Jump to content
Dogomania

Szerlok pocieszyciel


Recommended Posts

Bzduralex Szyszko dotknęła także moje okolice! Wczoraj wracałam "alternatywną" drogą z Różana i na zakręcie natknęłam się na ekipę wycinającą dość grube drzewa. Na moje oko tak 25 - 30 letnie, a może i starsze, nie znam się na tym za dobrze. Nie wytrzymałam się i pytam: Dlaczego pan wycina to drzewo? A "pan" mi na to: Bo przeszkadza. No to dalej dopytuję: A dlaczego przeszkadza? Ano, bo tu stanie dom. Całkowicie przekonana tym argumentem, odjechałam przeżuwając przekleństwa pod nosem. Dlaczego przekleństwa? Ano dlatego, że drzewo (i dwa czy trzy inne podobne) stoi (sorry -  stało) na samym brzegu ogromnej działki i na pewno nikt domu w tym miejscu stawiać nie będzie, bo po prostu się nie da. Ciekawa jestem, czy "szaleni drwale" będą przestrzegać przepisu, że od dzisiaj obowiązuje okres lęgowy (do 15 października) i zaprzestaną tej rzezi. Wątpię, szczerze mówiąc, bo znowu zjawi się pewno jakiś "mądry inaczej" i spyta, kto ważniejszy jakieś ptaszydło, czy człowiek.

A jak chcecie znać dokładne wytłumaczenie, dlaczego to prawo przeszło i dlaczego PiS nie kwapi się z szybką jego naprawą zaproponowaną (moim  zdaniem dla picu) przez Pana Kaczyńskiego, to przeczytajcie wpis Jerzego Borowczaka na stronie naTemat: http://jerzyborowczak.natemat.pl. I wszystko jasne!

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, irenas napisał:

Zgadzam się z powyższym w 150%!

Wiem. 

Irenasie, przypominam, że w niedzielę o 17 idziemy do kina na Wisłocką. Cały czas, sprawdzam stronę MDK, kiedy będzie DKF i "Pokot". 

A Dziuni, może nic p. bólowego nie dawaj, a jak się jutro sprawa powtórzy, jedź do wetki. Dziunia swoje lata ma i mogą to być zmiany z tym związane, a nie wynik podskoków na spacerze. 

Link to comment
Share on other sites

Uprzejmie donoszę, że sprawy mają się coraz lepiej. Dzisiaj utykamy już tylko odrobinkę, zjedliśmy śniadanie z apetytem (wczoraj było z tym kiepsko) i ogólnie świat wypiękniał (chociaż właśnie się chmurzy, a Narwi coraz więcej, czyli spacer po łąkach już odpada). 

Link to comment
Share on other sites

O kurcze! Mnie ta burza tak ucieszyła, a zdołała nawet kogoś zabić! I z tego, co widziałam w telewizorze, narobiła bardzo dużo szkód. Kto by się spodziewał, w końcu była krótka, choć dość gwałtowna. 

Ze zdarzeń poniekąd meteorologicznych - byliśmy dziś w końcu na łąkach. No, przesadzam - na ich obrzeżu. Narew wygląda jak Amazonka przy ujściu, taka szeroka! Piesy zachwycone - taplały się w wodzie niczym foki. Łapka Dziuni coraz lepiej, już tylko leciutko utyka, ale bez problemu pokonała przeszkody terenowe i wdrapała się na dość stromą skarpę. Aha! I widziałam kwitnącą leszczynę. Zdjęcia będą troszkę później, bo robiłam je "na czuja" (w słońcu niewiele było widać na ekranie smartfona) i muszę najpierw zobaczyć, co tak naprawdę wyszło. To nara! Miłego dnia. (Podobno ma być słoneczny. Oby!)

Link to comment
Share on other sites

Jutro też ma być ślicznie :)

Od 3 dni jesteśmy z Tomkiem na diecie bezglutenowej. Desperacja z mojej strony, bo uwielbiam jeść, a za świeżutki chleb z naszej piekarni w Krasnosielcu dam się pokroić. Ale jakieś 4 tygodnie wytrzymam... Tak się źle czuje od grudnia, biorę leki przeciwbólowe, i nasenne na zmianę, ze już nic nie mam s=do stracenia - dieta gluten free ponoć czyni cuda. Zobaczymy...

Dziewczyny kochane, jeśliście czasowe odrobinę, proszę, poszperajcie w necie - szukam przepisu na chleb bezglutenowy, ale ze składników, które mogę kupić w naszym sklepie. Mąkę kukurydzianą już mam. Wyświetla mi się jakiś chleb z kaszy gryczanej, ale to może niekoniecznie...choć kaszę kupiłam.

