Jump to content
Dogomania

Dlaczego nie gotujecie?


dagaz

Recommended Posts

Tak naprawdę to nie wymaga dużo zachodu,wystarczy raz na dwa trzy dni i przechować jedzenie w lodówce + witaminy,siemie lniane,a pies nie będzie miał problemów z wątrobą, nerkami czy skórą. Dla mnie żywienie cały czas suchą karmą to tak, jakbym sama miała stale jesć w Mc Donaldzie.

Przeczytajcie,jak przerażające są praktyki amerykańskich i kanadyjskich producentów karm opisane w styczniowo/lutowym nr NEXUSA,może i u nas tak się dzieje.W końcu to ogromny business.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 468
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie gotuję tylko z jednego powodu. Raz na dwa, trzy dni musiałbym ugotować 6-9 kg mięsa, do tego ze 3 kg warzyw i ze 4kg ryżu lub makaronu. Potrzebowałbym nie garnek a kocioł, na nawet 16 kg jedzenia (nie licząc wody) i chyba palenisko zamiast kuchenki :lol: :lol:

Tak poza tym jestem za :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ja mojemu pieskowi gotuje obiady codziennie. Ma dopiero 7 miesięcy więc nie zjada takich ilości jak Bosstone i gotowanie nie jest takie kłopotliwe :D Najczęściej dostaje koninę (bo bardzo za nią przepada) lubi też filety rybne no i do tego oczywiście mnóstwo warzyw. Zawsze ma też w misce suchą karmę, aby mógł sobie podjeść kiedy ma ochotę, ale wielkim łakomczuchem to on nie jest. :)

Link to comment
Share on other sites

Gotujemy. Nie wymaga to zbyt wiele zachodu...

Ja gotuję co drugi dzień, głównie kurczaka z warzywami. A ryż codziennie świeży. Do tego witaminki. Właśnie planuję dołożyć rybkę.

Suche dostaje psina tylko na śniadanko, zjada z apetytem, ale już widzę, że woli gotowane... ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja nie gotuję z kilku powodów.

1) Po pierwsze to nie tak łatwo wbrew pozorom zbilansowac odpowiednio gotowaną karmę. Większość gotujących nie ma nawet o tym bladego pojęcia. Część ma jakie takie, a nieliczni faktycznie coś wiedzą. Dobra, powtarzam dobra karma sucha i odpowiednio dobrana zawiera wszystko, co pies potrzebuje.

2) Po drugie - często wyjeżdżamy z psami i wtedy jest wielki problem z gotowaną karmą. Albo niesposób jej zrobic tyle na zapas, albo odpowiednio przechować, aby sie w trakcie wyjazdu nie zepsuła, a najczęściej jedno i drugie. Efekt jest taki, że człowiek kupuje na wyjazd pożywienie w puszkach, czyli psy zmieniają diete na wyjeździe. Skutkuje to niestety bardzo często rozwolnieniem, bo psy (ich przewód pokarmowy) przyzwyczajają się do stałej, takiej samej diety. A przynajmniej u moich tak jest, szczególnie młodszy ma wrażliwy układ pokarmowy. Wiem, bo kiedyś właśnie karmiłam je gotowanym jedzeniem.

3) I z punktu drugiego wynika moje "po trzecie". :D Pies to nie człowiek i nie płacze, że je ciągle to samo. Wręcz ciągłe zmiany mu szkodzą.

Moje jedzą stale suchą karmę i wiedzą, że to jest norma, nie czekają na nic innego ciekawszego, tylko wsuwają ją bez grymaszenia. Od czasu do czasu dostają różne dodatki, ale właśnie są to dodatki, a nie coś innego do jedzenia i nie powoduje to rozwolnienia.

