Jump to content
Dogomania

Uratowany od śmierci głodowej - MA DOM :)


perzan

Recommended Posts

AKTUALNIE POTRZEBNA POMOC FINANSOWA I DOM DLA PSA

Trzeba pomóc psu, bo zdechnie albo z głodu albo z zimna czekając na
swojego psiego Godota. Jak się sprawa ma? Jakieś 3-4 tygodnie temu
wybrałem się na wycieczkę rowerową. To było około dziesięciu, a może
kilkunastu kilometrów od warszawskiego Tarchomina wzdłuż dzikich
okolic wału wiślanego mniej więcej na wysokości miejscowości
Skierdy. Na wale siedział czarny pies. Bardzo chudy i bardzo
osłabiony, ale nie z powodu choroby, czy wieku, ale właśnie z powodu
głodu. Zatrzymałem się. Bardzo fajny i bardzo ładny czarny pies.
Średniej wielkości, kiedy był w normalnym stanie miał pewnie około
20, może 25 kilogramów. Wygląd? Sierść średnio długa i coś z wilka i
coś z labradora i coś poczciwego i coś demonicznego. Ufny, poczciwy,
cywilizowany pies, choć widać było, że częściowo pewnie z powodu
sytuacji jest jakby złamany, zrezygnowany, jakby zaakceptował swoją
sytuację i choć był dla mnie bardzo przyjazny, to traktował mnie
jako chwilową zmianę, po której wszystko wróci do normy, czyli
siedzenie w tym miejscu i wpatrywanie się w wąską ścieżkę wzdłuż
wału. Stwierdziłem, że najpilniejsze jest dokarmienie go, więc
wróciłem się w poszukiwaniu sklepu. Znalazłem, wróciłem, nakarmiłem,
potem ruszyłem jeszcze raz, żeby kupić mu coś jeszcze i zorganizować
wodę. Już go nie było, jak się okazało prawdopodobnie na chwilę, bo
ma chyba legowisko w zaroślach. Stwierdziłem, że może gdzieś w
okolicach są jakieś zabudowania, że jednak ma jakieś swoje miejsce,
generalnie uspokoiłem sumienie i odjechałem i szybko zapominałem.

Wczoraj jechałem znów rowerem w tamtych okolicach. W tych okolicach
stwierdziłem, że skręcę w stronę tego wału i zobaczę, co z tym psem.
Siedział dokładnie w tym samym miejscu. Jednak musi to być zgubiony
albo porzucony pies, który czeka nieustannie w jednym miejscu. Jak
sobie radzi? Myślę, że od czasu do czasu, ktoś się jednak przy nim
zatrzyma tak jak ja i rzuci coś do jedzenia, a potem jedzie dalej.
Tylko, że to nie wróży mu jednak dobrze. Miejsce jest dość odludne,
nie jest to też popularne miejsce wycieczek rowerowych. Może
przejedzie jedna osoba na godzinę i może jedna na kilkadziesiąt
jakoś się zainteresuje i to dotyczy tylko weekendu, bo w tygodniu
raczej nikt tam nie jeździ, co w skrajnej sytuacji oznacza marny
posiłek raz na wiele dni. W dodatku to koniec sezonu rowerowego i za
chwilę te okazjonalne posiłki raz na wiele dniu pewnie się skończą,
a zaczną mrozy. Trzeba temu psu jakoś pomóc, bo bez tego zdechnie,
po prostu zdechnie z wycieńczenia, czekając wciąż w jednym miejscu.

Wczoraj dałem mu jeść, kupiłem puszkę i kilka kawałków kiszki. Pies
był bardzo przyjazny, jakby mnie poznał, ale jak pisałem wcześniej
jednocześnie zrezygnowany i akceptujący swoją sytuację. Nawet
chodził za mną wzdłuż wału, reagował na wołanie, ale tylko na
ograniczonym terenie, potem nie chciał iść dalej, wracał do swojego
miejsca. A jakby nawet poszedł, choć pewnie trzeba by dużo
cierpliwości w zdobyciu jego pełnego zaufania żeby go przekonać
Przecież nie przebiegnie za rowerem kilkadziesiąt kilometrów,
przecież w pewnym momencie zaczną się ulice i samochody.

Ma ktoś pomysł jak mu pomóc? Może ktoś chciałby go wziąć? Gdzie się
zwrócić? Gdzie jeszcze napisać? Planem minimum byłoby zabranie go,
choć do schroniska, tam, choć przeżyje. A środkiem minimum
posiadanie samochodu, którego niestety nie mam. Myślę, że za pomocą
jedzenia można by go przekonać żeby wsiadł i wywieźć go z tej
pułapki.

A krótkoterminowo. Może jest ktoś z tamtych okolic, Białołęka,
Tarchomin, Rajszew, Skierdy, Suchocin, żeby choć podrzucić mu coś
do jedzenia, dość łatwo można określić gdzie zwykle jest. Ja mu sam
nie dam rady pomóc, nie dotrę tam na rowerze w tygodniu przed
zmrokiem, nie przekonam go raczej, żeby pobiegł za rowerem. Może
ktoś się zainteresuje tym psem? Jedynie, co mogę zrobić to pojechać
i zrobić mu zdjęcie, gdyby ktoś chciał go zobaczyć.

Mój email : [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

Mój telefon: 669 086 045

Tu jest adres do zdjeć psa:

[URL]http://picasaweb.google.pl/perzan/PIES[/URL]

Pies jest już zabrany z wału, na chwilę obecną szuka i domu i funduszy na leczenie, o którym mowa w dalszej części wątku.

[IMG]http://www.behemot.com.pl/fotki/czarny05.jpg[/IMG]



[IMG]http://www.behemot.com.pl/fotki/czarny02.jpg[/IMG]

[IMG]http://lh5.google.pl/perzan/RxZ3VX8xAnI/AAAAAAAAA7M/OuyPF8ByQ7U/AAAA0346.JPG?imgmax=512[/IMG]

[IMG]http://lh4.google.pl/perzan/RxZ3yH8xA1I/AAAAAAAAA88/02RUrp9fYtM/AAAA0360.JPG?imgmax=512[/IMG]

[IMG]http://lh3.google.pl/perzan/RxZ3g38xAtI/AAAAAAAAA78/4yqR5HjzvEE/AAAA0352.JPG?imgmax=512[/IMG]

[IMG]http://lh4.google.pl/perzan/RxZ3sH8xAyI/AAAAAAAAA8k/stdmRWZx1T8/AAAA0357.JPG?imgmax=512[/IMG]

[IMG]http://lh6.google.pl/perzan/RxZ4Sn8xBEI/AAAAAAAAA-4/QEmNWwZG0kM/AAAA0377.JPG?imgmax=512[/IMG]

Więcej zdjeć na [URL]http://picasaweb.google.pl/perzan/PIES[/URL]

PROŚBA O POMOC FINANSOWĄ I O DOM

Nie jestem członkiem fundacji która wzieła go pod opiekę, ale pozwolę sobie podac numer konta i okreslić dopisek od imienia psa "Crotos"



[CENTER][FONT=Verdana,sans-serif]Stowarzyszenie na rzecz Bezpańskich Zwierząt "NICZYJE"[/FONT]
[CENTER]ul. Sielska 1, 07-300 Ostrów Mazowiecka[/CENTER]

[COLOR=#ff0000][FONT=Verdana,sans-serif]Numer konta: PKO BP 24 1020 1013 0000 0902 0150 0974[/FONT][/COLOR]
[CENTER]Z dopiskiem "Crotos"[/CENTER]
[/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 269
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Czarnuch juz w lecznicy.
Uprosilam kolege o transport - perzan czekal dluzszy czas na miejscu na jego przyjazd pilnujac psiaka.
Perzan - dzieki bardzo !!

Zdjelam z niego w lecznicy ok. 50 kleszczy.. Pani dr stwierdzila, ze dawno nie widziala takiego zatrzesienia tych potwornych insektow w jednym miejscu. One sie na nim mnozyly... W jednym miejscu potrafilo byc ich pare - w tym samica i mlode, wszystkie stadia.... Masakra..

No i to co bylo do przewidzenia - na 99% babeszia....
Krew poszla do badania do potwierdzenia, ale juz po wygladzie krwi i bardzo bladych dziaslach bylo widac stan psiaka.
Bedzie mial robiona transfuzje.
Jest bardzo wychudzony i slaby. I jakby troche juz zrezygnowany.. Odal nam sie pod opieke cierpliwie pozwalajac na zabiegi.
Ma na oko ok. 10 lat, moze wiecej..
Zeby w fatalnym stanie. Z mniej istotnych - grzybica.

Ale psiak musial byc kiedy pieknym stworzeniem, zanim ktos sie go nie pozbyl albo nie zaginal..

W tej chwili mam nadzieje, ze wezmiemy go pod opieke - Stowarzyszenie Niczyje, tak zostal juz zapisany w lecznicy. Jeszcze uzgodnie z dziewczynami.

Zostanie w lecznicy tak krotko jak sie da - byle bez uszczerbku dla zdrowia.
Potem [B]perzan[/B] obiecal zabrac go na pare dni tymczasu do siebie.

Bedziemy szukac dla niego domu lub tymczasu za jakas chwile.

I co istotne - kasy....

Zdjec nie zrobilam, przemieszczalam sie jak z piorem i zapomnialam aparatu.
Ale moze sie uda jutro jakies fotki zrobic.
troche przypomina owczarka belgijskiego, ale z troche krotszym pysiem.
Ma dlugi wlos.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiuniap']Dzięki Jayo i Perzan:Rose: Można go jutro odwiedzić?[/quote]

Asiuniap, Czarnuch raczej nie nadaje do wyprowadzania, a bedzie jutro po transfuzji i bardzo slaby.
Najpierw Ci odpowiedzialam, ze moze lepiej nie, ale w sumie, jesli chcesz zajrzec i wyglaskac, to przeciez nie zaszkodzi mu to.. Byle nie wyciagac go nadmiernie z klatki..

Jutro po prostu zadzwon do szpitalika na Gagarina spytac czy mozna - oni beda wiedziec najlepiej w jakim bedzie jutro stanie..

ziuta - Mopcia i TZ dziekuja za pozdrowienia - w tej wlasnie kolejnosci :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='perzan']tu jest adres do strony ze zdjęciami psa:

[URL]http://picasaweb.google.pl/perzan/PIES[/URL][/quote]


wow!!!
nie mowiles, ze zrobiles mu tyle fotek :multi: Super.

Przegladam ogloszenia o zagubionych, ale nie mam specjalnej nadziei, ze go tam odnajde..

Link to comment
Share on other sites

A może jeszcze o jego zachowaniu. Miałem okazję widzieć go trzy razy i widać było jak stopniowo otwiera. Nie wiem jak znalazł się w tym miejscu, całkowicie odludnym, bez szans na znalezienie jedzenia i wody, bez żadnych bodzców, ale to na pewno wpłynęło na jego psychikę, był chyba na etapie stopniowej rezygnacji, ale dziś chyba kurczowo chwycił się szansy, choć też było widać takie falowanie, kiedy czekaliśmy, jakby się najpierw otwierał, a potem czuł, że nic się nie zmieni, potem znów chciał spróbować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agusiazet']
moim zdaniem uratowaliście mu życie!!![/quote]

Nie ma żadnych wątpliwości.......uratowali.....:lol:
A teraz psinko walcz z tą okropną babeszjozą :-(
Trzymam za Ciebie kciuki.

[B]Perzan :loveu: [/B]wielkie dzięki, że zainteresowałeś się psiną....inaczej mógł już być za TM

A cioteczce jayo już dziękowałam.....ale cmoknę jeszcze na dobranoc :buzi:

Link to comment
Share on other sites

Ciotki i Wujkowie, psiaka przyjeli nam do lecznicy, ale pod warunkiem uregulowania dlugu, co tez uczynilam, bo nie mialam wyjscia..
Ale z kasa krucho - wiec jesli znajda sie dobre dusze, zeby nas wesprzec na leczenia psiaka - to bardzo poprosimy.

Kazdy grosik nam sie przyda - na konto Stowarzyszeniowe lub bezposrednio na nasz otwarty rachunek w lecznicy...


Asiuniap - zmien moze troche tytul, bo zaglodzony to on jest, ale umrzec moze nie z tego powodu...

Link to comment
Share on other sites

Kochani, pies potrzebuje pomocy, ale nam już kończy się kasa!
W W-wie i okolicach na płatnych tymczasach i w hotelach mamy około 30 psów, dlatego wielka prośba o pomoc w zebraniu pieniędzy na leczenie tego biedaka.
Ostatnio za 3 dni pobytu psiaka, który jest u mnie na tymczasie zapłaciliśmy (na SGGW, ale ceny na Gagarina są porównywalne) 600 zł.
Za dzień pobytu 1 psa na tymczasie lub w hotelu płacimy od 10 do 40 zł.
RATUJCIE!
Liczy się dosłownie każda złotówka.

[CENTER][CENTER][FONT=Verdana,sans-serif]Stowarzyszenie na rzecz Bezpańskich Zwierząt "NICZYJE"[/FONT][/CENTER]
[CENTER]ul. Sielska 1, 07-300 Ostrów Mazowiecka[/CENTER]
[CENTER][COLOR=#FF0000][FONT=Verdana,sans-serif]Numer konta: PKO BP 24 1020 1013 0000 0902 0150 0974[/FONT][/COLOR][/CENTER]
[LEFT][COLOR=#FF0000][/COLOR] [/CENTER][/LEFT]
[CENTER][CENTER][COLOR=#FF0000][/COLOR] [/CENTER][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

O, tu jest lista naszych podopiecznych, którą cytuję za Esperanzą (mam nadzieję, że nie bedzie miała nic przeciwko)>


Fin (od roku szukamy domu) tymczasowo przebywa u Neris
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=34413&highlight=gdgt"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...highlight=gdgt[/URL]

Sed (bardzo długo mieszkał w kojcu w kwarantannie, po wielu miesiącach z hoteliku u Gajowej trafił do płatnego dt w Teresinie)
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=34556[/URL]

Szaman (od maja mieszka w hoteliku w Budach Michałowskich)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=49661&highlight=szaman"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ghlight=szaman[/URL]

Gumisia (u Liki)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=71211&highlight=Gumisia"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...hlight=Gumisia[/URL]

Pestka-Tina (miała już 3 opiekunów, obecnie przechodzi szkolenie u Agi Nojszewskiej)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=68207&highlight=Pestka"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ghlight=Pestka[/URL]

2 suczki od dr.Jacka (w płatnym dt w Teresinie)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=65951&highlight=kingaW"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ghlight=kingaW[/URL]

Doduś (od ponad 2 miesięcy w hoteliku w Otrębusach)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=77050&highlight=Dodu%C5%9B"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ght=Dodu%C5%9B[/URL]

Grzybek-Roan (w hoteliku w Budach Michałowskich)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=77086&highlight=roan"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...highlight=roan[/URL]

Mopcia ( dt u jayo i Gemsi)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=30865&highlight=mopcia"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ghlight=mopcia[/URL]

Bartuś (dt u KingiW)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=78501&page=14&highlight=Bartu%C5%9B"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ht=Bartu%C5%9B[/URL]

Doria (hotel w Otrębusach)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=82761&highlight=doria"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ighlight=doria[/URL]

Zuzia (płatne dt u p.Beaty)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=87641&highlight=Gumisia&page=7"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...Gumisia&page=7[/URL]

Spike (płatne dt u p.Beaty)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=87616&highlight=spike"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ighlight=spike[/URL]

Szczoteczka (w lecznicy w Radości)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=86786&highlight=Szczoteczka"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ht=Szczoteczka[/URL]

oraz Gąbka (nie ma wątku)

Kora (hotelik u Gajowej)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=77475&page=12&highlight=gajowa"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ghlight=gajowa[/URL]

już 5 maluchów u Klaudyny (3 suczki, 2 pieski)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=87616&page=8&highlight=Klaudyna"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...light=Klaudyna[/URL]

chory, chyba ślepy pies przywieziony w sobotę (na Tatarku)
nie ma wątku

Luna (w klinice na Siemiatyckiej?)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=90766&highlight=Luna"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...highlight=Luna[/URL]

chora amstafka dziś przywieziona (?)
nie ma wątku

suczka z maluchami zabrana przez jayo spod zajazdu (Lejla-mama, Frycek i Laki-szczeniaki)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=89776&highlight=jednego&page=3"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...jednego&page=3[/URL]

Pomagamy także:
połamanemu Luckowi (u pati-c)
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=86711&highlight=lucek"]http://www.dogomania.pl/forum/showth...ighlight=lucek[/URL]


Jeśli mozecie pomóc w adopcjach to też pls, pls.

Link to comment
Share on other sites

Pewnie nie wszyscy zdają sobie sprawę, ale miesięczne koszty utrzymania zwierząt, króre wzięliśmy jako Stowarzyszenie NICZYJE pod opiekę idą w tysiące złotych (pięć tysięcy miesięcznie to nie jest rekord, lecz średnia!). My nie prowadzimy działalności gospodarczej i nie mamy żadnych źródeł dochodu. Jeśli narobimy długów w lecznicach, nie będziemy mogli pomagać już żadnym zwierzętom. Nasze bankructwo oznacza, że wszystkie zwierzęta, chore i zdrowe, natychmiast wracają do schroniska. Ci, którzy byli w schronisku, wiedzą, co to znaczy.
Nie możemy finansować pobytu kolejnego psa w lecznicy na Gagarina.

[B]Czy ktoś może zająć się zbiórką pieniędzy dla tego nieszczęśnika? Inaczej będzie musiał opuścić lecznicę. Nie stać nas na jego pobyt[/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...