red Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 Wracając ze zbiórki żywności zostawiłyśmy im na wysepce suchej karmy, ale ich nie było. W nocy się gdzieś chowają, tylko w dzień wygrzewają się jak jest słońce.
zwierzakomanka46 Posted October 14, 2007 Posted October 14, 2007 Ładne imię dla tej suni to Shiba (sziba) :)) Sama nazwałabym tak swojego pieska ale niestety 2 tyg temu Umarła mi prawie 15 letnia sunia SOnia kundelek :(:(:(
Hotel KADIF Posted October 14, 2007 Posted October 14, 2007 [quote name='red']Wracając ze zbiórki żywności zostawiłyśmy im na wysepce suchej karmy, ale ich nie było. W nocy się gdzieś chowają, tylko w dzień wygrzewają się jak jest słońce.[/quote] Ale z każdym dniem coraz mniej tego słońca :-(:-(:-(:-(:-( Dziewczyny czy ona jest jakby grubsza? wiecie o czym myślę - przecież najprawdopodobniej jest w ciąży. Serce mi się ściska na myśl, że jest coraz zimniej .......
monikab Posted October 18, 2007 Posted October 18, 2007 przed chwilą widzialm Pinię z towarzyszem koło pracy(Malczewskiego),sunia jest wyrażnie zaokrąglona.Czas biegnie nieubłaganie,trzeba podjąc jakies bardziej radykalne kroki zeby złapac tą bidulkę.Wiesię narazie wykluczamy ale ja pomogę.Jutro ma podobno padać śnieg z deszczem gdzie oni się podzieją
Tigraa Posted October 18, 2007 Author Posted October 18, 2007 Monika, może sprobowac z tym relanium? Pojedziesz tam z kims?
monikab Posted October 19, 2007 Posted October 19, 2007 rozmawiałam wczoraj z Wiesią,pomoże,nie wiem jeszcze kiedy ale trzymam rękę na pulsie.Moze w niedzielę,dam znac jak będę znac konkrety.Nie moge dzis ani jutro mam problemy ze zdrowiem mojego psa ale nie zapomniałam ani ja ani Wiesia o Pinii.Wpadłysmy nawet na pomysł ze moze,jesli się uda,złapaich oboje i oddac do schroniska dopóki Pinia nie urodzi a przez ten czas kombinowac co dalej.Będzie ciężko im się rozstac,są tak zżyci ze sobą
red Posted October 19, 2007 Posted October 19, 2007 Do niedzieli jesteśmy z Dorką zajęte (zbiórka żywności), jeśli nic nie zdziałacie, możemy wam pomóc, choć teraz kiedy zimno i deszcz nie wiadomo gdzie są, dziś nie widziałam ich. Kiedyś wchodziłam na dworzec do kas tymi drzwiami pod zegarem i próbowały wejść za mną, może tu by się dały zwabić na jedzenie.
red Posted October 22, 2007 Posted October 22, 2007 Sunia ze swoim towarzyszem podobno śpią w takich gęstych krzakach przy dworcu. Wczoraj rano ją widziałam, ma już grubsze boczki... i wszędzie razem... Myślę, że trochę spokorniała to znaczy bardziej zbliża się do człowieka, pewnie dokucza jej już zimno, ma króciutką sierść. Dziś zostawiłysmy im jedzenie, bo gdzieś się ukryły, ale facet parkingowy też potwierdził, że ten pies jest wredny, łasi się, cieszy a potem haps.... Bałabym się go polecić do jakiegoś domu, raczej nadaje się do pilnowania zakładu, żeby dostał jeść i miał budę, jak trafi do schroniska to utknie tam. Dif, czy w razie co nadal DT jest aktualny dla suni? Chyba można jej zrobić ew. sterylkę aborcyjną.
red Posted October 23, 2007 Posted October 23, 2007 Dif, czy sprawa z Pinią aktualna? Jutro będą próbować dziewczyny ze schroniska.
malagos Posted October 23, 2007 Posted October 23, 2007 zobaczcie, dziewczyny, wątek załozony 10 wrzesnia, a ania widziała tę suczkę 2 tyg. wcześniej z cieczką. to teraz jakby końcówka ciaży, ok. 1 listopada moze sie szczenić. Ostatni dzwonek na złapanie... Tylko dlaczego ta suczka nie da sobie pomóc :shake:
red Posted October 23, 2007 Posted October 23, 2007 Nie wiem, boi się i koniec. Ale teraz jest bardziej uległa, chyba dokucza jej zimno.
