Jump to content
Dogomania

ŁÓDŹ 9-letni rotek bity kijem bejsbolowym!!!!POMOCY!!! za TM [*]


Recommended Posts

Posted

Przed wieczorem, po wizycie Pana Doktora nastąpiło znaczne polepszenie (a i na dworze przecież ochłodziło się i minęła duchota) łatwiej oddychał i poruszał się. Było mu na tyle lepiej, że ukradł w sekundę małe grabki i za diabła nie chciał oddać próbując uciekać. Przekupiłam go kijkiem, trochę go poobgryzał, a nawet powarczał !!! Widać, że psychicznie i w chęci wykazania się przed człowiekiem wszedł na obroty tylko ciałko (organizm) nie nadąża :shake: !!! Czas, czas, czas...Daj Panie Boże czas tej psince i szansę, a mnie power!!!

  • Replies 369
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Ogromne podziękowania na łamach forum składam Panu weterynarzowi, który z anielską cierpliwością sprawuje pieczę nad moją menażerią, a teraz doszedł do niej jeszcze Amorek!
Łodzianom polecam z czystym sumieniem lecznicę:

[SIZE=3][COLOR=red][B]dr.Rajmund Rutkowski[/B][/COLOR][/SIZE]
[SIZE=3][COLOR=red][B]"Pod żabką"[/B][/COLOR][/SIZE]
[SIZE=3][COLOR=red][B]ul.Przybyszewskiego 266a[/B][/COLOR][/SIZE]
[SIZE=3][COLOR=red][B]Łódź[/B][/COLOR][/SIZE]
[SIZE=3][COLOR=red][B]tel.0-426722743[/B][/COLOR][/SIZE]
[SIZE=3][COLOR=red][B]0-509128042[/B][/COLOR][/SIZE]
[B][SIZE=3][/SIZE][/B]
[B][COLOR=black]Dziękuję Doktorze !!! :multi:[/COLOR][/B]

Posted

Witajcie, ja na krótko, bo mi wieeeelki ciążowy brzuchol juz przeszkadza dużo siedzieć przy kompie :). O przeganiającym od kompa mężu nie wspomnę :).

Majga jutro powinnaś mieć już karmę - wysłana jest na Twój adres ups-em czy czymś takim :), w każdym razie dojdzie szybko.

Zdecydowałam o tym, aby zalecenie Twojego weta potraktowac niedosłownie, chociaż jak najbardziej tak jak zaordynował - dobra karma senior, ale z wyzszej półki.

Z uwagi na wyniszczenie organizmu Amora zamówilismy dla niego specjalną karmę Nutra Choice senior Large Breed, czy jak tam to idzie, ma najwięcej składników potrzebnych Amorkowi i duzo mięcha suszonego. Worek 13,5 kg. Zdecydowanie karma z wysokiej półki. Cena niestety też :(, bo z wysyłką to ciut ponad 200 zł, jednak musimy go za wszelka cene postawić na nogi, tym bardziej, że ma troskliwa opiekę majgi.

Podziękuj od nas doktorowi - zwłaszcza za upusty cenowe, to dla nas wielka pomoc, bo Amorek tani niestety nie będzie :(, a oszczedzać na nim z drugiej strony byłoby barbarzyństwem.
Bardzo mnie cieszy, ze na swojej drodze spotykamy coraz wiecej weterynarzy przejętych losem porzuconych/bezdomnych psów i chętnych do współpracy, nie patrzących tylko na zarabiane złotówki.

majga czekamy na przesłana przez Ciebie umowę wolontariatu - dziś jej jeszcze nie było wraz z fakturami zapłaconymi, mam już Twój nr konta, aby zrefundować wydatki. Jeszcze raz dzięki za zajęcie się psem :). Jestem pewna, że tym razem miło się rozczarujesz współpracą z fundacją ;), co do tego nie mam wątpliwości - wszystko robimy według wspólnych ustaleń z wolontariuszem. Co prawda na początku wykazałaś dużą samowolkę ;) prowadzącą jednak do niekwestionowanego dobra psa i podjęłaś właściwe decyzje - i super. Teraz, kiedy jesteśmy w stałym kontakcie, na pewno nie będzie żadnych niespodzianek, co najwyżej przyjemne :).

Co do opisów majgi chetnych zapraszam do poczytania komentarzy, ktore wstawiła na stronie rottki, chociaż i te tutaj są obszerne.

