Rocki Posted October 1, 2007 Share Posted October 1, 2007 wszystkim niedowiarkom recze ze sunia nie byla hlodzona ba wrez wygladala imonujaco a widzialem ja kilka dni zanim zginela Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
niufek Posted October 1, 2007 Share Posted October 1, 2007 Biedna ,dopiero po takim czasie tulaczki ktos zareagowal . Bedac w Polsce widze czesto jak pieski same wychodza na spacer .Nie maja obrozy ,nic . Raz myslalam ze blaka sie jakis bezdomny pies i okazalo sie, ze on sam na spacery chodzi ,spedza kilka godzin na dworze i jak rodzinka wraca do domu ,wtedy go wpuszcza .W ten sposob ciezko jest ustalic ,ktory pies jest bezdomny ,ktory wychodzi sam na spacer ,albo uciekl komus .Nic dziwnego ze czesto psiaki po dlugiej wedrowce ,po tyg dopiero sie odnajduja .Kazdy powinien jednak zadbac o adresowke przy obrozy ,a hodowlane psy powinny byc chipowane , wtedy jest wieksza szansa na szybsze odnalezienie psa. Ta sunia przynajmniej miala szczescie ,ale ile psow tak ginie i slad po nich zanika?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ostatni Samuraj Posted October 1, 2007 Share Posted October 1, 2007 Witam Dziękuję wszystkim gorąco za wsparcie i wiarę w to, że mała się odnajdzie. Dziękuję wszystkim szukaczom, rozlepiaczom ogłoszeń, internetowym szperaczom i bywalcom forum. [FONT=Arial Black][SIZE=7][COLOR=Red]Dziękuję ludziom z fundacji MAJA ! [/COLOR][/SIZE][/FONT] za to że zatrzymali samochód i uganiali się po lesie za moją dziewczynką Dziękuję prezydentowi miasta Zielonki, za to że wspiera fundację, bo to również dzięki niemu Kobe znalazła fachową opiekę w jednej z najlepszych Warszawskich klinik. Dziękuję lekarzom z lecznicy na Książęcej w Warszawie za to, że Kobe mimo tak wielu przeżyć wraca do zdrowia w tempie wprost niewiarygodnym. Dziękuję wam wszystkim i całej masie innych osób przepraszam niewymienionych, ale nadmiar przeżyć ma zły wpływ na moją pamięć Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jola_K Posted October 1, 2007 Share Posted October 1, 2007 ale historia! ciesze sie z takiego zakonczenia szybkiego powrotu do zdrowia Kobe! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ostatni Samuraj Posted October 1, 2007 Share Posted October 1, 2007 Kobe kilka dni temu skończyła rok, ropomacicze okazało się ciążą urojoną, bo w lipcu tego roku przeszła pierwszą cieczkę, więc by się zgadzało. Nie mam pojęcia co działo się z nią przez te wszystkie dni, tylko ona to wie, nam pozostaje się jedynie domyślać. Wiem jedno - jej matka (bo zaginęły obie) zaledwie po kilku godzinach zaginięcia przez 4 dni dochodziła do siebie, nic nie jadła i była przerażona. Nie wiem co za sadysta miał je w swoich rękach, i co planował, i boję się wiedzieć. Dziwnym trafem wszystkie ogłoszenia o zaginięciu suki (poza tymi pozostawionymi w lecznicach) w całej okolicy znikały w tempie zastraszającym. Te, które były rozlepione w Warszawie wisiały, a te rozwieszane w Kobyłce nie. Pierwszy sygnał o Kobe otrzymaliśmy w poniedziałek wieczorem, natychmiast pojechaliśmy na miejsce podane przez dobrych ludzi, ale okazało się, że faktycznie rudy "ale czy pies czy suka, i czy cokolwiek, to już oni nie wiedzą, biegał taki, ale to chyba nie ten..." Kolejny sygnał dopiero w sobotę p[o południu, od jednego z pracowników urzędu miasta, traf chciał, że sąsiada (dziękuję Panu ogromnie), że była widziana, ale konkretnie nic nie wie i mam się kontaktować z urzędem miasta w Zielonce. Potem, niestety, wyjazd służbowy zmusił mnie do opuszczenia okolic Warszawy, na nieszczęście zapomniałam ładowarki (to była pierwsza