Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Tak jak w tytule. Co zrobić, jak postępować by nasz pupil nie brał jedzenia od obcych. Jestem na 100% pewna, że mój psiak wziąłby jakiś smakołyk od kogoś obcego. W dzisiejszych czasach są ludze zawistni i boję się o zdrowie i życie mojej miłości.

Pozdrawiam,
Mindgame z Jodie :)

Posted

poproś może kogoś na ulicy, żeby dokrmił kiedyś psa przygotowanymi przez Ciebie "przysmakami", które będą zawierały coś, czego twój pies nie lubi, lub co jest ostre/słone/kwaśne etc. Ale ostrożnie, żeby psa nie zatruć :]

Posted

słyszałam kiedyś, że właściciel rottweilerki nauczył ją, że nie można brać jedzenia podawanego z prawej ręki. Wyszedł z założenia, że większość ludzi jest praworęczna i wykorzystał to, ucząc suńkę, że z lewej można a z prawej nie

Posted

a teraz wyobraźmy sobie taką sytuację:nasza psina, mimo, że taka pięknie wyszkolona gubi sie na spacerku.Bywa? oczywiscie nasze psy nie maja szansy sie zagubić- ale jeśli? Szukamy, oglaszamy, tęsknimy...trwa to kilka dni tymczasem... ktos przygarnął nasza psine i tez szuka wlaściciela i chce się stworzeniem zaopiekować ale wspaniale wyszkolony piesek nie chce nic, nawet wody- bo to nie jego Pani/ Pan te miskę pod nos podstawia?Naprawdę warto?

Posted

[quote name='iwonamaria']a teraz wyobraźmy sobie taką sytuację:nasza psina, mimo, że taka pięknie wyszkolona gubi sie na spacerku.Bywa? oczywiscie nasze psy nie maja szansy sie zagubić- ale jeśli? Szukamy, oglaszamy, tęsknimy...trwa to kilka dni tymczasem... ktos przygarnął nasza psine i tez szuka wlaściciela i chce się stworzeniem zaopiekować ale wspaniale wyszkolony piesek nie chce nic, nawet wody- bo to nie jego Pani/ Pan te miskę pod nos podstawia?Naprawdę warto?[/quote]


Myślę, że po pewnym czasie pies i tak "rzuci się" na wodę.
Mniej więcej jak człowiek pozbawiony wody.

A czy watro tracić psa przez to, że zeżarł coś trującego od pana X , który psów nie lubi ?

Posted

[B]Iwonamaria[/B] - oczywiście, że warto! Teraz jest tyle złośliwych i zawistnych ludzi, że zaczynam się bać o stoją miłość. Rzuci jej ktoś przez płot zatrute mięso i co? A psa na spacerze trzeba pilnować.
Z resztą ostatnio się zdenerwowałam: Byłam w lesie na spacerze, moja niunia oczywiście była na smyczy. A z naprzeciwka szła sobie para osób( ok 40-50lat) z dwoma luzem biegającymi psami. Latały w koło i tylko zastanawiałam się kiedy któryś podbiegnie bo mojego psa. Napewno nie byłabym wtedy miła dla właścicieli.
(Pragnę zaznaczyć, że puszczanie psów ze smyczy w lesie jest karalne i może pozbawić nas z portwela 600pln.)

Posted

Są dwie różne rzeczy - zjadanie smakoli wrzuconych przez płot i pokutujący mit "niebrania od obcych" dzięki ktoremu mamy wiele psow z celowo wyostrzoną przez nieświadomych właścicieli ostrością pozorną.
:-(

W życiu nie uwierzę, że oto ciemny typ, bandyta pan Zenek chcąc otruć naszego psa podejdzie do nas stojacych z pieskiem przy nodze i poda mu kiełbasę z arszenikiem.
;)

A uczenie psa "niebrania od obcych" kończy się tym że pies reaguje agresją na widok wyciagniętej do niego ręki Bogu ducha winnego przechodania; dzieciaka, kogoś kto jest zbyt wylewny itd.

Mingame - jeśli psy były odwoływalne i pod kontrolą, to nie rozumiem Twojego zdenerwowania.
Bardzo często przejawiają je przewodnicy ktorzy nie są w stanie nauczyć swojego psa... pozostawania pod kontrolą.
Przemyśl to, moze tak jest w Twoim przypadku?

Nathaniel, zdarzaja się truciciele psów, ale najczęściej uderzają na oślep; po prostu chcą zabić duuuużo psow i rozrzucają truciznę.
Rzadkie przypadki, czasem się faktycznie zdarzają.

