Jump to content
Dogomania

Aron z gronkowcem w uszach zbiera na leczenie.Pomozcie prosze!!!


Recommended Posts

Nie no spoko ;) wiem, że chcesz pomóc, nas też to wkurza strasznie, ta ciągła walka z wiatrakami... :(

 

Właśnie chciałam dodać, że ja to w ogóle działam w tym temacie dopiero kilka lat, od DORY dzielą mnie lata świetlne z pomocą zwierzętom.    

Ona najlepiej wie gdzie uderzać w takich przypadkach. Przeszła już niejedną walkę z gminami, wetami czy policją :(

 

Marzy mi się taka prawdziwa policja dla zwierząt, jaką oglądam w animal planet...wiem, że to dziecinne.... ale może kiedyś w naszej Polsce się tego doczekam? tzn może moje wnuki:(

Link to comment
Share on other sites

Mówiłam żeby nic im nie dawać bo nie zasługują. Może wynająć jakiegoś człowieka do złożenia budy.


Ale przecież buda to nie dla nich, tylko dla Arona.
Może faktycznie ktoś podjąłby się złożenia tej budy za niedużą kwotę.
Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro,ze juz nic nie jestem w stanie zrobic...:(

 

Pojutrze wyjezdzam,mam mnostwo spraw do zalatwienia.

Od rana do nocy poswieclam swoj czas na ratowanie zwierzakow,ale ja rowniez musze z czegos zyc.

Nie pracuje,mam dlugi,ten wyjazd jest dla mnie ogromnym stresem,bede sie martwila o zwierzaki,ale wyjscia nie mam.

Gdybym tutaj miala prace to napewno zostalabym,ale tej pracy nie ma,zeby ja dostac trzeba miec znajomosci.

Czekam nadal na Straz,bo tutaj  nikt inny nie pomoze,o policji nioe bede pisala,bo zrobila to handzia.

Mam nadzieje,ze handzia bedeie w kontakcie ze Straza i napisze czy byli i co zrobili.

Jesli buda bedzie zlozona poprosze kudlata,zeby przyjechala do Szczebrzeszyna i zrobila zdjecia.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro,ze juz nic nie jestem w stanie zrobic...:(

Pojutrze wyjezdzam,mam mnostwo spraw do zalatwienia.
Od rana do nocy poswieclam swoj czas na ratowanie zwierzakow,ale ja rowniez musze z czegos zyc.
Nie pracuje,mam dlugi,ten wyjazd jest dla mnie ogromnym stresem,bede sie martwila o zwierzaki,ale wyjscia nie mam.
Gdybym tutaj miala prace to napewno zostalabym,ale tej pracy nie ma,zeby ja dostac trzeba miec znajomosci.
Czekam nadal na Straz,bo tutaj  nikt inny nie pomoze,o policji nioe bede pisala,bo zrobila to handzia.
Mam nadzieje,ze handzia bedeie w kontakcie ze Straza i napisze czy byli i co zrobili.
Jesli buda bedzie zlozona poprosze kudlata,zeby przyjechala do Szczebrzeszyna i zrobila zdjecia.


Dora, ogromnie Ci współczuję. Domyślam się jak się czujesz w związku z tą sytuacją. Twój sukces, że chociaż Tyczuni podarowałaś nowe, godne, dobre życie :) Chociaż o nią nie będziesz się już martwić.
Jest nas u Arona kilka osób i choć dzielą nas kilometry, ale łączy chęć pomocy Aronowi i może wspólnymi siłami uda się nam choć w części ulżyć doli psiaka.
Czy tam gdzie będziesz, będziesz miała dostęp do internetu, żeby czytać wiadomości i ewentualnie coś podpowiadać ?
Link to comment
Share on other sites

Mówiłam żeby nic im nie dawać bo nie zasługują. Może wynająć jakiegoś człowieka do złożenia budy.

 

Ale przecież buda to nie dla nich, tylko dla Arona.
Może faktycznie ktoś podjąłby się złożenia tej budy za niedużą kwotę.

