Jump to content
Dogomania

Po roku w schronisku Syriusz MA DOM!!!


Thaenda

Recommended Posts

Dzisiaj Syriuszek też był grzeczny ;) Na spacer poszliśmy z Farą i Toską, raz czy dwa zaczepił Toskę, ale po za tym nie zaczepił żadnego innego psa :D Poszliśmy wzdłuż byłych torów aż do jego ukochanych kałuż, a tam odkryliśmy rzecz straszną wręcz nie do pomyślenia. Kałuże zupełnie wyschły, nie pozostało z nich nawet odrobinę błota! I gdzie tu Syriusz miał się ubrudzić i tarzać? Musiał się biedak tarzać w zwykłej ziemi :( Po powrocie do schroniska postaliśmy troszkę przed schroniskiem gdzie złapał nas deszcz i już trzeba było wracać do boksu.

Jeszcze przed spacerem dowiedziałam się nie ciekawej rzeczy. Od trzech dni chłopak robi strajk głodowy i nie chce jeść suchej karmy :( Dostaje puszki żeby cokolwiek zjadł i mam go obserwować czy nie wraca mu biegunka i dzisiaj było troszkę gorzej niż wcześniej ale też nie było jakiejś tragedii. Do wczoraj też dostaje preparat witaminowy na te jego łapki i zobaczymy czy będzie po tym jakaś poprawa :)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Syriuszek poszedł spacerek ze mną. Zaczęło się od tego, że chłopak musiał chwile poczekać przy drzewie, aż porobię zdjęcia Reksowi. Syriusz dzielnie to zniósł :) Potem poszliśmy do parku - tak dla odmiany bez towarzystwa ;) Tam zrobiliśmy sobie chwilę przerwy na ławeczce, a przy okazji małą sesyjkę Syriuszkowego pychola ;)

 

DSC_6370-1.JPG

 

DSC_6371-1.jpg

 

DSC_6374-1.jpg

 

DSC_6385.JPG

 

DSC_6380.JPG

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj już kałuże wróciły na swoje miejsce więc Syriuszek był przeszczęśliwy :D

A wolontariat zaczeliśmy od wybiegu, ale nie chciało mu się zbytnio za piłkami biegać, zdecydowanie wolał je sobie pogryźć ;) Na spacer poszliśmy na początku z Misią i Aleks, a potem dziewczyny musiały już wracać do schroniska więc zostaliśmy sami. Został przepięty na 2 smycze więc miał dużo swobody. Gdy doszliśmy do kałuż to oczywiście troszkę się w nich potaplał, troszkę się potarzał, a po za tym poćwiczyliśmy komendy. Zdechł pies i turlaj się opanowane wręcz do perfekcji :) Teraz zaczeliśmy się uczyć do mnie i zostań. O ile z tym pierwszym nie ma żadnego problemu, to zostawanie niezbyt mu wychodzi, ale mądry chłopak jest to na pewno zrozumie o co mi chodzi ;) W drodze powrotnej pod samym schroniskiem spotkaliśmy Tediego i od puki się nie powąchali to wszystko było w porządku :) No cóż na całkiem bliskie kontakty przyjdzie jeszcze czas, Syriusz i tak robi naprawdę wspaniałe postępy. Po powrocie do schroniska postaliśmy troszkę z Farą, Toską i Toro. Kolega mu się nie spodobał i musiałam go co chwilę upominać, a za to koleżanki mu nie przeszkadzały ;) Przd wejściem do boksu zważyłam chłopaka i ładnie cały czas trzyma się tych ok 16 kg :)

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jeden wspólny spacer za nami. Dzisiaj wyjątkowo cały na terenie schroniska. Najpierw postaliśmy w towarzystwie Fary, Bety i Inki, a potem jeszcze z Misią, Aleks. Potem chwilkę wybiegu razem z Farą, gdzie po raz pierwszy się z nią na poważnie pokłócił, zazdrosny chłopak był o piłeczkę. Był to pierwszy taki atak na psa od jakiś 3 tygodni, więc jak dla mnie można to uznać za sukces. Gdy Fara poszła to była jeszcze chwilką zabawy piłeczką przerywana agility. Syriusz już ładnie pokonuje cały tor :) Potem postaliśmy jeszcze troszkę z Farą, Betą, Misią, Aleks Felkiem, Amirem i przez chwilkę Zenkiem. I tu chłopak był bardzo grzeczny, leżał koło mnie i gryzł piłeczkę, i nawet gdy Beta wstrzynała kłótnie on nic sobie z tego nie robił ;) Tylko raz się rzucił na Amira, bo ten się bawił "jego" piłką.