Link to comment
Share on other sites

Fakt faktem, iż trudno jest samemu dobrze zbilansować gotowane jedzenie dla swego pupila. Dlatego ja zdecydowałam się na karmienie kombinacyjne: rano- sucha karma, wieczorem : gotowane. I wszyscy są zadowoleni :wink:

Tez gdzieś słyszałam, że psy nie wymagają urozmaiconych posiłków, gdyż są mono- cośtam cośtam :) (przepraszam nie pamiętam jak sie to nazywa) :oops: Najważniejsze by dostawały takie jedzenie by zaspokajało wszystkie ich potrzeby i nie wpływało negatywnie na ich zdrowie. Nie które psy mają problemy z tolerancją gotowych karm, wiec chcąc nie chcąc własciciele zmuszeni są do gotowania ( co przy dużych psach może być kłopotliwe) i staranie się by było dobrze zbilansowane.

Link to comment
Share on other sites

Rano - 1/4 dziennej dawki suchej karmy.

Wieczorem żarło gotowane - mięsko + mieszanka ryżu oraz kasz /gryczana, jaglana, jęczmienna, kukurydziana, owsianka/ + warzywa + łyżka oliwy i łyżeczka siemia lnianego.

1x w tygodniu szyja z indyka + sucha karma.

:hand:

Link to comment
Share on other sites

JA gotuje mojej psicy, ale dostaje tez suche. Suche to dlatego, że ja nie wiem ile czego (tzn jakich składników pokarmowych) ona potrzebuje, a w karmie to wszystko jest... a gotowane jedzonko baaaardzio lubi więc jest dobrze:) Raz na 10 dni sie gotuje gar ryżyku z drobiem i marcheweczką i jest oki:)

JusT@ & GALA

Link to comment
Share on other sites

ja tam gotuję i do tego w żadne bilansowanie żarcia dla psa nie wierzę.

Mam kontakt z psami (u siebie w domu) od 30 lat, nikt 20 lat temu nie słyszał o żadnym bilansowaniu, o ale wtedy nie było suchych karm :wink: Mój poprzedni pies, na niezbilansowanym jedzeniu, przezył 17 lat w dobrym zdrowiu i do końca był w pełen witalności. I jeszcze niech mi ktoś powie, dlaczego średnia życia psów starsznie sie skróciła.

czytając informacje o różnych rasach kiedyś i teraz zauważyłam ta róznicę. Dziwne, też że krócej żyją psy w krajach, gdzie chrupki są juz troche dłużej niz w Polsce. Ciekawe też, czy dziko zyjace psowate wiedzą co to bilansowanie jedzenia :o

Ryż, warzywa + mięcho + dodatki typu siemie lniane, otreby i takie tam i pies żyje i ma sie dobrze. :D Ryż + warszywa wekuje w słoikach i mam na cały tydzień, a mieso zawsze mozna ugotować. wsadza sie do gara i samo sie gotuje :wink:

We wszelkiego rodzaju chrupkach, ja na dobra sprawe nie wiem co siedzi.Poza tym sa tam rózne dziwne dodatki które raczej psu do zycia nie sa potrzebne. Po puszkach nawet tych lepszych pies ma sraczuchnę, a po samym suchym (całej naleznej porcji dla niej ) pies jest głodny :o i szuka nomalnego żarcia. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Mika zawsze dostaje ugotowane przeze mnie jedzenie. drób, rybki + kasza lub ryż lub makaron + warzywa + olej słonecznikowy. zawsze też ma małą miseczkę suchej karmy (purina, eukanuba). Mika jest okazem zdrowia. ma piękną błyszczącą sierść, piękne białe zęby, mimo 6 lat na karku bawi się z pieskami jak szczenię. i o bilansowaniu nie mam zielonego pojęcia...

aha, gotuję raz na 3 - 4 dni. kiedy mięsko się ugotuje, a w garnku zostaje rosół ja gotuję sobie jakąś pyszną zupę.

Link to comment
Share on other sites

ja tam gotuję i do tego w żadne bilansowanie żarcia dla psa nie wierzę.

Ja też gotuję i na bilansy nie dam się nabrać.

To niestety słowo-klucz do serca psiarzy-potrafi otumanić i daje poczucie winy :-?