Jeśli ktoś chce i może pomóc finansowo Amorkowi serdecznie zapraszam na aukcję allegro lub do wpłacenia na konto fundacji z dopiskiem AMOR, sami nie damy rady tyle na niego wydawać, a wydatki sa uzasadnione jak widać i konieczne (dane fundacji do zweryfikowania na stronie [url]www.rottka.pl):[/url]

[COLOR=#000000][FONT=tahoma,arial,helvetica,sans-serif][SIZE=2][B]Dane fundacji:

[/B][/SIZE][/FONT][/COLOR][FONT=tahoma,arial,helvetica,sans-serif][SIZE=2][COLOR=#006699][B]Pomorska Fundacja Rottka
81-786 Sopot ul. Chopina 38

[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=tahoma,arial,helvetica,sans-serif][SIZE=2][COLOR=#006699]tel. [IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/cb_transparent_l.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/famfamfam/pl.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/space.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/space.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/arrow.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/space.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/space.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/space.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/space.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/space.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/space.gif[/IMG][IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/space.gif[/IMG](058) 55 11 008[IMG]chrome://skype_ff_toolbar_win/content/cb_transparent_r.gif[/IMG]
[/COLOR][/SIZE][/FONT][URL="http://www.rottka.pl//"][FONT=tahoma,arial,helvetica,sans-serif][SIZE=2][COLOR=#006699][email protected][/COLOR][/SIZE][/FONT][/URL]
[FONT=tahoma,arial,helvetica,sans-serif][SIZE=2][COLOR=#006699]www.rottka.pl[/COLOR][/SIZE][/FONT]

[FONT=tahoma,arial,helvetica,sans-serif][SIZE=2][COLOR=#006699]Nr KRS: 0000264192
REGON 220298294
NIP 585-14-26-492

[/COLOR][COLOR=#006699]konto bankowe fundacji Bank BZ WBK S.A. O /Sopot:[/COLOR][/SIZE][/FONT][B]
[FONT=tahoma,arial,helvetica,sans-serif][SIZE=2][COLOR=#006699]53 1090 1098 0000 0001 0587 2375

[/COLOR][/SIZE][/FONT][/B]

Posted

Czekam na karmę z utęsknieniem, z góry dziękuję ! Co do umowy wolontariatu sprawa jest o tyle dziwna, że umowę, fakturę z apteki, ksera zaleceń, recept itd..itp..wysłałam poleconym priorytetem z adnotacją Amor i do rąk Martusi, a ta poinformowała mnie, że otrzymała ją w poniedziałek !!! Kolejne 2 faktury z wizyt weta i jego diagnozę (wydruk z wizyty 1wszej) wysłałam w identyczny sposób wczoraj, tj.18.09.07.
Za samowolkę lekowo-preparatową, wetową itd...(pewno nie wszystko wymieniłam) z góry przepraszam. Sądziłam, że po podaniu swoich danych Bagirze, Fundacja sama skontaktuje się ze mną (miałam świadomość, że Amor nie jest jedynym psem pod Waszą opieką i nie chciałam być namolna, dałam sobie na wstrzymanie). W tym czasie musiałam już działać i stawiać do pionu psinkę. Wreszcie zadzwoniłam do Fundacji, teraz już się zorientowałam, że był to sekretariat (ponoć w Fundacji nie było nikogo) przekazałam prośbę o kontakt ze mną, podałam wszelkie dane i w jakiej sprawie. Widać odbierającej Pani to umknęło. Kolejno zadzwoniłam do Ciebie Akacho (jak się domyślam), rozumiem, że coś było na rzeczy (w żadnym razie to nie złośliwość z mojej strony, proszę byś tak tego nie odebrała) i najzwyczajniej nie mogłaś odebrać (Marta wytłumaczyła mi później,że masz wiadome urwanie głowy, czemu się absolutnie nie dziwię). Zrobiłam więc zwrot o pomoc do Bagiry i tak nastąpił kontakt z Martą.

Posted

Oktawio cóż...ta zmiana na nóżce faktycznie jest paskudna, może to moje pobożne życzenie lub omam ale sądzę, że obecnie jest jakby mniejsza. Szkoda tylko,że mimo moich usilnych starań (rozmiękczanie według zaleceń weta, przemywania) to "coś" się zasklepia zamiast otwierać, a przecież to, co jest w środku miałam delikatnie wyduszać. Hm...teraz nie mam z czego...:shake:

Posted

Mam nadzieję, że Bagira znajdzie w którymś momencie czas, ja swój nagnę i wpadnie do mnie, na co bardzo liczę. Poza jej przesympatycznym towarzystwem zyskam na tym dwukrotnie. Ktoś, kto ma kontakt z Fundacją namacalnie sprawdzi prawdziwość tego, co piszę o Amorku (jego stan, zadbanie o niego itd..., lepiej na zimne dmuchać) i może chłodniejszym okiem spojrzy (hm...chłodniejszym...to przesada, bo widziałam jak Bagira przejmowała się Amorkiem, jej też pękało serce), a na pewno bardziej opanowanym na możliwości i mobilność psinki. Są wiele razy w ciągu dnia chwile, że chce mi się wyć z bezsilności :placz:...