Link to comment
Share on other sites

Malagosku, a co Cię boli? Jeśli stawy, sprawdź poziom kwasu moczowego w surowicy - możesz mieć dnę moczanową, czyli artretyzm. Wtedy dieta: żadnej (żadnej!) mąki, żadnych dżemów,  żywność jak najmniej przetworzona, mleko tylko prosto od sprawdzonej krowy, malutko mięsa (i co zaskakujące raczej podroby). Oczywiście żadnych ciastek, cukierków itp. Byłam na takiej diecie przez 2 lata, żarłam prawie wyłącznie zieleninę, ślicznie schudłam, nic mnie nie bolało, a na dodatek miałam strasznie dużo energii i pary! W końcu konie też jedzą tylko trawę, a są silne jak... koń! Aha, pierwszy dzień - całkowita głodówka, żeby oczyścić organizm. Tylko pić wodę. Pomogło jak ręką odjął. a miałam już paskudny stan zapalny - ręce i stopy opuchnięte i czerwone i bardzo bolące. Zgodnie z zapowiedzią lekarza (oczywiście amerykańskiego, jakżeby inaczej!) stan zapalny znikł w ciągu tygodnia i nigdy już w takiej postaci nie wrócił. Niestety, takiej diety nie da się utrzymać długo w normalnym życiu - gdzie nie pójdziesz, zaraz na stół wjeżdżają ciasta, ciastka, ciasteczka, a nie będziesz przecież wszystkim opowiadać, że jesteś na diecie antyartretycznej. A teraz, chociaż znowu mnie boli (choć już nie tak bardzo, jak przedtem) i robią mi się guzki na palcach, nie chce mi się tak samej siebie maltretować. Dotrwam do końca tak jak jest. Mam nadzieję.

 

Zmieniając temat na weselszy: oto zdjęcia znad polskiej Amazonki:

 

20170303_074028.jpg

20170303_074034.jpg

20170303_074532.jpg

20170303_074948.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, malagos napisał:

 

Dziewczyny kochane, jeśliście czasowe odrobinę, proszę, poszperajcie w necie - szukam przepisu na chleb bezglutenowy, ale ze składników, które mogę kupić w naszym sklepie. Mąkę kukurydzianą już mam. Wyświetla mi się jakiś chleb z kaszy gryczanej, ale to może niekoniecznie...choć kaszę kupiłam.

Małgosiu,ten chleb z kaszy gryczanej ale nie palonej jest bardzo smaczny.Moja siostra piekła już kilka razy.

Podam przepis może komuś jeszcze się przyda.

http://www.natchniona.pl/chleb-doskonaly-bez-maki-i-drozdzy/

Ja też bardzo cierpię na kręgosłup i inne kostki.

Ostatnio też mi się pogorszyło do tego stopnia ,że nawet po mieszkaniu chodziłam przy pomocy kul/chodzika.

Wpadła mi w ręce książka A.W .Saula o leczeniu mega dawkami witamin.

Głównie lecznicze właściwości ma wit C.Ponieważ nie mam nic do stracenia postanowiłam spróbować.

Żeby witaminy dobrze mogły działać trzeba zmienić na jakiś czas dietę.

Na początku pije się tylko soki z przewagą marchwiowego /on zaleca 8 dni , ja wytrzymałam 3 dni/ a później do trzech tygodni je się same warzywa surowe i

gotowane,bez dodatków.

Podobne zasady są przy diecie dr Dąbrowskiej i ona też twierdzi,że samą dietą poprawia się stan zdrowia.

Dosyć sceptycznie podchodzę do tych rewelacji , ale powiem tak.Dzisiaj jest 10 dzień diety plus witaminy i dużo mniej mnie boli.

Po mieszkaniu chodzę już bez podtrzymywaczy a nawet po działce spaceruję bez problemu.

Saul twierdzi,że wyleczenie chorób reumatycznych trwa ponad rok,ale n.p. przy rwie kulszowej poprawę widać już po 3 dobach.

U mnie niby się sprawdziło jak na razie.W maju mam kontrolę i powinnam podjąć decyzję o drugiej już operacji kręgosłupa.

Jeśli przez te 3 miesiące zobaczę poprawę to operację jeszcze odłożę w czasie.Panicznie się jej boję.

Można też sporo wiadomości poszukać na blogu PepsiEliot. ,ona też opisuje najważniejsze wiadomości o książce Saula.

 

Link to comment
Share on other sites

Oooo ,proszę nawet nie doczytałam postu Irenki,tak się spieszyłam z odpowiedzią Małgosi.

To by się nawet zgadzało z tym co wyczytałam u Saula , jeśli chodzi o dietę i jej długość.

Zdjęcia piękne.Zwierzaczki szczęśliwe.

U mnie też wczoraj była burza i padał grad.

Rasti wystraszyła się grzmotów tak,że chciała wejść do pana pod kołderkę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Potwierdzam jeszcze raz, że jestem najlepszym przykładem, że dietą można się wyleczyć i to na długo. Pewno gdybym zachowała "koński" sposób odżywiania się do dzisiaj, nie bolałoby mnie nic. Ale, jak pisałam, naprawdę trudno zrobić to w normalnym życiu. Warto natomiast przyłożyć się choćby na jakiś czas, żeby zapanować nad najgorszymi objawami choroby. Trzymam kciuki za sukces wszystkich tych, którzy starają się to zrobić!

