Mazowszanka13 Posted May 5, 2015 Share Posted May 5, 2015 Dzielni jesteście i fajnie ,ze oboje działacie. No, TZ to chyba nie ma wyjścia ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 Dzielni jesteście i fajnie ,ze oboje działacie. Jak to dobrze, ze jest takie męskie wsparcie :) Oboje konfirmowie to wspaniali ludzie :) No, dziś bardzo pracowity dzień przed Krysią, bardzo... ale po południu wróci do normalności, cipłe kapcie, serial, kawka - te sprawy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 Pogoda dziś pod psem, niestety i droga będzie pewnie ciężka. Trzymam za CAŁOKSZTAŁT!!!! I oczywiście czekam (cierpliwie) na relację z akcji... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewa1980o Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 jestem pod wrażeniem Twojego poświęcenia dla Aresika Krysiu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 Z rana, wizyta u "naszego weta", rozpiska z leczenia Aresa, spotkanie z Aresem - spacerek, sprzątanie boksu(mało nabrudzone), małe śniadanko - zjadł. Antybiotyk - udało się tylko podać połowę, ale nie chciałam go stresować walką przed podróżą. On mocno reaguje na łapanie za kark(złe skojarzenia?), zwłaszcza, jak w łapiącej ręce jest coś niemiłego ;). W dodatku, ma w takiej sytuacji tendencję do robienia padu na plecy i młócenia łapami. Solidnie mnie wczoraj podrapał w czasie robienia mu zastrzyków przez weta. Potem wróciliśmy do domu, przebraliśmy się w suche ciuchy, krótki spacerek z własnymi psami i...po szczeniaki i mamę. Zaraz przyjechała Pati, Pan już na nas czekał. Biedny, miał łzy w oczach - ale tak trzeba. To dla dobra psów. Żeby miały dobre, szczęśliwe życie...... Szczeniaki w kontener, mama (przy pomocy Pana), została załadowana do drugiego kontenerka. Po sterylce, Małą przywieziemy do Makowa, do Pana - pojedziemy po nią wspólnie Nim, żeby nie skakała zbytnio w aucie po operacji. Bedzie spokojniejsza - widać, że go kocha. Teraz po Aresa. Cieszył się, że znowu jesteśmy , no i w dodatku z fajną Panią a i psich gości, też przywieźliśmy :) - w dodatku - dobrze mu znanych: siostrę/żonę i przynajmniej jeden z chłopaków, chyba jest jego :). Ares obsikał kilka razy koło od samochodu, poszedł na spacer, posiusiał, dał się się pomiziać Pati, wrzuciłyśmy do kontenerka Aresa (obok Małej) pyszne kostki i kiełbasę i........chłopak już w środku ! Udało się! Pojechali...... Z tego wszystkiego, zapomniałam o zabraniu aparatu i robieniu zdjęć, przekazaniu Pati paczki dla maluchów i do Psiej Chaty. No, to wysłałam Panu Pawłowi skan z zastosowanego leczenia babeszjozy u Aresa, a resztę - wyslę pocztą, razem z podpisana umowa. Do Pani Małgosi, dowieziemy paczuszkę, jadąc po Małą Ewo, mówisz, ze jesteś pod wrażeniem, mojego poświęcenia dla Aresa. Nie czuję tak tego. W chwili, kiedy go poznałam, klęczącego na krótkim sznurku na mrozie w zimie bez budy i pod ścianką i wezwałam policję z prośbą o interwencję - powiedziałam "a" w jego historii i....mojej. Potem próbowałam wielokrotnie pomóc mu tam, gdzie był. Nie udało się. A zima - z pewnością by wróciła, jak co roku......W dodatku, ilekroć szłam ze swoimi psami na spacer w tamta stronę, słyszałam jak Ares wyje uwiązany. Prawie zawsze - nie miał wody. A upały - pewnie będą...... Wiem, że wiele wiejskich psów , ma jeszcze gorzej. On dostawał jeść i nie był bity, ani zastraszany przez właściciela. Ale.........nie słyszę na co dzień, jak wyją tamte psy, nie widzę, że nie mają wody, że marzną, że nie mają dachu nad głową. Że tęsknią do człowieka...... Wierzę, że Ares znajdzie swój dom. Swoją drogę do niego, zaczął w Papryczkowie. Czekam na info, że już tam jest :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wieso Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 Konfirm31, kochamy Ciebie !!!!! Przy takiej ilosci wrazen to nic dziwnego ze aparat zapomniany.....znowu pare pieskow pojechalo po szczesliwe , nowe zycie i to jest takie cudowne.