Jump to content
Dogomania

Gajesia

Members
  • Posts

    328
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • AIM
    3823811

Converted

  • Location
    Łódź

Gajesia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. witam,

    Przepraszam, za śmiałość, ale piszę w imieniu pięknego psa, który ma problemy behawioralne, w związku z tym, obecnie nie nadaje się do adopcji. Aramis przebywa w punkcie przetrzymań w Pszczynie, niestety, to nie jest Jego miejsce docelowe, jeśli punkt się przepełni trafi do schroniska o bardzo złej renomie tj. do Mysłowic, a tam z powodu etykiety „agresywny” trafi pod igłę.

    Bardzo chcemy pomóc Aramisowi, jeśli możesz zaglądnij na Jego wątek, przyda nam się i Twoja wizyta, i porady, zaangażowanie, oraz najmniejsza deklaracja, ponieważ marzymy o tym, aby Aramis mógł popracować z behawiorystą;

    http://www.dogomania.pl/forum/thread...2agamy-o-pomoc

    jeśli nie życzysz sobie zaproszenia, to jeszcze raz przepraszam;

    z poważaniem nk

  2. Bardzo proszę o informację czy w Łodzi można zrobić takie badanie? Obdzwoniłam kilka lecznic i nigdzie nie wykonują. Jak przebiega to badanie?
  3. Dorothy - o tym samym pomyślałam. Dr jak znajdzie czas na pewno coś podpowie, nie raz już były tam wstawiane zdjęcia RTG do analizy. Co do zastrzyków, to pewnie kwas hialuranowy dostawowo mógłby pomóc, niestety nie jest to tani zabieg.Przy zwyrodnieniach dobre efekty daje Cartrophen vet podawany domięśniowo, ale czy wyeliminuje kulawiznę...? miałam u siebie kobyłkę, która była kulawa, jak do mnie trafiła miała 20 lat i diagnoza wet. była taka, że jest to zwyrodnienie stawów zw. z wiekiem i że nie da się nic z tym zrobić. Klacz również pracowała w rekreacji własciwie do ostatniego dnia, kiedy zostałą odkupiona. U mnie początkowo kulała nawet w stępie, póżniej z czasem tylko lekko znaczyła i to głównie na twardym (na grudzie np.), ale poza tym funkcjonowała normalnie, była zadowolonym nie wykazującym oznak bólu czy cierpienia koniem. Jak silna jest kulawizna u Jokera - w jakim chodzie, na jakim podłożu, czy jest tak że wogóle stara sie nie obciążac tej nogi?
  4. echh..dziękuję Wam bardzo za wsparcie. W avatarze to nie Ariel, ale Ariel jest trochę ONkowaty. Ten w avatarze jest, a raczej był od niego o wile niższy, bo to był taki ONek na krótkich łapkach;) gusia tak myślę, że u nas też tak może być, że guz zrobił duże spustoszenie w całym organiźmie, bo w sumie nie wiadomo od kiedy się rozwijał. Przed operacją pies był taki trochę przygaszony przez kilka tygodni, ale właściwie bez żadnych objawów, że mu coś dolega. Ale z tego co teraz czytam, to tak już jest z guzem śledziony, że daje o sobie znać nagle i często w ostatniej chwili. No nic mam nadzieję, że jakoś to będzie i ciesze się w takim razie tym co jest i oby nie było gorzej...
  5. gusia, dziękuję za odpowiedź.nasz weterynarz jest bardzo oszczędny w słowach, niestety, ale wiem, że można polegać na tym co robi. twierdzi, że trzeba poczekać i że będzie dobrze. w sumie to masz rację, tak to może już być ze starszym/starym psem. Mój Ariel ma około 13 lat, 2 lata temu wzięłam go ze schroniska, gdzie spędził prawie 3 lata, jest dość zniszczonym psem.Jak porównuje jego zachowanie do tego co było pół roku temu, to jest niebo i ziemia, ale pewnie pół roku to dla starego psa jest bardzo dużo i nawet gdyby nie był chory to też byłoby widać, że się postarzał:( jutro idziemy na morfologię, to napisze jakie ma wyniki.ale jak piszesz, że 3 miesiące może trwać powrót do normy, to mnie trochę uspokoiłaś.
