Jump to content
Dogomania

[Białystok] Piękny czarny labrador już NIE SZUKA domu - zostaje u Kariny1002!!!


Iwona&Wiki

Recommended Posts

  • Replies 418
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

weterynarz nie wie, bo skąd ma wiedzieć?

Pies był maksymalnie odwodniony i nieprzytomny, reszta objawów rzekłabym normalna - serce ok, reakcje czy na światło czy na dotyk ok., temp. ok., krew ok., mocz też ok., brzuch miękki, nic w środku nie ma....
W wymiocinach i koopach nic nie znaleźliśmy, więc ciężko powiedzieć co to było.

Tylko leży pacjent nieprzytomny jak przy narkozie i się straaasznie ślini.
Więc dostał dużo kroplówki, leki na zmniejszenie śliny i jeszcze pewnie jakieś ogólne i tylko obserwowaliśmy czy się poprawia.


Miał też pysk poobijany i język pogryziony, więc padło podejrzenie na atak padaczkowy.

Więc są dwie opcje - padaczka lub zatrucie. Ja obstawiam przy tym drugim, bo w nocy jak leżeliśmy przy nim, to widziałam jak on sam gryzł sobie język i wargi, więc mógł sobie to zrobić przez .... sen ???

Tak więc ciężko jest powiedzieć co mu było. Gdybyśmy jeszcze przy nim byli jak to się stało, to przynajmniej moglibyśmy wyeliminować w 100 % padaczkę. A tak to w sumie nic nie wiemy.

Ja w każdym razie go nie narkotyzowałam :)

Chyba, że sąsiad ........

Tyle z tego wyszło, ze teraz boimy się jechać do pracy, bo myślimy że coś się dzieje, a Robert chce już kamery instalować .... :)

Link to comment
Share on other sites

Kciuki już chyba można zwolnic, bo on już wygląda tak jakby nic mu nigdy nie było. (zakładam że to nie padaczka :))

Pewnie coś go trochę pobadamy, zeby sprawdzic ogólnie stan zdrowia, może coś wyjdzie, ..... a może i nie.

Na dzień dzisiejszy rozrabia po staremu :p:

Zbiera wszystkie patyki na podwórku - najlepsze są te metrowej długości. Potem biega z tym klocem w paszczy, tylko że nie patrzy gdzie biega. Wczoraj mało nie zahaczył o samochód :mad:.

Wspina się na blat w kuchni, zeby choc jakiś okruszek chleba się trafił. :lol:

Szarpie z Jonatanem - może trochę krócej niż kiedyś i mniej intensywnie, ale myślę, że jak nabierze sił, to nic w tej kwestii się nie zmieni (schódł ze 2 kg przez ten okres).

No i gania moje koty na zewnątrz.:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='samoglow']Niestety, nie podoba mi sie i ta slina i ta utrata przytomnosci....tylko, ze dluga byla. Przy napadach padaczkowych, to zazwyczaj trwa krotko. Musicie obserwowac. W razie czego (odpukac) napisze wam czego sie nauczylam przez ostatnie 10 lat z okladem :cool3:[/quote]


Mi się też nie podoba, dlatego myślimy mocno nad tym, żeby jednak wyczuc co to było.
Wczoraj rozmawiałam z weterynarzem (bo dzwonilam po recepty dla Pytii na recepture od sikania :)) i powiedzial, że po przeanalizowaniu wszystkjich objawow, poszukiwaniach w ksiazkach i dyskusjach, zespół doszedł do wniosku, że to była .......... marihuana :p.

Tak więc muszę przejśc się po sąsiadach i zobaczyc, kto co hoduje.
Ale ja nawet nie wiem jak wygląda roślina marihuany, ani nawet konopii indyjskich :evil_lol:.