 

Nie chodzi o budę bo ta jest dla Arona lecz o dary jakie dostali. Pisałam od razu, że nie zasługują. Można było dać dopiero wtedy kiedy wykazali by odrobinę chęci do ulżenia psu w niedoli.

Link to comment
Share on other sites

Nie chodzi o budę bo ta jest dla Arona lecz o dary jakie dostali. Pisałam od razu, że nie zasługują. Można było dać dopiero wtedy kiedy wykazali by odrobinę chęci do ulżenia psu w niedoli.

Może dobrze byłoby im powiedzieć, że jak oni będą dbali o Arona, to będą mogli liczyć na pomoc. Że jest ktoś, kto będzie patrzył co u psa.
Dora, czy próbowałaś ich tak zażyć ?
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj dzwoniłem do 7- miu osób z okolic Szczebrzeszyna (dane kontaktowe z OLX w dziale szukam pracy).

Dodzwoniłem się tylko do dwóch osób.

Jeden z mężczyzn (dodzwoniłem się ok. 11.00) stwierdził że pojedzie złożyć budę, ale kiedy próbowałem się

połączyć, (ok. godz. 20.00 żeby się dowiedzieć czy był i co zrobił,  ........ zero odzewu .... telefon nieczynny.

Potem pauza, nikt niedostępny ... więc przyszło mi na myśl ...

zadzwonię do Gminy Szczebrzeszyn.

Tam jakaś Pani zapewniła Mnie, że znajdą dziadzia, co  to bidę klepie w domu i parę groszy mu się przyda.

Niestety, zostawiłem namiary, ale przez resztę dnia nie otrzymałem żadnej informacji, jak sprawy się mają. 

Drugi mężczyzna z którym się połączyłem ok. godziny 21.15 zapewnił Mnie że jutro pojedzie i to zrobi. 

Oczywiście ja pokryje koszt.

Okaże się jutro kto to taki.

No i to tyle z dzisiejszego dnia. Niewiele mogę zrobić,na odległość, ale może coś jednak z tego wyjdzie.

A Ty Dora się nie martw!

Bardzo dużo robisz z tego co wiem.

Postaram też dołożyć swoje "5 groszy".

Niewiele się udzielam na wątkach, ale w praktyce jest inaczej.

Jedź zarabiać.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj dzwoniłem do 7- miu osób z okolic Szczebrzeszyna (dane kontaktowe z OLX w dziale szukam pracy).

Dodzwoniłem się tylko do dwóch osób.

Jeden z mężczyzn (dodzwoniłem się ok. 11.00) stwierdził że pojedzie złożyć budę, ale kiedy próbowałem się

połączyć, (ok. godz. 20.00 żeby się dowiedzieć czy był i co zrobił,  ........ zero odzewu .... telefon nieczynny.

Potem pauza, nikt niedostępny ... więc przyszło mi na myśl ...

zadzwonię do Gminy Szczebrzeszyn.

Tam jakaś Pani zapewniła Mnie, że znajdą dziadzia, co  to bidę klepie w domu i parę groszy mu się przyda.

Niestety, zostawiłem namiary, ale przez resztę dnia nie otrzymałem żadnej informacji, jak sprawy się mają. 

Drugi mężczyzna z którym się połączyłem ok. godziny 21.15 zapewnił Mnie że jutro pojedzie i to zrobi. 

Oczywiście ja pokryje koszt.

Okaże się jutro kto to taki.

No i to tyle z dzisiejszego dnia. Niewiele mogę zrobić,na odległość, ale może coś jednak z tego wyjdzie.

A Ty Dora się nie martw!

Bardzo dużo robisz z tego co wiem.

Postaram też dołożyć swoje "5 groszy".

Niewiele się udzielam na wątkach, ale w praktyce jest inaczej.

Jedź zarabiać.

To nie tak,ze w Szczebrzeszynie sama patologia i ludzie bez serca.

Tak nie jest.Jest troche ludzi dobrych i wrazliwych.