Otrucie konkretnego psa tylko z tajemniczej "złosliwości" czy "nielubienia psów" to jakiś mit.

Za to otrucie psow stróżujących na posesji namierzanej do późniejszego włamania to norma.
Ale nikt tym psom nie podaje trucizny z ręki, bezpośrednio.

Posted

[B]Berek[/B] no nie wiem czy można psy biegające w promieniu 5do 10m od właściela nazwać pod kontrolą. Ponadto nie były odwoływane. I nikt mnie nie przekona, że właściel będzie miał tak dobry rekleks i szybkość żeby odciągnąć/powstrzymać swojego psa przed kontaktem/atakiem, gdy ten jest w tak dużej odległości. Poza tym jak widzę zbliżające się obce psy automatycznie przepinam mojej suni smycz na obroże ( gdy nie ma nikogo to prowadze ją na szelkach) i trzymam blisko nogi na krótkiej aczkolwiek, nie napiętej smyczy. W każdej chwili jestem gotowa by ją potwstrzymac przed ewentualnym atakiem. Robie tak pomimo iż wiem, że mój pies nie zrobiłby nikomu krzywdy. Tak dla jasności mam berneńczyka.

I jak nie wiesz jak dokładnie wyglądała sytuacja to nie wypowiadaj się w taki sposób. A może sam chodzisz po lesie ze spuszczonymi psami? I guzik cię obchodzą przepisy i ewentualne zagrożenie?


Pozdrawiam,
mindgame z Jodie.

Posted

Odległośc nie wpływa na usłuchanie komendy, wpływa to jak pies jest nauczony reagować, ja jestem wstanie sukę położyć z odległości kilkunadtu metrów jeżeli pomiędzy nami chce przejechać rowerzysta a się boi.:diabloti:
Podejrzewam że pies który biega luźno i idzie sobie spokojnie z panstwem nie przejawi instynktów mordercy i nie zje Twojego psa.
Wystarczył do państwa zawołać że prosisz o zapięcie- normalny człowiek wtedy psa zapina.

Posted

[quote name='WŁADCZYNI']
Wystarczył do państwa zawołać że prosisz o zapięcie- normalny człowiek wtedy psa zapina.[/quote]

W takim razie jeszcze na normalnych ludzi nie trafiłam.

Posted

Władczyni ale jaką ja mam pewność, że psy tej pani się jej słuchają? Idę i co widzę? Dwa potencjalne luźno latające zagrożenia dla mojej suki i babona który się nimi nie interesuje. I jakoś wątpię, aby jej psy były na tyle dobrze wyszkolone, że z odległości 10m wykonają komendę waruj, skoro nie poświęca im szczególnej uwagi. Ponadto łamie prawo, które wyraźnie mówi, że psy w lesie mają być trzymane na smyczy.
Już nie raz spotkałam się z sytuacją, gdy osoba idąca ze spuszczonym psem nie reagowała, gdy ten zachowywał się agresywnie w stosunku do mojej suki. Raz nawet ją ugryzł w brzuch pewien jamnik.

Tak więc dziękuję za wszytkie porady dotyczące spacerów i trzymania bądź też nie psa na smyczy. Moje pytanie w temacie było inne i nadal czekam na konkretne odpowiedzi. Jak nauczyć psa, by ten nie brał jedzenia od obcych? Na zasadzie niedobrego smaku? Kompletnie nie wiem jak się za to zabrać.

Zgóry dziękuję za konstruktywne odpowiedzi :)

Posted

Prawo w wielu miastach stanowi że pies musi być na smyczy i w kagańcu - czy to znaczy że mamy osmyczyć i okagańcować wszystko co się rusza? Prawo jest dla ludzi, jeżeli z psem nie kłusujesz, a nie masz go gdzie wybiegać to puszczenie go w lesie nie jest dla mnie zbrodnią.
Też miałam nie miłe przejścia z psami, ale z Twojego pierwszego opisu wynikało że dwoje ludzi w średnim wieku szło z psami - dla mnie tacy ludzie są potencjalnie mniej niebezpieczni bo przeważnie myślą. Jak na razie problemy miałam albo ze starszymi albo dużo młodszymi osobami.

Posted

Mindgame, lepiej po prostu nie uczyć takiego "ćwiczenia". W realu podstawy do jego nauki są wątłe (bo nikt Ci psa nie otruje podając mu żarełko bezpośrednio z ręki - poza tym, przecież cały czas masz nad zwierzątkiem nadzór).

