Jump to content
Dogomania

Od 10 lat w schronie. Szansa na HOTELIK! Pilnie potrzebne DEKLARACJE PIENIĘŻNE!


magda222

Recommended Posts

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wiadomosci sa bardzo zle :-(..........
Balbinka ma praktycznie cale pluca zajete przez guzy :-(.......
Jest ich tak duzo, ze nawet pani doktor nie mogla ich zliczyc.
I niestety, ale w takim stanie nasza sunia nie kwalifikuje sie juz do operacji.
Nie mialoby to najmniejszego sensu.......
Balbinki na pewno nie bola guzy ( no moze tylko ten jeden, ktory ma stan zapalny ).
Dostala leki przeciwzapalne i przeciwbolowe. Ten jeden cycuch powinien sie wygoic, ale juz nie zniknie.
Pan doktor, ktory robil zdjecie zasugerowal podawanie sterydu. Ale moja pani doktor odradzila.
Stwierdzila, ze steryd przyspieszy moze wygojenie tego stanu zapalnego, ale jednoczesnie obnizy odpornosc organizmu.
Wlasciwie, to stwierdzila, ze Balbinka jest w tak dobrej kondycji, ze jedynie to trzyma ja przy zyciu, bo jej organizm sam zwalcza zbyt szybki rozwoj choroby.
Te guzy na plucach znacznie zmniejszyly ich wydajnosc i Balbinka moze miec dusznosci i w ogole problemy z oddychaniem, szczegolnie podczas wysilku.
Ja nie zauwazylam jak do tej pory, zeby sie bardziej meczyla. Biega nawet z moimi suczkami i szczeka na wszystko za ogrodzeniem.
Fakt, ze kiedy chodzi, to wolno i z trudem, ale to moze byc wynikiem bolu tego zaognionego cycucha.

Bardzo mi przykro, ze mam takie smutne wiadomosci.......
Dla mnie jest to po prostu noz w serce :placz:......
Mialam taka wielka nadzieje, ze bedzie dobrze i ze po kolejnej operacji Balbusia bedzie znow conajmniej kolejny rok cieszyla sie zyciem.....

Zrobilam aparatem zdjecia z plytki z obrazem pluc Balbinki.
Moze nie najlepszej jakosci, ale widac na nich to dranstwo .....

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/fac19f888988debc.html"][IMG]http://images41.fotosik.pl/578/fac19f888988debcgen.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/c9071412f5933d92.html"][IMG]http://images40.fotosik.pl/566/c9071412f5933d92gen.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

No to rzeczywiście nie na takie wiadomości czekałyśmy :placz:

Na zdjęciach to ja się nic nie znam więc nie oceniam. Ale miałam kicię, która miała nowotworowe guzy w płucach pod koniec życia..... I podobnie jak u Balbinki te przeżuty były od guzów na cycuchach........Powiem szczerze źle to wygląda, bardzo źle......
Rozumiem że operacja w tej sytuacji jest bez sensu...Ale czy możemy podawać Balbince jakieś leki przeciwbólowe? Chodzi mi o to żeby ona nie cierpiała.....

Powiem szczerze. Wiem Zuziu jaki jest Twój stosunek do Balbinki i ja ufam Ci całkowicie. Niestety podjęcie konkretnych decyzji dotyczących Balbisi spadnie na Ciebie i Twoją panią wet bo Wy jesteście najbliżej i Wy znacie i obserwujecie sunię na bieżąco....Dla mnie jest najważniejsze żeby ja nie bolało......

Wreszcie w tym tygodniu zrobię bazarek dla Balbinki. Dotąd fotosik nie chciał mi wstawiać zdjęć ale już się zalogowałam gdzie indziej i mam nadzieję że wreszcie wszystko choć tu będzie ok........

