Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Poczytam w "Zapomnianym języku psów" może tu coś znajdę, bo do tego rozdziału jeszcze nie dotarłam. Podobno na onet.pl jest dział psy, gdzie jest sporo informacji, jak postępować zpsami w trudnych sytuacjach, może warto zajrzeć...

  • Replies 656
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Discus, napisałam Ci PW. Jeśli chcesz, to zastosuj tę metodę. PW strasznie długie, ale nie dało się tego opisać w dwóch zdaniach :p
Zaznaczam, że to może potrwać kilka godzin, ale również kilka dni, a nawet tygodni... Ale na razie z braku innych pomysłów myślę, że warto spróbować, może o to właśnie chodzi.

Posted

Obawiam się Discus, że bezwiednie zrobiłaś z Pinii "alfę" przez nadmierne pieszczenie i pozwalanie wchodzenia na łóżko. Dzielna, mała Pinia Cię broni przed złym światem mimo, że się bardzo boi i trzęsie. Ja bym to zmieniła dla jej dobra. Wiem, że trudno, ręce same się wyciągają do takiego pieska. Przeczytaj wątek Ronii, po jednym dniu normalnego traktowania zmieniła swoje zachowanie. My inaczej myślimy niż psy.

Posted

Już od dziś wprowadziłam w życie wasze rady - zaczęłam ją ignorować, nie ma już głaskania przy każdej okazji. Pokręciła się trochę zdezorientowana i poszła na swoje posłanie.
W łóżku wylądowała z litości, że jej zimno (u mnie w domu jest naprawdę chłodno a ona się nie zakopuje pod kocyk). Uznałam że jej zimno i wzięłam ją do łóżka. Nie będę wobec tego więcej tego robić...
Jak mam reagować, gdy ktoś jest u mnie a ona go atakuje? Nie da się jej wtedy ignorować bo przecież muszę zareagować (skarceniem jej) gdy gryzie mojego gościa! I jak mam się zachowywać po jego wyjściu? "Obrazić się" na nią? Udawać że jej nie widzę?
Na spacerze lubi podskakiwać do nogi i łapać zębami smycz, moją rękawiczkę lub cokolwiek innego. Jak mam odczytywać to zachowanie? Czy jest to zabawa młodego psa czy też dominacja? Jak się zachowywać?
Choć zastanawia mnie jedna sprawa... mówicie że jest agresywna bo czuje się teraz dominantem. Faktycznie tak pewnie jest ale jak wytłumaczyć to, że ona ugryzła mojego tatę już pierwszego dnia, w kilka godzin po przybyciu do mnie. Wtedy jeszcze nie mogła się czuć dominantem... Co o tym myśleć? Wtedy był to strach przed mężczyznami a teraz obrona mnie i domu?? Już zgłupiałam próbując zgłębić jej tok myślenia...
P.S.
Mówiłam już wczoraj Ani, że Pinka bardzo boi się lasu... Poszłam z nią wczoraj po południu na spacer do lasu (jako że mieszkam prawie pod samym lasem :)) a ona była bardzo zdenerwowana, niepewna, spłoszona i nie spodobał jej się mój pomysł :( Musi mieć jakieś złe skojarzenia z lasem...

Pozdrawiam, Karolina
Będę na bieżąco opisywała postępy w jej zachowaniu (bo liczę na nie!!)

Posted

Ona myśli, że jak ma takie piękne ucha, to jej wszystko ujdzie...:evil_lol: Z czasem wszystko sie ułoży, miała dużo przeżyć... stabilizacja i trochę czasu, powinno być lepiej.

Posted

Karolinko! Na dogo jest forum "wychowanie". Proponuję opisz problem w temacie "agresja". Tam zaglądają dogomaniacy pod kątem porad i wymiany wspólnych doświadczeń. Na pewno coś poradzą.

Posted

Witam!
Napisałam już w dziale Wychowanie o mojej Nietoperzyczce :D
Jeśli chodzi o aktualności, to Pineczka oczywiści zachowuje się okropnie względem innych ludzi a w stosunku do mnie jest tak kochana, że to się w głowie nie mieści, żeby pies tak różnie się zachowywał. Pozwala mi oczywiście na wszystko - zabieranie miski a nawet wyjmowanie z pyska kości. Lubi się też bawić, na spacerach i w domu. Jest wesoła.
Dziś kupiłam kaganiec, ale na razie cały czas go ściąga (muszę dorobić dziurki) i bardzo jej się ta koncepcja nie podoba. Poza tym oczywiście gryzie, zarówno w domu (wtedy dostaje gazetą w pupę) jak i na dworze (choćby dziś ugryzła mijającą nas kobietę). Na spacerach też sporo szczeka na ludzi albo warczy.
Nie bardzo lubi też inne psy. Albo się ich boi i chowa się za moje nogi (odważna!! :lol:) albo na nie warczy i się jeży już z daleka. O zabawie z innymi psami nie ma mowy.
Choć nie śpi już w moim łóżku podczas gdy ja jestem w domu, to widzę, że gdy nie ma mnie w domu Pineczka w najlepsze buszuje po łóżku. Dziś chyba była też na parapecie (nie mam pojęcia czego tam szukała), sądząc po przewróconych kwiatach i poodwracanych żaluzjach... :-o No i bardzo lubi rozwijanie rolki papieru toaletowego... Z innych psot, to zauważyłam, że lubi znosić wszystkie swoje "trofea" na mój biały dywan!! Była tam już kora, mech ze storczyków i oczywiście papier toaletowy (już kilka razy).
Na dworze poluje na ptaki i nieraz była już całkiem blisko sukcesu, bo robi to znienacka. Nie szczeka zwykle z daleka ale podchodzi blisko i wtedy nagle "cap"!! Ma widać przemyślaną metodę :D
Pozdrawiam, Karolina

