Jump to content
Dogomania

Krycie


Gocha

Recommended Posts

Temat wszystkim znany z pewnością, ale każdy z Was ma inne doświadczenia w kryciu suk, czy możecie się nimi podzielić ??

Kiedy jest optymalny termin do krycia suki, jak to sprawdzacie, co sądzicie o badaniu krwi na stężenie progesteronu, czy w jakiś sposób pomagacie psu... co myślicie o inseminacji???

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 82
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Więc opiszę ci moją historię :

Moja Vicia jest briardką mającą 5 lat, wreszcie zdecydowalam sie na krycie.Wszyscy mówili mi zeby badać progesteron. I tak też zrobilam w 7 dniu cieczki pobrano mojej Vici krew i zbadano.Wynik to 0.35 -wet (znawca) stwierdził że jest jeszcze daleko do owulacji i mam przynajmniej półtora tygodnia, i żeby narazie nie robic wiecej badań.

Więc następne badanie zrobilam w 14 dniu i wynik wynosil 10.3.

A wet stwierdził że już dawno po owulacji i juz nic nie da sie zrobić.

Wkurzyłam sie okropnie szczególnie że moja Vicia cieczke ma co10 miesiecy.

Ale pomimo to wsiadlam w pociag i pojechałam na to krycie. Pies byl zainteresowany i pokryl bez problemu moja suczkę.

Dzieki Bogu za dwa tygodnie rodzimy a Vicia wyglada jak balonik.

Wiec jeśli będziesz polegała tylko na badaniach progesteronu to mósisz mieć super weta, który troche ię na tym zna.Bo mój mnie zawiódl( Vicia nie mieścila sie w normach ).

Najlepiej pogadaj z wieloletnim hodowca on wiedzą najlepiej jak wybadać u suczki optymalny dzień do krycia.

Zdaj sie na psi nos :D

A mnie ta przygoda kosztowala DUŻO nerwów.

Link to comment
Share on other sites

zdaj się na swojego samca. chociaż to młody pies, to już powinien wiedzieć co z czym się je i kiedy najlepiej to zjeść.

ja dzisiaj wywiozłem swojego z domu, bo nie szło wytrzymać, a kryć mu tej suki co teraz ma cieczkę nie pozwolę. to jest około 20 dzień cieczki, a od trzech dni samiec jest gotów ją pokryć. i jak na razie u mnie to tak właśnie mniej więcej się kształtowało. w granicach 20 dnia.

Link to comment
Share on other sites

Róznice terminów optymalnych są znaczne i to nawet w tej samej rasie. Miałam sukę, którą należało kryć 5-8 dzień, a teraz mam jej wnuczkę, u której jest to 12-15 dzień.

Oczywiście ustalanie tych terminów bez samca w domu jest bardzo trudne, ale w wyniki dostępnych u nas badań wet. niezbyt wierzę.

Link to comment
Share on other sites

No to jest temat bardzo istotny dla charciarzy, a dla CP chyba szczegolnie sadzac po ilosci nieudanych kryc w ostatnim czasie. U nas jest wszystko dziwne. Zaczne od suki , ktora miala szczeniaki i ktorej krycie jest w miare prosto, otoz Surma dni "kryjace" ma 13 - 17 dzien cieczki , w tych dniach zdarza sie ten okres, ale nie oznacza to ze tak dlugo trwa, bo tak naprawde dopuszcza psy do siebie tylko kilkanascie godzin. Najmlodsza suka z ktora jutro rano wlasnie jade na krycie ma dosc typowe objawy cieczkowe i dwa dni wyraznego " dawania" ale za to majac 3 lata dostala dopiero drugiej cieczki, poza tym postanowilismy robic wymazy , aby sie dowiedziec kiedy na te krycie jechac bo to kilkanascie godzin pociagiem, no i okazalo sie ze suka wedlug weta byla do krycia 5 dnia cieczki w tej chwili jest dzien 9 i wydaje nam sie ze zaczyna inaczej traktowac psy wiec to chyba sie w koncu zbliza.

Ostatnia z naszych suk nie miala podczas ostatniej cieczki wogole dni krycjacych, ale ona jest po przezyciach wiec moze teraz jak juz jest u nas 1,5 roku bedzie sie zachowywala narmalniej.

