Jump to content
Dogomania

ŁÓDŹ 9-letni rotek bity kijem bejsbolowym!!!!POMOCY!!! za TM [*]


Recommended Posts

  • Replies 369
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Szyszka']Cioteczki czy udało się Wam dostać do Medorku?Majga przepraszam, ale dziś już nie dam rady wstawić zdjęć, ale obiecuje ze zrobie to jutro. Miałam ciężki dzień.[/quote]

w Medorze odmówili... :shake:
Boksio trafił do Pabianic do schronu.

Posted

Fundacja Niechciane i Zapomniane również rozłożyła ręce...Modliszka84 bardzo mi pomogła Szyszeczko, założyła tej bidulce osobny wątek:
[URL]http://dogomania.pl/forum/showthread.php?t=84286[/URL].

Posted

FNiZ nie ma gdzie go wziąć, nie mają swojego azylu, pewnie dlatego nie mogli pomóc.....

A to Amorek ze swoją kochaną opiekunką opiekunki wprawdzie kawałeczek, ale zawsze, hi,hi.

[IMG]http://img229.imageshack.us/img229/4507/p1040175jb0.jpg[/IMG]

A tu jak smiesznie patrzy, przekochana psinka:
[IMG]http://img229.imageshack.us/img229/3277/p1040181df5.jpg[/IMG]

A teraz seria zdjęć z zalotów jak się domyślam :evil_lol::
[IMG]http://img229.imageshack.us/img229/6875/p1040216ew3.jpg[/IMG]

[IMG]http://img517.imageshack.us/img517/2180/p1040219rh6.jpg[/IMG]

A tu juz sam na sam......
[IMG]http://img509.imageshack.us/img509/9959/p1040222rf9.jpg[/IMG]

Posted

[B][COLOR=magenta]Bagirko [/COLOR][/B]wciąż czekamy z Amciem na Twoje odwiedzinki !!! Czego nie pokaże fotka zobaczy Twoje oczko !!! :dog:. Wiem, że myślisz o Amorku, dziwne by było gdybyś czuła inaczej!!! Jeśli tylko znajdę momencik to się jeszcze dziś rozpiszę w pracy (tylko tu mam szansę na kompa).

Posted

[B]majqa [/B]toż Ty cuuuuda czynisz z [B][SIZE=3][COLOR=red]Amorkiem[/COLOR][/SIZE][/B]!!!:-o Nóżki pięknie się prostuja, w oczkach iskierka ożywienia, boczki całkiem, całkiem:loveu:

Mogę [I]SIĘ[/I] podrzucić pod Twoją furtkę z kartką przywiązaną do szyi: "Biedna rociaczka, nigdy o nią nikt nie dbał, pomóż":evil_lol:??????

Posted

[quote name='Koperek'][B]majqa [/B]toż Ty cuuuuda czynisz z [B][SIZE=3][COLOR=red]Amorkiem[/COLOR][/SIZE][/B]!!!:-o Nóżki pięknie się prostuja, w oczkach iskierka ożywienia, boczki całkiem, całkiem:loveu:

Mogę [I]SIĘ[/I] podrzucić pod Twoją furtkę z kartką przywiązaną do szyi: "Biedna rociaczka, nigdy o nią nikt nie dbał, pomóż":evil_lol:??????[/quote]


Grab sobie grab [COLOR=red][B][SIZE=4][COLOR=magenta]Koperuś[/COLOR][/SIZE] [/B][/COLOR]!!! Oczywiście, że zapraszam , a nawet pozwolę przekroczyć magiczną linię futki !!! Nakarmię, utulę, co więcej..wykąpię w szamponie przeciwpchelnym, hihihi :diabloti: !!! Podasz obwód szyjki to i obróżka się znajdzie:-) :evil_lol: O, i kocyk się przygotuję przy kaloryferku na spanko !!! A na poważnie...daj mi mailika prywatną wiadomością to wyślę Ci różne perełkowe fotki Amcia. Cmoczki, dziękuję za ciepłe słowa!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Posted

Wiem, że się powtarzam ale to nie pies a cudo !!! Serce mi pęka :-( gdy patrzę jak bardzo się stara, a jak to robi patrzy mi prosto w oczy tak jakby łowił mój nastrój, reakcję. Czego dotyczy staranie? Wyłącznie pokonywania schodków i dystansu na działce. A propos innych spraw starać się nie musi. On w lot wie jak zaskarbić sobie miłość. To, że go przygarnęłam to była reakcja bezwarunkowa, odruch na zastaną sytuację psa. Jasne, że mam szmergla na punkcie zwierząt ale nie przypuszczałam, że to zwierzę rozkocha mnie w sobie w tak krótkim czasie !!! Kiedy kończę pracę to siedzę jak na szpilkach, bo już myślę, że zaraz zobaczę Amorka i Firkę (obecnie nierozłaczny duet). Oba te stworzenia wariują na mój widok, jak na ich. Garną się do wymiziania, wygłaskania, wycałowania. Mają w sobie to "coś" !!! Ostatnio moje wzruszenie sięgnęło zenitu. Po wszelkich probach ratowania zmuszona byłam z mamą do wezwania weta i uspienie jednego z nestorów naszej arki- 19letniego kota. Nie było szans...:shake:
Potem poszłam do psiaków, położyłam się na podłodze i wyłam jak bóbr.
Natychmiast dopadła do mnie sunia, tuląc się i pocieszając mnie. Ku mojemu zdumieniu podszedł i Amor, stanął dosłownie nade mną i zlizał z twarzy łzy, robiąc to, delikatnie trącał mi buzię pyszczkiem jakby chciał powiedzieć "weź się w garść, jeszcze my tu jesteśmy"...Byłam w szoku...