 

PS Dziś Narew jeszcze bardziej przypomina Amazonkę - widok ze skarpy jest dość rozległy i wszędzie rozlana woda! A podobno Wisła powolutku już opada. Może jednak nie będzie jakiejś wielkiej powodzi, chociaż dla ludzi, których podtopiło, to mała pociecha.

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem mocno doświadczona bezglutenowo (córka z celiakią) i kiedyś nawet książkę napisałam. Niestety, wszystko zapomniałam, kiedy produkty bezglutenowe stały się ogólnie dostępne, a córka usamodzielniła się. W lecznicze działanie diety bezglutenowej nie bardzo wierzę. Dla mnie, to wyłącznie dieta eliminacyjna, stosowana w celiakii i w chorobie Duhringa.

 Natomiast wierzę w dietę dr Ewy Dąbrowskiej, która pomogła wielu osobom, również i mnie i o której napisała Irenka. Niestety, jest to dieta niezbyt smaczna, dosyć trudna do dłuższego stosowania, a w dodatku, wegańska ;). Trzeba mieć silną motywację, żeby ją stosować przez te zalecane 6 tygodni, ale jak mus, to mus. Z pełnym przekonaniem polecam :). 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dla mnie największym problemem w diecie Dąbrowskiej są surowe warzywa.

Gotowane mogła bym jeść na okrągło,po surowych nawet bardzo rozdrobnionych boli mnie brzuch

Teraz jak tak się zawzięłam na  Saula po prostu robię soki  warzywne i nimi popijam gotowane warzywa.

Nawet  trzy tygodnie  diety powoduje oczyszczenie się organizmu.

Znajoma z Olsztyna od dwóch lat stosuje dietę Dąbrowskiej  3tygodnie restrykcyjnej a później tzw wychodzenie z diety.

Twierdzi,że bardzo jej pomaga.

 

Link to comment
Share on other sites

Moment chwila! Ja nie pisałam o diecie żadnej dr Dąbrowskiej! To, co stosowałam w żadnym razie nie było wegańskie, mięso się jadło i owszem, tylko niedużo, główną zasadą było jak najmniej przetworzone. Ale świetnie rozumiem Grażynkę - niektórzy ludzie po prostu nie mogą jeść surowizny. I co wtedy? Może gotowane w samej wodzie z odrobiną soli można uznać za mało przetworzone? Nie wiem. Ale wiem, że kiedy ja miałam ten problem, w Polsce w ogóle nie mówiło się o leczeniu dietą. Lekarz, kiedy mu podziękowałam za leki (które nawiasem mówiąc rozwalały mi wątrobę) i że załatwię to dietą, popatrzył na mnie jak na wariatkę. Mało się w czoło nie popukał. Wiem, że teraz jest sporo różnych książek na temat leczenia jedzeniem, trzeba tylko poszukać, a na pewno na coś odpowiedniego się trafi. W końcu zwał, jak zwał byle pomagało.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Na początek wytrzymam w tej bezglutenowej diecie, w sumie tylko nie jem chleba, kasz i makaronu. Dziś rosół był z makaronem ryżowym, na drugie kawałek gotowanej wołowiny i brokuły. Na podwieczorek budyń czekoladowy. Jak kupię mąkę ryżową i gryczaną, upiekę chlebek.

Konfirmie, co do Marzanny - superros :)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, malagos napisał:

 Jak kupię mąkę ryżową i gryczaną, upiekę chlebek.

 

Małgosiu,ale ten chlebek piecze się z kaszy a nie z mąki.

Z kaszy gryczanej nie palonej, tzw białej.

Swego czasu jak byłam na diecie Dukana/schudłam 23 kilo/piekłam chlebek z owsianych otrąb , ale do niego dodaje się proszek do pieczenia i jajka.

http://www.dukania.pl/Prosty-chleb-otrebowy

Tu w przepisie są otręby owsiane i pszenne ,ale można  z samych owsianych piec.

W przepisie mielą otręby , ja piekłam z takich nie mielonych

http://www.mojewypieki.com/post/chleb,-ktory-odmienia-zycie

Ten chlebek powinna piec/jeść każda pani dbająca o zdrowie, oczywiście zamiennie z innym pieczywem.

Tam w przepisie jest babka plesznik ,ale jeśli ktoś nie ma można dodać 4 łyżki zmielonego siemienia lnianego zamiast babki.

 

Przepraszam Irenko,już nie będę więcej zaśmiecała wątku mojej ukochanej psinki/wiadomo Szerloka/

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dla tych, którzy nie czytają wątku Dianki-Rajki: powstał pomysł zorganizowania palenia Marzanny w Dyszobabie. Czekam na propozycje daty, kiedy dokładnie możecie przyjechać, ja myślałam o pierwszych weekendach kwietnia.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...