  6. Badanie krwi ma naokrągło robione, ostatnie w zeszły czwartek. Ma za mało czerwonych krwinek, chociaż jak sobie teraz poczytałam to już sama nie wiem dlaczego akurat po usunięciu śledziony ma za mało czerwonych krwinek. Właściwie to nie dostaje żadnych leków w domu, poza witaminami. ma radykalnie zmienioną dietę, chodzimy do weta raz na tydzień i tyle. Pies ma apetyt, nie jest osowaiały, szczeka, merda ogonem, załatwia się normalnie, ale bardzo dużo śpi i niechętnie chodzi, właściwie to przejdzie kilka kroków i się kładzie, zwłaszcza w domu, na spacerze jest jak by lepiej nie musze go zmuszać do chodzenia, ale robimy tylko kółko wkoło domu i wszystko. Niby nic się nie dzieje niepokojącego, ale sama nie wiem czy nie powinno być już choć trochę lepiej, a to właściwie jest cały czas constans. Martwie się.
  7. ponawiam pytanie - ile czasu zajmowało waszym psom dojście do jako takiej formy po usunięciu śledziony? mój jest miesiąc po operacji i niby wszystko jest ok, ale cały czas jest słaby i bardzo dużo śpi. ma 13 lat
  8. [quote name='gusia0106']Mój Vario odszedł za TM. Nie miało to nic wspólnego z nowotworem. Mam nadzieję, że jego historia da otuchę tym wszystkim, którzy wątpią w życie po nowotworze śledziony. Vario żył po usunięciu śledziony rok, dziewięć miesięcy i 5 dni.....[/quote] [B]gusia[/B] - przeczytałam cały wątek i wasza historia bardzo podnosi na duchu. przykro mi z powodu Vario.... [B]Piter[/B] - trzymam kciuki, ale na pewno wszystko będzie dobrze. Mój Ciapuś jest miesiąc po operacji, zoperowany był w ostatniej chwili, tak, że nie było wiadomo czy są już przeżuty, musiałam się liczyć z tym, że nie zostanie wybudzony. Ale udało się, wynik histopat. też jest nie najgorszy, wet. mówi, że będzie dobrze i ja bardzo w to wierzę, chociaż martwię się bo już trochę czasu minęlo od operacji a Ciapuś jest nadal cały czas słaby i niby wszystko jest ok, je , załatwia się, czasmi nawet szczeka, ale bardzo dużo śpi i widzę, że nie ma siły :( jak to było w przypadku Waszych psów, czy też tak długo dochodziły do siebie? Pół roku temu był w super formie, jak na swoje 13 lat i mam nadzieję, że mimo wszystko do tej formy jeszcze wróci.
  9. witam, czy jest wam coś wiadomo o efektach dializ, które podobno są przeprowadzane w Lublinie w Lubelskim Centrum Małych Zwierząt? jakoś nigdzie w sieci nie mogę nic znaleźć, poza tym co jest na ich stronie [URL="http://www.lcmz.pl/pokaz.php?co=szpital.txt"]Lubelskie Centrum Ma�ych Zwierz�t - www.lcmz.pl[/URL]
  10. Czy Rabbi jest nadal w schronisku, bo nie ma go w bazie na stronie?
  11. Sunia, o której pisałam nie dotarła do schroniska :( ale samo schronisko oceniam bardzo na plus, pani kierownik chciało się przez telefon udzielać szczegółowych informacji i szukać w kartach psów czy taki pies do nich trafił i w sumie bardzo mi pomogła
  12. Jeny, ależ to się wszystko super ułożyło :) pies? ile Ty masz psów?;) wszystkiego dobrego dla Ciebie i nowych "domowników" też mam staruszka ze schroniska i jedno wiem na pewno, że to są naprawdę twarde psy mam nadzieję, że Mars będzie mógł jak najdłużej cieszyć się wreszcie normalnym życiem
  13. Niewiele z tego rozumiem, ale dajcie znać jak już wszystko się uda. No i bezpiecznej drogi, bo coś pogoda się psuje.
×
×
  • Create New...