Ale wiem,jak moje wyglądały gdy jadły zbilansowane suche i wiem,jak wyglądają,gdy wcinają mało zbilansowane gotowane :wink:

Link to comment
Share on other sites

ja tam gotuję i do tego w żadne bilansowanie żarcia dla psa nie wierzę. ....... Po puszkach nawet tych lepszych pies ma sraczuchnę, a po samym suchym (całej naleznej porcji dla niej ) pies jest głodny :o i szuka nomalnego żarcia. :roll:

:bigok: :modla: :)

Dlaczego Argo dostaje, oprocz standardowego RYŻU 'mieszaninę' kasz?

Bo jest w nich wiele witamin, pierwiastków śladowych etc.

Dlaczego, jednak, Argo dostaje suchą karmę? ... 1/4 dziennej racji

Ponieważ:

1. Mam spokój z czyszczeniem zębów /Dental Care/.

2. Nie muszę stosować, dodatkowo, żadnego 'wspomagania' witaminowego.

3. W suchej karmie, którą stosuję, jest siarczan chondroityny i glukozamina /'smarowidła' na stawy labów/.

Tak TO sobie wymyśiłem ... :hmmmm: 8) :lol:

:lol: :hand:

Link to comment
Share on other sites

Popieram ARGO :D co do argumentów za karmieniem suchym pokarmem.

Ponieważ:

1. Mam spokój z czyszczeniem zębów /Dental Care/.

2. Nie muszę stosować, dodatkPowo, żadnego 'wspomagania' witaminowego.

3. W suchej karmie, którą stosuję, jest siarczan chondroityny i glukozamina /'smarowidła' na stawy labów/.

U mnie dochodzi jeszcze to, że sunia załatwiała się dotychczas w domu i nie chciałam niemiłych niespodzianek. Ale... zastanawiam się nad gotowaniem 1 posiłku - obiadku. Stopniowo podaję jej różne produkty dla przyzwyczajenia jej do innego żywienia. :D

Link to comment
Share on other sites

Nie gotuje z przyczyn podanych przez Manu, a dodatkowo rasa ktora posiadam ma sklonnosci do kamienia nazebnego. Yorkshire terriery karmione gotowanym jedzeniem juz w wieku 15 miesiecy maja zaawansowany kamien nazebny, prowadzacy do paradontozy i zapalenia okostnej. Czesto konczy sie to usunieciem wielu zebow.

Przy karmieniu tylko gotowanym jedzeniem nawet pasty do zebow nie pomagaja. Yorkom nie wolno podawac kosci (ktore ulatwilyby scieranie kamienia), nie wolno tez przesadzac z twardymi gryzakami.

Pozostaja wiec tylko suche granulaty.

pozdrawiam,

Link to comment
Share on other sites

Pati ma rację, znam psy co jadą na surowym mięsie i zyja. Dodatkowo dostaja jakieś owoce warzywa na surowo i świetnie wyglądaja i sie świetnie czują. Moja też np. wcina suowe marchewki, a na ząbki dostaje codziennie dentaraski, czy denta stik. I jak powiedzial wet - dentysta ząbki ma superowe :angel:

Argo Cieszę sie przyjacielu, że tak samo myslimy i w tej sprawie :angel: :angel:

Link to comment
Share on other sites

Moja 4 miesieczna Majeczka-bordozka ma taka chetke na jedzonko,ze zjadlaby konia z kopytami!A w wiadomosciach od Was czytam o tej rasie ze to straszne niejadki-zobaczymy moze jest jeszcze mala.Gotuje co drugi dzien kurczak+wolowinka+marchewa i pietrucha lub zamiast wolowinki co piatek cielecinke i codziennie brazowy ryz.piszecie,ze gotujecie swoim pupilom kasze.Nie wiem czy moje informacje sa rzetelne bo sama dowiedzialam sie z artykulu w necie ale kasza rozdyma psie brzuszki i lepszym rozwiazaniem jest ryz.Majeczka je jak dotad 4 razy dziennie a w tym raz sucha karme Royala.Moje zdanie o gotowaniu jest podobne do Waszego poniewaz nie moglabym odmowic swojemu pieskowi przyjemnosci zasmakowania naturalnego jedzonka co nie znaczy ze jestem przeciwnikiem suchej karmy ale traktuje ja jako uzupelnienie diety-witaminki i te sprawy. : :wink:

Link to comment
Share on other sites

Ja swoją briardkę karmię tylko suchą karmą czasem polaną sosikiem lub

tłuszczykiem.Oczywiście czasami dostaje surowe mięsko.