Nie takie wiadomości chciałam przeczytać.....:placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KrystynaS']To są przerzuty z tego guza co był operowany rok temu[/QUOTE]


Nie znam sie na tym, ale pan doktor w Jel. Gorze powiedzial, ze to guzy wtorne, wiec przerzutowe.
Ale kiedy sie to zaczelo trudno powiedziec.
Moze byc i tak, ze Balbinka juz je miala przed pierwsza operacja. Wtedy nie robilismy zdjecia Rtg.
Pamietajcie, ze ona juz nowotwor oczka miala usuwany w schronisku. Niestety nie wiadomo kiedy to bylo.

Dzisiaj nagralam ranoi na telefon Balbinke biegajaca za plotem, kiedy szlam na spacer z Amorkiem.
Biegla obok nas i szczekala. Chociaz ten jej uroczy glosik bede miala juz na zawsze.....
Balbinka dobrze czuje sie na dworze, nawet w takiej lekko minusowej temperaturze.
Ma duzo swiezego powietrza. W domu z kolezankami, zdarza jej sie kaszlec ....... to dusznosci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maruda666']Nie wiem co napisać :( Ważne, żeby nie cierpiała.[/QUOTE]

Też jestem tego zdania.
I cieszę się, że Balbinka nie choruje w schroniskowym boksie...
Ma swoją Pancię, która o nią dba i to jest najważniejsze. Jest szczęśliwa.
Zaraz wkleję rozliczenie w pierwszym poście. Przepraszam, że dopiero dzisiaj.
Wydatki musi podać zuziaM, bo nie wiem ile dokładnie kosztował rtg i leki.

Link to comment
Share on other sites

Guzy wtórne to właśnie guzy przerzutowe. Powstają na skutek przerzutów nowotworu złośliwego jakiegoś narządu do innych narządów. Dlatego są nazywane 'złośliwe' bo dają przerzuty. Najczęściej nie można określić czy powstały i kiedy bo na początku są właściwie niewykrywalne, aż do momentu jak nie zaczną dawać objawów klinicznych. Mogły już być rok temu i nawet gdyby był robiony Rtg to mógł wtedy nic nie wykazać (guzy były zbyt małe, w fazie początkowej aby je było widać na Rtg na przykład). Dlatego tak trudno walczyć z nowotworem, wtedy gdy można by go wyleczyć nie jest wykrywalny, a gdy się go już da wykryć to często jest za późno.
Najważniejsze, że nie widać na razie aby cierpiała no i żeby nie cierpiała za jakiś czas.

Wiem zuziu, domyślam się, że Balbinka dla Ciebie to więcej niż hotelowiczka. Traktujesz ją jak swojego że tak powiem 'rodzonego' psa. Wiem też, że gdy zacznie cierpieć powiesz nam o tym. Może jednak nie zacznie.

Ta wiadomość mnie po prostu rozbiła.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KrystynaS']

Ta wiadomość mnie po prostu rozbiła.[/QUOTE]
Przyznam że mnie też. Ciągle nie mogę jakoś przyjąć tego do wiadomości. Najważniejsze w tej chwili jest to że w Hoteliku Balbinka była, jest i mam nadzieję że będzie szczęśliwa. Nigdy, przenigdy by tego nie miała w Schronisku. A ja mam nadzieję, że jeszcze Balbinka będzie cieszyła się tym SPA długo, długo. Tak chce serce choć rozum mówi że to tak długo, długo nie będzie. Ale kto by tam słuchał rozumu.....

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie, nie może tak być!!!
Nie możemy bez przerwy myśleć o guzach, przerzutach i .....
Cieszmy się, że nasza Balbinka biega, szczeka i po prostu cieszy się życiem jakie teraz ma. Znaczy, że nie odczuwa dolegliwości i tak może być jeszcze przez dłuższy czas. Może ale nie musi.
Zuzia na pewno często napisze nam choć jedno zdanie jak się dziś czuje Balbinka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AlfaLS']Przyznam że mnie też. Ciągle nie mogę jakoś przyjąć tego do wiadomości. Najważniejsze w tej chwili jest to że w Hoteliku Balbinka była, jest i mam nadzieję że będzie szczęśliwa. Nigdy, przenigdy by tego nie miała w Schronisku. A ja mam nadzieję, że jeszcze Balbinka będzie cieszyła się tym SPA długo, długo. Tak chce serce choć rozum mówi że to tak długo, długo nie będzie. Ale kto by tam słuchał rozumu.....[/QUOTE]

