Jump to content
Dogomania

Po roku w schronisku Syriusz MA DOM!!!


Thaenda

Recommended Posts

Dzisiejszy spacer zaczeliśmy od szaleństwa na wybiegu. Chłopak bardo lubi tarzać się w śniegu, momentami był cały biały :D Poza tym pobiegał trochę sobie za piłeczką. Potem poszliśmy na sami na spacer, dzisiaj wyjątkowo ciągnął na smyczy. Z kontaktami z psami wróciliśmy na szczęście do sytuacji z zeszłego czwartku, udało mi się go bardzo szybko uspokoić przy Doris. Potem posiedzieliśmy w schronisku, koło Mony, na początku trochę na nią powarczał, ale po kilku upomnieniach, zupełnie ją olewał. Potem koło Lany i Megi poćwiczyliśmy opanowywanie, i naprawdę jestem z niego bardzo zadowolona, siedział grzecznie przede mną i się na mnie patrzył, nie przejmując się koleżankami ;) 

Nie wiem co mu w tą sobotę odbiło, ale bardzo się cieszę, że już wszystko wróciło do normy.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

I kolejny spacer za nami. Zaczęliśmy od zabaw na śniegu. Przy kłótniach ładnie się uspokajał, a raz gdy gryzł piłeczkę, kompletnie olał zaczepiającą go Farę. Zaczęliśmy też uczyć się nowej komendy obrót. Na spacerek poszliśmy razem z Harrym i Farą. Na początku, bardzo się z Harrym zaczepiali, ale potem już ładnie szli, czasem nawet bardzo blisko siebie. Parę razy też powąchał Farę i pozwolił jej dość blisko siebie przejść. 

We wtorek ma iść do weta na prześwietlenie, wiec w końcu się dowiem o co chodzi z tymi jego łapami

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego dopiero teraz tutaj dotarłam? Z  opóźnieniem, ale melduję się u Syriusza ;)

Swoją drogą fajne imię. Moja ulubiona postać z serii o Harrym Potterze :P

Lepiej późno niż wcale :P Syriusz to też moja ulubiona postać stąd własnie to imię :D

 

Był we wtorek u tego weta i mam z jednej strony dobre, a z drugiej złe informacje. Z łapkami wszystko w porządku stawy mięśnie i nerwy są ok. Zdaniem weterynarza to drżenie jest spowodowane stresem i nadmiarem emocji, czyli krótko mówiąc schroniskiem :( Może też tak być, że ten jego stosunek do innych psów też jest spowodowany stresem i pobytem w schronisku. Dobry dom naprawdę był by dla niego zbawieniem, a telefon w jego sprawie milczy :(

A co do spacerku, dzisiaj jestem z niego bardzo zadowolona :) Na samym początku ładnie powąchał przez płot Zosię, potem poszliśmy poszaleć na wybiegu. Tradycyjnie było gonienie piłeczki, gryzienie piłeczki i tarzanie się w resztkach śniegu. Potem ćwiczyliśmy opanowanie najpierw przy Zosi, a potem dołączyli jeszcze Abi i Amigo, była jak na siebie bardzo grzeczny, tylko parę razy zaczepił Zosię. Przepuścił też kilka psów, przechodzących obok. Ogólnie mijanie innych psów mamy już dość fajnie opanowane, z drobną pomocą parówek oczywiście ;) Na spacer poszliśmy razem z Farą i praktycznie w ogóle jej nie zaczepiał, ale Fara w dalszym ciągu ma do niego respekt. Na sam koniec posiedzieliśmy trochę w schronisku i tu mnie bardzo zaskoczył, bo był na prawdę grzeczny. Po za jednym wyskokiem na Harleya, gdzie musiałam go złapać w powietrzu :D

Link to comment
Share on other sites

Syriusz powędrował dzisiaj na spacer razem z Vitą i Harleyem. Vitę praktycznie olewał, ale niestety nie za bardzo mu się spodobał Harley i znów musiałam mieć oczy do o koła głowy :D Bardzo ładnie dziś ze mną pracował wykonywał wszystkie komendy i ładnie szedł na smyczy. Po spacerku posiedzieliśmy trochę w schronisku najpierw koło Mony i Fikusa. Na Monę w ogóle nie reagował, za to już chyba tradycyjnie tylko czekał na możliwość zaczepienia Fikusa więc trochę na niego powarczał, na szczęście nie robił tego jakoś bardzo często (wolał siedzieć przede mną i czekać na parówkę :D) i ładnie się uspokajał po upomnieniu. Po chwili towarzystwo sobie poszło, a my zostaliśmy sami. Do razu wskoczył na kanapę gdzie nastawiał brzuchol do miziania. Widać było, że bardzo się przy tym odprężył co poskutkowało przepuszczeniem przechodzącego Hermesa (którego zdecydowanie nie lubi) bez żadnej reakcji, nawet mu zębów nie pokazał!  