Wspomne jeszcze o wymazach, otoz Biedrone testowalismy metoda na "sluz" przedowulacyjny i jak sie okazuje one dostaja duzo wczesniej tego sluzu niz inne rasy psow wiec metoda jest nieskuteczna. Poprzednio robilismy wymazy z Surma metoda "komorkowa" tzn zabarwieniowa na dojrzale komorki i inny wet pomylil sie ta metoda o tydzien, a wiec mikroskopy wyrzuccie na smietnik, albo raczje wlasnie kupcie sobie wszyscy i namietnie sledzcie co sie dzieje z wymazami waszych suk to przy

ktorejs z koleii cieczce staniecie sie specjalistami od rozrodu chartow.

Najlepsze jest obserwowanie wlasnych psow , niestety z tym mamy tez problem poniewaz u nas zadzi suka ( Surma ) i psy na posesjii sa tak stlamszone ze sa nie kryjace, poza tym jeden sie boi drugiego i "suma sumarum" musimy chodzic daleko w pole zeby zaczely sie zachowywac normalnie

Link to comment
Share on other sites

No właśnie z tymi wetami, to różnie bywa, ostatnio powiedzieli, że charcica polska ma w 5 dniu dni płodne i że trzeba ją natychmiast kryć, pojechała właścicielka do psa i nic nawet nie chciał na nią wskoczyć...dopiero za tydzień był zainteresowany suką.

Link to comment
Share on other sites

podobne pieriepałki przechodziłem z Markizą. Nawet w Szwajcarii, kiedy była na kryciu lekarze nie podołali. wyniki jakie jej wychodziły z róznych progesteronów, wymazów itd z reguły były ze soba sprzeczne. w efekcie nigdy nie miała szczeniąt. a być może w efekcie jej póxniejszej choroby... tego to juz nie wiem.

tak czy inaczej najlepszymi testerami są sprawdzone i dobrze kryjące reproduktory. One nie traca sił, kiedy czas jeszcze nie nadszedł, ale kiedy już suka jest gotowa zrobią wszystko (dosłownie) żeby ją dopaść i wyd....czyć

Link to comment
Share on other sites

przedewszystkim witam wszystkich ...znajomych i nieznajomych charciarzy.Na tym forum jestem"nowa"wiec jesli cos nie tak...wybaczcie.

A jesli chodzi o krycia.....moja Kaja..cp..niestety w tej chwili juz 11 letnia nigdy nie miala ochoty na krycie.Owszem we wlasciwe dni..pozwalała psom na wiele,ale nigdy na wszystko.I zawsze zakochiwała sie w psach małych.Pierwszy raz kryliśmy ja na"siłe" :oops: szcześliwie bo miała 7 szczeniaków.Drugi raz inseminowaliśmy..niestety nic z tego nie wyszlo.Majgorsze ze jej"niecheć"do krycia odziedziczyły jej córki.Tak wiec problem u cp to nie tylko ustalenie właściwego terminu do krycia.ale tez ...niestety" ciekawe" charakterki suk.

Link to comment
Share on other sites

Witaj Jola. Wspominalem juz na temacie z Katowic ze sie nam tu slaskie CP pojawia i oto sa , czekamy jeszcze na Hosse coby tez sie ujawnila. Tak na marginesie nie wiem czy doczytalas wczesniej , wyobraz sobie ze ta nasza suka jeszcze nie jest do krycia i wyglada na to ze bez sensu trzymalismy ja w aucie przez caly wyjazd do Katowic tylko psy sie narowiły, ale jutro juz jade bo znowu cos przegapimy.

Link to comment
Share on other sites

:P Moje doswiadczenia z kryciami sa bardzo bogate.Gdybym miala opisac te najciekawsze,to i tak znudzilabym czytelnika.

Rowniez niezbyt polegam na programach pomocowych lekarzy weterynarii,bo jest to nieslychanie indywidualna sprawa,szczegolnie gdy sie z suka wyjezdza do innego kraju.Badania wymazu wypadaloby robic od poczatku cyklu, a na to pracujac zawodowo wlasciwie nie ma czasu.