A krwi nie pobraliśmy, bo.......... Robert się rozpędził i jak już zapakował Filemona do samochodu (przy okazji szczepienia chcielismy zrobic kotu), zawołał Marleya do samochodu, Marley przybiegł i ..................... pan w nagrodę dał garśc smakołyków, bo ładnie przybiegł :diabloti:
I takim sposobem pies przestał byc na czczo :evil_lol:

Zdjęcia wkleję w najbliższej przyszłości :)

Link to comment
Share on other sites

Matko Boska! tego jeszcze nie bylo - Marley cpun! To nawet mi pasuje - Marley-harley - dzieci kwiaty...wolna milosc.........:cool3:

A tu zalacznik, aby ulatwic Ci poszukiwania:

[URL="http://kkrzychk.republika.pl/Narkotyki/prochy/marihuana5.jpg"][IMG]http://kkrzychk.republika.pl/Narkotyki/prochy/marihuana5.jpg[/IMG][/URL]
krzaczek marychy

Link to comment
Share on other sites

przeczytałam cały wątek ciurkiem to mogę hurtem teraz pisać

niestety padaczka jest typowa dla labków, moja Wera też jakiś mix labka niestety ma, wyeliminowaliśmy wszelkie schorzenia, które mogą prowadzić do padaczki , więc pewnie ma tzw młodzieńczą

ale Wera ma ataki króciutkie i szybciutko do siebie po nich dochodzi, a z tego co słyszałam i czytałam to psy po ataku mogą nawet dobę do siebie dochodzić.....

no i po ataku strasznie Wera chce pić i jeść i to ponoć typowe, strasznie dużo energii zżera taki nawet krótki atak


ale odpukawszy....

macie już patent na karmienie kotów? Bo ja karmię na parapecie, ale parapety mam dosyć wysoko a psy niespecjalnie zdeterminowane.
Za to mój brat w domu ma fajny patent, koty mają kuwetę i miski w pralni, a w drzwiach do pralni zamontował drzwiczki dla kota, więc koty wchodzą i wychodzą kiedy chcą, drzwi są zamknięte i pies się tam nie dostanie :p

aha, tak a propos laczków, moja Wera też ciągle kapcie i buty nosi w zębach i czasem szukam moich kapci na łące przed domem :lol:

Link to comment
Share on other sites

a propos kotów:

my mamy drabinę - taką dwustronną; na którymśtam stopniu jest położona deska, a na niej - miski.
Konstrukcja stoi na tzw. werandzie, czyli w tylnym wiatrołapie, psy, mimo determinacji - nie sięgają. Kocica wskakuje po skrzyni.

...no ale nie wiem, co w zwiazku z nadchodzacą wiosną zrobi moj TZ bez drabiny...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='samoglow']a co? nie dosiega do miski? I dlaczego na wiosne? Zima wcale nie je?:crazyeye:[/quote]

samoglow :roflt::roflt::roflt:przesadziłaś z tą marychą :roll:

albo Kinga przesadziła :stupid:i może faktycznie karmi TZ na drabinie :crazyeye:
ale DLACZEGO?????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Camara']samoglow :roflt::roflt::roflt:przesadziłaś z tą marychą :roll:

albo Kinga przesadziła :stupid:i może faktycznie karmi TZ na drabinie :crazyeye:
ale DLACZEGO?????[/quote]

No bo rozumiesz, nizej wszystko wyzeraja psy, no i koty Kingi musza miec miski na drabinie...TZ chyba tez :shake::niewiem:

Link to comment
Share on other sites

[B]samoglow[/B] :mad:
bo zacznę żałować dnia, kiedy to Cię ściągnęłam na dogo :roll:

...a swoją drogą, taka wówczas byłaś dla niepoznaki uprzejma, elokwentna i kulturalna, ze [B]skąd[/B] mogłam się domyślać, co sie za tym kryje? :razz:

ps:

dla wyjaśnienia:

1. kot jest [U]jeden[/U], a nie cała zgraja
2. TZ też jeden. Wbrew pozorom odżywia się, korzystając ze stołu.
3. żyrandole są. Dwa. Służą, nie zgadniecie, do świecenia.
4. drabin jest kilka, z czego w/w jest nabytkiem najnowszym - przedmiot dumy Tz-a. Niezbędna w obejściu, jesienią służyła do ściągania kota z czubka drzewa, gdzie utknął.
5. stada proszę nie obrażać, ze niewyedukowane. Za kawałek szynki w mig przypomina sobie wszysciutkie komendy. Z wyjatkiem kota, ale kot od początku byl zwierzęciem podejrzanym.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...