Kasia25 Posted November 21, 2008 Share Posted November 21, 2008 Mars jeedzie do Muchy, Balbina jedzie do Psa? Ja nic z tego nie rozumiem, serio serio:crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted November 21, 2008 Share Posted November 21, 2008 Pies? jesteś... jesteś...brak mi słów po prostu :modla: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yona Posted November 21, 2008 Share Posted November 21, 2008 No to jak wszystko już pewne, to może podmieniłabym Marsa na allegro? Ma jeszcze 10 dni z wyróżnieniem. Jest jakiś chętny pies? (pies w sensie pies oczywiście, nie w sensie [B]pies?[/B] :evil_lol:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pies? Posted November 21, 2008 Share Posted November 21, 2008 ......................:kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted November 21, 2008 Share Posted November 21, 2008 No nie! Pies? jesteś wielki! Chociaż straszliwie tajemniczy. I nieco szalony... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gajesia Posted November 21, 2008 Share Posted November 21, 2008 Niewiele z tego rozumiem, ale dajcie znać jak już wszystko się uda. No i bezpiecznej drogi, bo coś pogoda się psuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wredne_słonko Posted November 21, 2008 Share Posted November 21, 2008 Właśnie. Uważajcie babeczki na siebie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted November 21, 2008 Author Share Posted November 21, 2008 jakby cos bylo nie tak-to zawsze sie i tak spotkamy za TM :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia25 Posted November 21, 2008 Share Posted November 21, 2008 Brazowa uspokój się!!!!!!!!!!! Pies? jak Ty tego dokonałeś, no jak? Ja nadal nie mogę uwierzyc Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiewiora1 Posted November 22, 2008 Share Posted November 22, 2008 Pies? powiem tak ,,szalony jestes jak nic!!!ale dobry czlowiek z ciebie i dzieki tobie Mars normalnie przezyje reszte swoich dni!!!!Serio ,jestes wielki!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akucha Posted November 22, 2008 Share Posted November 22, 2008 Mars i Balbinka już wyfrunęły spod skrzydeł sopockich wolontariuszek :lol: Czekamy na Pies?, ciekawa jestem, jak przywitały nowy dom?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ponka1 Posted November 22, 2008 Share Posted November 22, 2008 Schroniskowe życie już za nimi, teraz został im kolejny etap życia, nieważne czy długi czy krótki, ale na pewno najszczęśliwszy. Oby wszystko się dobrze ułożyło, zdrowie jeszcze dopisywało, no i życzę powodzenia, a nowemu domkowi wielkie dzięki za okazane serce ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pies? Posted November 22, 2008 Share Posted November 22, 2008 są od ponad godziny w domu nie jest najgorzej, choć gdyby ktoś wpadł wcześniej, żeby wyczyścić gruczoły, bo wiadomo było, ze jadą do innych psów, byłoby jeszcze lepiej- to nie Wrocław i na weta czekamy do poniedziałku- Peper dostaje szału ! zjadły, Mars dostał swoją tabletkę na serce, zasnął na kaflach, mimo, że obok leżały posłania, Balbina dłużej się wierciła, ale i Ona zasnęła oba blisko kominka Mars śpi czujnie, Balbina głęboko... bidulki są , Mucha przy nich nastolatka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akucha Posted November 22, 2008 Share Posted November 22, 2008 O rany :lol:... Staruszki kochane w domu! Jak dobrze, że są razem, znają się, przyjaźnią. Ciekawa jestem, co im w łepetynkach siedzi, czy rozumieja, ze schron to już przeszłość? A jak reagują na ludzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pies? Posted November 22, 2008 Share Posted November 22, 2008 Balbinka znalazła miejsce na ``ciepłych kafelkach`` w łazience i śpi tam już dwie godziny Mars ma większy problem, nie może sobie go znaleźć, ale pospał trochę, tylko układa się na zimnym poszedł też za mną po drewno do drewutni mam wrażenie, że ma problemy z kręgosłupem, bo nie podnosi właściwie głowy, tylne łapki są usztywnione, ma jakby wyczuwalne, powiększone nerki, nie wiem...i bardzo często dyszy przez minutę i potem przestaje w bardzo złym stanie uszy, na pewno go bolą ,są nienaturalnie ciepłe, jutro spróbuję wyczyścić i ocenić i te oczy- pełne mgły już, a Balbinka na prawym ma dodatkowo jakby bielmo smutne to... zobaczymy jutro w jakiej naprawdę są formie, bo teraz pewnie schodzi z nich stres są jakby na zwolnionych obrotach, nawet w porównaniu z niewiele młodszą Muszką mam nadzieję, że jeszcze odżyją zamierzam zabrać je do Wrocławia na kliniki do kardiologa, na badania krwi, usg, ale niech się zaaklimatyzują, może gdzieś za dwa tygodnie i nie podobają mi się te tabletki na serce, bo w sumie nikt nie stwierdził na bank, że ma je chore, to skonsultuję już telefonicznie w poniedziałek zaskoczyła mnie Mucha, wyglądało, jakby się ucieszyła, widząc je po raz pierwszy- a przecież ich nie znała jednak zapach...tylko myślałem, że będzie się jej źle kojarzył... Ona we Wrocławiu obszczekuje większość psów taka mała niespodzianka padam z nóg BRAŁNOC Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiewiora1 Posted November 23, 2008 Share Posted November 23, 2008 Niestety,,,smutne to ,,,,ze prawie 10 lat musialy spedzic w schronie,,gdzie zimno ,,tloczno i jak wiemy jedzenie nie jest z gornej polki,,,!!To odbija sie na ich zdrowiu,,,(choc i tak mialy szczescie ,ze trfily na jedno z najlepszych schronisk z najlepsza wolontariuszka),,,,,,, Mm nadzieje ze Mars choc troche pozyje,!!!!Oby udalo mu sie odejsc po jak najdluzszym nacieszeniu sie domem!!!!!!Cieplym domkiem!!!!!! Ja bede z niecierpliwoscia czekac na zdjecia,,,choc teraz nie naciskam ,,bo pewnie Pies?jestes dosc zmeczony,,,,!!!! Jeszcze raz wielkie dzieki ,ze dales im dom!!!!Razem z Wiola pamietamy te psiaki od lat i az cieplo nam teraz na sercu ,ze one juz nie marzna(glownie ja ,,najwiekszy zmarzlak swiata) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pies? Posted November 23, 2008 Share Posted November 23, 2008 zdjęcia wkleję najwcześniej w środę, ale nie one są teraz najważniejsze martwi mnie stan Marsa czekam na pilny kontakt od brązowej po kontakcie z lekarzem, który stawiał Marsowi diagnozę i przepisał leki / napisałem jej pilną prośbę / Mars kaszle...często- a podobno dlatego dostał leki i nie kaszlał już jeśli to płuca, to tabletki. które bierze są ZŁE ma też powiększone nerki / dziwię się naprawdę, że nikt tego nie zauważył, głaskając go !!! / jeśli nerki są też chore- tabletki, które bierze, są FATALNE co do Balbinki, jest bardzo płochliwa, ręka podniesiona, aby z góry ją pogłaskać powoduje paniczny lęk ale bardzo dużo spała i mimo, że po wstaniu, przez moment kiwa ją na boki, dziś chyba jest już bardziej żywotna oba psy nie widzą najlepiej. ale jakoś sobie radzą i jeszcze jedno, nie chodzą ze sobą, nie kładą się obok siebie, może to się zmieni, może nie........ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tundra Posted November 23, 2008 Share Posted November 23, 2008 Jesli moge cos podpowiedziec... Jesli nie ma tam "zagrozenia zycia" to dajcie im min. tydzien spokoju. kazdy pies przezywa najpierw-nazwijmy to- stres w ten czy inny sposob, pierwsze symptomy zhaki o niczym jeszcze nie musza swiadczyc.:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pies? Posted November 23, 2008 Share Posted November 23, 2008 one tutaj mają spokój, choć wiadomo, inne psy i miejsce... tak, jak pisałem, myślałem o badaniach gdzieś za 2 tygodnie jednak Mars tak, jakby się trochę dusi, to jest krótkie i raz częściej, raz rzadziej czy istnieje zagrożenie życia, z doświadczenia wiem, że nie da się tego w 100% określić, nawet weterynarzom muszę jednak znać diagnozę i powód przepisania leków prosiłem już wcześniej, ale nie udało się złapać lekarza- mam nadzieję, że jutro się uda...ja potrzebuje tylko informację, aby móc coś przekazać moim wetom nie zamierzam dyskutować z tą decyzją, nawet jeśli była do dupy... bez obaw:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiewiora1 Posted November 23, 2008 Share Posted November 23, 2008 W schronisku jest ciezko, wszystko dokladnie zdiagnozowac!!! Lekarze staraja sie zawsze jak najbardziej moga ,dojsc przyczyny,,ale to tylko schronisko,,a nie przychodnia z najlepsza aparatura i drogimi lekami!!! Moze i mars nie kszlal w schronisku,,,czesto wszelkie rozne dziwne efekty dlugoletniego siedzenia w schronisku wychodza(sa zauwazalne) wlasnie w domu,,,,gdzie jest cisza ,spokoj i ludzie siedzacy i dogladajacy 24 godziny na dobe!!! Gruczoly nie wyczyszczone?w innych schroniskach czesto psy ida do domu brudne smierdzace,czesto bez leczenia z ranami,,,,Brazowa to rZetelna firma i jako jedna z nielicznych ,oddaje swoich pupili wykapanych i ostrzyzonych(na reszte czesto nie znajduje sie czasu,albo wet nie jest w zasiegu,bo to schronisko z ok100psami i teraz tylko z 1 brazowa) Nerki???ciezko sie u takiego starego psa zauwaza zmiany,,a leki cale zycie podawane w schronie to nie najlepsze rozwiazanie czasem,,,,,,(zapewne w karcie ma wszelkie choroby uwzglednione) A co do Balbiny i Marsa,,teraz dzieki Tobie Pies?maja cieplo,,pewnie jak dla nich az za bardzo :)i nie widza potrzeby tulenia sie do siebie podczas snu,,,,,:razz: Mysle ,ze nie ma co za bardzo rozpaczac nad Marsem,,po prostu dac mu sie cieszyc resztkami miesiecy w najwspanialszym domu jaki dostal!!!Oczywiscie weci sa mile widziani,,,ale oby tylko wizyty u nich nie przyslonily jego fjnego nowego ,zycia,..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tundra Posted November 23, 2008 Share Posted November 23, 2008 Pies, Ty jestes na miejscu i widzisz najwiecej. i dobrze jest rzymac reke na pulsie i wiedziec na poczatek wszystko co dalo sie juz lepiej lud gorzej ustalic Ale kaszel na poczatku dosc typowe- z mojego doswiadczenia- i prawie wszyscy tu u mnie wpadaja w panike, ze przywleklismy kaszel kanelowy:angryy: To mija ( u nas z regoly po tyg. dwoch) To moze byc- stres, temperatura w mieszkaniu, ktora jest dla nich tez inna niz dotyczczas, moze klima z auta, ktorym jechaly, a moze serducho, ktore jest przeciez slabe i stare i wali z nadmiaru wrazen... a moze jeszcze co innego. Ja lekarstwa, jesli mam do nich zastrzezenia najpierw odstawiam. Krotka przerwa w ich podawaniu nie jest straszna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pies? Posted November 23, 2008 Share Posted November 23, 2008 nie napisałem, że brązowa jest nierzetelna na pewno też nie zamierzam prowadzić tego typu dyskusji na wątku to cały komentarz nie jestem zły, zagubiony, przerażony, cierpiący, roszczeniowy... nawet nie wiem, jak to określić... Tundra--- o temperaturze w chacie też myślałem natomiast co do odstawienia leków jest duży problem, lek, który On bierze to bemecor- gwałtowne odstawienie jest zabronione, trzeba ograniczać bardzo powoli, ale żeby to zrobić, potrzebne jest usg serca- i kółko się zamyka / usg mogę zrobić tylko we Wrocławiu / jestem tu do środy, będę więc obserwował, jutro będzie miejscowy weterynarz, nie znam go, więc trudno mi go oceniać, nie pozwolił jednak uśpić naszego kota, który dostał u debla w Kaliszu wyrok śmierci, więc zobaczymy...mam nadzieję, że Marsa przynajmniej osłucha / serce, płuca / zabiorę też w środę mocz i od razu podrzucę na kliniki, będę więc miał wyniki szybko jak to się ułoży dalej? bardzo chciałbym, żeby zobaczyły tu wiosnę, trawę itd. to kochane, choć niezwykle wycofane psy Mucha, o której sądziłem, że taka była, była przy nich otwarta... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wiewiora1 Posted November 23, 2008 Share Posted November 23, 2008 Mucha zawsze byla do przodu,,,duza ,silna odwazna!!!a pozatym,,chyba mlodsza trafila do ciebie niz te dwa brzdace!!Ta dwojka jest juz sporo wyniszczona latami siedzenia w schronie!!!To takie 2 chudzinki!!! ale tez mam nadzieje ze bede sie jeszcze cieszyc wiosna!!!O Balbine sie nie martwie,,ale gorzej z Marsem,bo nawet jak a bylam jakies 3 tyg temu w schronie ,,to byl taki slabiutki;;;;;;; Ale bede trzymac kciuki,zeby moc poogladac zdjecia tej 3 bawiacej sie razem w ;objeciach;wiosny!!!(MARS ,BALBINA I MUCHA,,achhh to beda zdjecia):lol::lol::lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tundra Posted November 23, 2008 Share Posted November 23, 2008 Wiewiora- Ty to masz zyczenia "sie bawiacej" zrelaksowanie spiacej na zielonej trawce w sloneczku.;) Ja tez mam staruszka, przy nich nie ma co oczekiwac cudow, ani brac sie za nadrabianie tego,na co czasem i tak juz moze za pozno. Ich trzeba akceptowac, ze wszystkimi ich slabosciami i zdrowotnymi tez. I dac im duzo spokoju. A to pies stara sie im zapewnic... A jak inni domownicy =psy na nie reaguja? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pies? Posted November 23, 2008 Share Posted November 23, 2008 szczerze mówiąc suki zachowują się lepiej, niż sądziłem nie wiem, jak będzie podczas mojej nieobecności, ale liczę, że dobrze Balbina spacerowała parę razy do głównej bramy a Saba ma taki zwyczaj pilnowania i zaganiania kotów do domu, to samo zrobiła z Balbiną po krótkim chodzeniu Balbinka się trochę męczy, ale dziś oba psy są dużo żywotniejsze sępią żarcie, poczuły kurczaka Mars już trzyma ogon w poziomie, nie podkurczony, już nim pomachuje a sunia ma takie odruchy, jakby ją ktoś uderzył i zapamiętała na początku bały się naszych psów, teraz już chyba spokojniej przechodzą obok nich koty zgłupiały, ale one w ogóle nie są nimi zainteresowane Mars chodzi krok w krok za człowiekiem, Balbina się zagapia, staje w rogu i nie wie, co zrobić, ale potem też chodzi za nami ktoś wie, jak podróż powrotna brązowej ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.