Zludnym rowniez bywa obserwowanie reakcji suki na psa,nawet wlasnego.Ilez to razy pomagalam w kryciach przytrzymujac suke,pelna zazenowania i nawet buntu-no bo skoro sie tak broni,to chyba wie lepiej,ze to nie jest dobry dzien?Tymczasem z takich 'gwaltow" czesto byly liczne mioty.Gdyby zdac sie jedynie na widzimisie tej suki,to szczeniat nie mialaby nigdy.Byc moze inaczej zachowywalaby sie bedac czlonkinia jakiegos stada ?Zauwazylam,ze suki -jedynaczki w domu,silnie zwiazane z wlascicielami,rzadko sa bardzo zainteresowane kontaktem z samcem,staraja sie go uniknac za wszelka cene.Trzeba je wiec przekonac.Najlepiej pozbawic je w pierwszym rzedzie widoku ukochanej pani czy pana!Ludzie zreszta z reguly dziwnie reaguja na te psie gody.Zadaja zaskakujace,irytujace wlasciwie pytania,przeszkadzaja zwierzetom na rozne sposoby,wprowadzaja niestosowny zamet...Gdy pies bardzo energicznie "zabiera sie do dziela",to sa przerazeni,ze jest tak gwaltowny;jesli zas wykonuje wiele przymiarek i naskokow,to tez im zle,wyrazaja sie wtedy pogardliwie o jego kondycji itp.Ale do rzeczy:najlepszy obraz odpowiedniego momentu daje mi podgladniecie,jak wyglada damski"organ"-jesli jest to jeszcze bardzo silnie napuchniete,to jeszcze nie ten dzien...gdy juz obserwuje wyrazna wiotkosc ,a wiec zmniejszenie obrzeku,oraz blednacy coraz bardziej wyciek,to jest wlasnie to.Z odstawianiem ogona bywa bardzo roznie,ale w najlepszych dniach owulacji z reguly ogon robi sie bardzo tkliwy i ruchomy za najmniejszym dotknieciem.Nawet jesli suka samym zachowaniem nie manifestuje checi polaczenia z samcem,to taka reakcja ogona zdradza dobry etap owulacji.Tak wiec liczenie dni od poczatku cieczki na pewno nalezy stosowac i prowadzic notatki,ale nie mozna im na przyszlosc slepo zawierzac.

Co do pomagania samcom,to jednak pierwsza sprawa jest zapewnienie spokoju ii bezpiecznych warunkow-jesli krycie ma byc w domu,to nalezy zadbac,by podloga nie byla sliska(ja rzucam stary gruby koc),jesli na dworze,to w spokojnym miejscu,nie na widoku nawet jesli to wlasne wlosci,bez nadmiernej ilosci osob,wlasciciela/lke najlepiej wtedy uraczyc kawa lub herbata...i zawolac pozniej by sobie zobaczyl juz slkonsumowane "malzenstwo".Najlepsza pomoca dla psa jest dyskretne przytrzymanie mu suki,jesli tylko ma on prawidlowe checi,to sam sie z nia polaczy.Nigdy nie pomagam w zaden inny sposob moim samcom,jestem po prostu niemal niewidoczna,staram sie jedynie wplywac uspokajajaco na suke.Sa wiec wlasciwie niezawodne i radza sobie tak jak im nakazuje psia natura.Natomiast bywajac z sukami na Zachodzie czesto bylam zaskoczona slabym popedem u psow,albo ich "fanaberiami"-np.jeden nie chcial kryc bez obecnosci swego...hodowcy...trzeba bylo czekac az dojedzie z innej miejscowosci,tracic czas...Wiele z nich krylo "z reki",stymulowane dodatkowo,i konczylo sie to po prostu pobraniem nasienia i pozniej aplikowaniem go suce.Oczywiscie trudno wtedy doczekac sie miotu,moim sukom sie to nie udalo.

Jeszcze na zakonczenie smiesznostka:kiedyys do mego Agloragha ,psa postury ponizej sredniej,aczkolwiek pieknego interchampiona,przyjechala wyjatkowo wielka "panna".Agliczek byl pelen zapalu,ale co sie wdrapal i zamierzal dokonac dziela,to sie zsuwal.Pomyslelismy o tym,by pomoc psom(suka byla bardzo chetna),i zapragnelismy jakos odjac pannie wzrostu...latem sporzadziloby sie dolki na jej tylne nozyny bez trudu...ale to byl luty,i wielki mroz-co zrobic?Doznalam olsnienia,przynioslam czajnik z goraca woda-wylalismy stosowne dzuiry w lodzie...lapy suki staly tam bardzo stabilnie,wesele odbylo sie blyskawicznie,wynikiem bylo 8 swietnych szczeniakow.