rzecz jaką zrobiłam w poniedziałek rano, kupić ładowarkę i potwierdzić, że to ona, bo na resztce baterii dowiedziałam się w niedzielę w nocy, że to CHYBA ona). Dzisiaj / wczoraj istny dzień świra - pierwszy pociąg i oby do Warszawy, bo już wiedziałam, że to Kobe, że jest, że żyje, i że dobrzy ludzie nie pozwolili jej zginąć A potem już tylko łzy szczęścia w lecznicy, i mokry nochal na szyi, i ten ogromny strach w oczach, i ten stopniowy powrót wspomnień, nieśmiałe merdanie ogonem, i po dłuższej chwili olśnienie na psim pysku, a w oczach "przytul mnie mamo" i żal ogromny też "gdzie byłaś? szukałaś mnie? chciałam żyć dla ciebie! wiedziałam, że mnie znajdziesz!" Piszcie co chcecie, moim zdaniem mała uciekła z jakiegoś miejsca, gdzie była przetrzymywana kilka dni temu dopiero, bo przez ponad dwa tygodnie NIC, jak kamień w wodę, najmniejszego ślady, sygnału... no i te znikające ogłoszenia 29 września dostałam pierwsze info, że to chyba ona i tego samego dnia złapali ją ludzie z fundacji MAJA. Dla mnie to nie przypadek. Nie tylko my szukaliśmy naszej dziewczynki, gdyby nie była przetrzymywana ktoś by nam dał znać wcześniej, zwłaszcza że została znaleziona tylko kilka kilometrów od domu. Przypadek? Oceńcie sami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paros Posted October 2, 2007 Author Share Posted October 2, 2007 Wklejam maila, którego otrzymałam :roll: [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy]Witajcie,[/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy]Właśnie wróciliśmy z przekazania Delfiny[/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy]Radość, radość :), właścicielka szczęśliwa, Sunia nie miała siły się cieszyć, widać że przeżyła ogromny wstrząs. [/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy]"Delfina" ma zdiagnozowaną babeszię, temperatura spadła do 38,5 :), ma duży apetyt , prognozy są dobre[/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy]Pozostała jeszcze w klinice na obserwacji, ma podawaną kroplówkę.[/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy]Najprawdopodobniej jutro wróci do domu i już na swoim terenie będzie wracała do zdrowia. [/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy]Jeszcze raz ogromne podziękowania ze strony Fundacji MAJA oraz właścicielki Magdy :)[/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy]pozdrawiamy[/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy]Kamila & Jurek [/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy][IMG]http://images23.fotosik.pl/92/b64d1da31d10a4damed.jpg[/IMG][/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy][IMG]http://images12.fotosik.pl/118/5b4cf935ab6c7e40med.jpg[/IMG][/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana][B][COLOR=navy][IMG]http://images30.fotosik.pl/93/04d8a56fc6e019a8med.jpg[/IMG][/COLOR][/B][/FONT][/COLOR] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elainfo Posted October 2, 2007 Share Posted October 2, 2007 [quote name='ttossa'][B]jestem w szoku jeśli to była prawda z tym schronem....a to taka wspaniała suczka,MEDALISTKA !!!!! była własnie zgłoszona na Wystawę Środkowo i Wszchodniąeuropejską do Poznania- no niestety nie pojedzie .... to tragedia suni i jej właścicielki :-( Dziękuję losowi ,że żyje dziewczyna :oops:[/B][/quote] tak dla mnie to dziwna historia..i spory zbieg okoliczności z identycza suka w schronie w wołominie.. w tym samym czasie..wszystko jedna okolica..Niewiem co sie wydarzyło ale ta mała miała nieziemskiego farta.. to niemal CUD w jej przypadku..:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yewcia1 Posted October 2, 2007 Share Posted October 2, 2007 Oby wszystkie psie historie miały taki finał:multi: Kochani jesteście wielcy:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted October 2, 2007 Share Posted October 2, 2007 bardzo się cieszę z waszej radosci!!!!:loveu::loveu::loveu: oby sunia szybko doszła do siebie!