[quote name='KrystynaS']Słuchajcie, nie może tak być!!!
Nie możemy bez przerwy myśleć o guzach, przerzutach i .....
Cieszmy się, że nasza Balbinka biega, szczeka i po prostu cieszy się życiem jakie teraz ma. Znaczy, że nie odczuwa dolegliwości i tak może być jeszcze przez dłuższy czas. Może ale nie musi.
Zuzia na pewno często napisze nam choć jedno zdanie jak się dziś czuje Balbinka.[/QUOTE]

Jak rozmawiałam z Gosią po wizycie u weta to marzyłyśmy sobie, żeby Balbinka doczekała wiosennego słoneczka...
Żeby jeszcze było jej dane powygrzewać się na zielonej trawce...


[quote name='KrystynaS']Piszę post pod postem, ale to inna sprawa.

Magda czy znaczy, że nie mamy długu u zuzi (patrz #1)??? Mamy tylko do zapłacenia czynsz za luty??? Wszystko resztę uregulowane???[/QUOTE]

Krysiu długu nie mamy, bo było kilka wpłat extra na leczenie Balbinki.
120 zł z Talcottowej Skarpety, 35 zł od kasitatry, 50 zł od marudy666 i 50 zł ode mnie.
Ale też za okres hotelowania 13.02. - 12.03. wpłynęły już wcześniej pieniądze od Sabiny02 (50 zł) i anielicy (20 zł).
Więc tej kasy nie ma aż tak dużo i zbieramy teraz na opłatę za hotelik.

Link to comment
Share on other sites

Magda ja wiem że miałam zrobić bazarek dla Balbinki ale cos mi w kompie pofiksowało i nie mogę wstawiać zdjęć :shake:. Myślałam że to fotosik takie numery mi robi ale ile się wczoraj napracowałam żeby wstawić zdjęcia które Grażynka zrobiła Uranowi to tylko ja wiem :angryy:. Jednak chyba jakiś patent już mam i mam nadzieję że najpóźniej w niedzielę bazarek będzie........

A ja myślę że nie tylko wiosną ale i latem nam się Balbinka będzie cieszyła......;)

Link to comment
Share on other sites

Dolaczam sie do Waszych zyczen.
Balbinka , jak pisalam, biega i szczeka, merda ogonkiem i ma wspanialy apetyt.
Od dzisiaj dostaje makaron+ryz+kurczak polane rosolkiem.
Bardzo jej smakowalo.
Od czasu do czasu pokasluje, co jak mozna podejrzewac jest wynikiem niedostatecznej ilosci tlenu.
Plucka sa mocno zajete i nie maja juz takiej wydolnosci.

Balbinka jest traktowana jak domowniczka od bardzo juz dawna. Jeszcze, kiedy mieszkala w swojej zagrodce, to juz potrafila zdobyc nasze serca.
A po ostatniej operacji, od kiedy zamieszkala w domu z moimi suniami, to juz w ogole nawet nie moglam sobie wyobrazic dnia, kiedy nagle ktos do mnie zadzwoni i powie, zebym Balbinke pakowala, bo ma chetny domek .......
Raz nawet cos takiego bylo, kiedy zadzwonila Grazynka zapytac, czy Balbinka moglaby zamieszkac w budce przy zakladzie jakims. Zaklad jest tuz pry domu, jak pamietam.
Ale na szczescie zrezygnowala z takiej opcji .......

