Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

to jest wlasnie ryzyko jak sie pisze ze chart - a ona przeciez na polowania sie wogole nie nadaje! mnie sie nie podoba pies na łancuchu! nie wierze ze skoro tamtemu nie zapewnili godziwych warunkow to ta sunie bedą dobrze traktować, czy ona jest wysterylizowana? czy był powiedziny taki warunek? mozna jechac na wizytę ale ja bym sobie nadzieji nie robiła...

Posted

Przede wszystkim - sterylizacja.
Po drugie - wizyta. Może słowa "pies na łańcuchu" wcale nie oznacza jakiegoś zaniedbania... może pies jest spuszczany, nie wiemy...
Nastepnie - o jakiego mu stróza chodzi? Czy ta sunia to ma byc stróż...? Hm....

Pzdr.

Posted

no ta sunia ma mu towarzyszyc podczas wypraw na ryby i go pilnowac. nie wiem, jaki postrach moze budzic taki piekny, chudzienki, delikatny pies, w dodatku bojazliwy...

chyba i tak bedzie ciezko z wizyta w tamtych rejonach, bo jest tylko jedna dogomanka bez auta...
napisze do kogo innego

wlasnie sie boje,ze jak jeden jest na lancuchu to i drugi moze zawisnac za jakis czas :(

sunia jest bez sterylki i nie da sie jej zrobic w schronie :( teraz leca kastracje tylko :( z facetem o tym nie mowilam, wymienialam tylko ogolne warunki w umowie, o nierozmnazaniu, nie uzywaniu do walk i do polowan itp. pozniej ani slowa o tym

a moze dam komus z chartow w potrzebie nr do faceta i moze chociaz przez tel wyjdzie, czy warto sie o wizyte starac, czy od razu skreslic? bedziecie wiedziec, jak z nim rozmawiac. to dobry pomysl, co Wy na to??

Posted

Może dobrze by było zasięgnąć informacji u osób zajmujących sie adopcjami chartów, może to nie pierwszy telefon tego Pana i może juz go znają, jeśli próbował wcześniej adoptowac charta? Bo przecież chart to nie pies stróżójąco - obronny, dziwię sie, że technik weterynarii tego nie wie...

Posted

Czy ten chętny pan mieszka w Bolesłacu czy na jakiejś wiosce obok?
Niestety znam te okolice i niestety wiem,że na wioskach psy są głównie na łańcuchach trzymane,karmione resztkami z obiadu i jak mają budę to uważa się ,że mają DOBRZE.
Pies w domu na wsi to bardzo duża rzadkość.
Zazwyczaj to młodzi są już bardziej uświadomieni i nawet jakąś suchą karmę kupują,nawet czasem psa wykąpią.
Ja bym suni bez wizyty nie wydała.
Do tego podkreśliłabym,że obowiązuje nowego właścieciela zrobienie sterylizacji w terminie 3-6 miesięcy max i musi się liczyć z tym,że będą wizyty poadopcyjne,bo tak jest zawsze.
Jeśli ma szczere intencje to go nie powinno przestraszyć ;)

Posted

niestety,tak jak pisałam Korze na pw,ja nie umiem takich rzeczy przez telefon załatwiać :(
jak robię wizytę przedadopcyjną to trwa ona zazwyczaj min godzinkę i wtedy wypytuję,wypytuję,obserwuję reakcje "kandydata" na zadane pytania,proszę o pokazanie miejsca przewidzianego na legowisko itp
no i słucham mojej duszy ;)
przez telefon można powiedzieć wszystko,w cztery oczy łatwiej zaobserwować czy ktoś kłamie czy mówi prawdę
wizyta to podstawa !
a na pocieszenie - każdy ma kiedyś tą swoją pierwszą wizytę przedadopcyjną,bedzie dobrze! :)
suni życzę super domku,a nie tylko jakiegoś domku ;)

Posted

Jestem . Kora78 ma namiary na mnie - czekam na decyzję.

Tak na serio - nie jestem zupełnie zielona, ale zawsze pozostaje to ale, czy ludzie mówią prawdę, dlatego wolę jak są dwie osoby i wtedy można podzielić się swoimi spostrzeżeniami - co umknie jednej, nie ujdzie uwagi drugiej.

Posted

[quote name='dorota k.']Jestem . Kora78 ma namiary na mnie - czekam na decyzję.
Tak na serio - nie jestem zupełnie zielona, ale zawsze pozostaje to ale, czy ludzie mówią prawdę, dlatego wolę jak są dwie osoby i wtedy można podzielić się swoimi spostrzeżeniami - co umknie jednej, nie ujdzie uwagi drugiej.[/QUOTE]
Racja!
No to teraz czekamy na efekty tej wizyty... jestem bardzo ciekawa, na ile facet mówił prawde, na ile kłamał...

Pzdr.

