Nutusia Posted October 2, 2015 Posted October 2, 2015 ONek musi robić wrażenie, nawet jeśli by do domu miał złodziei wpuścić i wypuścić ;) A małe nie musi niczego... "udawać" ;) :D Quote
konfirm31 Posted October 2, 2015 Author Posted October 2, 2015 Pewnie tak jest, Nutusiu ;). Ale zaczynam dochodzić do wniosku, że Lerka robi u nas za....kota. Prawdziwych kotów, Bliss nie znosi - a może, lubi za bardzo ;)? TZ i ja, też mało koci jesteśmy. A Lerka jest przymilna, jak kot, wskakuje na kolana i domaga się pieszczot - jak kot, biega za zabawkami i piłeczkami - znowu jak kot. No i miauczy - tez jak kot :) Quote
Nutusia Posted October 2, 2015 Posted October 2, 2015 Eeee tam - ja mam Helenę i nie ma żadnych z ww. cech. No, może oprócz miauczenia ;) Co innego Kocio - no, ale on jest chłopaczek :) Za to psie dziewczyny robią wszystko, co napisałaś powyżej, ale... nie miauczą :D Quote
Nutusia Posted October 2, 2015 Posted October 2, 2015 Na bazarek dla Aresa i Pokrzywki zapraszam - tym razem góóóóóóóóóóóóóra książek! :D http://www.dogomania.com/forum/topic/333515-ksi%C4%85%C5%BCkowisko-dla-aresa-i-pokrzywy-do-1910-godz-2000/?p=16581311 Quote
konfirm31 Posted October 6, 2015 Author Posted October 6, 2015 Pochmurny dzień. Na psacerek, pójdziemy na niedalekie rżysko po kukurydzy i koszone łąki, bo nad rzeką, może być nadal mokra trawa - tam rzadko koszą. Jutro, planuję pojechać o 6 rano PKS -em na działkę(oczywiście, bez psów) i wrócić - też PKS -em o 12. To jedyne na dobę połączenie dwustronne. Muszę zacząć przygotowywać działkę do snu zimowego ;), a wolę to robić przy dobrej pogodzie. Mam nadzieję, że moje panienki(Lerka!!) będą grzeczne w czasie mojej nieobecności i niczego nie zmalują ;) Quote
Nutusia Posted October 6, 2015 Posted October 6, 2015 Wiadomo czyją matką jest nadzieja, ale warto wierzyć! ;) :D Quote
konfirm31 Posted October 7, 2015 Author Posted October 7, 2015 Nie pojechałam na działkę, bo mi zlikwidowali poranny autobus. Wstałam o 4.45, pognałam psy "po ciemaku" na spacer, nakarmiłam, zjadłam sama śniadanie, poszłam na DA i.....wróciłam do domu. Kurs poranny "mojego" autobusu, jest tylko w wirtualu :(. W realu, mogę pojechać na działkę PKSem o 10, dojechać o 11 i....wrócić tym samym autobusem, wsiadając do niego o 11.05, lub - przenocować i wrócić następnego dnia na 7 rano. Niestety, z psami tak jeździć, nie da rady :(. Czekam do soboty, na przyjazd córki, która zastąpi mi PKS......Z planowanej na dzisiaj podróży, mam tylko niewyspanie i ból głowy. Quote
Nutusia Posted October 7, 2015 Posted October 7, 2015 Oj, ktoś się musiał mocno nagłowić, żeby takie "połączenie" wymyślić, którym trzeba wracać, zanim się jeszcze dobrze dojedzie! :( Jakie to... polskie! :( Quote
malagos Posted October 7, 2015 Posted October 7, 2015 W sobotę sobie wszystko nadrobisz, Konfirmie. Będzie dobrze. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Pozdrawiam serdecznie z Krynicy :) Quote
konfirm31 Posted October 7, 2015 Author Posted October 7, 2015 Dzięki za dobre słowa, malagosku. Myślałam dzisiaj o Tobie :) Quote
konfirm31 Posted October 8, 2015 Author Posted October 8, 2015 Rano było zero na Celsjuszu i szron na trawie. Idzie zima. Lerka wyraźnie się u nas zasiedziała(ogłoszenia ma prawie przez cały czas), a tego najwspanialszego domku na Świecie - brak..... No, to mieszka z nami (teraz - mną) i z Bliss. Kupiłam dla Lerki w Biedronce ciepłe ubranko L (rozmiary dla maluchów) , bo ona wyraźnie jest ciepłolubna, a zima za pasem. Ubranko, niestety - za małe :( - widać jest maluchem XL. Ubranko będzie na kolejny bazarek ;), a panience kupię dziecinny sweterek w lumpeksie. No, bo ta zima..... Jak wracam z Bliss z osobnego spacerku, Lerka niezmiennie przy powitaniu, podskakuje jej do pyszczka, sprawdzając co jej tym razem upolowała - i jak zwykle ...... nic ;). Również jak dostają obie smaka, Lerka za każdym razem skacze Blisi do mordy i zagląda, czy ta przypadkiem, nie ma ochoty ją nakarmić otrzymanymi pysznościami? Może tym razem wypluje? Czy naprawdę sama je zje? Bliss jednak nieodmiennie, nie ma ochoty na żadne dzielenie się, ale Lerka - zawsze jest "przy nadziei" ;) Quote
Nutusia Posted October 8, 2015 Posted October 8, 2015 A ja słyszałam, że w tym roku ma nie być zimy i bardzo bym chciała, żeby się te prognozy sprawdziły :) Ale wiadomo co ze strzeżonym robi pan bóg :D Quote