Posted

Łysiny na sierści zaczynają powolutku obrastać, a sama sierść ładnie błyszczeć. Sierść już nie wychodzi, teraz pratycznie wyczesuję już, sorry za kolokwializm, "łupież zabiedzenia". Identycznie miałam z przygarniętą sunią. Efekt odkąpania i zmiany metabolizmu. Ciałko odżyło i zaczyna zachodzić inny już metabolizm. Nic mi nie wygląda jesli chodzi o skórę na jakąś chorobę. Oczki coraz lepiej, uszki też. Serduszko OK, płuca, oskrzela też...do rozpaczy doprowadza mnie tylko kręgosłup i stawy !!! :shake: Jezu, Amor tak b.się męczy !!!!!!!!! Skoro główny motor (czyli serce) jest OK to znaczy, że zmęczenie wynika i z wieku i tego, że to biedne psiątko cały wysiłek wkłada w utrzymanie swej masy by chodzić, chodzić, chodzić (skubaniec próbuje podbiegać i skakać na mój widok, mam wtedy ciarki na plecach, bo pędzę go łapać, gną mu się nóżki i...fik...:placz:), zastabilizować własne ciało i, czego jestem pewna, opanować ból w trakcie chodu. On...zrobi dla człowieka wszystko i tak bardzo się stara, a to, co się nie udaje nie jest przecież jego winą...

Posted

Tracę nadzieję na docelowość (dozgonność) pobytu Amorka u mnie, o czym marzyłam i...kurczę, wciąż marzę...Zakochałam się w tym psie, każdy by się zakochał, uwierzcie...Tracę nadzieję, bo jak pisałam ja i Łódź= 3 piętro bez windy. U mojej mamy, gdzie jesteśmy teraz "na wysiedleniu", jest naście (góra 20) stopni do pokonania i to już jest wyzwaniem dla Amorka. Widzę jak się spręża i niejednokrotnie muszę mu podsadzać pupkę...:placz:nie ma siły w nogach na wskrobywanie się i siły pokonania bólu, ten niewątpliwie się zwiększa przy chodzeniu po schodach.

Posted

Jestem przekonana, że ten pies ma przed sobą jeszcze wiele do zaoferowania i, co ważniejsze, do przeżycia !!! Trzeba dać mu tylko szansę poprzez domek (domek znaczy wszystko i nic)- mam tu na myśli mieszkanie lokum, z którego na dwór Amorek będzie wychodził niemal w linii prostej, góra po 3-5 stopniach. Jeśli dana mu będzie szansa poprzez ułatwienie życia jego stawom wystąpienia innych kłopotów poprostu nie widzę. [COLOR=red][B]Amor to chodząca: łagodność, karność (nienawidzę tego słowa, poprostu wykonuje polecenia i już), podporządkowanie się człowiekowi i wpatrzenie w niego. Amorek pokazuje, że chce wyjść, ładnie (co prawda jednorazowo) jechał autkiem, w mieszkaniu nic nie niszczy, nie cuduje, nie usiłuje wchodzić na łóżko. Nie wiem sama jak mam go jeszcze zachwalić...W moim życiu od zawsze pełnym psów...to 3ci pies, który budzi we mnie takie uczucia i odczucia, poprostu wzrusza.[/B][/COLOR]

Posted

I co słychać u [B][SIZE=3][COLOR=red]Amorka[/COLOR][/SIZE][/B]?? Jak nóżka i ...wszystko inne:-(?

[B]majqa [/B]pisz nam tutaj nowe info, bo się nie mogę doczekać, inne ciotki chyba też nie;)

Posted

:evil_lol:Hejka Koperku! Amorek ogólnie do przodu:multi:. Dziś była, na ten moment, ostatnia wizyta doktora, ostatnie kłucia bidulki. Stawy nadal słabe ale uzdatniane. Dziś zaczęłam pracę nad mięsniami (wzmocnieniem ich, bo co ma utrzymać te stawy?). Nóżki ogólnie nadal słabe choć kursuję z Amorkiem do upadłego (upadłego i mojego i psinki :evil_lol:). Schody nadal kiepsko :-(. Zmiany na nóżce już mniejsze (dziś również doktor sporo płynu wydusił z tych zmian). Idą wszelkie preparaty i leki. Dobra, otrzymana od Fundacji karma robi swoje, do karmy i tak robię mięsne wkładki więc niuniek ma full service. Z moją sunią prowadzaja się razem, mało tego ta aparatka staje w jego obronie, gdy szczekają na niego jakieś psy. Amuś tez zaczał szczekac!!! Jutro napiszę więcej,bo teraz okupuję cudzego latopa.
Ściskunie !!!