Posted

Kiedy Pinia przebywała pod dworcem niestety bardzo często była przeganiana,straszona i obrzucana,najczęściej przez mężczyzn ale nie tylko,pewnie dlatego tak reaguje.Trzymam kciuki za "resocjalizację"kruszyny,napewno z czasem się oduczy i zrozumie że ludzie nie są tylko źli.
A jej wierny towarzysz z dworca nadal tam jest,serce mi pęka jak go widze skulonego i zziębniętego na trawniku,oby jemu tez się poszczęściło i znalazł wkrótce domek

Posted

Nie wiem, jak u Ciebie wygląda dom, w sensie rozmieszczenia okien, wielkości parapetów itp, ale u mnie Mała po zabraniu jej ze schroniska strasznie pchała się do okna, przyzwyczajona do obserwowania okolicy. Na szczęście parapety mamy szerokości pół metra, kamienne, więc na oknach z obu stron mieszkania w bloku Mała ma swoje kocyki o bardzo często tam leży i "pilnuje podwórka" :evil_lol: Może Pinia też tak chce...

Posted

Najnowsze zdjęcia Pineczki:

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images29.fotosik.pl/116/67e4fc62561f7c43.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images26.fotosik.pl/115/57b55c3e5f0772f2.jpg[/IMG][/URL]

Przepraszam za te oczy... ale to od flesza takie zielone (zamiast czerwonych po redukcji czerwonych oczu... :))

Pineczka była dziś znowu w lesie na spacerze i już się go przestała bać. Chodziła z merdającym ogonem, biegała i goniła ptaki :)

Dzwonię dziś do behawiorysty, żeby pomógł Pini. Na razie nie wiem jak to będzie wyglądało i ile dokładnie kosztowało, ale gdyby ktoś mógł się "dorzucić" do pomocy Pinusi, to będę zobowiązana... :)

Pozdrawiam, Karolina

Posted

[quote name='Krysiam']Monika, mały nie znajdzie domku jak mu nie pomożemy.
Czy możesz mu pstryknąć kilka fotek? tak na początek...[/quote] Ja też o tym myślałam, ale jak wracam z pracy jest ciemno. To prawda, że domek sam nie przyjdzie. Ja widzę dla niego dom z podwórkiem, tylko.. bo bardzo jest rozbrykany.

Posted

To może jakiś bazarek wystawimy? Jak już będziesz wiedzieć, ile sobie specjalista zażyczy, oczywiście podkreśł, że to sunia z ulicy, może obniży cenę, to daj znać na wątku, może w tytule Ania wpisze, że potrzeba trochę kasy na szkoleniowca...
A jak z zachowaniem? Lepiej? Wyobraź sobie, że Mała przy Jarku może nie ugryzła, ale "wzięła w zęby" rękę już dwóch osób :crazyeye:

Posted

[quote name='zdrojka']
Nie wiem, jak u Ciebie wygląda dom, w sensie rozmieszczenia okien, wielkości parapetów itp, ale u mnie Mała po zabraniu jej ze schroniska strasznie pchała się do okna, przyzwyczajona do obserwowania okolicy. Na szczęście parapety mamy szerokości pół metra, kamienne, więc na oknach z obu stron mieszkania w bloku Mała ma swoje kocyki o bardzo często tam leży i "pilnuje podwórka" :evil_lol: Może Pinia też tak chce...
[/quote]
o to, to-moje mają to samo: za wyjątkiem jednej-całkiem ślepej, reszta jak było ciepło-warta na loggi:evil_lol:

Posted

[quote name='zdrojka']To może jakiś bazarek wystawimy? Jak już będziesz wiedzieć, ile sobie specjalista zażyczy, oczywiście podkreśł, że to sunia z ulicy, może obniży cenę, to daj znać na wątku, może w tytule Ania wpisze, że potrzeba trochę kasy na szkoleniowca...
A jak z zachowaniem? Lepiej? Wyobraź sobie, że Mała przy Jarku może nie ugryzła, ale "wzięła w zęby" rękę już dwóch osób :crazyeye:[/quote]

Zdrojka, Mała jest u Was pięć miesięcy a Pinezka jest u Karoliny tylko kilka dni i już "broni". Nie wiadomo co się między tymi uszami kołacze :shake:. U obu doświadczonych przez los psinek pojawiły się pewne zachowania, których my nie potrafimy oczytać. Karolina uwielbia Pinkę i szuka rozwiązania tej sytuacji i na pewno jak znajdzie dobrego szkoleniowca da nam znać. A my pokombinujemy z kasą :mad:.