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuziaM'](...) A po ostatniej operacji, od kiedy zamieszkala w domu z moimi suniami, [B]to juz w ogole nawet nie moglam sobie wyobrazic dnia,[/B] [B]kiedy nagle ktos do mnie zadzwoni i powie, zebym Balbinke pakowala, bo ma chetny domek[/B] (...)[/QUOTE]
:-D :-D Wiedziałam, wiedziałam :roflt: :roflt: Oj Ty zuzia
Tak podejrzewałam, bo ogłoszeń właściwie nie było.

Dobry wieczór wszystkim

Czy Balbinka bierze jakieś leki???

Link to comment
Share on other sites

Oj tak ..... Kto pozna Balbine, to zakocha sie od razu.
To taka przeuroca panienka, naprawde. Jest taka delikatna i bardzo wrazliwa.
Czasem, kiedy musze nawrzeszczec na Kasie albo Isie ( bo one najczesciej cos nawywijaja ), to Balbinka zaraz tez na to reaguje.
Zaraz chce wyjsc z domu i potem mi ja nawet trudno ublagac, zeby wrocila. Dopiero po dluzszej chwili daje sie namowic.....

Balbinka dostaje 2 x dziennie Scanodyl i kupilam jeszcze Canidryl, kiedy sie pierwsze skoncza.
To leki p. zapalne i p. bolowe od razu.
Balbince popsikalam tez dzisiaj tego cycucha Octeniseptem. To srodek odkazajacy ( jest super, bo nie piecze ).
Stosuje go na odlezyny u mojej starowinki hotelowej Gabi ( link w podpisie , gdybyscie chcialy psiunke poznac ).
Miala bardzo wielkie i glebokie dziury az odlezynowe. Teraz po regularnym stosowaniu tego srodka, goi sie wszystko slicznie.
Zastanawiam sie tez nad smarowaniem Balbince cycucha mascia odlezynowa ( ludzka ) Solcoseryl ( to masc z krwi cielat ).
Jest bardzo skuteczna w leczeniu odlezyn, wiec doskonala na rany ciezko sie gojace.
Mam smarowac ????????
Innych lekow nie podaje, bo nie ma skutecznych na chorobe Balbinki.
Jak pisalam, steryd moze przyspieszyc gojenie cycucha, ale obnizy odpornosc calego organizmu. A wiadomo, co moze byc przy obnizeniu odpornosci ....

Link to comment
Share on other sites

Nigdy nie zapomnę jak zawoziliśmy z Grzechem Balbinkę i Tosię do Gosi.
Balbinka była taka wystraszona. Na postojach bałam się, że wysmyknie się z szelek i zwieje. Jak tylko znalazła się w pobliżu krzaków zaraz się w nie ładowała i ciężko było ją wyciągnąć z zarośli. Na postoju przed Wrocławiem zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej. Była tam taka spora łączka i Grzecho spacerował z Tosią a ja z Balbinką. W pewnym momencie Balba się zaparła i ni cholery nie chciała iść z powrotem do auta. No to ja ją dawaj na ręce (a ważyła trochę ;) ) i ją niosę. No i pamiątkę mam taką, że skręciłam wtedy mocno kostkę. Aż usiadłam na ziemi z bólu. Balbinka wystraszona na napiętej smyczy a ja wołam Grzecha z daleka. Ale on w tym czasie pakował Tosię do auta i nie słyszał. Ile ja się wtedy strachu najadłam. Bo wstać nie mogłam a Balba zapierała się i nie chciała podejść. Bałam się, że uda jej się wysmyknąć z szelek. Ale Grzecho na szczęście zaczął się za nami rozglądać i przybiegł na ratunek :) Do dziś noga mnie pobolewa czasem, więc mam taką "pamiątkę" ;) z tej podróży i zawsze wtedy myślę o Balbince :)
Mam też kota Gapcia, który bardzo mi Balbę przypomina :) Jest czarny, grubiutki, płochliwy, nieufny ale chętnie przychodzi się poprzytulać jak kucnę albo usiądę na podłodze :) Balbinka tak samo wtedy w podróży robiła :) Jak kucnęłam to przybiegała bez strachu :)
Strasznie mi Gapcio ją przypomina :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...