Jump to content
Dogomania

kerry blue terrier (prosimy zakladac oddzielne tematy!)!


kela

Recommended Posts

Witam.
Problem z łokciem u psów jest widodzny podczas ruchu. Patrząc od frontu, widać odchylone łokcie a biegnący pies ziezbyt pewnie stawia łapy.
Trzeba pamiętać o prawidłowym odchowie szczeniaka, ponieważ ogólnie panujący przesąd, że szczeniaczek może być tłusty i z tego wyrośnie, jest zgubny dla psów z minimalną dysplazja z którą mogły by żyć bez problemów.
W Stanach Zjednoczonych, hodowcy mają możliwość badań genetycznych swoich piesków pod względem dziedziczenia chorób, a jest ich naprawdę bardzo dużo. My wiemy praktycznie tylko o dysplazji i siatkówce oka.
Z amerykańskiej publikacji o genetyce psów, np. dowiedziałem się że niektóre kerry mogą dziedziczyć krótkowzroczność podobnie jak ludzie.
Niektóre predyspozycje do chorób skórnych też są dzidziczone.
Pani Heemels rekomenując mi Heroica v.d. Daelenbroeck na ojca, mówiła że nie ma problemów ze skórą. Jego syn, CZAK do końca swojego życia nie miał najmniejszego wyprysku na skórze i nigdy nie chorował, nawet nie miał kataru.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

hmmm ja bym z tym wyrokowaniem dysplatycznosci byla ostrozna... zaden znany mi lekarz weterynarii nie pokusil by sie o stwierdzenie dysplazji (obojetnie ktorego stawu) tylko na podstawie ruchu psa.
Uwazam, ze czesciej zdarzaja sie wady anatomiczne i rozwojowe (zmiany krzywicze nawet niewielkie, moga byc przyczyna zle ustawionego lokcia i niepewnej akcji konczyn, plytka klatka piersiowa daje obraz "luznego" lokcia itp.) niz faktycznie dysplazja.
Przybliz nam prosze tematyke badan, jakim poddajesz swoje psy - jestem ciekawa jacy lekarze i na jakiej podstawie wykonuja RTG lokci, czy to tylko Twoje wskazanie? Czy maja jakies specjalne uprawnienia, by wpisac w rodowod - wolny od dysplazji stawu lokciowego? (bo w przypadku stawow biodrowych sa lekarze uprawnieni), bo wiem przeciez, ze odczytanie zdjecia rentgenowskiego moze nastreczac pewne problemy. I nie chodzi mi absolutnie o pdwazanie kompetencji, tylko jako wlascicielka mlodej suki jestem po prostu ciekawa.
No i jeszcze jakie badania oczu wykonujesz psom? Ja powiem szczerze - zadnych. Pewnie gdybym zaobserwowala jakies problemy ze wzrokiem, zaczelabym szukac specjalisty, ale tak bez powodu jakos nie widze wiekszego sensu.
Oczywiscie krotkowzrocznosc jak i wiele innych chorob sie dziedziczy(nie tylko zreszta u kerry), jesli nawet nie w sposob prosty, to w postaci sklonnosci, ale to juz chyba by nam sie szykowala gigantyczna dyskusja na temat hodowli wogole, bo by sie nagle okazalo, ze chcac wykluczyc wszystkie choroby dziedziczne nie mamy co rozmnazac...
Zaintrygowales mnie swoja wypowiedzia i chcialabym sie dowiedziec, jakie masz doswiadczenia i jak to wyglada w Twojej praktyce hodowlanej.