Poker Posted October 8, 2015 Posted October 8, 2015 Uśmiałam się serdecznie czytając o wyczynach Lerki. Konfirmie, czy Ty sobie wyobrażasz jak by Ci było bez tej małej ptaszyny smutno ? Quote
konfirm31 Posted October 8, 2015 Author Posted October 8, 2015 Uśmiałam się serdecznie czytając o wyczynach Lerki. Konfirmie, czy Ty sobie wyobrażasz jak by Ci było bez tej małej ptaszyny smutno ? Masz rację, Pokerku, dlatego mnie nie martwi brak tego najlepszego domu dla Lerki :). Ale gdyby jej się trafił sensowny dom, z wesołym, przyjaznym psem i 8-9 latką, to, kto wie.......Chociaż i nam i Bliis, bardzo by jej brakowało Bliss jest psem poważnym, nieabsorbującym, dostojnym(no, chyba że spotka kota). Jest, a jakoby jej wcale nie było ;). Lerka - wręcz przeciwnie. Wszędzie jej pełno (na szczęście, sporo śpi), wszystko ją interesuje - szczególnie jedzenie. Chociaż ani razu jej nie dałam jeść, kiedy sama coś jem (Bliss też nie daję), towarzyszy mi jak zahipnotyzowana przy wszystkich posiłkach, obserwuje z przedpokoju, co robię w kuchni, przynosi mi kapcie, kiedy wracam ze sklepu i zabawki i piłki, żeby jej rzucać. Z pluszaków, wypruwa "flaki", po czym siada i czeka, aż jej je zaszyje i ponownie dam do zabawy. W taki sposób, każdy z pluszaków, wcześniej czy później, przybiera kształt kuli, ale Lerce to wcale nie przeszkadza. Wskakuje mi na kolana, kiedy siedzę na fotelu, lub na tapczanie i liżąc, domaga się głaskania, ale wie, że z Panią się nie śpi, więc już nie włazi mi do łóżka - grzecznie śpi na posłanku, lub na fotelu. Szczeka i warczy pod drzwiami, jeśli ktoś obcy wejdzie na klatkę - na sąsiadów, nie reaguje(Bliss, na nikogo nie reaguje ;) ). Na spacerach, buszuje w trawie, łapie ostatnie motyle, pogoni przepiórkę, lub bażanta, ale i gonienie gawronów, też jej pasuje. No, to jak jej nie kochać :) Quote
Nutusia Posted October 8, 2015 Posted October 8, 2015 Nie da się nie kochać, absolutnie się nie da! :D Quote
Mattilu Posted October 8, 2015 Posted October 8, 2015 Tak. Lerka naprawdę jest psem towarzyszącym :) Nie da się jej nie kochać :) Quote
Poker Posted October 8, 2015 Posted October 8, 2015 Mały, słodki łobuziak z niej. Ona jest tylko do kochania.Wnosi w Wasze życie radość i odpędza smutki. Quote
konfirm31 Posted October 20, 2015 Author Posted October 20, 2015 Mały, słodki łobuziak z niej. Ona jest tylko do kochania.Wnosi w Wasze życie radość i odpędza smutki. Chyba Los o tym wie, bo pomimo tego, że Lerka ma cały czas ogłoszenie na Warszawę (wyróżnione, a jakże), to telefony nie dzwonią, a jak już, to nic z nich nie wynika :) i funkcjonuje to trochę na zasadzie i wilk syty i owca cała ;). Lerka. zdecydowanie nie lubi spacerów w deszczu - wyraźnie cierpi, chodząc po mokrym. O dziwo, kudłata i szybko namakająca Bliss, ma z tym o wiele mniejszy problem. Po wczorajszym pogodnym dniu(pierwszym od jakiegoś czasu), dzisiaj od rana pada i znowu wspólnego długiego psiego spaceru nie będzie :(. Quote
Nutusia Posted October 20, 2015 Posted October 20, 2015 To chyba nawet nie jest kwestia sierści, tylko.... odległości od brzucha do podłoża! :D Miałam polecić Lerkę pewnemu domkowi w Wwie, ale nie wiem czy powinnam ;) Quote
konfirm31 Posted October 22, 2015 Author Posted October 22, 2015 Zgodnie z zasadą, że pies szczęśliwy, to pies brudny, pomimo niesprzyjającej aury poszłyśmy na spacer na mokre łąki i błotniste ścierniska. Było super, bo akurat nie padało, no i żadnych bezdomniaków nie spotkałyśmy. Dziewczyny latały jak .....spuszczone ze smyczy ;) , goniąc gawrony i tropiąc polne myszy i urządzając własne walki psów. Oczywiście, ubłociły się - ja pomimo wysokich kaloszy - też. W dodatku w drodze powrotnej, Lerka zjadła jakiegoś fuja(oby noc minęła spokojnie ;)) i jeszcze po pachy nim prześmiardła. I tu widać "lepszość", małego, gładkowłosego psa. Po powrocie, bez problemu została wstawiona do wanny, umyta i wytarta. Z Bliss takie numery, nie są łatwe......Co ciekawe, Lerka nie protestowała przeciwko całej operacji. Była grzeczna i spokojna - w dodatku nie spanikowana. Wręcz na luzie ;) Quote
Mattilu Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Była przygotowana na zapłacenie ceny za zjedzenie smakołyka ;) Quote
Poker Posted October 22, 2015 Posted October 22, 2015 Chce się przypodobać pańci za wszelką cenę . Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.