akacha Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 pieniadze sa już, troszke zebralismy, od poczatku się nim pomagamy bagira@sara opiekować. Dzieki temu mozna było zrobic podstawowe badania u weta i ostatnia wizyta był ajuz finansowana przez nas. Niestety hotel w przypadku tego psa to nie wyjscie, musi miec dom tymczasowy. jesli znajdzie sie domek tymczasowy pomozemy w leczeniu i karmieniu psa,m tylko trezba go pilnie zabrac tam skąd jest. jego stan sie bardzo pogarsza, leki prawdopodobnie nie sa podawane, na nic więc starania i wizyty :(, wszystko idzie w błoto. a info o Amorku na rottce jest juz dawno tutaj - to dzieki temu ma wirtualnego opiekuna i pomoc finansową na leczenie: [url]http://www.rottka.pl/pl/adopcja/adopcja/236,236.html[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 Jeśli uciuła się reszta pieniędzy, by był sens stresować psa transportem, to mogę go i dostarczyć i zapłacić 100zł, czyli 5 dni samego pobytu, tyle, że co dalej :-(??? Oglądając zdjęcia...brak mi słów ale to masa roboty by wyprowadzić bidę na prostą...:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Niewiasta_21 Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 Nie mozna liczyc ze znajdzie sie szybko dom tymczasowy,bo ktos musiałby poswiecic mu duzo czasu,a nie zawsze jest ten czas. Jesli sprawa jest taka pilna to czy nie myslałyscie o umieszczeniu psa narazie w lecznicy? Tam bedzie miał zapewnioną opieke jaka potrzebuje. To nie jest tanie,dlatego pytałam czy sa na niego jakies pieniążki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 Pisać tak można w nieskończoność (Boże broń nie miało to zabrzmieć jako złośliwość). Skoro są już jakieś pieniądze, to dorzucam 100,- (wiem, że to pewnie mało ale dla mnie cholernie dużo). Jeśli osoba tworząca wątek=pilotująca sprawę uzna za stosowne, proszę o kontakt 0-664279913. Jak rozumiem pies jest w Łodzi. Mogę go dowieźć do lecznicy i od ręki na miejscu opłacić jego 5 dni pobytu. Dobrze by było aby pojechał też ze mną ktoś jako świadek rozmowy z wetami to raz, a dwa osoba, która dysponuje innymi, zgromadzonymi pieniążkami (poza tym, jaka to kwota?) na psa (badania, leczenie). Reszta wyjdzie w praniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ciapuś Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 witam zgadzam się z Niewiastą , nie ruszymy z miejsca jeśli pies zostanie tam gdzie jest ,a na dom tymczasowy nie ma co liczyć.W Łodzi jest ich mało a te co są mają obecnie psy u siebie więc jedyne wyjście zabrać psa do Sowy i zacząć leczenie. Nie zwlekajmy bo może się okazać że nie będzie kogo ratować Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akacha Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 oto informacje uzyskane przez nas od weta, po wizycie Amora: gelakan, karma senior i pies będzie jeszcze biegał pies strasznie zaniedbany, zapalenie skóry, niedożywienie, brak ruch, zanik mięśni nie trzeba badań krwi, wiadomo co mu jest,- uszy w porządku, oczy - przewlekły lekki stan zapalny, serce w porządku, oddech ok zmniejszona przestrzeń między 3 kręgami w odcinku lędźwiowo-krzyżowym są do siebie zbliżone, nie uciskają jednak rdzenia. Znaczne zmienione stawy biodrowe - zwyrodnienie, przewlekły stan zapalny. Nie można zatosować terapii dopóki pies przebywa u tych ludzi. obecnie umieszczenie 5 dni w lecznicy to ie wyjscie, nie bedziemy w stanie dalej za niego płacicv tyle, a jak widac musi miec domek, bo nie jest konieczne zadne skomplikowane leczenie, a tylko tradycyjne, mimo ze dosc kosztowne, ale przede wszystkim pilnowanie czasu lekarst, posiłow i do tego dawka miłosci i bedzie ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewatonieja Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 może płatny tymczas?:shake: masakra nie dośc ze chory to jeszcze wiekowy :( ma allegro? ma ogłoszenia? jest tekst więc trzeba tego psa pokazac światu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Niewiasta_21 Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 dokładnie,trzeba go rozgłosic,bo inaczej zaden tymczas sie nie znajdzie i pies nie otrzyma pomocy. na kogo podawac namiary w sprawie psa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
