Nadziejka Posted January 30, 2015 Posted January 30, 2015 Tyczuniu sciskam za ciebie mocniutko kochana laluniu! Quote
AgaG Posted January 30, 2015 Posted January 30, 2015 Niedawno dotarłam do domu, bo to kawał drogi ode mnie. Karta wizyty będzie gotowa na poniedziałek, to wtedy wkleję, Na razie relacjonuję, iż: Z oczami Tyniusi jest sytuacja bardzo poważna, te niewidzące oczy od długiego już czasu powodują silny ból, nie powtórzę wszystkiego fachowo, ale tam z pewnością nie jest tylko zaćma, lecz coś znaczenie poważniejszego, z pewnością zwiększone ciśnienie "rozsadzające" to oko, duże zmiany zapalne, jakieś ślady poza tym tego, ze organizm usiłował radzić sobie z długotrwałym stanem zapalnym, ale nie dawał rady. :( Tych zmian w oczach nie potrafię fachowo opisać, bo nie zapamietałam terminów, ale zrobi to okulista w przyszłą sobotę (doktor Stefanowicz, do którego zapisałam Tynię). Sunia dostała dziś od pani weterynarz leki przeciwzapalne i przeciwbólowe w zastrzykach, co już przyniesie jej ulgę. Do domu pani Ewy zawiozłyśmy przygotowane przez panią doktor zastrzyki na kolejne dni. Sunia ma wyłysienia i stan zapalny skóry na skutek długotrwałego zapchlenia, pchły nadal miała żywe w sierści. Została odpchlona, otrzymała też dodatkowy preparat do zakropienia, gdyby jeszcze jakieś pchły się nie wybiły. Może wellington będzie lepiej nazwy pamiętać, ale na wypisie wszystko będzie (na razie jest w z książeczce zdrowia, którą jej dziś założyłam. Dostała też dziś wszechstronny lek na odrobaczenie. Pobrana została jej też krew (mimo późnej pory ale by cokolwiek wiedzieć już teraz) Brzuch jest miękki, listwa mleczna czysta, gruczoły okołoodbytowe niezapchane, uszy zdrowe. Tynia trafiła do cudownego, ciepłego domu pełnego miłości. Zrobiłyśmy dużo zdjęć To sunia miła, kochana, ujmująca... bardzo wyniszczona... zęby ma starte niemal do zera biedna,.. dziękuję wszystkim, którzy chcą jej pomagać, ja pomogę zawsze chętnie, Quote
asiuniab Posted January 31, 2015 Posted January 31, 2015 AguśG tyle dobrego zrobiłaś w ciągu jednego dnia dla tych naszych bid, że większość ludzi przez całe życie tyle nie zrobi, a nawet nie pomyśli; jeśli chodzi o oczy Tyczki, to ja zawsze się obawiam tego ciśnienia w oku, bo to powoduje ból nie tylko oka, ale i głowy nie do opisania:( jak z tym musiała cierpieć:( Tyniu i tylko pomyśleć, że Ty byłaś kochana w domu jakąś przedziwną miłością:( Quote
DORA1020 Posted January 31, 2015 Author Posted January 31, 2015 Dziekuje Aga i Wellington za zawiezienie Tyni do weta.....:) obawialam sie takiego info o stanie zdrowia suni....:( zdjecia chyba byly robione po wizycie,bo Tynia smutna....:( dobrze ,ze trafila do p.Ewy,tak bardzo sie z tego ciesze,niestety kosztem Daszenki,ale moze i ona nie bedzie dlugo czekac. Juz przynajmniej nie bedzie jej tak swedziala skora ale to wszystko za pozno.....:( za pozno poprosilam o pomoc dla niej. Quote
bela51 Posted January 31, 2015 Posted January 31, 2015 Biedna staruszeczka. Dziewczyny, jestescie wspaniałe, robicie tyle dobrego dla takich psiakow jak Tynia. DORA, nie rób sobie wyrzutów, bo niestety, nie da sie wszystkim pomoc na czas. To jest niemozliwe. :( Quote
AgaG Posted January 31, 2015 Posted January 31, 2015 DORA sunie będzie tak długo wyglądała na smutną, jak długo nie minie jej ból. Dzięki zastrzykom podawanym podskónie teraz co drugi dzień,, i działających 48 godzin każdy, na pewno poczuła ulgę. Jeszcze poza tym te pchły muszą paść i alergia od pcheł minąć. Ps. Nie sądźcie czasem, że Tynia ma za małe legowisko :) piesków jest kilka w domu u pani Ewy i zmieniają się miejscami:) Nasza Tynia poznaje stopniowo kuchnię, przedpokój, śpi w kuchnio-jadalni, jest naprawdę dobrze zaopiekowana. Pani Ewa przemywa jej oczka, karmi, znosi na si i kupkę. weelington robiła relację foto z naszej wizyty u weta, to jeszcze sporo zdjęć będzie :) W sobotę za tydzień moja kochana nadzwyczajna koleżanka Ola K. (spoza dogo) od lat ratująca najbiedniejsze stare psy zawiezie nas do okulisty. Tynia przejdzie specjalistyczne badania, które zawyrokują, co trzeba z oczkami robić. Za wizytę u weterynarza na moim osiedlu jeszcze nic nie płaciłam, dopiero się dowiem wszystkiego w poniedziałek. le poszłam tam, gdzie wiem, że i będzie i czas dla psa i fachowość i niewygórowane ceny :) Natomiast za wizytę u okilisty zaplaci moja koleżnaka Ola K., za co juz teraz jej bardzo dziękuję, 1 Quote
DORA1020 Posted January 31, 2015 Author Posted January 31, 2015 Dziekuje Wam bardzo...... :) wszystkim ... :) i kazdej z osobna..... :)Oli K , Wellington i Tobie Aga...... :)tylko tyle moge....cieszyc sie,ze tam jestescie i pomagacie sunieczce.Wiem,ze ja boli,widac to po zdjeciach,ale wiem,ze bedzie lepiejjuz teraz bedzie z gorki.....nie myslalam,ze Tynia ma za mlae legowisko,obok jest wieksze....... :)przyjdzie wiosna...sloneczko,Tynia nie bedzie juz cierpiala,bedzie mogla cieszyc sie zyciem....chociaz niewidomym.... 1 Quote
DORA1020 Posted January 31, 2015 Author Posted January 31, 2015 I zapraszam na watek kolegi Tyni,oby dla niego tez nie bylo za pozno...... :(rozdzielilam ten watekhttp://www.dogomania.com/forum/topic/145342-aron-chory-na-gronkowiec-zbiera-na-budepomozcie-prosze/ Quote
Guest TyŚka Posted January 31, 2015 Posted January 31, 2015 Dora, nie rób sobie zarzutów! To nie Twoja wina, absolutnie! Dobrze, że jest pod fachową opieką i w końcu zaczyna się jej lepsze życie. Quote
zachary Posted January 31, 2015 Posted January 31, 2015 AgaG, a jak Ty widzisz sprawę zapchlenia Tyni jeszcze po kąpieli. Czy te pchły nie przeniosły się na inne psy pani Ewy i w tensposób Tynia nadal będzie narażona?... Quote
AgaG Posted February 1, 2015 Posted February 1, 2015 AgaG, a jak Ty widzisz sprawę zapchlenia Tyni jeszcze po kąpieli. Czy te pchły nie przeniosły się na inne psy pani Ewy i w ten sposób Tynia nadal będzie narażona?... Pani Ewa bardzo rozsądnie udostępniła Tyczuni pomieszczenia, gdzie sa płytki ciagle zmywane, Pontoniki tez są czyściutkie, prane. Natomiast oczywiscie zawsze istnieje pewne ryzyko. Ja raz miałam tak zapchlonego psa (Pomponika spod mostu), że spryskałam wszystkie podłogi i wyprałam wszystkie dywany oraz pontony a psy spryskałam fipreksem Inwazja pcheł taka, że się lęgną i lęgną i jest ich pełno w domu czasami się zdarza, choć dosyć rzadko gdy na bieżąco dba się o czystość. Mi sie nie zdarzyła, u mojej mamy gdzie sukcesywanie przechowywałam w sumie 20 tymczasowiczów - jednego po drugim oczywśicie nie naraz, też nie było takiej inwazji, choć tam nie pryskałam dywanów czy pontonów, ograniczałam się do kąpieli psów. Ale np. znajomi przygarnęli zapchlonego kota, potem wyjechali z nim na dwa tygodnie z mieszkania i gdy wrócili całe mieszkanie było oblężone przez pchły. Tynia gdy się wzmocni może jeszcze dostać adwokata na skórę, którego stężenie utrzymuje się do czterech tygodni i zwalcza równiez jaja pcheł oraz zapobiega alergii na pchły, więc nawet w razie jakiś problemów poradzimy sobie z nimi z pomocą wetów. Gorsza sprawa jest taka, że zapchlone pchły zwykle mają też tasimca, bo pchły pomagaja w przenoszeniu jego członów. Ta więc całe szczęście, że Tynia dostała porządny środek na odrobaczenie. Quote
DORA1020 Posted February 1, 2015 Author Posted February 1, 2015 Aga ,czy odpchlenie i odrobaczenie na raz nie zaszkodzi suni?U nas weci zalecaja w odstepie dwutygodniowym. Quote
DORA1020 Posted February 1, 2015 Author Posted February 1, 2015 Napisalam do maupa prosbe o zmiane watku na handzie.....ale cisza........moze jej nie ma na dogodo kogo teraz napisac? Quote
AgaG Posted February 1, 2015 Posted February 1, 2015 Aga ,czy odpchlenie i odrobaczenie na raz nie zaszkodzi suni? U nas weci zalecaja w odstepie dwutygodniowym. DORA1020 mi się nie zdarzyło, by były problemy po zastosowaniu preparatów. Poza tym teraz wiele nowoczesnych preparatów jest przeciez tak pomysłanhych, że zabijają i robaki na skórze i wewnątrz, jak adwokat i inne przenikające przez skórę, :) Odstępy to się powinno robić pomiędzy odrobaczeniem a szczepieniami. Poza tym wiesz,jak ona jest z innymi psami, to też trudno czekać, bo przeciez mogłaby poroznosić "lokatorów" na inne zwierzaki. no i poza tym nie poprawi się zbytnio kupka, jak robaki są. (W dniu, w którym ją zawoziłam, Tynia miała biegunkę), Parazytolog, z którym jestem w kontakcie telefonicznym, powiedział mi zresztą niedawno, jak się radziłam odnośnie mojego psa ze schroniska, że zawsze trzeba ocenić korzyść wobec ryzyka, Ryzyko, że np. pies poczuje się źle po kąpieli, nawet zaziebi, warto ponieśc, gdy ta kąpiel spłukuje mu ze skóry robale, jaja robali itd, To samo z preparatami stosowanymi na skórę, TRoche śmierdzą czasami, żaden pies tego ie lubi, ale to tylko mu pomoże :) Czasem czeka się ze środkami na odrobaczenie z "wewętrznych" robaków gdy pies jest np. skrajnie zagłodzony albo po zabiegu operacyjnym, ale tu nie m takiej sytuacji. Quote
Onaa Posted February 1, 2015 Posted February 1, 2015 Nie wiem od czego to zależy ale przez jeden dzień mogłam dawać pełne zdjęcia w postach i miałam emotki a teraz znowu tylko załączyć moge minaiturki... więc załączam fotki od pani Ewy - Tyczunia na spacerku, na jednym sama a na drugim z koleżanką Fink:) bo rozmiarze Finki widzę że Tyczunia nie jest małym pieskiem. Quote
AgaG Posted February 1, 2015 Posted February 1, 2015 Nie wiem od czego to zależy ale przez jeden dzień mogłam dawać pełne zdjęcia w postach i miałam emotki a teraz znowu tylko załączyć moge minaiturki... więc załączam fotki od pani Ewy - Tyczunia na spacerku, na jednym sama a na drugim z koleżanką Fink:) bo rozmiarze Finki widzę że Tyczunia nie jest małym pieskiem. Ważyłyśmy Tyczunię w gabinecie. Waży teraz koło 17 kilo, ale na razie jest jeszcze za chuda, na pewno przybędzie jej ciałka na wikcie pani Ewy :) To wilczasta sunia, ale mniejsza niż owczarek :) Quote
Bambino Posted February 1, 2015 Posted February 1, 2015 Bardzo przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam na pw od sharki, ale dopiero teraz siadłam do dogo. Przeczytałam cały wątek i bardzo się cieszę, że Tyczeńka ma godny kąt do życia. Trzymam kciuki, żeby stan jej oczu się poprawiał. Tak tylko gwoli wyjaśnienia ( bo pw było z pytaniem o dt ) - faktycznie wyjechały ode mnie 2 suńki, ale tydzień później przyjechały inne 2 od jednej z mazurskich fundacji. Poza tym, nawet gdybym nie była zapsiona, to i tak mój dt nie byłby dobry dla starego, niewidomego psa, ponieważ są u mnie w tej chwili raczej sunie w sile wieku i bardzo zazdrośnie strzegą swoich miejsc i Tyczeńka mogłaby być narażona na jakieś zaczepki. A jej w tym wieku potrzeby jest spokój i ciepełko a nie opędzanie się od jakiegoś natręta. Zajrzę na wątek Arona 1 Quote
bakusiowa Posted February 1, 2015 Posted February 1, 2015 Starość jest okropna. Miło popatrzeć na fotki Tyczuni. Nareszcie żyje jak należy. Pomocy! Co zrobić aby emotikony ukazywały się w formie obrazków a nie napisów? Quote
asiuniab Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 oglądam zdjęcia i zastanawiam się jak ta biedna starowinka dawała radę, w tym niby swoim domku; Quote
agat21 Posted February 2, 2015 Posted February 2, 2015 Kochane, wyjeżdżam na tydzień, będę za granicą, nie będę mogła stamtąd robić przelewów, po powrocie wpłacę natychmiast dla Tyczuni deklarację. Quote
DORA1020 Posted February 2, 2015 Author Posted February 2, 2015 oglądam zdjęcia i zastanawiam się jak ta biedna starowinka dawała radę, w tym niby swoim domku; Musiala dawac rade,nie miala innego wyjscia. Ale jak byla mlodsza tez nie bylo jej latwo jak dostawala kopniaki od meza tej kobiety. Cala rodzina lacznie ze zwierzakami bala sie tego czlowieka. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.