Lepiej może skupić się na nauce przywołania w kazdych okolicznościach - i nauce nie zbierania śmieci z trawnika (jest większe prawdopodobieństwo że psisko się struje czymś leżącym na ziemi).

Posted

kiedyś na spacerze właściciel innego psa spytał, czy może dać smakołyk Irish i wyciągnął czekoladę, ledwo go powstrzymałam, bo nie czekał na odpowiedź. Innym razem w parku pzrechodzący ludzie rzucili Irish przed łapy chipsy i dziwili się głośno, ze nie chce zjeść, a ich labek by zjadł od razu.
Myślę, ze to nie chodzi tylko o ryzyko zatrucia psa, ale również sytuacje w rodzaju wyżej opisanych
Pies może być chory, może być na diecie, można po prostu nie chcieć żeby dostał coś takiego do zjedzenia
Nauczyłam Irish nie brania jedzienia z prawej ręki i wcale nie uważam, że może j a to uchronić przed zatruciem, bo czasami ktoś może się zorientować o co chodzi i podac z drugiej
Uważam, że najlepiej by było nauczyć psa nie podejmnowania pokarmu na komendę

Posted

Moim zdaniem lepsze jest w takiej sytuacji - genialne, szybkie przywołanie (pies się odwraca od takiego "wabika" i pędzi do nas) a nie uczenie w JAKICHKOLWIEK okolicznościach, w JAKIKOLWIEK sposó, nieufności do innych ludzi. Obcych, znanych - wszystko jedno.

Zwłaszcza że większość psów ma właśnie z tym problemy.
:roll:

Posted

Dziękuję za wszystkie opinie, ale proszę was o radę jak wyszkolić psa by nie brał od obcych. [B]Czyli jak ćwiczyć, jak uczyć by pies tego nie robił. Jak się do tego wogóle zabrać. [/B]

A propos dawania psu smakołyków przez innych psiarzy: Kiedyś na wystawie pan się zapytał czy może dać mojemu psy smakołyk. Pozwoliłam. Wcisnął psu pod pysk jakieś psie ciasteczko. Moja sunia wzięła je, ale chyba było jakieś trefne bo wypluła :)
To była jednorazowa sytuacja, ale nie mam pewności, że innym razem sunia nie zje ciasteczka. Dlatego jeszcze raz proszę :) [B]Jak się wogóle zabrać do ćwiczeń.

[/B]Z góry dziękuję za konstruktywne odpowiedzi :)
Pozdrawiam.

Posted

Najpierw nauczyć że świat jest fajny i kiedy pies nie będzie okazywał lęku przed światem i ludźmi ani agresji zgłosić się do dobrego trenera który podpowie więcej. Moim zdaniem nie jest to coś czego powinno się uczyć samemu bo łatwo wyzwolić w psu lęk ucząc tego nieumiejętnie.

  • 4 weeks later...
Posted

uwazam ze poruszony tutaj problem nie jest wcale taki blachy, mam 9cio miesiecznego owczarka niemieckiego i niestety zdarza sie ze ludzie jej cos podaja przez bramke. niestety nie jestem w stanie caly czas jej pilnowac, pozatym uwazam ze moj pies na moim podworku moze robic co chce i nie chce z tego powodu trzymac jej caly czas w mieszkaniu, zwlaszcza ze ona jest ze sie tak wyraze bardzo zywiolowym psem i nie wysiedzi w klatce,czy w pokoju 5-6 godz. oczywiscie jesli tylko zauwaze ze ktos jej cos rzucil zwracam uwage, ale ludzie powiedza "tak,ma pani racje juz nie bede" a pozniej to sie znowu powtarza:mad: probowalam z podrzucaniem jej kawalkow miesa z pieprzem czy ostra papryka ale na nia to nie dziala!!

Posted

[quote name='dagaa'] probowalam z podrzucaniem jej kawalkow miesa z pieprzem czy ostra papryka ale na nia to nie dziala!![/QUOTE]
Kubki smakowe odpowiedzialne za rozpoznawanie ostrego/gorzkiego smaku są u psa zlokalizowane na bokach języka. Kawałki mięsa nadzianego przyprawami pies połyka bez długiego rozgryzania więc nawet nie poczuje smaku przypraw. Dlatego tą metoda mozna zrujnować szczeniakowi wątrobę oraz skutecznie i szybko nauczyć szukania żarcia na ziemi.