Posted

psy są cudowne!!!! ja będąc dzieckiem, często gdy mialam problemy, wtulałam w moją sunię - a ona dawala się tłamsić i nawet nie drgnęła....

Amorek jest koffanym psiaczkiem - wie, że trzeba panią pocieszyć!:loveu:

Posted

[quote name='andzia69']psy są cudowne!!!! ja będąc dzieckiem, często gdy mialam problemy, wtulałam w moją sunię - a ona dawala się tłamsić i nawet nie drgnęła....

Amorek jest koffanym psiaczkiem - wie, że trzeba panią pocieszyć!:loveu:[/quote]

Oj, to prawda!!! Hm...mąż, haha, wymiękł jak usłyszał, że teraz do wołania "córeńko" dołączyło "syneczku"...Co tam, dobrze mi z tą korbą! Amuś wie już też, że moja mama to babcia i jak powiem "wołaj babcię!" to najpierw na mnie spogląda, a potem szczeka upierdliwie w okno, skąd wcześniej czy później wyglądnie mama i wyrzuci mu jakiś "gratis"...:evil_lol: To jeden z tych błędów, jakie popełniłam z Amkiem i wycofujemy się obecnie z tych gratisów, bo niuniek wędruje ze mną na siku, a potem ma w poważaniu spacer i natychmiast zasadza się pod oknem, po czym jak Romeo wali serenadę.
Zmieniamy to stopniowo na "babcię z okna z dobrym słowem" dla psinki, a z gratisem babcia czeka na Amka w domu....:lol::lol:

Posted

Nie macie pojęcia jak i dosłownie i w przenośni modlę się by los sprawił (a tu sęk tylko w zdrówku stawów i mięśni) i Amek został na zawsze u mnie.
Nigdy nie pragnęłam psa rasowego, uznawałam, że rasowym powodzi się lepiej (sporo ludzi karmiło mnie poglądami z własnego podwórka, że jak się w psa rasowego zainwestuje w trakcie kupna, to potem oczywiście trzeba o niego dbać). Z ulicy zgarniane były więc ostatnie bidulki kundelkowe.
Teraz przyglądając się i wątkom na dogo, stronom schronisk itd...widzę, że tkwiłam w wielkim błędzie. Psu dzieje się źle/ krzywda, gdy trafia na czlowieka, który traktuje go jako fanaberię, lokatę lub jako przedmiot.
Współczuję więc zarówno i rasowym i nierasowym psiankom. Nie ma dla mnie znaczenia, że Amek jest rotkiem, liczy się to co ma w swoim psim serduszku i w głowie. Przez moje ręce (użyję tu skrótu myślowego) przeszła masa psów i z masą cudzych miałam kontakt. Niemniej...o ile mnie rachuba i wspomnienia nie gubią to 3ci pies, który wywarł na mnie takie wrażenie. Pierwszym był przygarnięty w ciężkim stanie, nieżyjący już bokser (udało nam się podarować mu ok.2,5roku życia), obecna sunia i teraz Amorek. A...Amorek, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, jest kuty na swoje 4 łapki, słowem cwana bestia i do bólu kochana!!!

Posted

[quote name='majqa']Oj, to prawda!!! Hm...mąż, haha, wymiękł jak usłyszał, że teraz do wołania "córeńko" dołączyło "syneczku"...Co tam, dobrze mi z tą korbą! Amuś wie już też, że moja mama to babcia i jak powiem "wołaj babcię!" to najpierw na mnie spogląda, a potem szczeka upierdliwie w okno, skąd wcześniej czy później wyglądnie mama i wyrzuci mu jakiś "gratis"...:evil_lol: To jeden z tych błędów, jakie popełniłam z Amkiem i wycofujemy się obecnie z tych gratisów, bo niuniek wędruje ze mną na siku, a potem ma w poważaniu spacer i natychmiast zasadza się pod oknem, po czym jak Romeo wali serenadę.
Zmieniamy to stopniowo na "babcię z okna z dobrym słowem" dla psinki, a z gratisem babcia czeka na Amka w domu....:lol::lol:[/quote]