Link to comment
Share on other sites

Badania rentgenowskie na naszym terenie opisuje dr Siembieda(oficjalnie uznany przez ZKwP). Jest obecnie dużo młodych, świetnie wykształconych lekarzy wet., posiadających doskonały sprzęt RTG i znających się na rzeczy. W przypadku naszej rasy nie ma obowiązku wykonywania takich badań, ale dla własnych potrzeb możemy je wykonywać i to zrobiłem.Pies, którym ostatnio kryłem ma wbite badania do rodowodu. Np. niemiecki klub teriera wymaga aby wszystkie psy hodowlane miały prześwietlenia, zgodnie z nowym regulaminem klubu.
Wiem, że badania genetyczne w Polsce są ograniczone, dlatego wykorzystując psy do hodowli, należy zapoznać się ze stanem zdrowia nie tylko reproduktora ale i całej lini hodowlanej. Na ringach wystawowych widać, że pieski z niektórych linii hodowlanych bardzo długo są w dokonałej formie, czyli zdrowe a z innych kończą szybko karierę wystawową.Ostatnio na EURAZJI w Moskwie ,pierwszego dnia, doskonale zaprezentował się AUGUST Strong Sensibility(12 lat).
Gokiaba
P.S. Jak chcemy sprzedać np. Niemcom pieska lub zareklamować swoją hodowle, koniecznie należy wbić do rodowodów wyniki dysplazji! Oczywiście musi być A.

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje za odpowiedz. Ja to traki troche sceptyk jestem i zawsze sie zastanawiam dlaczego wykonuje sie cos, a cos pomija - stad nieraz draze temat upierdliwie:lol: Dlatego tak sie zastanawiam nad ta dysplazja u terrierow - znasz jakies wiarygodne wyniki badan, gdzie by sie ktos pokusil o stwierdzenie, ze na powiedzmy 100 kerrakow 5% wykazywalo zmiany dysplatyczne? Bo ja poza stwierdzeniem, ze "zdarza sie" nic konkretnego nie spotkalam, wiec nie wiem czy sa to spontanicznie wystepujace izolowane przypadki, czy tez pewna prawidlowosc. U ras gdzie dysplazja jest czesta przypadloscia takie opracowania sa dostepne. Bo jesli sa to pojedyncze przypadki jak powiedzmy slepota czy gluchota, to sensownosc takich badan tez jest watpliwa. To takie moje rozwazania na ten temat.
No to jeszcze pomecze - co z tymi oczami? robisz cos, czy jednak nie?
August piekny pies - moze zrobiles jakas fotke weteranowi? Jestem ciekawa czy sie wybarwil?

Link to comment
Share on other sites

Sprawdzenie, czy pies ma dysplazję czy też nie jest moim zdaniem ważne.Nie ze względu na dziedziczenie(bo do końca nikt nie wie jak to jest), tylko dla własnej wiedzy. Np. piesek normalnie poruszający się i nie wykazujący zmian chorobowych z nikłym stopniem dysplazji może szczęśliwie żyć sobie do końca swoich dni, ale broń boże zmuszać jego do intensywnych treningów, bo kłopot gotowy.
Formalne wymogi hodowlane zostały wymyślone i już. Czy są słuszne, nie wiem. Dobry hodowca będzie starał się hodować zdrowe egzemplarze.
Straszną głupotą moim zdaniem, jest zakaz cięcia u terierów ogonków.Nie wiem, czy obcięcie ogonka u kilkudniowego szczeniaczka jest mniej humanitarne niż leczenie nieobciętego ogona u dorosłego psa. To samo dotyczy piątego pazurka.Mój zwariowany TYTUSEK już raz nabawił się kontuzji ogona, bo takie długie coś tak go denerwowało, że sam sobie chapnął zębami po nim.Całe szczęście że skończyło się tylko na stłuczeniu.
Znam kilka przypadków połamania ogonów u terierów, szczególnie tych pracujących, którym trzeba było i tak obciąć ogon.
Gokaiba