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 O tak, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Co innego słyszeć, czytać, a co innego zobaczyć na własne oczy takiego psa, o którym już zapomnieć się nie da... Też czekam na już szczęśliwy i bezpieczny ciąg dalszy! :) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 Szczeniorki są już u Pani Małgosi :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 Pierwsza i druga, to dziewczynki. Reszta, to chłopaki. Wszystkim im życzę wspaniałych domów i dziękuję Pani Małgosi za pomoc :) Mama= Mała, już w szpitaliku. Dziś lub jutro - sterylizacja. Żadnych dzieci, już mieć nie będzie. Nie będzie kolejnych, niepotrzebnych psich istnień Ares tez już w Papryczkowie. Podróż była szybka i bez żadnych kłopotów. Psy były grzeczne i spokojne :) Dzięki, Pati :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 Ale się działo! Konfirm teraz czas na zasłużony odpoczynek :) A szczeniaczki śliczne, mnie szczególnie podbiły te dwa kosmate :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
papryka Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 Ares już u nas:) czuje się dobrze, widocznie na samym początku udało się zareagować na bebejszę. Pierwsze wrażenia pozytywne, to bardzo ładny psiak. Powoli przyzwyczaja się do nowego miejsca, biegał już z innymi psiakami na wybiegu - pod okiem Pawła oczywiście. Powoli się poznajemy. 100% energii w nim:) strasznie bystry psiak Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 To czekamy na zdjecia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 6, 2015 Share Posted May 6, 2015 Cieszę się, że jest dobrze :) i mam nadzieję, że chłopak u Was znormalnieje. Dziękuję za jego przyjęcie pod Wasz dach :) Ares jest wspaniały( i bardzo ładny), ale niestety, z kolosalnymi brakami w wychowaniu i z energią, której by starczyło dla kilku zwykłych psów. Jest bardzo szybki i dynamiczny. Na smyczy, ciągnie jak dobry traktor i wcale mu nie przeszkadza, że ta smycz przechodzi mu pod brzuchem i oplątuje łapy. On albo był na krótkiej uwięzi pod ścianką, albo puszczany luzem. Ma ogromny talent do uwalniania się z obroży (musi być ciasna). To pewnie pochodna zamotanego ciasno na szyi sznura, lub łańcucha. Lubi skakać na człowieka na pierś, na plecy i szczególnie jest taki poufały w stosunku do pań. Z panami - bardziej się liczy (był psem mężczyzny i jest to wyczuwalne), ale za to łatwiej jest im wzbudzić jego silną niechęć.Póki co, to typowy seksista ;). Przyparty do przysłowiowego "muru", walczy zębami i pazurami o wolność. Pani Ewie, nie chciał oddać zabranego samowolnie jedzenia (ja mogłam mu zabrać). Nie bardzo wiem, jaki jest do psów. Malucha z boksu obok, szybko polubił i przyjaźnie się zachowywał. Razem chodzili na spacerki - każdy na swojej smyczy. Tyle, że Fifi wolno i spokojnie, a Ares chciał gnać gdzieś przed siebie , hen...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 7, 2015 Share Posted May 7, 2015 Nastał nowy dzień, po mojej pierwszej dobrze przespanej nocy - pierwszej od dłuższego czasu. Psy wyczuły, że pani wraca do normalności i witały mnie rano radośnie, jak kiedyś. Nie muszę gnać do Aresa, ani do bidulek szczeniorków i ich mamy :) Wszystkie psy zaopiekowane przewspaniale (cała siódemka :) ) i Mała już nie bedzie biegać głodna i z brzuchem po śmietnikach. Jest dobrze. Niedługo, jedziemy odwiedzić Krysię Karniewską, Blusa i Pomi - zawieźć psiakom karmę, pogadać. Potem powrót do domu i psacerek po lesie Na Grzance - tam, chyba mniej tych kleszczy, niż w innych makowskich lasach. Psy się wybiegają, zobaczę, czy już kwitną konwalie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted May 7, 2015 Share Posted May 7, 2015 Oby jak najdłużej ta normalność trwała :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 7, 2015 Share Posted May 7, 2015 Ares póki co nie może się pewnie nacieszyć wolnością. Będzie miał jak i gdzie spożytkować energię, to się trochę ogarnie ;) Siedem psich istnień ocalonych - SZACUN!