Jump to content
Dogomania

Po roku w schronisku Syriusz MA DOM!!!


Thaenda

Recommended Posts

Nie do końca się dogadałam z tą babką i wizyta została przesunięta na sobotę i tym razem wszystko jest dopięte na ostatni guzik ;) Nawet jesteśmy umówione na ten sam autobus bo okazało się że jak Syriusz pojedzie do domu to będziemy mieszkać po sąsiedzku :D Ogólnie jak na razie wszystko wskazuje na to, że pojedzie do domu!

A co do spacerku to był dziś dość grzeczny ale przy tym uparty i odzyskał też swój dobry humor ;) Poszalał trochę na wybiegu, próbowaliśmy też poćwiczyć aglility ale w ogóle nie było mu to w głowie ;) Na spacer powędrowaliśmy w towarzystwie Fary i Hermesa. Farę tradycyjnie praktycznie ignorował, za to przy Hermesie musiałam go bardzo pilnować. Wybitnie chłopaka nie lubi :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Syriusz jeszcze w schronisku, chcą jeszcze się z nim w czwartek przejść i wtedy padnie ostateczna decyzja, ale ja jestem dobrej myśli :) Na spacerku był na prawdę bardzo grzeczny, ładnie szedł i nie zaczepiał za bardzo psów. Jego potencjalna rodzina składa się z 3 osób, w tym ok 5-6 letniej dziewczynki, którą Syriusz polubił, a ona jego :D Rodzina ogólnie zrobiła na mnie dobre wrażenie, mają bardzo fajne podejście do psów. Mieli już wcześniej nadpobudliwego dobermana, którego dali radę opanować, więc myślę że Syriusza też spokojnie opanują. 

Link to comment
Share on other sites

Miał być pięknie, miał być domek, ale jest dalej schronisko :( Właściciel mieszkania, najpierw wyraził zgodę na psa, a potem jednak stwierdził, że nie :( Dobrze, że go jednak od razu nie zabrali bo najprawdopodobniej by wrócił

Na szczęście psiaki takich rzeczy nie rozumieją, więc pomimo tego, że Syriuszowi dom uciekł dosłownie z przed nosa, to miał dzisiaj wyjątkowo dobry nastrój. Na spacer musiał trochę poczekać, bo najpierw wyprowadziłam Abrę. Całą godzinę, którą miałam dla niego spędziliśmy na teranie schroniska, na zabawie, pieszczotach i powtórzyliśmy komendy. W stosunku do psów zachowywał się dość ładnie, parę razy powarczał, ale nic poważnego nie nabroił.  

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze jeden spacer za nami, chodź miałam nadzieję, że już ich nie będzie :(

Dzisiaj na spacer poszliśmy razem z Farą i Texasem. Jak zwykle, Fary praktycznie nie zauważał, za to Texas mu się wyraźnie nie spodobał i wykorzystywał dosłownie każdą możliwą okazję żeby móc go zaczepić. Niestety raz mu się udało i chwycił kolegę za zadek. Było trochę pisku (w sumie się Texasowi nie dziwię), ale na szczęście nic mu się nie stało. Potem na terenie schroniska, staliśmy blisko Texasa i Fary, i tym razem był jak na siebie grzeczny, tylko parę razy powarczał na kolegę, ale dał się łatwo uspokoić. Powtórzyliśmy też komendy i zaczeliśmy też się uczyć zdechł pies, co w jego wykonaniu wygląda dość śmiesznie :D Następnym razem postaram się o zdjęcie. Niestety powroty do boksu ze spaceru na spacer wyglądają coraz gorzej :( Już gdy idziemy w stronę pawilonów, to Syriusz idzie jak na ścięcie :( Dzisiaj też parę razy próbował zawrócić. Na początki jeszcze zdarzało mu się samemu wskakiwać do boksu, a teraz już nawet nie ma o tym mowy, muszę go wkładać, a on robi wszystko, żeby mi to uniemożliwić :( 

Link to comment
Share on other sites

Już gdy idziemy w stronę pawilonów, to Syriusz idzie jak na ścięcie :( Dzisiaj też parę razy próbował zawrócić. Na początki jeszcze zdarzało mu się samemu wskakiwać do boksu, a teraz już nawet nie ma o tym mowy, muszę go wkładać, a on robi wszystko, żeby mi to uniemożliwić :(

Straszne jest, jak psiak tak nie chce wracać do boksu...