Nie karmię jej gotowanym gdyż poprostu nie potrafię trafić w odpowiednią ilość i moja Vicia tyje. :wink:

Poztym niewiem czy ktoś z was słyszał o skręcie żołądka.Najczęściej dochodzi do niego po karmieniu tzw. naturalnym.I niejeden pies

zszedł z tego świata przedwcześnie.

Tak więc nie każdemu psiurowi służy gotowane jedzenie.

Szczególnie kiedy ma się szczeniaka i trzeba mu dostarczeć odpowiednich witamin potrzebnych do wzrostu( i jest się początkujacym hodowcą).

Pzatym nie mam problemu z kamieniem nazębnym.

I proszę nie porownójcie naszych rasowców z psowatymi żyjącymi na wolności bo z nimi mają juz mało wspólnego.

Przez lata hodowli doprowadzono do tego że nasze psy nie przyswajają już pewnych składników pokarmowych.I tak np. niektóre psy nie tolerują kości, i mięsa wolowego, itd...

Link to comment
Share on other sites

... Nie wiem czy moje informacje sa rzetelne bo sama dowiedzialam sie z artykulu w necie ale kasza rozdyma psie brzuszki i lepszym rozwiazaniem jest ryz... : :wink:

Do wszystkich informacji należy podchodzić w sposób analityczny. :)

Mój 'wynalazek', czyli mieszankę kasz + ryż, konsultowałem z AM 8) :roll:

JEJ zdanie jest następujące:

Moja opinia co do kasz jest następująca: kasze, jak pewnie wiesz, zawierają więcej białka (8,7% do nawet ponad 12%) i tłuszczu (2,0% - 3,1%) od ryżu (7,0% białka i 0,5% tłuszczu). Podobnie jest rownież z witaminami i minerałami. Niestety zawierają też większą od ryżu ilość błonnika. Duża ilość psów nie jest przyzwyczajona do do 5,5% błonnika, który jest w kaszy. Ryż zawiera 2,5% błonnika i duzo psów po przejściu z ryżu na same kasze dostaje rozwolnienia ze względu na większą ilość błonnika (następuje przyspieszenie perystaltyki i wzmozona fermantacja w jelitach)

Jeśli pies jest przyzwyczajony to kasze lub taka mieszanka jaką Ty stosujesz są bardzo dobrą rzeczą pod względem zarówno składników odżywczych, odpowiedniej ilości błonnika (ok. 3,5%) jak i całej masy witamin i składników mineralnych (wit. z grupy B, fosfor, potas, cynk, żelazo, magnez, wapń). Poleciłabym też spróbować dodać do tej mieszanki najbardziej cenną z kasz pod względem odżywczym - kaszę gryczaną. Oczywiście stopniowo aby przyzwyczaić psa do nowego składnika.

:hand:

Pika - Przyjaciółko :lol:, jest mi bardzo miło :lol: , że mamy TAK zbliżone poglądy :lol: :angel: :angel: :kciuki:

Link to comment
Share on other sites

Duze rasy psow maja sklonnosci do skretu zoladka i z tego wzgledu mozna je karmic czesciej a mniej i pamietac aby psiaka po posilku nie meczyc nadmiernie lecz odczekac jakis czas.Sama jestem posiadaczka takowej.Jezeli twoja sunia ma sklonnosci do tycia to gotuj jej chude miesko i nie polewaj jedzonka tluszczem.Zadnych przypraw poniewaz pies szybko sie przyzwyczai a po dluzszym czasie moze mi to zaszkodzic.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...