 

Brzuchol <3

10330447_852369574801726_812018628264299

 

I na koniec nowy opis, prosiłabym więc o zmianę ;)

Syriusz to dość młody ok 4 letni pies średniej wielkości ma ok 35 cm i waży nieco ponad 16 kg. Ma piękne ciemnie oczka, które obdarzają człowieka wiernym spojrzeniem już od pierwszego spaceru. Człowiek jest dla niego bardzo ważny, uwielbia pieszczoty zawsze chętnie je przyjmuje, a czasami się o nie dopomina, przy czym nie jest zbyt nachalny. Przyjemnie się z nim pracuje, dość szybko uczy się nowych komend opanował już: siad, waruj, łapa, druga łapa, przybij piątkę, poproś i obrót. Uczy się też pokonywać tor agility i wychodzi mu to dobrze. Na smyczy zdarza mu się pociągnąć, ale z reguły idzie na luźnej smyczy. Niestety wszystko wskazuje na to, że nie radzi sobie zbyt dobrze w schronisku. Stresuje się, nie potrafi sobie poradzić z nadmiarem emocji przez co niekontrolowanie drżą mu tylne łapy. Ma też problem z kontaktami z psami, co być może też jest spowodowanie sterem i nadmiarem emocji. Nie dopuszcza innych psów do siebie, ale przebywać lub spacerować z innymi psami może. Jednak mimo to powinien być jedynym psem w domu. Ma krótką, dość gęstą sierść, która nie będzie wymagała większej pielęgnacji, wystarczy ją wyczesać raz na jakiś czas, co nie stanowi problemu ponieważ psiak to bardzo lubi. Syriusz bardzo potrzebuje kochającego, cierpliwego i najlepiej doświadczonego opiekuna, który pomoże mu się uspokoić i wyciszyć, ponieważ w schronisku to niestety niemożliwe. 
Kontakt w sprawie adopcji: 510 952 767 

Link to comment
Share on other sites

Na wczorajszym spacerku Syriusz był wyjątkowo grzeczny! Zaczęliśmy od wybiegu gdzie było tradycyjnie ganianie piłeczki, i tarzanie się chodzi to już nie zbyt mi się podobało bo śnieg zastąpiło błoto i potem pogłaskać się go nie dało :P W czasie szaleństw po drugiej stronie płotu biegały sobie Mimi, Freszka i Zosia i chłopaka to kompletnie nie ruszało chyba tylko raz przez płot pokłócił się z Mimi, a potem już zachowywał się tak jak by koleżanek nie było nawet jak podbiegały do płotu. Po wybiegu przez chwilę staliśmy blisko Fikus i Vity, a Syriusz ani razu na nich nie warknął, i nie szukał możliwości zaczepienia Fikusa, tylko grzecznie sobie stał ;)

Na spacerek poszliśmy razem z Vitą, raz ją tylko chapsnął, a po za tym był bardzo grzeczny. Na sam koniec posiedzieliśmy trochę w schronisku, wyczesaliśmy się. Minęło nas też kilka psów na które Syriusz ani razu nie warknął, chodź oczywiście bardzo nam w tym pomogły parówki ;)

Link to comment
Share on other sites

Syriuszek był dzisiaj jakiś smutny :(

Na początku postaliśmy koło Vity i Fary, i nie było żadnej sprzeczki, chodź parę razy Fara trochę prowokowała. Na spacerek poszliśmy razem z Farą. Postanowiłam mu zaufać i wydłużyłam smycz. Szedł dużo ładniej niż na krótkiej. Cały spacer był bardzo spokojny, tylko raz zaczepił Farę. Ładnie mijaliśmy inne psy, a pod koniec spacerku ładnie powąchał Monę, bez żadnego ogrodzenia, nich ich nie dzieliło,a to już ogromny postęp :D Potem na chwilę poszliśmy na wybieg, nie biegał za piłką z takim zaangażowaniem, zdecydowanie bardziej wolał ją sobie pogryźć. Na sam koniec posiedzieliśmy w schronisku, tu już nie był taki grzeczny i znów warczał na większość przechodzących psów i po raz kolejny został nazwany przez pracowników bandytą :P

Dziękujemy za piękne zdjęcia :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...