Jump to content
Dogomania

KOCIAKI u HALBINY - happy end!!!:-) Zbońce w nowych domach!


AśkaK

Recommended Posts

[B]Wątek zakładam w imieniu Berni, kocia rodzinka jest w Bielsko-Białej.[/B]

[B]Oto relacja Berni z 25.09:[/B]
"Mówi się że czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.....

Kiedy dostaje telefon z prośba o pomoc, zdecydowanie łatwiej mi tej bezposredniej "odmówić" pomocy...wiem że za prosbą stoi konkretny kot, kot który potrzebuje pomocy....ale jest taki anonimowy..nie wiem jakie ma futerko, jak wygląda...
sytuacja zmienia sie diametralnie kiedy taki kot staje na środku drogi którą własnie się idzie...

[U]Akurat [/U]wczoraj odebrałam telefon od Pani która szuka pomocy dla oswojonej kotki z kocietami. Rodzinka mieszka dosłownie na ulicy, nie wiadomo skąd się wzięła...Pani powiedziała że kociaki są 3, czarne, mama oswojona i że postawila im karton bo nie miały sie zupełnie gdzie schować i że mieszkają na jednej z ulic dojazdowych do posesji.....
[U]Akurat [/U]wczoraj miałam zajęcia na kursie z rachunkowości, który zaczełam akurat tydzien temu (chociaż nosiałam się z zamiarem rozpoczecia go juz od dobrych dwóch miesiecy)

Akurat wczoraj wyszłam na przerwę i akurat mój wzrok odrazu zarejstrował jakis ruch na pobliskiej dojazdowej uliczce, gdzie mialysmy z koleżanką autko.
Akurat na srodku drogi bawiły się 3 czarne jak węgielki maluszki....

Cóż zrobic..
podeszłam (to juz takie zboczenie) zobaczyć co to za zjawisko i
akurat szła pani z psem na spacer....widząc moje zainteresowanie kotami, zapytala czy nie chcemy kotka, bo to jest taka biedna rodzinka, którą ktoś wyrzucił...jeden kociak już nie żyje....
kiedy jeszcze zobaczyłam obok smietnika budkę tekturową wszystkie informacje zaczeły się układać w całość...

oswojona kotka, czanre 3 maluszki, budka.....przecież skądś to znam...

zapytałam tylko czy przypadkiem pani z psem nie ma tak i tak na nazwisko, ale okazało się że to nazwisko sąsiadka...
i tak oto przed oczami miałam kocią rodzinkę o której słyszałam telefonicznie niecałe 3 godziny wcześniej.....zbieg okolicznosci, złośliwość losu, przypadek????

Kocia rodzinka choruje..cała..mama i kocieta. Kotka wygląda tragicznie....chuda, z wyrudziałem futrem, cherlająca, kaszląca, z glutami w nosie i w oczach...z ogromnym brzuchem....
Maluszki sztuk 3 w wieku ok 5-6 tygodni...chude, wyrudziałe, z zaropiałymi oczami i noskami...z robakowymi brzuchami...

wszytskie cudownie oswojone, mruczące....kotka na sam dzwiek głosu podnosi ogonek do góry i stara sie mruczeć mimo że zaczyan zaraz sie dławic i dusić....

moze ktoś znajdzie miejsce dla kociej rodzinki..nie mają żadnych szans na życie..noce już zimne a one tylko mają ten karton i siebie....pani dzwoniła do schroniska..powiedzieli zeby przywieść....

jakie szanse na adopcje maja zaglucone, wychudzone czarne kocieta i chora, prawdopoodbnie ciężarna czarna kotka.....zadne [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG]

jakie są szanse że przetrwaja na ulicy-żadne [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG]"


[B]Relacja z 27.09 - Berni zabrała kocięta do lecznicy.[/B]

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a86d82b9a8a3d09f.html"][IMG]http://images28.fotosik.pl/89/a86d82b9a8a3d09fm.jpg[/IMG][/URL] tu mieszkały
Po dzisiejszych oględzinach musze przyznać że to nie żaden karton tylko kawał solidnej dobrej roboty. Z przedsionkiem i małymi otworami zeby nie wiało do środka. Panstwo od kotów są super. Nie mam watpliwości że kociaki mają oczy tylko dzieki nim. Pani mówiła że rodzinka pojawiła się ok. 10 dni temu, kociaki wogóle nie widziały....Pani co kilka godzin biegała do nich z gentą...to niewatpliwie uratowało im wzrok...pani mówi że teraz to już wyglądają super....ja w takim razie nawet sobie nie wyobrazam w jakim były stanie...

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3e9042883b779c05.html"][IMG]http://images26.fotosik.pl/89/3e9042883b779c05m.jpg[/IMG][/URL] czarnuszki
[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c571398dd70af21b.html"][IMG]http://images13.fotosik.pl/111/c571398dd70af21bm.jpg[/IMG][/URL] kociak w najlepszym stanie
[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/90df5b21defd7db2.html"][IMG]http://images29.fotosik.pl/89/90df5b21defd7db2m.jpg[/IMG][/URL] to te dwie słabie biedulinki...

zdecydowalam ze kociaki jednak zostana w lecznicy...kociaki mają ogromne od robali brzuszki, jeden ma strzelająca biegunkę :-( mają zapuchniete,czerwone oczy, zaglucone noski, kichaja jak salwy armatnie, w gardełkach fuczy i świszczy...w dodatku na futrach pełno jakis pasozytów :-( jakieś wszoły albo inne pieroństwo...
niestety matka uciekła Pani przy wkładaniu do transportera...mam nadzieje że jeszcze da się złapać.."