Tigraa Posted October 23, 2007 Author Posted October 23, 2007 Trzeba ją złapać koniecznie. Nawet schronisko i niech tam się oszczeni. Jeśli wejdzie gdzieś w norę i tam urodzi, to małe wyjdą jak będą już duże. I zamiast jednej Pinii będzie 7-8-10 małych piesków dodatkowo... Monika, błagam, podjedźcie tam, my jesteśmy "spalone", Pinka się nas boi.
D O R K A Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 Pinia dzisiaj nareszcie dała się złapać dwóm przemiłym dziewczynom Asi i Agacie za co im serdecznie dziękujemy!!!:Rose: Sunia jest w zaawansowanej ciąży, niebawem możemy się spodziewać porodu. Prawdopodobnie na sterylkę aborcyjną jest już za późno. Uff, w końcu się udało:multi:
Hotel KADIF Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 [quote name='D O R K A']Pinia dzisiaj nareszcie dała się złapać dwóm przemiłym dziewczynom Asi i Agacie za co im serdecznie dziękujemy!!!:Rose: Sunia jest w zaawansowanej ciąży, niebawem możemy się spodziewać porodu. Prawdopodobnie na sterylkę aborcyjną jest już za późno. Uff, w końcu się udało:multi:[/quote] Wiedziałam, czułam.....:angryy:. Dzisiaj mój mąż pojechał do Radomia na Politechnikę moim samochodem, a ja głupia pomimo przeczuć wyjęłam koc i transporter dla kota. Niech to @#$$#@Y :shake::shake::shake:. Dziewczyny sprawa wygląda następująco: TZ pojechał do Radomia na Politechnikę. Zabrał mój telefon kom a ja mam jego na który można tylko dzwonić. Jest to nr. 0692 222 896. Jeśli zadzwonicie to coś ustalimy. W samochodzie mam tylko obrożę, folię i sznurek. Jeśli uda mi się skontaktować z TZ i będzie mógł dzisiaj zabrać Pinię potrzebny będzie transporter lub jakaś skrzynka czy coś takiego do jej przewiezienia, bo nie wiadomo jak będzie się zachowywać w samochodzie a będzie najprawdopodobniej podróżowała w bagażniku. Rozmawiałam już z wet - on oceni co z nią zrobimy czy sterylizacja aborcyjna czy sunia rodzi.
Hotel KADIF Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 Dziewczyny, mój TZ musi ok. 14 wracać do W-wy. Czeka na telefon od Was, z informacją co ma robić. Dla przypomnienia 0600 968 755.
red Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 Sunia jest grzeczna, jest w schronisku w pomieszczeniu. Dif , skontaktowałam sie już z Twoim mężem i Agatą ze schroniska, wymieniłam im numery komórek, jak TZ będzie miał wychodzić z uczelni to zadzwoni do Agaty i ona podwiezie małą. Łapanie zajęło im 3 minuty, one są odważne i zdecydowane a sunia właśnie rano jak jest zmarznięta i głodna, to bardziej jest uległa. Uczuliłam ich, żeby nie zwiała. Agata mówi, że ona szła na smyczy, nie wiem czy znajdą jakiś transporter w schronisku. W taki dla kota to ona się nie zmieści. Dif, uczul męża, żeby nie otwierał samochodu zanim nie będzie na posesji. A jej towarzysz, oczywiście kąsał dziewczyny.... został sam.
