednak póki nie będziesz w pełni sił - trzeba rozważyć sytuację chwilowego tymczasu u Amarkor :-(:-(:-( psiaki muszę Cię mieć w pełni zdrową - wtedy i one będą zadowolone i ty szczęśliwa [/SIZE] Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 Bajko,będę twarda,bo ciumkanie tu nic nie da. To tak jakby ktoś miał drzazgę głęboko w d... i liczył na to sama ,że wypadnie. jest przyczyna mechaniczna i każda chwila zwłoki działa na niekorzyść Twojego zdrowia,możesz się doprowadzić do takiej sytuacji,że będziesz unieruchomiona na dłużej. Skorzystaj z oferowanego tymczasu dla psów ,wtedy dziewczyna da sobie radę z resztą psów i weź się za siebie. Pamiętaj , nie ma ludzi niezastąpionych. Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 Zgadzam się z Poker. Nieleczona dyskopatia, uciskająca na nerw kulszowy prowadzi do obumierania tegoż, co z kolei doprowadzi do tego, że będziesz powłóczyć nogą... Wszyscy wiemy jak bardzo kochasz swoje stado (i nic w tym dziwnego), ale teraz MUSISZ POMYŚLEĆ O SOBIE!, bo to się może źle skończyć. I i tak wylądujesz w szpitalu. I to być może w najgorszym momencie, gdy nie będzie nikogo do pomocy... Zastanów się nad tym. Link to comment Share on other sites More sharing options...
t_kasiek Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 a jaki bylby koszt ewentualnych zabiegow w domu ????? Link to comment Share on other sites More sharing options...
BajkaB Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 Mówiąc szczerze,to mam niesamowity uraz do szpitali po smierci mojego męża.To co zobaczyłam i odczułam na własnej skórze nie napawa optymizmem.Nigdy o tym nie pisałam,ale gdyby nie zaniedbania i kompletne lekcewazenie pewnych sygnałów mój mąz moze by żył.Nie chce generalizować,bo znam wielu wspaniałych lekarzy,ale akurat ja miałam do czynienia z urzędnikami raczej niz lekarzami.Lekceważacy stosunek do rodziny ,bagatelizowanie objawów i przekonanie o swojej nieomylności,a do tego brak zwykłych ludzkich uczuc.Nie pora i czas o tym mówić,bo jest to temat bardzo szeroki,ale nie zmienia to faktu,ze mam potworny uraz do szpitala.Jeśłi będęzmuszona pójśc to pójde,ale tylko w razie bezwzględnej konieczności. Na razie przyjechała Agata i Tomek.I w tajemnicy powiem,ze ..obiad gotuja[IMG]http://www.owczarek.pl/forum/smileys/smiley32.gif[/IMG] Link to comment Share on other sites More sharing options...
Brucio Posted August 20, 2008 Share Posted August 20, 2008 dolaczam sie do pytania t_kasiek. Kilka postow temu oferowalam ze wplace na opieke nad psiakami, ale przeciez w tym wypadku to przeciez wlasnie droga do tego celu. Link to comment Share on other sites More sharing options...
albiemu Posted August 20, 2008 Author Share Posted August 20, 2008 Edyta! Są chętni do pomocy i błagam wykorzystaj to - jeśli teraz zaniedbasz leczenie rwy a wiem jak cholernie to boli to wiesz sama że to uwielbia wracać. Weź załatw sprawę teraz, do końca i niech to choróbsko spieprza juz na dobre. Uraz do szpitali ... znam z autopsji, ale kurde komuś zaufać trzeba bo chociaż każda z nas uwielbia być samodzielna tak czasem trzeba dać sobie pomóc dla własnego dobra a sama nie jesteś więc to dla dobra ogółu. Proszę wręcz błagam - pomyśl nad tym na dłuższy dystans, wylecz to raz a dobrze, miej to z glowy. Masz piękne psy - miej dla nich i siebie zdrowie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
halbina Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 dopiszę sie do powyższych głosów... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Bajkowa Edyto,co załatwiłaś ? Link to comment Share on other sites More sharing options...
t_kasiek Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Pani Edytka sie nie odzywa......martwie sie :( Link to comment Share on other sites More sharing options...
BajkaB Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Przepraszam,ale miałam dzisiaj cały dzien odwiedziny zaprzyjaźnionych psiarzy. Ogólnie dalej boli,jestem bardzo zmęczona tym bólem,ale wydaje sie,ze ciut jest lepiej. Lekarz rodzinny dzisiaj nie miała czasu mnie odwiedzic,ale ma byc jutro. Dalej biore zastrzyki i leki,no i to właściwie tyle.. Moja kochana Agatka to Skarb!Gdyby wszystkie panny były takie to na ziemi panowałby raj. Tamara mozesz być dumna i Agaty i z siebie,bo w końcu to Ty ja tak wychowałaś Za to Borys miał niemiła przygode i jest zestresowany Link to comment Share on other sites More sharing options...
maggiejan Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Edytko, czy jest ustalona przez specjalistę jakaś strategia leczenia Twojej przypadłości? Jeśli to tak poważne to trzeba zaordynować odpowiednią kurację i się jej bezwzględnie trzymać. Nie doprowadzać do stanu kiedy Twoja sprawność i zdrowie zależeć będą od dobrej woli i profesjonalizmu lekarzy, bo wiadomo jak z tym jest... Link to comment Share on other sites More sharing options...
t_kasiek Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 no to dobrze, ze ta nieobecnosc byla spowodowana tylko nadmiarem gosci :D:D:D Link to comment Share on other sites More sharing options...
magda222 Posted August 21, 2008 Share Posted August 21, 2008 Przesłałam pani Edytce PW z namiarami na sprawdzonego lekarza od kręgosłupów.Niestety przyjmuje w Lędzinach koło Tychów.Ja niestety nie mam samochodu więc nie mogę pomóc ale czy ktoś z zaprzyjaźnionych dogomaniaków dysponuje czasem i samochodem i mógłby zawieźć panią Edytkę?Jeśli oczywiście wyrazi zgodę i chęć na wizytę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts