Jump to content
Dogomania

Ma cudowny dom w Krakowie :) Duży czarny pies Ergo zabrany z nędznych warunków


AgaG

Recommended Posts

Tak, pojawia się tylko na dogo, czasem przez cały dzień nie mogę czytać wątku, o pisaniu nie ma mowy.A dzisiaj jest OK, nie ma problemu.

Szkoda, że nikt nie interesuje się Ergo.To taki ładny, fajny pies.Jest duży, to prawda, a wiele osób woli chyba mniejsze, prawda? Nie jestem bardzo zorientowana.

pewnie tak, i pewnie woli te bardzo grzeczne, nad których charakterem nie trzeba pracować..ale nie traćmy nadziei. Ergo jest przecież przepiękny :)

Link to comment
Share on other sites

Ja akurat lubię duże psy, chyba dla kontrastu, bo postury mizernej jestem.Chodzi mi o to, że jednak większość ludzi mieszka w blokach, a mieszkania w nich są odpowiedniejsze dla psów o mniejszych gabarytach.Mnie naprawdę marzy się dla Ergo dom z dużym ogrodem, taki znalazł ostatnio mój kot Maniuś.Mieszka w domu, śpi w łóżku, ale jak ma ochotę to sobie łazi po drzewach, wygrzewa się w słońcu na dachu spiżarni, ma dużo ruchu.Pies to nie kot, ale właśnie coś takiego, że mieszkałby w domu, ale w każdej chwili mógłby sobie pohasać, nawet pospać na świeżym powietrzu.

Link to comment
Share on other sites

 

Ja akurat lubię duże psy, chyba dla kontrastu, bo postury mizernej jestem.Chodzi mi o to, że jednak większość ludzi mieszka w blokach, a mieszkania w nich są odpowiedniejsze dla psów o mniejszych gabarytach.Mnie naprawdę marzy się dla Ergo dom z dużym ogrodem, taki znalazł ostatnio mój kot Maniuś.Mieszka w domu, śpi w łóżku, ale jak ma ochotę to sobie łazi po drzewach, wygrzewa się w słońcu na dachu spiżarni, ma dużo ruchu.Pies to nie kot, ale właśnie coś takiego, że mieszkałby w domu, ale w każdej chwili mógłby sobie pohasać, nawet pospać na świeżym powietrzu.

 

oj, jakby to było pięknie :)
Link to comment
Share on other sites

Przejeżdżałam dzisiaj przez Jamnicę, nie zauważyłam żadnego psa na miejscu Ergo.Piesek w Mokrzyszowie nadal przy budzie, to malutki piesek, wielkości jamnika.Upalnego lata chyba nie przeżyje, łańcuch jest króciutki, buda w pełnym slońcu, nie ma skrawka trawy, drzewa, krzaczka, nic.Znowu pewno pojawi się jakiś nowy na jego miejsce.A Grębów, w której działa ponoć fundacja? Zgroza.Byle jakie budy i psy na łańcuchach na pewno nie dłuższych niż metr.To tylko to, co przy drodze, a co jest w głębi wsi?

Link to comment
Share on other sites

Przejeżdżałam dzisiaj przez Jamnicę, nie zauważyłam żadnego psa na miejscu Ergo.Piesek w Mokrzyszowie nadal przy budzie, to malutki piesek, wielkości jamnika.Upalnego lata chyba nie przeżyje, łańcuch jest króciutki, buda w pełnym slońcu, nie ma skrawka trawy, drzewa, krzaczka, nic.Znowu pewno pojawi się jakiś nowy na jego miejsce.A Grębów, w której działa ponoć fundacja? Zgroza.Byle jakie budy i psy na łańcuchach na pewno nie dłuższych niż metr.To tylko to, co przy drodze, a co jest w głębi wsi?

 

Biedne psy :( Rozumiem, że takie buraki wezmą innego na jego miejsce, ale chociaż zgłosić komuś takie warunki, straży czy policji, bo na fundację jak widać liczyć nie można. Za takie warunki nawet straż może wystawić mandat, jest określona ustawowo długość łańcucha. Może jak jeden z drugim dostanie mandat i to nawet 500 zł, to zaczną trochę myśleć.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie do pojęcia jest to, że u nas prawo istnieje na papierze.Znane są afery komornicze, ewidentnie złamane prawo i co? To samo dotyczy zwierząt.Ustawa jest niezła, ale jest jak jest.Teraz prawdopodobnie będę dość często jeździć do Tarnobrzega, może wybiorę się do Straży Miejskiej i zgłoszę tego pieska z Mokrzyszowa.Inaczej jednak patrzą na organizacje niż na zwykłego człowieka, ale spróbuję.

Link to comment
Share on other sites

Za skutek nie ręczę.Kiedyś zgłaszałam coś do Straży Miejskiej, kiedy byłam na wakacjach i zero odzewu.P.Mariusz mi mówił " już dzwonię i wysyłam tam strażników".Nie wiem, czy wysłał, ale znając jego słowność chyba nie.

Link to comment
Share on other sites

Wygląda to tak

779b943089f3.jpg

Nie ma krzyżyka, nie da się zamknąć, tylko czasem.Pomaga "odśwież", ale nie zawsze.Co to jest? ???

 

 

może dogo staje się świeckie ;-)?

 

a na serio to ja np nie moge sie dokopać ani od adminów (byty mityczne) doprosic info, jak z listy wywalić stare wątki. nie zapisywałam ich w ulubionych,wiec nie mam jak wywalić. ilość stron z zapisanymi wątkami rośnie i rośnie.....

 

Nic mi nie wiadomo, abym miała jakąś wtyczkę.Nie oglądam filmów na komputerze.

W poniedziałek jadę do Tarnobrzega, zobaczę, czy na podwórku nie ma innego psa na miejscu Ergo.Jakby był, to oczywiście zawiadomię jedną z okolicznych fundacji ( to sarkazm, oczywiście).

A na temat działalności kolejnej miałabym coś do powiedzenia, tłucze mnie bardzo, ale nie chcę zaśmiecać wątku.Chyba mam alergię na słowo"fundacja".Ktoś zna jakąś porządną, chciałabym się odczulić.

 

 

co to jest porządna fundacja? serio pytam, bo w każdej sa ludzie i mozna się z nimi pokłócic o odmienne zdanie, nie uzyskać  pomocy itd. 

Link to comment
Share on other sites

Porządna? Dla mnie taka, która postępuje zgodnie ze statutem, to przede wszystkim.Jeżeli jest organizacją non-profit to znaczy, że jej działalność nie jest nastawiona na zysk, że zarząd nie wypłaca sobie pensji.Inaczej jest to oszustwo.Porządna fundacja nie oddaje psów na łańcuch, a kotów do stodoły, nie dbając nawet o to, aby były wykastrowane.Czasem oddaję kocięta, ale w umowie jest punkt zobowiązujący adoptującego do poddania kota temu zabiegowi.Rozumiem, że żadna fundacja nie może przygarnąć wszystkich zwierząt w potrzebie, jest to niewykonalne i wcale nie twierdzę, że wtedy jest to ta "nie porządna".Nie mogę natomiast zrozumieć, dlaczego nie podejmują działań mających na celu poprawę losu zwierząt.Ani lokal, ani pieniądze nie są do tego potrzebne.Na miau wciąż pojawiają się jakieś wątki dotyczące fundacji, które nic wspólnego z pomocą zwierzętom nie mają, na dogo również, chociaż tutaj czytam mało wątków.

Trzy organizacje odmówiły "wizji lokalnej" w sprawie Ergo, a pies umierał.Nikt nie wymagał, aby go zabrali, tylko sprawdzili, co się dzieje.To było dawno, Ergo jest bezpieczny, ale dla mnie pozostał niesmak, łagodnie rzecz ujmując.

Link to comment
Share on other sites

może dogo staje się świeckie ;-)?

 

a na serio to ja np nie moge sie dokopać ani od adminów (byty mityczne) doprosic info, jak z listy wywalić stare wątki. nie zapisywałam ich w ulubionych,wiec nie mam jak wywalić. ilość stron z zapisanymi wątkami rośnie i rośnie.....

 

(...)

 

Dobre! :)

Link to comment
Share on other sites

Dziś miałam telefon w sprawie adopcji niewidomego Lucka ze schroniska w Olkuszu, który w zeszłym miesiącu znalazł wspaniały dom.

Zaczęłam jednak rozmawiać z panią, pytać, jakiego psa szuka i do jakich warunków.Okazało się, że pani szka raczej suczki dużej i bardzo łagodnej, gdyż ma nastoletnią niepełnosprawną córkę. Najpierw zaproponowałam, że się rozejrzę, popytam innych wolonatruszy, ale okazało się, że pani mieszka w Szwajcarii i za cztery tygodnie byłaby w Polsce. No oczywiście powiedziałam, że bez wizyty przedaadopcyjnej nie ma mowy o adopcji. Co prawda mam kogoś w Szwajcarii, ale to jest znajomość zbyt luźna, by powierzać tak poważną sprawę. O Ergo niestety telefonów nie było :(

Link to comment
Share on other sites

Byłam i dzisiaj w Tarnobrzegu.Na podwórku, gdzie był Ergo widziałam tylko kury.Pieska z Mokrzyszowa zgłosiłam do straży miejskiej, pan strażnik mnie spisał, moje dane..itd.Zobaczymy.Dzisiaj był straszny upał, piesek nie miał ani odrobiny cienia.Naprawdę przydałaby się na tych wsiach jakaś akcja sprawdzania warunków, w jakich żyją zwierzęta, bo jest tam strasznie.Są i piękne podwórka, z ładnymi psami, które biegają wolno, ale to wyjątki.

Rozmawiałam w Tarnobrzegu z taksówkarzami, bo wiem, że są zwierzęcolubni i współpracowali z Ogrodem św,Franciszka, kiedy p.Małgosia była prezesem.Teraz ponoć się nie da.Jeden z taksówkarzy dokarmia 10 kotów i 20 psów.Na postoju jest piękny, długowłosy kocur, którym wszyscy się zajmują.Jest tam ponoć kilka lat.Proponowałam, że poszukam mu domu, ale panowie twierdzą, że kotu pękłoby serce.Pomyślę o poprawie jego życia, zawiozę styropianową budkę, bo ma taki niby domek, z sianem, liśćmi, pokryty gałęziami.Kot jest wykastrowany, nawet czesany, ale zauważyłam, że ma zęby w strasznym stanie.Następnym razem porozmawiam o zabraniu go do weta i zrobieniu porządku z paszczą.Zdjęcia wkleję później, zobaczycie to cudo.Ogromny, puchaty, ponoć nieufny, ale za mną chodził jak pies i wywalał brzuch do głaskania.Pan taksówkarz, ten, który ma pod opieką tyle zwierząt prosił mnie o pomoc, bo myślał, że jestem z jakiejś fundacji.Nie jestem, ale pogadam, może coś zdjęć porobię, tyle mogę.

Kocur jest ogromny

[url=http://naforum.zapodaj.net/e0603a38e11a.jpg.html]e0603a38e11a.jpg[/url] [url=http://naforum.zapodaj.net/fec0d6589c15.jpg.html]fec0d6589c15.jpg[/url]

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Obiecałam zrobić bazarek dla Ergo i będzie, ale teraz nie mam zupełnie czasu.Osoba z mojej rodziny, starsza i samotna poważnie zachorowała, stąd też moje wyjazdy do Tarnobrzega.To nie tak daleko, ale nie mam samochodu, a korzystanie z PKS-u wiadomo, zajmuje sporo czasu.Przepraszam więc, ale bazarek musi poczekać.

Link to comment
Share on other sites

Nie znam szczegółów, ale na pewno jeszcze nie raz tam będę to powoli wszystkiego się dowiem.Pan chciał mój numer telefonu, ale przecież ja nie wezmę żadnego psa, nie mam na to warunków.Rozmawialiśmy o kocie, o karmie dla tych bezdomnych, nie miałam też za dużo czasu, bo tak jak pisałam, nie byłam tam dla przyjemności.Kiedy jadę do Tbg to muszę wstać przed piątą rano, ogarnąć koty, na dworzec mam kawałek, w Tbg mam mnóstwo rzeczy do zrobienia i biegiem z powrotem, bo zwierzaki głodne, kuwety pełne, są jeszcze bezdomniaki.Nie wyrabiam siłowo i czasowo.Ja jednak nie zostawiam spraw zwierzęcych, jeśli mogę tylko coś pomóc.Naprawdę spróbuję.

Dzięki za ofertę pomocy w ogłoszeniach.Naprawdę ci taksówkarze są fajni.Jeden pytał się mnie o ...konia, którego ponoć Ogród św.Franciszka kupił w Skaryszewie.Chciał wiedzieć co z tym koniem.Nic nie wiem.Dziwne to, prawda? Po co im koń? On( koń) ponoć był u tego pana ( ma gospodarstwo, konie też), ale go zabrali.

Dzięki za życzenia zdrowia.To moja ciocia, jest po mastektomii, po radio- i chemioterapii, po operacji wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego, ma połuszczycowe zapalenie stawów i problemy z sercem.Wszystko w ciągu trzech lat, a teraz obustronne zapalenie płuc.Ma prawie osiemdziesiąt lat i radzi sobie jakoś.Jest w szpitalu, ale to dla niej nie jest trauma, na szczęście.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ewo, jak Ty dajesz radę - to nieprawdopodobne ile masz na głowie, ile robisz dla innych. 

Współczuję Twojej cioci, ale cieszę się, że jest taka dzielna. Znam starsze osoby, które tylko narzekają. 

Dobrze, że  nie ma następcy Ergo u tej kobiety. Oby już tak zostało.

Tak mi żal pieska z Mokrzyszowa. Boziu, żeby to zgłoszenie coś dało.

Taksówkarze - wspaniali :) Są jednak dobrzy ludzie na tym świecie, co nie chcą zarabiać na zwierzętach :)

Link to comment
Share on other sites

Nie ma takiej opcji.Nie przesadza się starych drzew, to banał, ale taka jest prawda.Ona się na to nie zgodzi.Damy radę.Jakoś.

Przepraszam za OT, to wątek Ergo.Na tym podwórku, na którym mieszkał jest straszny nieporządek.Nadal jest coś w rodzaju budy, która była kiedyś jego domem.Mam nadzieję, że żaden pies tam się nie pojawi.

Link to comment
Share on other sites

Porządna? Dla mnie taka, która postępuje zgodnie ze statutem, to przede wszystkim.Jeżeli jest organizacją non-profit to znaczy, że jej działalność nie jest nastawiona na zysk, że zarząd nie wypłaca sobie pensji.Inaczej jest to oszustwo.Porządna fundacja nie oddaje psów na łańcuch, a kotów do stodoły, nie dbając nawet o to, aby były wykastrowane.Czasem oddaję kocięta, ale w umowie jest punkt zobowiązujący adoptującego do poddania kota temu zabiegowi.Rozumiem, że żadna fundacja nie może przygarnąć wszystkich zwierząt w potrzebie, jest to niewykonalne i wcale nie twierdzę, że wtedy jest to ta "nie porządna".Nie mogę natomiast zrozumieć, dlaczego nie podejmują działań mających na celu poprawę losu zwierząt.Ani lokal, ani pieniądze nie są do tego potrzebne.Na miau wciąż pojawiają się jakieś wątki dotyczące fundacji, które nic wspólnego z pomocą zwierzętom nie mają, na dogo również, chociaż tutaj czytam mało wątków.

Trzy organizacje odmówiły "wizji lokalnej" w sprawie Ergo, a pies umierał.Nikt nie wymagał, aby go zabrali, tylko sprawdzili, co się dzieje.To było dawno, Ergo jest bezpieczny, ale dla mnie pozostał niesmak, łagodnie rzecz ujmując.

 

zgadzam się poza jednym. jeżeli ktoś pracuje na rzecz fundacji etatowo w sensie ilości czasu, czyli nie ma czasu na zarobek, to dlaczego nie ma dostawać pensji? za bycie prezesem ot tak, jeśli się pracuje normalnie i prezesuje godzine dziennie - to faktycznie kicha. ale prawo dopuszcza zatrudnianie pracowników w fundacjach. 

 

Dziś miałam telefon w sprawie adopcji niewidomego Lucka ze schroniska w Olkuszu, który w zeszłym miesiącu znalazł wspaniały dom.

Zaczęłam jednak rozmawiać z panią, pytać, jakiego psa szuka i do jakich warunków.Okazało się, że pani szka raczej suczki dużej i bardzo łagodnej, gdyż ma nastoletnią niepełnosprawną córkę. Najpierw zaproponowałam, że się rozejrzę, popytam innych wolonatruszy, ale okazało się, że pani mieszka w Szwajcarii i za cztery tygodnie byłaby w Polsce. No oczywiście powiedziałam, że bez wizyty przedaadopcyjnej nie ma mowy o adopcji. Co prawda mam kogoś w Szwajcarii, ale to jest znajomość zbyt luźna, by powierzać tak poważną sprawę. O Ergo niestety telefonów nie było :(

 

 

fundacja ostatnia szansa adoptuje psy do szwajcarii, nawet tam zlot robili rodzin adopcyjnych - popytaj, może moga pomóc.

 

Byłam i dzisiaj w Tarnobrzegu.Na podwórku, gdzie był Ergo widziałam tylko kury.Pieska z Mokrzyszowa zgłosiłam do straży miejskiej, pan strażnik mnie spisał, moje dane..itd.Zobaczymy.Dzisiaj był straszny upał, piesek nie miał ani odrobiny cienia.Naprawdę przydałaby się na tych wsiach jakaś akcja sprawdzania warunków, w jakich żyją zwierzęta, bo jest tam strasznie.Są i piękne podwórka, z ładnymi psami, które biegają wolno, ale to wyjątki.

Rozmawiałam w Tarnobrzegu z taksówkarzami, bo wiem, że są zwierzęcolubni i współpracowali z Ogrodem św,Franciszka, kiedy p.Małgosia była prezesem.Teraz ponoć się nie da.Jeden z taksówkarzy dokarmia 10 kotów i 20 psów..........

 

 

pan dokarmia 20 psów? bezdomnych? koty moga być wolnozyjące, ale 20 bezdomnych psów to jest duzy problem - i odpowiedzialność gminy. trzeba się tej sprawie przyjrzeć koniecznie. z którym schronem gmina ma umowę? jeśli to sa psy bezdomne, w końcu ktoś będzie chciał rozwiązac tę sytuację, niekoniecznie  szczęśliwie dla psów.

 

 

Nie ma takiej opcji.Nie przesadza się starych drzew, to banał, ale taka jest prawda.Ona się na to nie zgodzi.Damy radę.Jakoś.

Przepraszam za OT, to wątek Ergo.Na tym podwórku, na którym mieszkał jest straszny nieporządek.Nadal jest coś w rodzaju budy, która była kiedyś jego domem.Mam nadzieję, że żaden pies tam się nie pojawi.

 

 

moja babcia była częściowo przesadzona, co jej uratowało lata życia. mieszkała sama na zamojszczyźnie, dom ogrzewany piecem w piwnicy, nie zeszła by sama, na zakupy by nie poszła. więc latem mieszkała u siebie, z opiekunką, a w zimę - u nas w wawie, najpierw tylko z nami, a potem też z opiekunką. cięzko jej było, do domu chciała wracać. ale byliśmy pewni, ze jest bezpieczna. starsza, chora osoba podlega wielu niebezpieczeństwom, jeśli nie ma możliwości natychmiastowej pomocy. ale sprawa nie jest łatwa dla żadnej ze stron, to fakt jest.

 

może faktycznie pomyśleć o opiekunce na stałe mieszkającej z nią? lub choć codziennie przebywającej u niej? zależy od poziomu bezrobocia w miejscu, gdzie ciocia mieszka. no i trzeba osoby zaufanej. oczywiście kontrola przy pomocy pielęgniarki, która się po prostu cioci należy.

Link to comment
Share on other sites

Z ciocią sobie poradzimy, dziękuję.Mieszka w mieszkaniu w bloku.

Nie wiem nic więcej na temat psów tego taksówkarza.Myślę, że ma je u siebie w gospodarstwie.Znam trochę prawo dotyczące zwierząt, wiem, że nie ma psów wolo żyjących, są tylko bezdomne i gmina ma obowiązek się nimi zająć.Nie mieszkam w Tarnobrzegu, jestem ze Stalowej Woli.Napisałam to, co mi powiedział i zapraszał, żebym zobaczyła, ale nie miałam na to czasu.Skąd ma te psy i jakie? Nie wiem po prostu.Kotów też nie widziałam.Tylko jednego, którego zdjęcie wkleiłam i temu kotu spróbuję trochę pomóc.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...