Posted

Jeśli psa dokarmiają w kółko te same osoby, proponuję zjechać tak, że buty spadną i postraszyć policją/SM, że jeśli psu coś się stanie, zostanie otruty, czy coś mu zaszkodzi, zostaną zgłoszeni gdzie trzeba. Szanse na to co prawda marne, ale może się przestraszą.

A jeśli chodzi o przypadkowe otrucie, to chyba już lepiej zmodyfikować ogrodzenie, czymś je zasłonić, żeby obcy nie widzieli psa. To zmniejszy ryzyko. Nauka nieprzyjmowania pokarmów i tak często zawodzi.

Posted

[quote name='dagaa']slyszalam o tej metodzie od znajomych, jest moze na to inny sposob?[/QUOTE]
Ja też kiedyś taką głupote zrobiłam :oops: Podrzuciłam psu kiełbase z chili - oczywiście połknął jakby nigdy nic a potem przez pół roku chodził z nosem przy ziemi i szukał przysmaków. (Nie mówiąc juz o tym ze biedak to pewnie odchorował.) Do dzis mi wstyd że słuchałam podwórkowych mądrości zamiast z psem pracować.:cool1:
Rozwiązaniem jest tylko nauka komend i ćwiczenie posłuszeństwa. Pies musi znać komende fe,zostaw, czy jaka sobie wymyslisz. Jak bedzie znał komendy to mozesz mu robic prowokacje - bierzesz go na linke i prowadzisz w miejsce gdzie ktoć obcy podrzucił zarcie (nie Ty, bo Twój zapach zostanie na przynęcie i pies sie nauczy ze twój zapach jest fe a inny mozna zjeść). Podrzucone zarcie powinno byc mniej ciekawe od tego które zabierasz jako nagrode. Gdy pies sie zainteresuje przyneta, dajesz komende fe a wykonanie chwalisz radosnie (mozesz skakac, piszczeć, głupa z siebie robic, zeby tylko pies widział ze sie cieszysz) i nagradzasz bardzo pysznym czymś.
Jak sobie wbije do głowy ze nie warto zbierać żarcia, to niebezpieczeństwo otrucia sie zmniejszy. Niestety nie zniknie, bo to jest zywe stworzenie a nie automat - jezeli ktos wrzuci przez płot jakies swiństwo, pies moze go nie tknąc przez dwa dni a w trzecim sie złamać i ulec pokusie. Tym bardziej jezeli będzie zostawał długo sam w ogrodzie - pozbawiony zajęcia moze z nudów różne rzeczy robić....
Moje psy nie smietnikują, nie zżerają znalezisk ale gdyby pokusa była silna i nie byłoby mnie w poblizu, to podejrzewam ze mogłyby sie złakomić :roll:

Nie brania od obcych uczysz podobnie jak nie zjadania z ziemi. Jak pies juz zna komendy to linka i "fe"przy próbach podkarmiania. Tylkomusisz siepostarac o "obcych" którzy beda usiłowali go częstować.

Posted

Mnie jak dotąd każdy się pytał, czy może psu dać coś do zjedzenia i ja decydowałam, czy dany smakołyk sę nadaje czy nie. Nie przeraża mnie prawdopodobieństwo otrucia, bo naprawdę nie wiem, jaki ktokolwiek miał by w tym cel...
Zdarza się, że ktoś oferuje czekoladę, nie unoszę się, tylko wyjaśniam - sama też kiedyś nie wiedziałam o jej szkodliwości dla psów.

To już o wiele większe zagrożenia są w niemal każdym ogródku (w Polsce np. konwalie, a w mojej strefie klimatycznej palma sago rosnąca na każdym trawniku - oba mogą doprowadzić do śmierci psa).

Tak jak już pisano, najlepiej psa nie pozostawiać bez nadzoru (znam osobę, której przez ogrodzenie przerzucono petardę, która zraniła psa...) i ćwiczyć wypuszczanie przedmiotów z pyska na komendę (bardzo przydatne w 1000 innych okoliczności) i generalnie uczyć nie podnoszenia świństw z ziemi. Widzę, że dużo psów po prostu się nudzi na spacerach i szuka sobie różnych atrakcji...
Mój pies ma skłonności do śmietnikowania (bardzo możliwe, że tak go nauczyło życie), więc oczywiście muszę mieć oczy dookoła głowy... zdarza się i tak, że nie zdąże zareagować, a "coś" jest już połknięte... :shake: dlatego staram się, żeby na spacerach miał ciekawsze zajęcie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...