monikab Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 tak się cieszę ze wreszcie sie udało,przepraszam przez problemy ze swoim psem ciągle musialam odwlekac próby schwytania Pinii.A co teraz będzie z pieskiem-grubaskiem?Zostanie koło dworca?szkoda mi go strasznie,radzi sobie ale obawiam się ze przez swoje zachowanie w stosunku do mężczyzn może słono kiedyś słono zapłacić.Biedak. Czekamy na wieści o Pinii
oktawia6 Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 nareszcie udało się się z Pinia!!!:loveu: oczywiście nie można jej spuszczac ani na krok-to zrozumiałe-tylo na ogrodzonej posesji-na gęsto ogrodzonej-gdyż ona jest malutka do tego.
oktawia6 Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 [quote name='DIF'] Pinię potrzebny będzie transporter lub jakaś skrzynka czy coś takiego do jej przewiezienia, bo nie wiadomo jak będzie się zachowywać w samochodzie a[B] [SIZE=3]będzie najprawdopodobniej podróżowała w bagażniku.[/SIZE][/B] Rozmawiałam już z wet - [B]on oceni co z nią zrobimy czy sterylizacja aborcyjna czy sunia rodzi.[/B] [/quote] :crazyeye::crazyeye::crazyeye:[B]w bagażniku? oszalałaś???[/B] [B]od początku było założenie sterylizacji aborcyjnej nie porodu:roll::shake:-nie każdy wet to wykonuje ale każdy potrafi.[/B]
GrubbaRybba Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 Obserwuję ten wątek od dawna. Cieszę się, żeby Pinia została wreszcie złapana. :multi: Oby teraz cała i bezpieczna trafiła do DIF i żeby sterylka jednak doszła do skutku. Jak nie, to konieczne będzie uśpienie miotu po urodzeniu. Trzymam kciuki. Dajcie znać, gdy Pinia będzie u DIF i co powiedział wet. Powodzenia dziewczyny!
red Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 Sunia jedzie....................................zwymiotowała, ale ma bardzo wyrozumiałego sympatycznego pana obok siebie. Dziewczyny mówią, że będzie z niej fajna psinka, musiała być u kogos w domu. Nie boi się smyczy. Monikab, jeśli chodzi o misiaka, musimy szukać mu gdzieś miejsca przy zakładzie do pilnowania.
Hotel KADIF Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 [quote name='red']Sunia jedzie....................................zwymiotowała, ale ma bardzo wyrozumiałego sympatycznego pana obok siebie. Dziewczyny mówią, że będzie z niej fajna psinka, musiała być u kogos w domu. Nie boi się smyczy. Monikab, jeśli chodzi o misiaka, musimy szukać mu gdzieś miejsca przy zakładzie do pilnowania.[/quote] zwymiotowała, dobre sobie :eviltong::eviltong::eviltong::eviltong: pół samochodu do prania :evil_lol::evil_lol::evil_lol: (a narzędziem pracy jest :shake:). Powinni być w domu ok 17-18. Wieczorkiem wkleję zdjęcia (jak MI się uda :shake:, bo blondynka jestem :cool3:).
Hotel KADIF Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 [quote name='oktawia6']:crazyeye::crazyeye::crazyeye:[B]w bagażniku? oszalałaś???[/B] [B]od początku było założenie sterylizacji aborcyjnej nie porodu:roll::shake:-nie każdy wet to wykonuje ale każdy potrafi.[/B][/quote] nie oszalałam ... tak do końca ;). A właściwie ON nie oszalał :loveu::loveu::loveu: Suńka podróżuje w samochodzie (w środku czyli :diabloti:) w związku z tym mam masę sprzątania dziś wieczorem :evil_lol::shake::eviltong: jeśli chodzi o weta masz rację: [B]każdy[/B] może być rzeźnikiem, ale nie [B]Każdy[/B] może być [SIZE=4]Prawdziwym Weterynarzem![/SIZE]!! Doktor wyraźnie powiedział, że jeśli będzie obawa o życie Pinki (z uwagi na duże krwawienie) nie podejmie się operacji!! Jest to wg mnie słuszne - chodzi o życie zwierzęcia a nie o "kłopot z głowy". :cool3:
Hotel KADIF Posted October 24, 2007 Posted October 24, 2007 Pinia śpi w drodze :lol::lol::lol:. Takie dostałam info przed chwilką :lol:
Recommended Posts