[B]Kocią mamę też udało się złapać! Teraz cała rodzinka jest leczona w lecznicy, ale [U]potrzebna jest pomoc finansowa[/U] :oops: - Berni ma na utrzymaniu stale ok.10 kotów (z czego tylko 3 swoje, reszta u niej na tymczasie), a tu jeszcze leczenie takiego stadka...:oops::-([/B]

[B]Pomożecie?[/B]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 568
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kopiuję za Berni z wątku na Miau (wieści ze wtorku):
koszty zapowiadają się nieźle [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_confused.gif[/IMG]

Kasa (mama) tez miała ostrą biegunkę, jest na scisłej diecie z idestinala. Miała zrobione badania krwi, ponieważ wypijała ogromne ilosci wody czym zaniepokoiła wetów. Na szczescie poza poziomem leukocytów wszytsko jest ok. Kotkę dręczy jakiś stan zapalny bo ilosc leukocytów znacznie przewyższa normy...podejrzewane jest równiez ropomacicze [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG]

Jutro Kasa ma sterylkę...trzymajcie za nią kciuki, bardzo się jej przydadzą...


no i oczywiscie cała czarna rodzinka ma czarno w uszach...
pieknego świerzbowca sobie wychodowali, więc jeszcze trzeba podać stronghold...
maluszki roznoszą lecznicę [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif[/IMG] są wesolutkie, brykające.

mimo że teraz koszty spedzają mi sen z powiek to najwazniejsze że kocia rodzinka, bez szans na zycie na ulicy, wraca do zdrowia [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif[/IMG] [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_biggrin.gif[/IMG]


mam już 290 zł w skarbcu rodzinki
100zl- Aguteks
100zł- Bugno
40 zł-Beatka (za którą mocno trzymamy kciuki żeby szybko i sprawnie powiła nowego kociarza/kociarę [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/ok.gif[/IMG])
50 zł- Bubor

kochani, jesteście naprawde kochani [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/1luvu.gif[/IMG] [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/1luvu.gif[/IMG] [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/biggrin.gif[/IMG] [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/biggrin.gif[/IMG] bardzo dziękuję

wydalam już 115 zl na zamówienie dla rodzinki. Zakupy zrobiłam w mruczacza.pl ( 20 litrów żwirku, 3 kg acany dla kociąt, 1,5 kg acany dla dorosłych, 6 puszek animondy dla kociąt).

Link to comment
Share on other sites

Kopiuję za Berni (wieści z dziś):
wieści mam niestety bardzo złe


kotka nie była ani w ciązy ani nie miała ropomacicza...ten jej duzy brzuch to wynik nagromadzenia się wody w jamie brzusznej [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG]
wetka jest bardzo ostrożna w diagnozie, ale słowo fip padło [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG]
trzeba zrobić testy...

druga zła wiadomośc za same kociaki trzeba zapłacić 250 zł [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG]


mam dosyć, jestem załamana, rozbita psychicznie, jak to kolega mówi psycha mi siadła....aż się z tego wszytskiego pochorowałam..nie wiem jak to spłacimy- koszty za koteczkę pewnie bedę w mniej wiecej podobniej kwocie (sterylka, testy, badania krwi, karma dietetyczna)....
_________________

Link to comment
Share on other sites

przyjechali... przestrzeni nie zdążyliśmy ogarnąć... Cioteczka Berni zobaczyła to i owo... [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_redface.gif[/IMG]

Kociaki są czarne... trzy... chłopczyki... jeden miziasty, barankuje i włącza traktorek, jeden kryje się gdzieś... a ma gdzie... bo zamieszkały w pokoju, w którym jest biblioteka i toaleta... a tak naprawdę wszystko, co trzeba ukryć przed psami, które z tęsknoty i nadmiaru energii roznoszą i nadjadają co się da...

Wpłaty mile widziane, namiary na Berni... ja nie chcę kasy, za dużo tych kołomyi z rozliczaniem, cioteczka będzie zamiawiać co trzeba i płacić... a do mnie tylko kurierek dostarczy... a w razie leczenia kociąt, to już Formica wystawia rachunki, a Berni płaci...
Przy mnie dzwoniła do niej jakaś kobieta w sprawie kotki z małymi kociakami... gdzie ta Berni się ogłasza, że namiary na nią ma całe Bielsko?...

Link to comment
Share on other sites

Ten FIP to chyba to . co wetka dzisiaj sugerowała w związku z wielkim brzuchem Wyplosza :shake:
Ale po stwierdzeniu , że nie na biegunki , nie ma gorączki , nie ma krwi w kale , odbąblowała go termometrem , obmacała i mówi , że mam go obserwować .
Co to za choroba ten FIP ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...