Po za tym zmierzyłam go dzisiaj i troszkę go pomieszałam xD Ma 43 cm Maciaszku możesz pozmieniać tam gdzie trzeba? i podmienić link do albumy? :)

Link to comment
Share on other sites

Pozmieniane gdzie trzeba. Link też :)

Dziękujemy ;)

Dzisiaj Syriuszek miał nadprogramowy spacer ;) Załatwiamy nowy tunel dla schroniska i był nam potrzebny pies, który ładnie pokonuje tor. Jak go wyciągałam z boksu widać, że był troszkę zdziwiony ale i tak z boksu wyskoczył chętnie. Troszkę się pogłaskaliśmy potulili no i oczywiście pokazaliśmy na co nas stać na torze. Syriusz chyba się troszkę speszył bo jak pan go oglądał to musiałam go czasami bardzo przekonywać, żeby biegał, a gdy tylko pan poszedł od razu ładnie tor pokonał. No ale co mu się dziwić po raz pierwszy musiał się pokazać przed publicznością :D

 

Na koniec śliczna Syriuszowa mordka ;)

11268133_896564593715557_1441294508_n.jp

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj ja wzięłam Syriusza na króciutki spacerek :). Powiem zdziwiłam się że na tak dużego psa prawie w ogóle nie ciągnie, nawet tuż po wyjściu z boksu. Wzorowo zachowywał się jak wychodziliśmy z terenu schroniska mimo wielu psów wokoło. A w lesie, w wąskich przejściach słuchał się komend i nie zwracał uwagi na przechodzące psiaki:)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Syriuszek był ze mną na spacerze :) na początku poszliśmy na wybieg, gdzie pobiegał za piłkami i trochę poćwiczyliśmy agility. Niestety na wybieg wbiegł inny pies, który się Syriuszowi bardzo nie spodobał. Ale potem już było dobrze :) zdarzały się pojedyncze wyskoki na Toro, ale szybko się uspokajał. Czasem gdy psy koło niego się kłóciły, tylko stał spokojnie, a gdy jakiś go mijał w korytarzu, ładnie skupiał na mnie uwagę :) A po spacerze poleżeliśmy w cieniu i odpoczęliśmy ;)

Link to comment
Share on other sites

Aniah nosek musiał być :D Dziękujemy bardzo za spacer i za zdjęcia ;)

 

 Syriuszek był wczoraj na Przystanku Śniadanie. Na początku pod moją opieką, a później musiała go przejąć Beata. Chłopak zachowywał się dość dobrze, było co prawda parę naskoków psich kolegów, ale łatwo dał się uspokoić i nie były to jakieś poważne skoki. Nawet przez jakiś czas leżał dość blisko innych psów i dopominał się o pieszczoty i parówki i praktycznie nie zwracał uwagi na inne psy, ale parę razy musiałam go uspokajać gdy jego fafle zaczęły się unosić. Pokazał się troszkę na torze do agility, pokazał troszkę komend, baaardzo spodobał się takiej dziewczynce, która koniecznie chciała go adoptować :D

Ogólnie zachowywał się dobrze, troszkę bałam się, że będzie zestresowany, ale na szczęście nie był :)

 

Zdjęcia z akcji ;)

DSC_7148.JPG

 

DSC_7184.JPG  

 

DSC_7181.JPG

 

DSC_7139.JPG

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Co prawda Gosia chwilowo jest niedysponowana, jeśli chodzi o spacery z Syriuszem, ale chłopak ma zapewnione regularne wyjścia ;) Dzisiaj zaczęliśmy od chwili spacerku po terenie schroniska, ale dość szybko udało nam się dostać na wybieg. Tam oczywiście nie mogło zabraknąć zabawy piłeczką (a nawet dwoma) ;)
Potem była jeszcze drobna powtórka komend i czas na głaskanie i pieszczoty ;)

Poniżej kilka fotek z wybiegu.