annibal Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 Namiary na Pomorską Fundację ROTTKA - tak jak Kasia pisała, tel do biura 58/551 10 08 lub komórki - Kasi (akachy) 606 910 935 i moja 668 813 003 jeśli znajdzie się tymczas - pomożemy. Na naszym koncie leżą już pieniądze dla niego - jeśli ktoś jest chętny, by coś dorzucić - nr. konta fundacji jest na naszej stronie [URL="http://www.rottka.pl"]www.rottka.pl[/URL] koniecznie z dopiskiem - dla Amora. Słuchajcie, ten piecho potrzebuje ciepła, duuuużo spacerów i warunków domowych!! Mięśnie mu zanikają, musi się rozruszać, jeśli zabierzemy go - kupimy preparat na stawy, który zalecił dokotor, teraz opiekunowie nie są w stanie mu go podawać... POMOCY!!!!!!!!!!! DOM TYMCZASOWY POTRZEBNY NATYCHMIAST! :(( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akacha Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 na allegro ma juz swoja aukcje, niestety na razie bez odzewu, juz drugą, z mozliwoscia pomocy finansowej [url]http://www.allegro.pl/item240218140_katowany_bejsbolem_9_lat_amor_fundacja_rottka.html[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
modliszka84 Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 majqa - Bagira jeździ z rottkiem do weta, jesli chciałabys jej pomóc to moge podac do niej numer telefonu. Dziewczyna mieszka w Łasku w ogóle, ale pracuje w Pabianicach.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bagira@sara Posted September 10, 2007 Author Share Posted September 10, 2007 witam! tak pilotuje ta sprawi bywam u tego pieska tylko,ze moje starania na nic!!:-( zawozilam i leki i jedzenie dla piecha a po dwóch dniach facet powiedzial,ze piesku sie pogorszyło:crazyeye:az do dziwne, bylam strasznie zaskoczona,bo jak go widzialam byl jeszcze w porządku a dwa dni pozniej facet mowi,ze pis praiwe nie wstaje(pomimo tego,ze mial podawac te leki co mu przywiozlam) nie wiem o co chodzi,ale jak bylam u swojego weta - to wyraznie powiedzial, ze pies jest strasznie słaby, bo wazy 36 kg a po dawce na 20 kg zaszczyk - głupiego jasia to pies zasnął po 3 minutach!(chyba wczesnie juz pisalam o tym) - jest zle odzywiany!!wet byl zalamany bo w takim stanie jest pies, malo tego,ze jest tak zapchlony,ze jest zrezygnowany to jeszcze zle odzywiany bo na nogach sie chwieje!!!!! do samochodu musialam go wsadzac, sam nie ial sil wejsc:shake:, mam zamiar jechac jutro do niego, odwiedzic Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 podnoszę bo to pilne!!!! jeśli pies nie znajdzie tymczasu to będzie ciężko doprowadzić go do zdrowia - ten dt najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy z tego,ze nie dając mu jedzenia w odpowiedniej ilości i lekow robi psu krzywdę...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
oktawia6 Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 sk..... dobrze skontaktuję się z GreenEvil-niczego nie obiecuję-ale słów nie rzucam na wiatr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bagira@sara Posted September 10, 2007 Author Share Posted September 10, 2007 wlasnie przed chwila rozmawialam z tym Panem! i podobno Amorek zaczal jesc i jest poprawa, zaczął sie poruszac częsciej! prawdopodobnie te leki co podał wet troche pomogły ( bo pies jest strasznie zapchlony i dostal na to lek i prawdopodobnie przez to tez byl taki zrezygnowany i dostał jeszcze zaszczyki) plus leki