Moja Mańka - Tora nazywana jest dzidziusiem, a Zgredzior - synusiem:evil_lol::evil_lol: Tylko mój 3 pies - onek - nie doczekał się takiego zdrobnienia - jest Heńkiem-Pierdołą:evil_lol:

Posted

Dziś w obstawie mężowskiej i suńki przeszliśmy dłuuuuuuuuugi dystans spacerkiem,opuszczając bezpieczną działkę !!!!!!!!!!!!!!!! Jejuś jaka jestem dumna, Amek kroczył tak dostojnie, widać było jak walczył z trudnościami (ból i utykanie, podwijająca się łapka) ale jednocześnie tak bardzo chciał się wykazać i zrobił to na 102 !!!!!!!!!!!!! :multi: :smilecol: :Cool!::laola:

Posted

to cieszymy się razem z tobą!!!!:lol:

Majga - a nie łatwiej by mu było wchodzić i schodzić np. gdybyś dala na schody jakąś wykładzinę - podkleić ją od spodu i przykleić do schodkow???? tak tylko sobie gdybam...

Posted

[quote name='andzia69']to cieszymy się razem z tobą!!!!:lol:

Majga - a nie łatwiej by mu było wchodzić i schodzić np. gdybyś dala na schody jakąś wykładzinę - podkleić ją od spodu i przykleić do schodkow???? tak tylko sobie gdybam...[/quote]


Hm...są takie sposoby ale po pierwsze to dom mojej mamy, a skoro nie udało mi się jej przekonać dla jej własnego bezpieczeństwa (choćby zimą) to i teraz tego numeru nie przepchnę :shake:. Poza tym lokum u mamy jest przejściówką (może jestem naiwna i głupio wierzę w cuda ale wierzę, zresztą...widzę poprawę, np. od momentu, gdy wzięłam Amcia 12.09 a teraz to dzień do nocy; on wtedy nie był w stanie iść po prostej, metry zaledwie od bloku trząsł się ze zmęczenia i zataczał lub kładł w trawie). Jeśli kondycyjnie uda się, pewnie później niż wcześniej, z blokiem i 3cim piętrem bez windy to tam tym bardziej nie wolno mi będzie tknąć schodów i czegokolwiek uzdatniać :shake:. Tak czy inaczej dziękuję za podpowiedź, im więcej pomysłów tym lepiej !!! :lol: Łatwiej mi będzie sterować Amkiem za pomocą szelek (na te czekam, mają być wysłane) niż kolczatką (a tylko tę mam i to założoną kolcami na zewnątrz, on poprostu jej nie wymaga; nie oszczędzam na psince ale kasę ładuję w dodatki mięsne do karmy i suplementy; ta karma, mimo, że super, dla Amorka nie istnieje, haha...skubaniutki; oczywiscie pomaga mi w tych zmaganiach Rottka i tu przeogromny uśmiech dla tej Fundacji).

Posted

Dodam Andziu, że atrakcji nie było jeszcze dziś dość. Ponieważ sierść nie wychodzi już Amorkowi (zmienił się metabolizm) ale wciąż śmierdzi takim zabiedzeniem i zwłaszcza w miejscach wyłysień (te porastają powoli) jest pokryta platami łupieżu, zainwestowałam w ewidentnie leczniczy szampon (z ketokonazolem) i...poszłam już drugi raz na ryzyko (pierwszy raz był o tyle bezpieczny, że pies niewiele mógł zdziałać z racji osłabienia), wpakowałam się z Amkiem do kabiny na kąpielkę i wyczesanie na mokro, haha...Udało się na tip-top. Zwabiłam go sobą i podstępem (bardzo chciał być tam gdzie ja, a w nagrodę w kabinie dostal salcesonik) :evil_lol: Reszta poszła zadziwiająco gładko, robiłam z nim wszelakie figury, tulił się do mnie więc cały czas mu trajkotałam i dawałam buziaki. Był grzeczniuni, na ranę przyłóż. Zresztą pokazał mi już nie raz, jak bardzo mi zaufał, co zdecydowanie ułatwia różne mniej miłe dla niego moje zabiegi (jak choćby wyduszanie zmian ropnych z nóżki, po odmoczeniu okładami)...WOW !!!:multi:

Posted

[quote name='_Natalia_M_']:lmaa: powinni wlascicielowi zrobic to samo!![/quote]

Wcześniej czy później los odwraca kartę i wymierza sprawiedliwość, czego byłemu włascicielowi Amorka z całego serca życzę...:angryy:

Posted

[quote name='Koperek']A ja się do życzeń przyłączam!:diabloti:[/quote]


Dziękuski Kopereczku!!! :evil_lol: Moje ostatnie podrygi na laptopie na dzień dzisiejszy więc szybko skrobnę krótkie info. Znów śmignęliśmy z Amciem ten sam dystansik, bardziej zipał ale szedł szybciej choć utykał oczywiście.
Schody dalej kiepściocha. Cały wysiłek idzie niuńkowi w stabilizację ciałka.
Cieszę się mimo to postępem w chodzeniu po prostej...dobre i to!!!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...