Ale jesli chodzi o ciezka prace,szukanie pomocy,jedzenia dla zwierzakow,chodzenia karmic,roznosic to jedzenie to juz chetnych nie ma.

Mam nadzieje,ze ta osoba,do ktorej sie dodzwoniles wywiaze sie z obietnicy.

Dziekuje,ze tu jestes....:)

Link to comment
Share on other sites

Może dobrze byłoby im powiedzieć, że jak oni będą dbali o Arona, to będą mogli liczyć na pomoc. Że jest ktoś, kto będzie patrzył co u psa.
Dora, czy próbowałaś ich tak zażyć ?

Nie da rady,pamietam co napisala bakusiowa,ale myslalam,ze jak zobacza,ze ktos im wpolczuje i chce pomoc,to chociaz wywiaza sie obietnicy opieki nad psiakiem.

Straz w koncu przyjedzie,dlugo czekamy,i musimy jeszcze troche,innego wyjscia nie ma.

Ale to oni musza zobowiazac ta kobiete do zaprowadzenia Arona do weta ,zeby wyleczyc gronkowca.

Link to comment
Share on other sites

Dora, ogromnie Ci współczuję. Domyślam się jak się czujesz w związku z tą sytuacją. Twój sukces, że chociaż Tyczuni podarowałaś nowe, godne, dobre życie :) Chociaż o nią nie będziesz się już martwić.
Jest nas u Arona kilka osób i choć dzielą nas kilometry, ale łączy chęć pomocy Aronowi i może wspólnymi siłami uda się nam choć w części ulżyć doli psiaka.
Czy tam gdzie będziesz, będziesz miała dostęp do internetu, żeby czytać wiadomości i ewentualnie coś podpowiadać ?

Nie wiem czy bede miala dostep do internetu,okaze sie na miejscu,nie wiem tez na jak dlugo wyjezdzam,tez okaze sie na miejscu.

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Dzisiaj dzwoniłem do 7- miu osób z okolic Szczebrzeszyna (dane kontaktowe z OLX w dziale szukam pracy).

Dodzwoniłem się tylko do dwóch osób.

Jeden z mężczyzn (dodzwoniłem się ok. 11.00) stwierdził że pojedzie złożyć budę, ale kiedy próbowałem się

połączyć, (ok. godz. 20.00 żeby się dowiedzieć czy był i co zrobił,  ........ zero odzewu .... telefon nieczynny.

Potem pauza, nikt niedostępny ... więc przyszło mi na myśl ...

zadzwonię do Gminy Szczebrzeszyn.

Tam jakaś Pani zapewniła Mnie, że znajdą dziadzia, co  to bidę klepie w domu i parę groszy mu się przyda.

Niestety, zostawiłem namiary, ale przez resztę dnia nie otrzymałem żadnej informacji, jak sprawy się mają. 

Drugi mężczyzna z którym się połączyłem ok. godziny 21.15 zapewnił Mnie że jutro pojedzie i to zrobi. 

Oczywiście ja pokryje koszt.

Okaże się jutro kto to taki.

No i to tyle z dzisiejszego dnia. Niewiele mogę zrobić,na odległość, ale może coś jednak z tego wyjdzie.

A Ty Dora się nie martw!

Bardzo dużo robisz z tego co wiem.

Postaram też dołożyć swoje "5 groszy".

Niewiele się udzielam na wątkach, ale w praktyce jest inaczej.

Jedź zarabiać.

Spadłeś z nieba :)
Jesteś cudowny.

Link to comment
Share on other sites

Nie dla mnie oklaski. To tylko kilka telefonów. Chwila dosłownie.To DORA znalazła bidę i co dzień jej dogląda, a to poświęcenie bez porównania.

Z dzisiaj ... :

Pan nr. 2 który miał pojechać na pewno .... , zapomniał o tym, zapomniał również wysłać SMS, że miał trochę pracy w domu i nie miał za bardzo czasu ..... ZAAAAŁAMKAAA!

Zapytałem się: 

- Jak Pan chce znaleźć pracę skoro Pan taki nie słowny?