 

DSC_7317.JPG

 

DSC_7324.JPG

 

DSC_7327.JPG

 

DSC_7328.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Syriusz z piłką = najszczęśliwszy pies na świecie :D

Prawie najszczęśliwszy, bo najszczęśliwszy jest w wodzie i błocie :D  

Dziękujemy z spacer i zdjęcia, jeszcze tydzień i wracam, strasznie już się za chłopakiem stęskniłam 

Link to comment
Share on other sites

A co dzisiaj u naszego czarnulka?

Na początek kąpiel. Chłopak został wsadzony do zlewu (?), gdzie grzecznie stał przez cały czas. Choć był średnio zadowolony z piany wokół i lania wody po oczach, to wszystko dzielnie znosił :) A kiedy kąpiel się skończyła i można było iść na spacer... Oczywiście trzeba było powycierać się w piasku :P I z czystego psa znowu wyszedł brudas. W międzyczasie Syriusz dostał od Pana Waldka 2 kurze łapki, z których każdą na początku nosił przez jakiś czas w pyski, a dopiero potem zabierał się za jedzenie. Po przekąsce poszliśmy jeszcze na spacerek wzdłuż byłych torów, a potem przyszedł czas na powrót do boksu.

 

DSC_7818.JPG

 

DSC_7819.JPG

 

DSC_7820.JPG

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj nareszcie mogłam pojechać do schroniska, więc Syriuszek wyszedł już normalnie ze mną ;) Gdy podeszłam boksu, to na jego mordce widać było zdziwienie i niedowierzanie, że jednak do niego wróciłam, biedaczek musiał myśleć, że ja też go porzuciłam :( Oczywiście po pierwszym szoku nastąpiła radość, już w boksie zostałam obdarzona całusami, no i nie mogło zabraknąć pieszczot i parówek :D Na spacer poszliśmy razem z Farą (a jak by to inaczej :D), na razie dość krótki, bo jeszcze muszę oszczędzać nogę. Więc pospacerowaliśmy trochę po dąbrówce, no i w pewnym momencie mieliśmy dość dużą błotnistą kałuże, no i oczywiście co Syriusz musiał zrobić? Położyć się w niej! A potem potarzać w brudnym piachu :P Więc po czwartkowym kąpaniu została tylko mięciutka sierść, ale pies znowu brudny. Po spacerze posiedzieliśmy przed schroniskiem, próbowałam go troszkę wyczesać, bo po kąpieli zaczęła z niego sierść wychodzić, ale nie zbyt mi się to udało bo był za bardzo ubłocony, a co za tym idzie również i moje dłonie do czystych absolutnie nie należały :D Pokazałam mu więc ręce i zapytałam się go co mam teraz z takimi brudnymi dłońmi zrobić, a w odpowiedzi Syriusz zaczął mię po dłoniach lizać :D W między czasie była powtórka komend no i nie mogło zabraknąć wybiegu i zabawy piłeczką :) 

Link to comment
Share on other sites

Dzisiejszy spacer minął spokojnie, bo komu by się chciała szaleć w taki upał? Na początek spacerek razem z Farą i nowym kolegą Rokim. Jestem z niego bardzo zadowolona bo jak na pierwszy spacer bardzo fajnie zaakceptował kolegę. Ze względu na pogodę szybko zrezygnowaliśmy ze spaceru, i wróciliśmy do schroniska, gdzie usiedliśmy sobie w cieniu i wyczesałam chłopaka. Razem z nami siedziała Fara i Sheba nie było żadnej kłótni. Potem towarzystwo się zmieniło na Ciapka i chwilowo Tediego, i tu też Syriuszek był bardzo grzeczny bo chodź parę kłótni z Ciapkiem było to żadnej on nie zaczął, a gdy został sprowokowany ładnie się uspokajał. W między czasie wygłaskaliśmy się i nauczyliśmy się nowej komendy: "pocałuj", teraz na zawołanie mam Syriuszowe całuski ;)

 