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jeden spacer za nami. Tym razem znowu cały na terenie. Najpierw wybieg, i wielkie szaleństwo za piłką. Potem postaliśmy trochę razem z Fikusem, Hermesem i przez moment z Kroksem. Trochę powarczał, ale nie było w tym jakiejś przesady. Wszystko wskazuje też na to, że został sam w boksie. Wcześniej mieszkał z Morisem, a teraz nie było go jak wyciągałam Syriusza i jak go wkładałam. No i chyba ma to swoje dobre strony bo Syrisz znacznie chętniej wrócił do boksu, nawet sam wskoczył czego już długo nie robił.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Syriusz był szczęśliwy bo całe 2 godziny miałam dla niego. Na początku trochę ćwiczenia opanowania po za jednym incydentem z Texasem był grzeczny. Na spacer powędrowaliśmy razem z Vitą i Farą. Też był w miarę grzeczny, a 2 razy sam siebie zrezygnował z zaczepienia koleżanek i ładnie odszedł na bok, z czego jestem bardzo dumna. Na koniec był jeszcze wybieg i tradycyjnie ganianie piłeczki ;) 

Link to comment
Share on other sites

Czemu zawsze tak musi być, że po tym jak chwalę Syriusza za dobre zachowanie on na następnym spacerze broić...

Na spacer poszliśmy razem z Nigerem i Texasem. Na Texasa się bardzo uparł i co chwilę próbuję go ugryźć :( Cały spacer musiałam mieś oczy do okoła głowy żeby mu nic nie zrobił. Po spacerze tradycyjnie miał trochę czasu na zabawę na wybiegu. Po wybiegu posiedzieliśmy trochę przed schroniskiem. I tu absolutnie nie jestem z niego zadowolona. Ugryzł Nigera u zadek, na szczęście nic mu nie zrobił, ale bardzo tym kolegę wystraszył :( Od kąt mieszka sam u boksie, powroty stały się lepsze, dalej nie jest zadowolony, że wraca, ale znowu ładnie sam wskakuję :) Na koniec dostał jeszcze prasowaną od ciotki Ani, żeby mógł sobie w boksie pogryźć, co mu się bardzo spodobała :)

 

Thaenda, super,że Syriuszek sobie poszalał jak pies..., który ma swój domek, swojego własciciela...ech...może jednak wkrótce trafi się ten właściwy...

Syriusz strasznie lubi te zabawy na wybiegu. Dla mnie to chyba najprzyjemniejsza część spaceru gdy mogę go ze smyczy spuścić, patrzeć na tę radość wypisaną na jego pyszczku gdy biega i od razu próbuje zlokalizować jakąś piłeczkę. Potem radość gdy tą piłeczką się bawimy i wspaniałe skoki i chwyty w powietrzu. Gdy sie tak na niego patrzy jak się bawi to uśmiech sam się na twarzy pojawia ;)

 

Takie trochę przyćpane, ale tą radość na pyszczku widać :D

20150328_104813.jpg

 

I  boksie z pyszną kostką ;)

20150328_122518.jpg

Link to comment
Share on other sites

Raczej wątpię, żeby te jego zachowanie było spowodowane zazdrością o mnie, ponieważ on inne psy dopuszcza do mnie, o ile nie są za blisko niego. Nie dopuszcza za to psów do siebie, w szczególności gdy to inny psiak do niego podchodzi, albo zbliża do niego pyszczek. 

Link to comment
Share on other sites

Pogoda dziś nie dopisywała, ale Syriuszowi to absolutnie to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie ;) Na samym początku wytarzał się w błocie, a potem zadowolony z siebie podszedł do mnie i prosił o głaskanie. Na spacer poszliśmy w towarzystwie Vity i Texasa. Koleżanki w ogóle zdawał się nie zauważać, za to kolegę bardzo zaczepiał. W czasie spaceru dołączył do nas Fikus i tu muszę stwierdzić, że w porównaniu do tego co było na początku jego stosunek do niego znacznie się poprawił. Po spacerze podzieliśmy w schronisku w towarzystwie Fikusa i Snupiego, jak na siebie był przy nich bardzo grzeczny, większość przechodzących psów ładnie przepuszczał.

 

I dzisiaj doszłam do wniosku, że Syriusz ze świecącymi oczami wygląda nieco demonicznie ;)

20150402_172410.jpg20150402_173200.jpg

 

Maciaszku mogę cię prości o zmianę zdjęcia na to?

DSC_4699%2520%25282%2529.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...