Posted

Halooooo! Karolinko!!!
Pisz na wątku! To psi obowiązek dogomaniaka :loveu:!

A od siebie powiem, że "Karolinka-mądra dziewczynka" wpadła na pewien pomysł, który być może zda egzamin :multi:. Szuka rozwiązań na wszystkich frontach..... :Rose:

Posted

Na początek zdjęcie:

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images32.fotosik.pl/57/34bf852f4773e112.jpg[/IMG][/URL]

Metoda jest być może nieco kontrowersyjna, ale po pierwszym zastosowaniu widać było efekty.
Jako że Pinia po pierwszym założeniu przegryzła kaganiec skórzany (a teraz czekamy aż sprowadzą nam do sklepu małe kagańce metalowe), trzeba było podjąć jakieś kroki żeby nie gryzła więcej moich gości. Gdy więc w czwartek przyszła do mnie babcia, a Pinia standardowo warczała a potem schowała się pod fotel, postanowiłam nieco przymusić ją do kontaktu... Wzięłam ją na ręce i powoli podeszłam z nią do babci. Potem usiadłam obok niej z Pinką na rękach. Po jakimś czasie położyłam Pinkę między nami. Oczywiście początkowo Pince nie bardzo się babcia podobała, łypała na nią spode łba a gdy tylko wstawałam powarkiwała cichutko. Z czasem jednak obwąchała babcię, potem szturchnęła ją nosem w rękę a po jakimś czasie dała się pogłaskać i przytuliła łeb do nogi babci. Babcia dała jej dropsiki mleczne, które Pinka oczywiście skonsumowała (bo jeśli chodzi o jedzenie, to lubi praktycznie wszystko :)). Gdy przyszło co do czego i babcia chciała wyjść, wstała powoli, ja razem z nią i poszłyśmy do przedpokoju a Pinka po chwili zeskoczyła z łóżka i patrzyła na nas z pokoju. Babcia spokojnie wyszła i tym samym zapisała się na kartach historii jako pierwsza, której Pinka nie ugryzła :D
Pinka nie była trzymana na łóżku na siłę i gdyby chciała zeskoczyć to miałaby taką możliwość, w ogóle nie była do niczego przymuszana, ani do głaskania, ani jedzenia. Początkowo siedząc obok babci trzęsła się, z czasem przestała i uspokoiła się na tyle, że nawet zmrużyła oczy.
Nie wiem czy to dobry sposób (bo jakby nie było przymusiłam psa do kontaktu, bo sama z siebie na pewno by nie wskoczyła na łóżko koło babci). Postanowiłam jednak popraktykować go przez najbliższy tydzień, a dopiero potem ewentualnie wezwać behawiorystę.

Dziś kolejna próba, więc trzymajcie kciuki!

U samej Nietoperzycy wszystko ok. Uwielbia się bawić (próbuje się bawić nawet z odkurzaczem :crazyeye:), a gdy po przyjściu do domu wychodzę z nią od razu na dwór prawie w ogóle się nie załatwia bo cały czas spędza na skakaniu do mnie (a potrafi podskoczyć powyżej pasa), gryzieniu smyczy i bieganiu w te i z powrotem na smyczy... Lubi gryźć kości (co widać na zdjęciu - jedna kość w zębach a druga pod łapą), nie lubi uszu świńskich. Podobał się jej też śnieg, choć za deszczem nie przepada. Wydaje się też trochę spokojniejsza na spacerach. Rzadziej warczy na psy i ludzi (choć dotyczy to tylko osiedla, bo gdy się ją zabierze w bardziej ruchliwe miejsce staje się nerwowa i łapie za łydki). Większości suk nie lubi, ale za to z psami i szczeniakami potrafi się pobawić, jeszcze bardzo ostrożnie, ale wykazuje zainteresowanie, więc myślę że ma się ku lepszemu.
No i niestety zaczyna się znów pakować do łóżka... Strasznie żal jest mi ją wyganiać :(
Pozdrawiam serdecznie!

Posted

To ja też kciuki trzymam i bardzo żałuję, że na razie nie mam jak do Was podjechać... Ze mnie taki znawca psich zachowań jak z koziej... i tak dalej, ale psy mnie lubią, nawet te strachliwe i chętnie zostałabym królikiem doświadczalnym dla Pinki, ale trochę potrwa, zamin uda mi się do Was wpaść. Postaram się jak najszybciej.

Metoda ciekawa i dość niespotykana, ale najważniejsze, ze przynosi rezultaty, może z Pinką tak trzeba. Prosimy o wieści z kolejnych prób :p

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...