I na koniec Syriuszek przesyła wam swój piękny psi uśmiech ;)

11655113_914023105303039_730010607_n.jpg

Link to comment
Share on other sites

Z Syriuszka robi się nam aniołek :D Myślałam, że jego ostatnie nadzwyczaj grzeczne zachowanie było spowodowane upałami, ale dziś mnie pozytywnie zaskoczył, bo znów był naprawdę bardzo grzeczny! Dzisiaj pogoda paskudna więc spacer znowu krótki. Towarzyszyły nam Fara, Sonia i Keisy, przy których zachowywał się wzorowo i ani razu nie pokazał koleżanką zębów. Potem przemoknięci spędziliśmy resztę wolontariatu w schronisku, urządzając sobie małe spa ;) Znowu został wyczesany, bo po kąpieli baaardzo z niego zaczęła sierść wychodzić, a oprócz tego wyczyściłam mu też uszka, i bardzo dzielnie to zniósł. W między czasie mijało nas mnóstwo psów i praktycznie wszystkie zostały przepuszczone, bez żadnej reakcji ze strony Syriusza, a obok cały czas obok nas był Koro i też zero reakcji, i przez dłuższy czas był też Tores również bez żadnej reakcji ze strony chłopaka. 

Dodatkowo w niedzielę Syriusz był obecny na kolejnej odsłonie Przystanku Śniadanie, i też zachowywał się fajnie ;) Problemy sprawiał tylko przy bliskich kontaktach z psami, ale dosłownie jedno upomnienie i spokój. Różnież głośna muzyka i pękające w okół balony nie robiły na nim wrażenia, ważne było dla niego, że jest obok niego człowiek. 

 

A dzisiaj w korytarzu stało sobie krzesło więc co oczywiście Syriusz musiał zrobić? Oczywiście usiąść sobie na nim, bo przecież takiemu krzesłu, na którym nikt nie siedzi musi być smutno ;)

 11719861_917047681667248_1978014184_n.jp

 

I jeszcze z niedzielnej akcji Syriusz-przeżuwacz ;)

DSC_7368.JPG

Link to comment
Share on other sites

Gosiu, Syriusz ma mieć prześwietlenie łap w przyszłym tygodniu, bo jak się okazało w końcu go nie miał...

Także dopytuj w schronisku o to. Ja zresztą też będę się dowiadywać. Jeśli prześwietlenie nic nie wykaże to będziemy szukać dla Syriusza jakiegoś neurologa. Niepokoją mnie te jego trzęsące się łapki i dobrze byłoby się nim porządnie zająć.

Link to comment
Share on other sites

Czwarty spacer z rzędu, na którym Syriusz jest aniołkiem, dzisiaj podczas całego spaceru tylko jeden atak na psa! W tej chwili atakuje inne psy tylko przy bliskich kontaktach. 

A dzisiejszy spacer dobył się z Farą i nową koleżanką i nie potrafię się przyzwyczajać do takiego grzecznego Syriuszka, ale niech chłopak nie wraca do wcześniejszych zwyczajów ;) Po spacerze trochę wybiegu, piłeczki i agility. Postanowiłam mu podnieść poprzeczkę, w dosłownym tego słowa znaczeniu :D Sprawdziłam dzisiaj jak wysoko potrafi skoczyć i okazał się bardzo dobrym skoczkiem, potrafi przeskoczyć hopkę na maksymalnej wysokości ;) Potem posiedzieliśmy przed schroniskiem i oczywiście nie mogło zabraknąć pieszczot i powtórki komend. Urządziliśmy dzisiaj nawet z Syriuszem mały pokaz sztuczek dla dwójki wolontariuszy, i byli zachwyceni jego zdolnościami, nie potrafili się nadziwić jakim cudem tak śliczny i zdolny pies tak długo czeka na dom. Ja też tego nie potrafię zrozumieć, jest naprawdę kochanym mądrym psiakiem i do tego na prawdę śliczny i słodki, a jego stosunek do innych psów wcale nie przeszkadza tak bardzo, a jak widać robi na prawdę niesamowite postępy! A dokładnie 17 lipca minie rok odkąd trafiła do schroniska... :(   

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...