Link to comment
Share on other sites

a moj Devis ma ogonek dlugi i nie ma problemu! a poza tym nie sadze by ktos obecnie w Polsce kupowal kerry do pracy! tylko czemu zakaz ciecia jest a i tak nikt tego nie przestrzega? po co w ogole tyle szumu jak i tak wszyscy tna ogonki?
zadaje po raz drugi pytanko: czy powinnam zrobic mojemu przeswietlenie na dysplazje jesli intensywnie trenujemy?!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Marta Ja myslę że tak Ja też z moimi się zbieram do zrobienia prześwietleń Znowu będzie cyrk :cool3:
A szczerze powiedziawszy to o badaniu okulistycznym to jakoś tak nie pomyślałam :oops: Tak to jest okuliści pod nosem Jeden mój kerraczek mieszka u Mamy okulistki Hmmmmmmm Szewc bez butów chodzi Ale już się umówiłyśmy na badanka Już widzę ten występ Dinki przy badaniu :evil_lol: Wziernik to w końcu światełko, a każde światełko należy zjeść :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

No tak Marta masz rację, po co zakaz skoro i tak hodowcy robia jak uważaja za słuszne.
Moje dziewczyny prezentują obydwa rodzaje ogonków, ale osobiście wole ten piekny i długi zamiast 4 cm kikucika. Wiem, że w połączenia temperamentu kerry i długiego ogonka można spodziewać sie kontuzji, ale sama widziałam stateczne wilczarze i dogi które potłukły, lub wręcz złamały sobie ogon i zadnemu z ich włascicieli nie przyszło do głowy aby obcinac któremus z nich ogon, ale znam osobiście kilku hodowców :cool3: którzy podzielaja pogląd Gokaiby. Ja ponad 30lat temu miałam suczke rasy pekinczyk, której to rasie równiez nie obcina sie ogonków i pamietam jak moja sunia namietnie ganiała swój własny ogon i obgryzała go- efektem była amputacja cześci ogona- co zmieniło tyle w całej sytuacji, że suczce trudniej było dostac do ogonka, ale nie przestała sie za nim krecić.
Nie sądze, że problemem była długość ogona, ale raczej jakies inne schorzenie, ale to tez całkiem inna rasa, o całkiem innym temperamencie.

Link to comment
Share on other sites

No tak, mojego pięknego i długiego posta wywaliło w powietrze, trudno, więc skrótowo:
Gokaiba- wstaw proszę jakąś fotkę swojej suni-przyszłej mamusi- może ktos z bywalców zamarzy o maluchu po takich pięknościach, zreszta fotek kerry na tym forum -nigdy dość.
a poza tym, może zdasz jakąś krótką chociażby relację z kerraczków na Eurazji??? Wszyscy napewno jesteśmy ciekawi nowości i wyników tamtejszych kerry.A jeżeli mógłbyś wstawić kilka fotek- o to byłoby bardzo miło z Twojej strony.
Osobiście marzę, żeby zobaczyć Augusta jak wyglada w wiku 12lat- widziałam go na żywo parę ładnych lat temu na Międzynarodowej Wystawie psów w Warszawie- jeszcze jak odbywały sie w lipcu na Służewcu, ahhhhhhh, co to był za widok, przyznam że wtedy całkiem czarny pies - miał chyba 4 lata- ale był rewelacją, o ile pamietam wygrał całą 3 grupę i nawet nie wiem czy nie BIS-a, rewelacja był sam pies jak też osoba wystwiajaca go, cos swietnego- to był pokaz naprawdę wielkiej klasy. Ależ ten pies musi teraz wyglądać.........sam piszesz że jest w świetnej formie, może jakieś zdjatko wstawisz jednak?:lol:

Link to comment
Share on other sites

Witam.
Kiedy keraczek tak długo już biega na torze, raczej nie ma dysplazji, chyba że sygnalizuje jakieś kontuzje. Czy keraki nie pracują? Pracują i to bardzo dobrze. Mój CZAK był psem użytkowym, świetnie tropił i osaczał dziki. Sam nie jestem, broń boże, myśliwym, ale często pomagałem kolegom polującym w wytropieniu postrzelonej zwierzyny. CZAK doskonale pływał i aportował z wody.Czakuś pracował też jako dogoterapeuta z bardzo dobrym skutkiem. Nie wiem jak potrafił nawiązać kontakt z dziecmi, które tego najbardziej potrzebowały.Bardzo miłe było, jak autystyczna dziewczynka po dwóch latach pobytu w szkole, nagle zaczęła rozmawiać. Inne dziecko, niedowidzące, wykrzyczało na całą klasę - ten pies nie śmierdzi i jest taki miły w dotyku, napewno mama się na takiego zgodzi.Fakt, że kerry nie linieje, przekonał osoby decyzyjne na wpuszczenie psa do placówki oświatowej a jest to naprawdę trudne.CZAK nie był jedynym kerakiem pracującym.
Kerry były psami do wszystkiego i naprawdę potrafią wiele. Np. moja najstarsza sunia, BONNY, rewelacyjnie pasła krowy. Kiedy jaździliśmy z nią nad jezioro a niedaleko wypasano krowy, ilekroć któraś oddalała się od stada, zaraz BONNY ją zapędzała. Nawet właściciel stada był zachwycony jej pracą i usilnie nas namawiał na odsprzedaż. Znam też suczkę, która pasie na fermie ogromne stado gęsi. Na jej szczęście ma lekko skopiowany ogonek bo gęsi najchętniej próbują ją właśnie w ogon uszczypnąć.
Powracając do badań oczu. W Polsce można w zasadzie zrobić badania siatkówki, choć u kerry jest to bardzo sporadycznie występujące schorzenie. (Podobno psy z jaśniejszym okiem częściej chorują).
Ważniejsze jest częste kontrolowanie oczu pod względem zapalenia spojówek. Częste strzyżenie podrażnia oczy. Dlatego należy stosować po zabiegach kosmetycznych dobre krople do oczu i to przez kilka dni.
Jak ktoś mi podpowie, jak najszybciej i w jakim formacie można wstawić zdjęcia na forum, to prześlę troszeczkę fotek. Zdjęcie AUGUSTA z Eurazji przesłałem wczoraj Czapli, może Wam pokaże. Próbowałem je wstawić, ale nie wyszło.
Gokaiba
P.S. Jak ktoś chce, żeby jego reproduktorem zainteresował się ktoś z zachodu, prześwietlenie jest niezbędne i należy nim się chwalić.

Link to comment
Share on other sites

Gokaiba- mamy na forum naszego speca od wstawiania zdjatek, wyślij zdjecia do TuathaDea, napewno pokaże ogółowi- liczymy na to.
Czapla sie juz pochwaliła- August nadal piekny, ale jako kobiete pocieszyło mnie troszeczke, że jego pani to troszke lat przybyło- chociaz trzeba przyznac, że nadal prezentuje go z wielką klasa:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[B]Gokaiba[/B] wszystko o wstawianiu zdjęć na forum znajdziesz [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=6259"][COLOR=deepskyblue]tutaj[/COLOR][/URL], a wszystko o korzystaniu z serwera ImageShack® [URL="http://pageperso.aol.fr/Ewelinea/images/Dogo/schema.gif"][COLOR=deepskyblue]tutaj[/COLOR][/URL] :lol: :cool3: :p

Link to comment
Share on other sites

no i to mi sie podoba!:multi: pracujace kerry, szkoda tylko ze tak wiele ludzi obecnie kupuje te psy tylko do lezenia na kanapie! czytalam wlasnie o tym ze kerry nie dosc ze super polowaly (glownie na szczury) to byly swietnymi pasterzami! nie ma sie co dziwic,ze moga byc to problematyczne stworzenia, jesli maja do tak wielu zadan predyspozycje. Moj pies kiedy zostal pod opieka moich rodzicow przez 1,5 miesiaca stal sie agresywny, do psow ,do ludzi, wynikalo to bowiem z nadmiaru energii i nudy, gdyz wychodzil tylko na smyczy i biegal czasem w ogrodku:-( ( ze mna natomiast jezdzi na konie, trenuje, biega, caly czas mu zapewniam robote) najgorsze jest to ,ze wiekszosc kerry nie ma zapewnionej odpowiedniej ilosci bodzcow do prawidlowego rozwoju, a przeciez sa ta bardzo inteligentne psy! to tak jak ludzie biora jamnika, bo jest maly i nie powinien sprawiac problemow i wyrasta im maly zadziora, dziwne nie? przeciez to pies mysliwski, rowniez inteligentny, to tak samo jak border collie zostawiony w domu na bardzo dlugo potrafi dom zdemolowac! ale szkoda czasem gadac! :shake: ludzie nie rozumieja,ze pies nie tylko musi zjesc i zrobic kupe i siku (oczywscie sa takie rasy, ktorym to wystarcza), trzeba zapewnic mu chociaz minimum ruchu i "rozrywki".