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia_82 Posted October 2, 2007 Share Posted October 2, 2007 Az lezka zakrecila mi sie w oku ze szczescia :-( :lol: Szczesliwe zakonczenie :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
halbina Posted October 2, 2007 Share Posted October 2, 2007 Zmieńcie tytuł, bo straszy dogomaniaków, a powinien nieść pociechę i motywację! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jola_K Posted October 3, 2007 Share Posted October 3, 2007 i mnie sie lezka zakrecila... bidulka, sporo przeszla, ale teraz juz dobrze bedzie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jo37 Posted October 5, 2007 Share Posted October 5, 2007 A może jeszcze sprawdzić ten schron w Wołominie ? Trochę dziwne ,że sunia uciekła z tamtąd . Jezeli podobna suczka jeszcze tam jest to trzeba poszukać jej domu . To sa delikatne psiaki . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elainfo Posted October 7, 2007 Share Posted October 7, 2007 [quote name='Jo37']A może jeszcze sprawdzić ten schron w Wołominie ? Trochę dziwne ,że sunia uciekła z tamtąd . Jezeli podobna suczka jeszcze tam jest to trzeba poszukać jej domu . To sa delikatne psiaki .[/quote] nieee.. tej podobnej suczki tam juz nie ma..pisałam że ja ją widziałam tylko raz pewnego wieczoru a na drugi dzien był tam ktos inny i już jej widział.. wielokrotnie tam bywałam w ciagu ostatnich 2 tyg. i jej niebylo. co by sie niewydarzyło to jakiś cud że ta suka wróciła do własciciela..poki co nie ma co wracać do przeszlości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo_juniorka Posted October 14, 2007 Share Posted October 14, 2007 Bardo sie ciesze ze sunia znalazła domek. Mam nadzieje ze ja podkuruja i podtucza Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo_juniorka Posted October 14, 2007 Share Posted October 14, 2007 Bardo sie ciesze ze sunia znalazła swój stary domek o ile dobrze zrozumiałam:roll: Mam nadzieje ze ja tam podkuruja i podtłuczą:eviltong: [SIZE=1] Moze jakies nowinki albo zdjątka... bo mam nadzieje ze jest z tymi ludzmi jakis kontakt:evil_lol: [/SIZE] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elainfo Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 [quote name='jayo_juniorka']Bardo sie ciesze ze sunia znalazła swój stary domek o ile dobrze zrozumiałam:roll: Mam nadzieje ze ja tam podkuruja i podtłuczą:eviltong: [SIZE=1]Moze jakies nowinki albo zdjątka... bo mam nadzieje ze jest z tymi ludzmi jakis kontakt:evil_lol: [/SIZE][/quote] Też chcielibyśmy wiedziec czy suka miewa sie dobrze.. niestety po paru telefonach z prosba o uregulowanie rachunku w lecznicy za ratowanie Suni.. Pani "włascicielka"Tosy przestala je odbierac.. -rachunek zapłaci Fundacja Maja.. w koncu co tam..przecież opływamy pieniędzmi z kazdej strony .. z ledwościa zdołalismy uzbierac na jeden dług .. to i na leczenie "pańskiego "psa uzbieramy. Brak słów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 :crazyeye: to zart jakis z ich strony? serio? Nie zwrocono Fundacji Maja za uratowanie suki hodowlanej? Gdyby nie Wasza pomoc tej tosy dawno by juz nie było. Jezeli nie zapłaca,to odbiora szanse na zycie innym psom.Ech,żenada. Jak sie nazywa ich hodowla?Warto ja omijac szerokim łukiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