 

- Nooo ..... (i tu dziecinne tłumaczenie)

 

Ogłoszenie zawierało treść: 

Szukam pracy,jakiejkolwiek fizycznej, pilne!

 

Jeżeli 50 zł za góra 30 minut pracy, nie wystarcza ..., to już nie wiem.

Nic to pomyślałem nie dam spokoju temu pierwszemu, bo w końcu się wczoraj nie dodzwoniłem.

Jest udało się. Odebrał.

 

- I co z tą budą Panie? Dotarł Pan? Zrobiona?

(Leniwy ton, trochę lekceważący, ale trzymam się jakoś, czekając na całą odpowiedź)

 

- Niee daałem raady, bo miałem troochę zajęć ...

(U Mnie ciśnienie 140/90 i wciąż rośnie)

 

- Ale obiecałeś Pan! To co teraz niby !? Pies czeka na pomoc!

 

- Panie ja tak nie mogę od razu ... Miałem wczoraj trochę zajęć ...

(trochę się wkurzył, ale zaraz ton zrównoważył)

 

- NO !!! i  Coooo dalej !? (Ja nadal ostro)

 

- No nic, a jutro może być !? (stonowany)

 

- Czy może, czy nie może, to kwestia sumienia ... Tam Pies marznie jak już wspomniałem !

Siedzicie w tych domach i się grzejecie przy piecykach, a Zwierze co?Trzęsie się tylko!

 

- Ale to ja bym z rana tak o 9.00 tam zaszedł, bo jadę do Szczebrzeszyna i będę miał chwilę.

 (Ja się zastanawiam)

 

- No ok.!, Ale trzymam Pana za słowo....!

- Dobra jutro będzie zrobione

 

 

Nie wiem co z tego wyniknie, ale gdybym miał więcej czasu to sam bym pojechał. Niestety to ok. 600km.

 

Skończywszy rozmowę myślę ...

Hm. Pognębiłem Ciebie, to pognębię Gminę, a raczej Urząd Miasta Szczebrzeszyn (bo źle wczoraj napisałem)

Dzwoniłem chyba z 10 razy i pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, że automat informuje ...

ABONENT CHWILOWO NIEDOSTĘPNY.

Numer stacjonarny ??? Urzędowy ? W godzinach pracy? Niezrozumiałe zjawisko.

Na szczęście za jakieś X razy prób, udało się, Pani pierwsza połączyła Mnie z Panią drugą,

A Pani druga, nie wiele mówiąca, ale sporo robiąca jak się okazało,

informuje Mnie że wysłała tam wczoraj pracownika,

niestety mąż Pani Lucyny się "popsuł". Był już o godzinie 11.00 niezdatny do rozmowy.

Tak więc cofam wszystkie złe myśli na temat tego Urzędu.

I cieszę się że są tam osoby myślące i współczujące.

 

Dziś poszedł tam pracownik ok. godz. 14.00

i z pewnością nie udało się dotrzeć do właściciela posesji, bo zostałbym o tym poinformowany.

Tak się umówiliśmy z Panią 2, z Urzędu,

że mnie poinformuje jak coś się zmieni. 

Jeszcze jedna dobra wiadomość to to, ze ten Pan złożył by budę za darmo. 

Tak jakby w imię dobrej wizytówki miasta.

Bo ładne widoki przyciągają.

Pani uspokoiła mnie faktem, że Pan pracownik zna trochę agresorka i może jakoś na niego wpłynie. 

Choć potwierdziły się po raz kolejny informacje, że to niezrównoważony człowiek ten mąż Lucyny H.

Więc pozdrawiamy Pracowników Urzędu Szczebrzeszyn, dziękując za pomoc.

 

Nie wiem .... muszę coś jeszcze wymyślić.

A była ta Straż?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To nie tak,ze w Szczebrzeszynie sama patologia i ludzie bez serca.

Tak nie jest.Jest troche ludzi dobrych i wrazliwych.

Ale jesli chodzi o ciezka prace,szukanie pomocy,jedzenia dla zwierzakow,chodzenia karmic,roznosic to jedzenie to juz chetnych nie ma.