Posted

dzwonilam teraz dopiero do tego pana
na swieta wyjezdza. zaraz poprosze dorote o umowienie sie na wizyte po swietach

piesek na lancuchu jest maly i dlatego, ze kopie strasznie w ogrdzie. latem siedzi na lancuchu, jest spuszczany, lancuch dlugi, buda wlasnorobka ocieplona. zima lata sobie luzem na terenie. ogrodzenie jest szczelne, ale metalowe i sa odstepy i ten maly sie moze przeciskac, a obok jest ulica. ale Atena sie nie przecisnie. ona zylaby w domu. pan karmi suchym z tesco i odpadami kuchennymi.
psa na ryby potrzebuje do obszczekania, gdyby sie ktos skradal. nie do obrony. na pyt, dlaczego onka nie wezmie, jakos glupio odpowiedzial. byl juz w schroie w jeleniej gorze, zna tam dyrektora, ale zaden pies mu nie odpowiadal.
jest technikiem wet, prowadzil gospodarstwo agroturystyczne. Ateny nie wyciacha, bo to robi wiecej szkody, niz pozytku- i to nie podlega dyskusji, bo zna to ze strony zawodowej. ale jej rozmnazac nie bedzie i bedzie pilnowal. jego kundelek maly nie jest wyciachany. ale jak schron Atene wyciacha to ten pan i tak ja wezmie wtedy.
schron mi jej na 90proc nie wyciacha, dodam.
ten maly na lancuchu= pytam,czu lancuch, czy linka. pan mowi,ze elegancko, z zachowaniem wszelkich kanonow,, sztuki.... lancuch dlugi i ma on duzo przestrzeni na lancuchu....

ja juz sama nie wiem.... z jednej strony porazka, ale z drugiej suka siedzi w schronie i chetnych nie ma

Posted

Moim zdaniem jak to się mówi: co nagle to po diable, z tego wywiadu to mam mieszane uczucia. Z jednej strony to fakt siedzi w schronie ale z drugiej ten gość wydaje sie jakiś nieodpowiedzialny.
Co prawda to tylko moje wolne myśli nic Wam nie narzucam ale jakoś tak nie bardzo ten dom przypadłi mi do gustu. :roll:

Posted

wspolnymi silami rozmyslilysmy sie z tego domu, bez robienia wizyty
bo: nie mamy pewnosci, czy jak Atena bedzie kopac w ogrodzie, tez na lancuchu nie zawisnie, jedzenie marki Tesco, no i niechec do sterylizacji przez technika wet... ktory wszystko wie lepiej i pogladow nie zmienia.
boje se tylko,zeby sobie Ateny w schronie nie odnalazl, bo ona jest wstawiona na internmetowej stronie schroniska. a jak facet zobaczy nowe ogloszenia w internecie, to nie luknie, ze wybralismy inny ds dla niej. jak sie uprze to ja znajdzie i sobie przyjedzie :(

Posted

Dziwi mnie zdanie pana technika wet. co do sterylizacji...
Sami wiecie, jak to jest z uważaniem przy cieczkach. Mały może i nie dostanie się do suki, ale inne okoliczne psy...?

Tez mam mieszane uczucia...

Ja gdzieś słyszałam, że schroniska wydają psy/suki TYLKO wycięte. A tu okazuje się, że nie tylko...

Pzdr.

Posted

[quote name='Asiaczek']

Ja gdzieś słyszałam, że schroniska wydają psy/suki TYLKO wycięte. A tu okazuje się, że nie tylko...

Pzdr.[/QUOTE]

w jakim swiecie zyjesz? w Polsce wszystkie schroniska psy sterylizują? bajki.


kto pomoze oglaszac nasza Atene???????

Posted

Ja osobiście suni do takiego domu bym nie wydała
technik wet. i karmi suchym marki Tesco i odpadami
sterylizacja zrobi więcej szkody niż pożytku - szczeniaki co cieczkę nie zrobią szkody ?
piesek kopie więc go na łańcuch - bo kojec to pewnie gorsze niż zawiśnięcie na łańcuchu
dla mnie ogrodzenie szczelne jest wtedy gdy ŻADEN pies się przez nie przeciśnie
pies potrzebny na wyprawy na ryby,aby szczekał jak się bedzie ktos skradał?? a co będzie jak ona nie szczekliwa?
trzeba szukać Atenie innego domku moim skromnym zdaniem

co do ciachania w schroniskach- niektóre wydają tylko sterylne (np Bydgoszcz) ,inne w takim stanie jakim są jeśli trafi się na nie chetny

Posted

A jaka jest decyzja osób odpowiedzialnych za sunię?
Ja raczej tez bym jej nie wydała...
Może zaproponować panu jakiegoś innego psa (po sterylce)? Ale też nie wiem, czy to dobry pomysł...'

Pzdr.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...