Posted

O matko- ulga na moje serce, że [SIZE=3][B][COLOR=red]Amore[/COLOR][COLOR=red]k[/COLOR][/B][/SIZE] ma się coraz to lepiej. Spodziewam się, że młodzieniaszkiem już nie zostanie, ale takiej opieki, jaką Ty [B]majqa[/B] mu dajesz to by chyba nigdzie nie uzyskał!

A fundacja rzeczywiście się postarała:loveu: Z taką dobrą karmą wyskoczyły dziewczyny, że tylko im dziękować!!!

Posted

Sobota popołudnie i niedziela to był spory przełom w ruchliwości Amorka !!! Długo mi się we łbie kotłowało jak go zmoblizować do wysiłku, bo...że schodzi, wchodzi raz lepiej raz gorzej, staje mi przy nodze, odpoczywa, tuli się to za mało!!! Cel to, poza przełamaniem bólu stawów i odbudową chrząstki, zmusić kaletki do produkcji mazi (dać powierzchniom stawowym smar ) !!! Skoro podałam też preparat na odbudowę mięśni (bo słabiutkie, sflaczałe i drżały ) również należało przypomnieć mięśniom po co są!!! I słuchajcie iluminacja!!! Pomysł - [B]RANDKA[/B] !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! cdn...:evil_lol:

Posted

Już tłumaczę...Firkę, moją sunię przyboczną Amorek traktuje jak kumpla i rodzaj przewodnika (sika Firka, dosikuje miejsce Amor; prowadzają się wężykiem etc...ale cóż...pełna aseksualność, sunia po sterylce)...niemniej..u mamy jest docelowo mój drugi potwór- Klara, również sunia (docelowo, bo kropla się przelała; mała sunia, a wpieniczyła 1/2 mieszkania- aktualnie trwa remont pozjadanych rzeczy ale to inna bajka)...Amorek bardzo się do niej wdzięczył choć sunia też po sterylce. Wypuściłam więc Amorkowi i Firkę i Klarę i zaczął się "czeski film" :multi::evil_lol:.
Na początku Amor nie nadążał wzrokowo, Klara poruszała się jak pocisk, goniła Firkę, Firka Klarę, obie się zagryzały, ja nad wszystkim czuwałam z trzepaczką...Potem zaczęły się wzajemne adoracje. Ponieważ Klara nie potrafi ustać w miejscu, ciągle się przemieszcza, skacze, wykonuje szybkie zwroty Amor chcąc sprostać musiał się zdrowo natrudzić...chodził, prężył się, również wykonywał zwroty, nawet podbiegał ale co najwazniejsze, cały czas był w ciągłym ruchu, smiem twierdzic, ze natrzepał kilometrów...Pierwsza w trawę padła Firka. Dopiero gdy język Amora zwisł do ziemi (serce według już podwójnego wet-zapewnienia ma OK) zebrałam Klarę (ją z kolei podstępem), odeskortowałam na jej stanowisko i tak zakonczyła się 1wsza schadzka.:lol: Jak się opamiętałam to miałam obawy, czy nie będę go targać po schodach ale hormony zabuzowały i wszedł jak młodzieniaszek wlokąc za sobą język...Potem spał snem sprawiedliwych (skomlił, biegał przez sen, powarkiwał), widać przeżywał atrakcje. Myślałam, że kolejne, juz na spokojnie, późniejsze wyjścia ze mną będą marne z racji zmęczenia ale myliłam się. Do późnego wieczora Amorek był w pełni sił. Na "nadobrotach"...Cóż, "młody towar" i zobaczcie dziewczyny do czego jest zdolny starszawy chłop!:evil_lol:

Posted

Dziękuję [COLOR=red][B]Koperku [/B][/COLOR][COLOR=black]za ciepłe słowa ale jestem przekonana, że zrobiłabyś to samo !!! Moim celem jest maksymalne uzdatnienie niuniusia i danie mu max czułości, której nie raczej nie miał, bo teraz się dopomina jak szalony!!! Poza tym ciągle pod znakiem zapytania jest docelowe miejsce psinki. I Amorka i mnie goni czas. Nie mogę wiecznie siedzieć u mamy i uskuteczniać "telefoniczne małżeństwo". na dłuższą metę tak się nie da.[/COLOR]
Martwię się, co zrobić jeśli mimo wszystko Amorek będzie władny pokonywać kilkanaście stopni "na spoko" ale nie dzień po dniu dystans na 3cie piętro.On już nie waży malutko (wsuwa żarełko, dosłownie nie gryzie, a łyka taki ma spust)! Nie damy rady go wnosić i znosić, a lokum u mojej mamy ze zrzuceniem opieki nad Amorkiem jest wykluczone (ma zbyt poważne kłopoty z własnym zdrowiem i...dużo większą menażerią, którą obskakuje :shake:). Modlę się, że albo Amor sprosta wiekszej ilości schodów albo znajdzie się ktoś, kto pozwoli mu godnie spędzić u siebie ostatnie lata jego życia (ode mnie przejmie psinkę, na ile mi sił starczy, w pełni uzdatnioną...)...
Nie [COLOR=red][B]Oktawio-Szelmo[/B][/COLOR][COLOR=black] !!! :evil_lol: Amorek nie sposobi się do wyrka, a ja go nie zachęcam! Zresztą na tę chwilę pogardził nawet kocykiem (jest mu za gorąco, wet kazał mi przykręcić grzejnik, bo przedobrzyłam). Teraz więc Amorek śpi komfortowo, ja szczękam trochę zębami, opatulam się kołdrą i dogrzewa mnie jedynie drobne ciało Firki! Za to zamiast łóżka....zawsze przed snem dostaje solidnego całusa na "dobranoc", bosko przy tym mruczy :evil_lol: !!![/COLOR]

Posted

Jak najbardziej....[COLOR=red][B]serdecznie dziękuję Fundacji[/B] [B]Rottka[/B][/COLOR]za wszelką pomoc i błyskawiczne działanie !!! Podkreślam tu nie tylko wysyłkę b.dobrej karmy ale i doskonały kontakt na linii Fundacja-wet-ja (i wszelkie tej kolejności kombinacje),szybkie podejmowanie decyzji i zaufanie, jakim, a konto, zostałam obdarzona! Lada moment wypuszczę się do Łodzi i prześlę Fundacji kolejną, sporą partię zdjęć.
[COLOR=black][B]Stan Amorka[/B][/COLOR]- uszka lepiej, oczka również po włączeniu w miejsce kropelek maści z gentamycyny. Nóżka ze zmianą też lepiej, choć antybiotyk ma iść dalej (opanowałam wreszcie wyduszanie tego płynu więc raz, że zmiana nie wygląda na podpuchniętą/płynu ubyło/, a dwa psinka przestała ja wylizywać). Apetyt jest, chęć do zabawy także, większa ruchliwość, czujność,bystrość spojrzenia i mniejsze męczenie się. Niestety mam też swiadomość, że mając problemy ze stawami Amorek będzie reagował na wszelkie wahania pogodowe, a to będzie kształtowało jego aktualny stan.

Posted

[COLOR=red][B]Szyszeczko[/B][/COLOR], ma się rozumieć dziś wykorzystuję pogodę i kując żelazo póki...etc....dogrywka randkowa..A co, niech chłopak ma i "goni swojego króliczka":laugh2_2::sweetCyb::thumbs:!!!

Posted

[quote name='majqa']
Niestety mam też swiadomość, że mając problemy ze stawami Amorek będzie reagował na wszelkie wahania pogodowe, a to będzie kształtowało jego aktualny stan.
[/quote]
tak to prawda:roll:

Posted

[SIZE=4][COLOR=Red][B]PILNE!
majqa dzis rano na trasie pod Łodzią znalazła między samochodami przerażonego boksera!
Bardzo pilnie poszukiwany jest dla niego chociażby tymczas, bo tam gdzie jest obecnie przebywa już 12 psów i 7 kotów.

W przeciwnym razie trafi do schroniska....A ta gmina ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Łodzi na Kosodrzewiny :shake: CZego wszyscy chcemy uniknąć...
[/B][/COLOR][/SIZE]

Posted

[SIZE=5][COLOR=red][B]HELP !!! :( PIES=SCHRONISKO :nerwy:,JA WARIATKOWO !!! [SIZE=4][COLOR=black]TAK CZY INACZEJ DZIĘKUJĘ MODLISZKO ZA NATYCHMIASTOWĄ REAKCJĘ!!! [/COLOR][/SIZE][/B][/COLOR][/SIZE]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...