co przywozłam dla Amorka wczesniej,moze wlasnie zaczelo to wszystlko dzialac( mam taka nadzieje :roll:) jak pojade to zobaczę, musze sama sie przekonac! jednak nie zmienia to faktu,ze pies musi isc do odpowiedzialnej osoby bo ten facet nie jest w stanie nim sie zaopiekowac - jest po wylewie, straszne:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akacha Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 nie wykluczam, ze bedzie tymczas, trzymajmy kciuki... o ile psiak bedzie odporny na koty i suki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 OK Modliszko! Poproszę o kontakt do Bagiry. Dostosuję się do niej czasowo by wspólnie podjechać do psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bagira@sara Posted September 10, 2007 Author Share Posted September 10, 2007 :thumbs::thumbs:trzymam kciuki, oby sie udało:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 Zwężenie kręgów bez ucisku na rdzeń to pół sukcesu. Samo bowiem zwężenie to i tak ucisk na dysk i korzenie nerwowe i rzadko nie idzie w parze ze zwyrodnieniami kręgów. Stąd problem z chodzeniem, a do tego dochodzą jeszcze stawy biodrowe. Skoro są chore to pies pewnie główną siłę przerzuca w trakcie chodu na przednie łapy. Mam nadzieję, że "zastrzyki" oznaczają jakiś konkret z grupy leków sterydowych lub niesterydowych p/ zapalny. Ciekawe, czy to monstrum, które tłukło Amorka nie uszkodziło niczego waląc w okolicach nerek. A tak z innej beczki...jak to jest rozwiązywane w praktyce- gość siedzi w kiciu, szukany jest tymczas dla Amorka, a co będzie gdy po wyjściu z kicia potwór się upomni o psa? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bagira@sara Posted September 10, 2007 Author Share Posted September 10, 2007 jak wyjdzie to juz jego problem, pzreciez facet moze powiedziec cokolwiek np. psa zabrała policja..albo jeszcze cos wymyslic... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
oktawia6 Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 ja skontaktowałam się z Green w międzyczasie-jeszcze jej nie ma-z zapytaniem o możliwośc umieszczenia go w klinice, na diagnostykę-on jest w ciężkim stanie-wymaga kompleksowych badań konsultacji ortopedycznych itd. czekam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GreenEvil Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 Oktawii chodzilo o umieszczenie go na SGGW, ale rottka tez ma z nimi podpisana umowe, wiec ja zadnych cudow tutaj nie dokonam :lol: . Nie dorobilismy sie jeszcze prywatnej kliniki :) pzdr GreenEvil Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
oktawia6 Posted September 10, 2007 Share Posted September 10, 2007 [quote name='GreenEvil'] Oktawii chodzilo o umieszczenie go na SGGW, [B]ale rottka tez ma z nimi podpisana umowe[/B], wiec ja zadnych cudow tutaj nie dokonam :lol: . Nie dorobilismy sie jeszcze prywatnej kliniki :) pzdr GreenEvil [/quote] :crazyeye:to w takiej sytuacji na co czekac?:roll: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bagira@sara Posted September 11, 2007 Author Share Posted September 11, 2007 [B]czekamy i szukamy pilnie domek lub tymczas!!! a badania Amorek juz miał zrobione więc wiemy co jest i co trzeba dalej robic, ytylko musi byc osoba , która naprawde nim sie zaopiekuj! [/B](przecież wszystko wczesniej jest to opisane!) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
akacha Posted September 11, 2007 Share Posted September 11, 2007 zgadza się, diagnostyka, dzięki opiece bagiry i poleconego weta została wykonana. mamy plan leczenia i własciwego odkarmienia psa, aby go wdrozyc potrzebna nie klinika a dom... choćby tymczas. a formalnie, ktoś pytał wcześniej, my przejmujemy psa os obecnego opiekuna, za pokwitowaniem, zrzeczeniem - wszystko legalnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.