Link to comment
Share on other sites

Ja jak zwykle bede ciut przekorna - kupujac Lucyne prawde powiedziawszy nie miala wyobrazenia co to kerry - nie kerry na wystawie, bo to widzialam, nie kerry w ksiazce, tylko kerry domownik, a to zupelnie inna sprawa. Chyba, moj TZ jak zobaczyl ta latajaca zgraje, myslal, ze sie wycofam:lol: Na jego nieszczescie stan sie pogorszyl;)
Rowniez nie myslalam o pracy z psem, ale jestem typem lazika lubiacego szwedac sie po lesie i doszlam do wniosku, ze taki energiczny pies spelni moje oczekiwania, no i sie nie pomylilam:lol:
A wystawy, no coz, traktuje je jak towarzyskie spotkania - jesli przy okazji cos ugram to fajnie, jesli nie - drugie fajnie. Jezdze czasami tak dla sportu, klimatu, a przede wszystkim dla pieknych psow i ich wlascicieli.
Nie kreci mnie bardzo, by ktos z "szumnego" zachodu sie nim interesowal i zeby plodzil dzieci, no i nie na tyle by go specjalnie premedykowac do przeswietlenia stawow;) Jestem zaborcza i bede sie nim samolubnie cieszyc na wlasnym podworku:lol: - a fajny z niego skurczybyk:evil_lol:
Nb - od kiedy w Niemczech jest obowiazek tych przeswietlen? Pytam, bo jedna sunia ode mnie pojechala do Niemiec i zadnego przeswietlenia jej nie robilam.
Tak wiec reasumujac - mam psy dla wlasnej egoistycznej przyjemnosci, reszta to dodatek (choc czasami niewatpliwie przyjemny;) )

Link to comment
Share on other sites

Pisze krotko, bo z za granicy, z ograniczonym dostepem do netun: statystyki dotyczace dysplazji u roznych ras (i bioder i lokci) znajdziecie na stronach OFA ([url]www.offa.org)[/url]. Sa one na pewno zanizone, bo z reguly ludzie zlych zdjec po atest OFA nie wysylaja, tylko te dobre...

Natknelam sie kiedys na doskonala strone dot. kerrakow ogolnie, a ich chorob dziedzicznych w szczegolnosci. Jesli nikt nie wstawi przed moim powrotem, to postaram sie wstawic.

Co do badan DNA, to sa one dostepne w USA dla kazdego, rowniez dla polskich hodowcow - tyle ze sa bardzo drogie. Moim zdaniem, warto je robic pod katem chorob, ktore dla danej rasy stanowia realne zagrozenie, a nie "jak leci" - kazda choroba, dla ktorej takie badanie jest dostepne (a nie jest ich w tej chwili jeszcze tak bardzo wiele) ma swoje oddzielne badanie, wiec jakby badac "na oslep" to mogloby to kosztowac majatek... Ja swoje AT przeswietlam i badam tarczyce, ale na razie to wszystko. Mysle nad badaniami oczu, ale problemy w mojej rasie zdarzaja sie rzadko.