Mam nadzieje,ze ta osoba,do ktorej sie dodzwoniles wywiaze sie z obietnicy.

Dziekuje,ze tu jestes.... :)

Ja tak nie myślę. Gdybym tak myślał, to nigdy bym nie pomógł żadnemu ludziowi z moich stron. 

Wszędzie są tacy i tacy, ale tych lepszych jest garstka.

Link to comment
Share on other sites

Nie dla mnie oklaski. To tylko kilka telefonów. Chwila dosłownie.To DORA znalazła bidę i co dzień jej dogląda, a to poświęcenie bez porównania....

Dora to wspaniały Człowiek, mający serce na właściwym miejscu i robi z niego użytek, nie tylko do przepompowania krwi :)
Ty miałeś genialne pomysły i je zrealizowałeś.
Panowie szukający pracy nie popisali się.

Jeszcze jedna dobra wiadomość to to, ze ten Pan złożył by budę za darmo.
Tak jakby w imię dobrej wizytówki miasta.
Bo ładne widoki przyciągają.
Pani uspokoiła mnie faktem, że Pan pracownik zna trochę agresorka i może jakoś na niego wpłynie.
Choć potwierdziły się po raz kolejny informacje, że to niezrównoważony człowiek ten mąż Lucyny H.
Więc pozdrawiamy Pracowników Urzędu Szczebrzeszyn, dziękując za pomoc...

Czy dobrze zrozumiałam, że pan z UM złoży budę w ramach troski o dobry wizerunek miasta ?
I nawet spróbuje wpłynąć pozytywnie na męża pani Lucyny H. :)

Nie wiem .... muszę coś jeszcze wymyślić...

Pomyśl, pomyśl, masz dobry pomyślunek :)
Link to comment
Share on other sites

Dora to wspaniały Człowiek, mający serce na właściwym miejscu i robi z niego użytek, nie tylko do przepompowania krwi :)
Ty miałeś genialne pomysły i je zrealizowałeś.
Panowie szukający pracy nie popisali się.

Czy dobrze zrozumiałam, że pan z UM złoży budę w ramach troski o dobry wizerunek miasta ?
I nawet spróbuje wpłynąć pozytywnie na męża pani Lucyny H. :)

Pomyśl, pomyśl, masz dobry pomyślunek :)

 

 

Nie, nie .

Nie chodziło absolutnie o dobry wizerunek, zdanie samemu przytoczyłem rozmawiając z Panią z UM.

Stwierdzając, że przecież lepiej jest jak w Gminie się zmienia na lepsze, a ludzie się edukują.

Ta sytuacja, ta pomoc, chęć pomocy ze strony Urzędu i zdanie "ZOBACZĘ CO DA SIĘ ZROBIĆ"

zrodziła się przed moją sugestią.

Więc naprawdę szczerze i serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

Nie, nie .
Nie chodziło absolutnie o dobry wizerunek, zdanie samemu przytoczyłem rozmawiając z Panią z UM.
Stwierdzając, że przecież lepiej jest jak w Gminie się zmienia na lepsze, a ludzie się edukują.
Ta sytuacja, ta pomoc, chęć pomocy ze strony Urzędu i zdanie "ZOBACZĘ CO DA SIĘ ZROBIĆ"
zrodziła się przed moją sugestią.
Więc naprawdę szczerze i serdecznie.


To nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na to co da się zrobić i trzymać kciuki, aby dało się jak najwięcej :)
Link to comment
Share on other sites

Ten Pan nr.1 z wczorajszej  rozmowy okazał się słowny jednak.

Dotarł na miejsce już o godzinie 7.50 rano.

Problemem jest tylko ta rodzina.

Lucyna H. nie pozwoliła wejść na posesję, twierdząc że nie życzy sobie nikogo obcego i syn złoży budę.

Co wiadomo że jest bzdurą.

Martwię się czy ta buda jeszcze tam jest.

Jutro będę dzwonił do Straży to się wszystkiego dowiem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...