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 7, 2015 Share Posted May 7, 2015 I odjajczenie (w niedalekiej przyszłości), też chłopakowi dobrze zrobi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewa1980o Posted May 7, 2015 Share Posted May 7, 2015 Nastał nowy dzień, po mojej pierwszej dobrze przespanej nocy - pierwszej od dłuższego czasu. Psy wyczuły, że pani wraca do normalności i witały mnie rano radośnie, jak kiedyś. Nie muszę gnać do Aresa, ani do bidulek szczeniorków i ich mamy :) Wszystkie psy zaopiekowane przewspaniale (cała siódemka :) ) i Mała już nie bedzie biegać głodna i z brzuchem po śmietnikach. Jest dobrze. Niedługo, jedziemy odwiedzić Krysię Karniewską, Blusa i Pomi - zawieźć psiakom karmę, pogadać. Potem powrót do domu i psacerek po lesie Na Grzance - tam, chyba mniej tych kleszczy, niż w innych makowskich lasach. Psy się wybiegają, zobaczę, czy już kwitną konwalie? Niestety ale w lesie na grzance kleszczy pod dostatkiem a konwalie jeszcze nie są gotowe dziś ogladalam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 7, 2015 Share Posted May 7, 2015 Byliśmy w lesie, wróciliśmy bez(?) kleszczy. Konwalie dopiero chcą się puścić ;). Ewo, mam różową obrożę do zwrotu - przy najbliższej okazji :) Leśne zdjęcia, na wątku Lerki :) Zapraszam na wątek Aresa http://www.dogomania.com/forum/topic/146845-ares-czyli-nie-unikniesz-przeznaczenia/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 8, 2015 Share Posted May 8, 2015 Wczoraj Mała miała sterylizację. Pewnie ją będziemy odbierać w poniedziałek. Świeci słońce, więc jedziemy na działkę, zobaczyć czy miejscowe sosny puściły już odpowiednie pędy na robienie syropu. Jeśli tak, to z urobkiem wrócimy do domu i będę go przerabiać. I może całą zabawę powtórzymy i jutro ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted May 8, 2015 Share Posted May 8, 2015 Trzymaj się Malutka! Sosnowego urobku życzę, coby dogomaniakom potem na zdrowie wyszedł ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewa1980o Posted May 8, 2015 Share Posted May 8, 2015 Byliśmy w lesie, wróciliśmy bez(?) kleszczy. Konwalie dopiero chcą się puścić ;). Ewo, mam różową obrożę do zwrotu - przy najbliższej okazji :) Leśne zdjęcia, na wątku Lerki :) Zapraszam na wątek Aresa http://www.dogomania.com/forum/topic/146845-ares-czyli-nie-unikniesz-przeznaczenia/ No to się ciesze bo u nas codziennie coś albo łazi albo wbite jest w Rina wczoraj wyciagnęłam dwa giganty opite :/ "gustowna" różowa obróżka jest Saby nieuzywana więc może sie przyda dla jakiegos bezdomniaka :) mamy zapas obroży Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 8, 2015 Share Posted May 8, 2015 Bliss macam, ale kleszczy nie wymacuję. Teraz, nawet i ogon jej sprawdzam. Zabezpieczona jest Bravecto i Fiprex spray. I obrożą Pess - ale ta ostatnia, mało skuteczna. Lerka - tylko Fiprex spray, ale ją łatwo sprawdzić - mała i gładkowłosa. Przed wejściem w las, spryskamy siebie i psy OFFem. Za obrożę - dziękuję :) . Pewnie prędzej czy później, kogoś w nią ubiorę. Oby - później ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewa1980o Posted May 8, 2015 Share Posted May 8, 2015 Bliss macam, ale kleszczy nie wymacuję. Teraz, nawet i ogon jej sprawdzam. Zabezpieczona jest Bravecto i Fiprex spray. I obrożą Pess - ale ta ostatnia, mało skuteczna. Lerka - tylko Fiprex spray, ale ją łatwo sprawdzić - mała i gładkowłosa. Przed wejściem w las, spryskamy siebie i psy OFFem. Za obrożę - dziękuję :) . Pewnie prędzej czy później, kogoś w nią ubiorę. Oby - później ;) ja w środe bede miała bravecto bo niestety w przypadku jednego psa nie działa foresto totalnie :( jest kleszczy zatrzęsienie wszedzie trabią że po tej lekkiej zimie będzie masakra trzeba bardzo uważać ja mam tego pecha że mieszkam przy samym lesie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted May 9, 2015 Share Posted May 9, 2015 Wspaniała wiadomość :). Dwa pieski i jedna sunia(czarna), mają już swoje domy, zaaprobowane(bliscy znajomi) przez Panią Małgorzatę :). Dużo szczęścia życzę maluszkom i ich Ludziom. Mam nadzieję, że pozostała dwójka, też szybko znajdzie domki. Dzięki, Pani Małgosiu :). Jesteśmy umówieni z Panem na poniedziałek na 9 rano. Jedziemy z Nim (i moim nieocenionym TZtem jako kierowcą), po odbiór Małej z DT dla Szczeniąt, gdzie sunia przebywa przez weekend po wyjściu z lecznicy. Sunia została zoperowana metodą małego cięcia i ma założony szew śródskórny, rozpuszczalny. Nie ma obawy o rozlizanie rany, jej zakażenie, ani też konieczności noszenia ubranka czy kołnierza - tak powiedziała Pani Małgorzata. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.