I jak czapla, nie mysle, ze jakikolwiek wet podjalby sie diagnozowac dysplazje na podstawie tylko i wylacznie obserwacji psa w ruchu, szczegolnie na ringu. ;-)

Link to comment
Share on other sites

Ja też nie jestem zwolenniczką przesadzania. Ale uważam że odpowiednio poprowadzona (z rozsądkiem!!!) dysplazja pozwala psu dotkniętemu tą chorobą żyć lepiej i dłużej. Przetrwałam to z dogiem niemieckim, który miał później jeszcze ogromne zwyrodnienia stawów:-(
Co do oczu - zapalenie spojówek jest chyba najczęstszą przypadłością kerraków i to chyba dopadającą w większym lub mniejszym stopniu, częściej lub rzadziej, każdego psa. Zwiększenie ropienia i/lub łzawienia jest najczęściej zapowiedzią ataku.
A zwyrodnienia siatkówki i krótkowzroczność można zbadać bez wielkiego wysiłku. Choć z weterynarzami może być różnie, ale też trudno się dziwić z drugiej strony - niewielu z nich się interesuje gałką oczną. Ale jeżeli macie zaprzyjaźnionego okulistę (ludzkiego :cool3: ) to bez problemu zbada on psa!!

Link to comment
Share on other sites

Zapalenie spojówek faktycznie zdarza sie barrrdzo często i jest chyba dość wiadoma dolegliwością, zważywszy na częste strzyżenie naszych psów i podrażnienia spojówek z tym zwiazane. Ja pamietam jak kupiłam moją Amę i oczywiście nie miałam bladego pojecia o strzyżeniu psów,zawiozłam ja więc do "fachowca"- pani która u nas w mieście strzygła pieski zarobkowo- fakt że były to głównie pudle i sznaucery, ale pani po oglądnięciu zdjęć i opisów wszelkiego typu jakie jej dostarczyłam odnośnie strzyżenia kerry, stwierdziła, że nie ma problemu- ostrzyże kerry.
Moja Ama miała wtedy 6 miesięcy i było to jej drugie strzyżenie w życiu, kwiecięń piękne słońce i wogóle . Więc kiedy odbierałam kompletnie zestresowana sunię- która ma bardzo typowy charakter kerry i nie jest mieczakiem, - zobaczyłam co ta fachowa pani z nią zrobiła- korpus powiedzmy że przypominał strzyżenie u kerraka, natomiast głowa top była tragedia- oczy wygolone na łyso..............., rzęs wcale,broda zaczynała się za nimi. Chyba wyobrażacie sobie co Ama przeszła przez następne kilka miesięcy dokad ta broda nie odrosła i rzęsy nie zakryły oczu. od tamtej pory bardzo czesto ma problemy z oczami, staram sie zaraz reagować na wszelkie zmiany i jakoś to leci, aLE WYSTARCZY JAK WIDZICIE BRAK FACHOWEGO PODEJŚCIA DO SPRAWY i jest poważny problem:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Jeszcze mam pytanko- Maja ja jestem laik w tej dziedzinie, ale czy ludzki okulista ma wiedze na temat oka psa, czy ono jest takie samo jak oko ludzkie i czy przypadłości sa tego samego typu?
Znam przpadek, że wet nie wyznał się na chorobie psa i ten ostatni juz właściwie przestał chodzić, mimo oczywiście prześwietleń i różnych leków, natomiast rodzinny lekarz -neurolog o ile pamiętam, okreslił sprawe bezbłednie i sunia wróciła do zdrowia po jego leczeniu, ale byc może to szczęśliwy zbieg okoliczności.
No właśnie Czapla, jesteśmy snoby- tzrymamy te swoje kerry tylko dlatego że sa nasze i chcemy z nimi spędzac życie, a te wystawy i krycia, no cóż.........a właśnie co z klubówką , Maja już mówiła że nie przyjedzie, szkoda, a reszta- co jest z tymi miłośnikami rasy??????
Przecież miło jest sie spotkac nie koniecznie traktując to jako rozgrywkę, a raczej właśnie jak miłe spotkanie :lol:

Link to comment
Share on other sites

Zebra niektore przypadlosci sa takie same nie wiem jak to wyglada przy okulistyce ale ortopedia i problemy wiele sie nie roznia. znam gro spesjalistow ludzkich ktorzy zajmuja sie tez psimi przypadkami , ba i nawet operuja :) Moj wlasny ortopeda konsultuje ciezkie przypadki u psow :)

Link to comment
Share on other sites

Witaj Nitencja, więc jak rozumiem przypadki że "ludzki" lekarz dobrze zdiagnozuje chorobe naszego pupila zdarzaja się tez częściej, właściwie to dobrze, bo u mnie sa ogromne kłopoty ze specjalistami od różnych chorób, więc może warto szukac wtedy pomocy u kogos znajomego:lol: znaczy znajomego lekarza.
a tak poza tym- czy wybierasz się na klubówkę?

Link to comment
Share on other sites

No fakt, ten Jarosław tak troszkę koliduje:angryy: żałuj, myślę, że będzie kilka debiutów na klubówce, ale obowiązki-to obowiązki jak widać nie wszyscy jeżdżą na klubówkę skoro masz 53 szt do oceny, rozumiem że możemy liczyc na jakąś malutka relację, jeżeli pokaże się jakieś kerry:lol: ?

Link to comment
Share on other sites

Oczywiscie , jak tylko jakis bedzie :) .
A co do klubowki to zaluje bardzo. Dzieci ALexa tez beda wystawiane , podobno duzo welshy bedzie ....... no ale coz:lol: Nastepna bedzie za rok. A ja mysle ze niektore psiaki zobacze jeszcze w Poznaniu i przedzej gdzies :)

Link to comment
Share on other sites

Odpowiem Czapli.
W Niemczec, zgodnie z regulaminem KfT, dysplazja obowiązuje psy hodowlane. Można oczywiście nie przeswietlać piesków niehodowlanych.
Po długiej przerwie, kupiłem suczkę kerry blue, BONNY od Andrzeja Kicińskiego nie mając ambicji wystawowych.Pierwszego kerry miałem w latch 70-tych. Kiedy kilku przyjaciól zostało zauroczonych chrakterem BONNY, postanowiłem ją pokryć. Decyzja wyjazdu do Holandii nie była przypadkowa. Interesował mnie chrakter ojca przyszłych szczeniaczków.W odpowiedzi na pytanie o charakter psów Daelenbroek, pani Heemels powiedziała tylko jedno, moje 16 kerry + jeden norwich mieszają ze mną w domu. I tak zdecydowałem się jechać do Holandii. Z tego krycia został w domu CZAK.Charakter miał doskonały z małą przypadłością, nienawidził owczarków niemiecich i szpiców pólnocnych, no i ganiał koty.
Mając już dwa pieski w domu, codziennie jeździliśmy na były wojskowy poligon. Bardzo szybko, mając na względzie dobro mojej gromadki, zacząłem szukać miejsca pod budowę domu. I znalazłem piękny kawałek ziemi (1 ha) niedaleko Głogowa w paśmie wzgórz pod samym lasem. I tak miłość do kerry uczyniła mnie wieśniakiem. Obecnie żyjemy w gromadzie 3 kerry, 3 kotków, papugi i inwalidy myszołowa, przygarniętego z instytutu ornitologicznego. Cały inwentarz żyje w zgodzie i przyjaźni, rano na spacer do lasu idziemy wspólnie 3 kerry i 3 koty co wzbudza sensacje u mieszkańców wioseczki. Najśmiejszniejsze jest to, że całego obejścia najbardziej pilnuje stasza kotka, która przepędziła z terenu wszystkie psy wiejskie. Poprosty pobiła buraski łapką po pyskach.
Gokaiba
P.S. Kerry potrafią się przyjaźnić z kotami(w co niewierzyłem). Nawet CZAK zaakceptował w domu kotkę a po jego śmierci, Kicia bardzo długo chodziła na jego grób i żałośnie miauczała.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...