Mam nadzieje ze nikogo nie zgorszylam tymi opisami...staralam sie by moja wypowiedz w tym temacie mogla byc realnie pomocna.

Jeszcze jedna smiesznostka-bo juz wiecej nie bede wracac do tego tematu-kiedys przywiozl do mnie kolega psa na pierwsze jego krycie-zwykle robi sie odwrotnie jak wiadomo-suka jezdzii do psa-ale tutaj kolega chcial mi pomoc,bo mialam chorego wnuka i nie chcialam go zostawiac na dluzej bez opieki-no wiec puscilismy narzeczenstwo razem na podworze,psy poszalawszy i wykonawszy rozne przytupy i inne godowe lamance postanowily sie pobrac-tylko ze pies uparcie wchodzil suce na glowe...kolega kulal sie ze smiechu,co nie dzialalo wcale dobrze na wychowanka,suka juz zaczynala byc poirytowana...w koncu trzeba bylo na chwile ich rozdzielic,aby pies ochlonal i moze "przemyslal" to i owo.W tym samym czasie moje corka miala zaraz wyjsc z domu zabierajac na wystawe naszego wlasnego psa.Wpadlam na zbawczy pomysl i krzyknelam do Majki,by na chwile puscila na podworze tego naszego,to moze pokaze koledze,co i jak ma robic reproduktor...No i nasz rzeczywiscie z ogniem w oku dopadl suki z prawidlowej strony...oczywiscie corka go lagodnie odciagnela i poszli sobie do pociagu.Zas pies kolegi,wypuszczony ponownie (z kojca,gdzie go na czas przejscia tamtego samca zamknelismy),od razu wiedzial,z ktorej strony ma zaczac dzialania!Bylo to przekomiczne,bo mial mine "Och tak,juz wiem,juz wiem!"-za chwile stal juz,ladnie polaczony z suka,i tylko mrugal sobie oczami,przyjemnie zdziwiony swymi "umiejetnosciami".Miot urodzil sie jak sie patrzy!Z niego jest moja Pogoria i jej olbrzymi bracia.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

A my już po kryciu, :lol: :lol: i przyznam się, że ponieważ i moj mlody i suka kryły się pierwszy raz były małe problemy, że tak powiem z trafieniem, ale na szczęście dowiedziałam się, że jeden Pan mieszkający w Bielsku-Białej, jest specjalistą od kryć , i rzeczywiście poszło mu całkiem nieźle, także jakbyście kiedykolwiek mieli problemy, że np, pies nie wskakuje, czy cokolwiek innego to bardzo proszę na priva , podam numer telefonu do Pana Artura, :lol:

Link to comment
Share on other sites

Hehe... no to czekamy na potwierdzenie tego, że sunia jest w ciąży...

Zazdroszczę przy okazji rzyszłych maleństw... ale tylko do czasu, fjane są takie maluszki do kochania, ale jak przychodzi do sprzedaży ich to już nie zazdroszczę ;)

A tak wogóle to co to za cisza zapanowała na chartach? Rotti nie ma - usprawiedliwiona, ja troszku tyram ostatnio, ale reszta??? :o

Link to comment
Share on other sites

Wirka sama jestem ciekawa , czy będą szczeniaki czy nie.... na początku maja robię usg, bo się nie doczekam.

A Rhaswan, jeszcze zakochany chodzi smutny, nie chce jesć, no i okropnie mnie liże, nie mogę mu nawet ręki pokazać, bo odrazu lizawka mu się włącza.... dla tego też najlepszym lekarstwem iść na spacer do lasu.

Link to comment
Share on other sites

Sorki, że tak na forum, ale coś mi się zepsyła skrzynka z prywatnymi wiadomościami, nie wysyła.

Dla zainteresowanych

Pan Artur - numer do niego: 0-33 818 61 89, jeśli nie będzie go w domu zostawcie wiadomość na sekretarce z Waszym numerem telefonu a napewno oddzwoni.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...