masienka Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 to ja juz wiecej nic nie dodam:angryy: ladne podziekowanie za uratowanie suni czy jest mozliwosc sprawdzenia co u niej? Czy ktos ma kontakt z wlascicielami? Mysle, ze wiele osob chetnie zobaczyloby jak sunia wyglada na dzien dzisiejszy:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elainfo Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 [quote name='masienka']to ja juz wiecej nic nie dodam:angryy: ladne podziekowanie za uratowanie suni czy jest mozliwosc sprawdzenia co u niej? Czy ktos ma kontakt z wlascicielami? Mysle, ze wiele osob chetnie zobaczyloby jak sunia wyglada na dzien dzisiejszy:roll:[/quote] Były tu chyba jakies osoby ,które osobiście znają te Panią..może one cos wiedzą wiecej- jak sie pies miewa i czy został doleczony- moze opiekunki nie stac na leczenie i .. co z chorym psem wtedy? ja niewiem co to za hodowla.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 [quote name='elainfo']Też chcielibyśmy wiedziec czy suka miewa sie dobrze.. niestety po paru telefonach z prosba o uregulowanie rachunku w lecznicy za ratowanie Suni.. Pani "włascicielka"Tosy przestala je odbierac.. -rachunek zapłaci Fundacja Maja.. w koncu co tam..przecież opływamy pieniędzmi z kazdej strony .. z ledwościa zdołalismy uzbierac na jeden dług .. to i na leczenie "pańskiego "psa uzbieramy. Brak słów.[/quote] przykre:-( a miala być nagroda dla znalazcy.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elainfo Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 [quote name='andzia69']przykre:-( a miala być nagroda dla znalazcy....[/quote] prawda...??coż.. niedośc że nagrody niema.. to jeszcze dług na paręset złotych pozostał. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 zmienilabym tytuł:Wrocila do swojej hodowli i musimy spłacic dług za jej leczenie:( Piekna nagroda spotkala fundacje :shake: ze strony hodowli bardzo brzydko. A moze to tylko chwilowy kryzys? Lada dzien sie odezwa i bedzie i nagroda i spłata długu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anouk92 Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 Nagrody nie chcemy...chyba że bardzo będą chcieli ją wypłacić. Co do długu to nadal jest nie zapłacony - 3 razy rozmawiałam z właścicielką i za każdym razem obiecywała że jutro zapłaci. Teraz już wogóle nie odbiera odemnie telefonów. W związku z tym iż za leczenie Zielonkowskich psiaków płąci Urząd miasta poprzez fundację to ona tak naprawdę winna jest te pieniądze właśnie im - ale przez to i tak skromny budżet który zasila fundację się zmiejszył o 350 zł. Nie wiem co jest z tymi ludzmi, prosiłam ją że jeśli nie ureguluje rachunku to zaczną się problemy z umieszczaniem innych poszkodowanych psiaków. Nic jej nie ruszyło - nie ma sumienia:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elainfo Posted October 23, 2007 Share Posted October 23, 2007 [quote name='brazowa1']zmienilabym tytuł:Wrocila do swojej hodowli i musimy spłacic dług za jej leczenie:( Piekna nagroda spotkala fundacje :shake: ze strony hodowli bardzo brzydko. A moze to tylko chwilowy kryzys? Lada dzien sie odezwa i bedzie i nagroda i spłata długu?[/quote] nie sądze żeby to był kryzys.. tak sie akurat okazało,ze ta pani jest winna pieniadze pewnej osobie z nami związanej, do tej pory nieoddała i niezamierza- a to stara sprawa sprawa sprzed lat.. równie przykra. Ta Pani chyba nie nalezy do osób ani Honorowych ani tym bardziej wrażliwych na los innych.. -Własny czubek nosa- to jest to co widzi najepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.