Jump to content
Dogomania

barf i wymioty po nim


pummen

Recommended Posts

Dzień dobry to jest mój pierwszy post więc pragnę się przedstawić.

Mam na imię Paweł. Żona i ja wzięliśmy pięknego pieska, stafika ze schroniska. Piesek ma teraz 32 miesiące i jest bardzo zaniedbany. Jest on u nas 4tyg i po tygodniu w domu stwierdziliśmy ze zmienimy mu dietę z suchej karmy na barf. Po przeczytaniu lektury stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać a wiec do dzieła: dzień głodówki, menu ściągnięte z jadłospisów barf z pierwszej strony zmieniona tylko dawka na 17 kg psa:

# 0,3 kg kości drobiowych
# 0,2 kg kości drobiowych + kefir 100 g
# 0,2 kg kości drobiowych + pół kostki twarogu + jajko
# 0,3 kg kości wieprzowych lub wołowych
# 0,2 kg papki warzywnej + 0,1 kg żołądków + łyżka oleju
# 0,3 kg kości wieprzowych lub wołowych
# 0,2 kg kości drobiowych + kefir 100 g
# 0,2 kg kości drobiowych + kefir 100 g
# 0,2 kg papki warzywnej + 0,1 kg wątroby + łyżka oleju + łyżka tranu
# 0,3 kg kości drobiowych
# 0,3 kg kości wieprzowych lub wołowych
# 0,3 kg okrawków wołowych lub wieprzowych
# 0,2 kg papki warzywnej + 0,1 kg żołądków + łyżka oleju + jogurt naturalny bez cukru 100 g
# 0,2 kg kości drobiowych + kefir 100 g
# 0,3 kg podrobów
# 0,3 kg kości drobiowych
# 1/2 kostki twarogu + łyżka miodu + jajko + łyżka suszonych alg (np. Algolith)
# 0,3 kg serc wołowych lub wieprzowych

Jedzenie podawane raz dziennie w takich dawkach jak napisałem powyżej. Piesek zawsze dostaje jeść o 1600. Po pierwszym dniu z 5-6 godzin po posiłku wymioty i odruchy wymiotne do samego rana. Kolejnego dnia znowu o 1600 dostał jeść i sytuacja znowu się powtórzyła. Trzeciego i czwartego dnia wymiotował tak samo jak na początku. W piątym dniu stwierdziliśmy, ze może zaczniemy mu dawać tylko żwacze przez 7-14 dni i tak zrobiliśmy. Ciągle to samo wymioty i odruchy wymiotne dzień w dzień. Pies je łapczywie jak by nigdy nic nie jadł. Czasami załatwia sie tylko raz dziennie albo wcale. Powiedział bym, że wymiotuje ciągle niestrawionym jedzeniem chociaż, ze zjadł 5 godzin temu. Nie wiemy co robić czy dalej kontynuować czy przejść na suchą karmę? Może po prostu robimy coś źle. Prosimy o poradę. Widzimy, że piesek się męczy, a nie wiemy jak mu pomóc.

Link to comment
Share on other sites

ja co prawda barfem nie karmię i mam nadzieję że wypowiedzą sie osoby które go stosują,ale ciągłe drażnienie żołądka(wymioty)może spowodować dość spore kłopoty zdrowotne psa.radziłabym pójść z tym do lek wet. to raz,druga sprawa to to,że nie każdemu psu barf będzie służył,może czegoś tzn jakiegoś składnika jego organizm nie toleruje,albo nie toleruje wogóle surowego.
na wszelki wypadek na razie nie dawaj psu nic barfowego i pozostaw na samej wodzie.

Link to comment
Share on other sites

Miałam podobny problem z jednym z moich psów.
Otóż wymiotowała wszystko to, co dostawała do jedzenia w ciągu dnia. Najpierw wymiotowała niestrawione kawałki mięsa, potem już nawet samą żółcią. Bałam się, że będę musiała wrócić z nią do karmy, ale problem został szybko rozwiązany:p
A problem to był taki, że po prostu kawałki mięsa, które dostawała sucz były za duże, a ona ich nie gryzła. Zaczęłam jej kroić na drobniejszą kostkę i problem zniknął.

Link to comment
Share on other sites

A może po prostu , jednorazowa dzienna dawka jest dla psa za duża? Lub je zbyt łapczywie?
Ja spróbowałabym od lżejszego mięsa(bez kości) kurczaka bez kości, schabu lub polędwicy (wiem, ze to wychodzi drożej, ale przynajmniej przetestujecie czy psiak w ogóle toleruje surowiznę) dwa razy dziennie, pokrojone w drobniejsze kawałki. Dopiero później włączyłabym kości, jeśli pies nie jadał wcześniej surowych. jaką karmę jadł psiak zanim przerzuciliście się na barf?
Jeśli to nie pomoże, lećcie do weta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hahnoto']ale problem został szybko rozwiązany:p
A problem to był taki, że po prostu kawałki mięsa, które dostawała sucz były za duże, a ona ich nie gryzła. Zaczęłam jej kroić na drobniejszą kostkę i problem zniknął.[/QUOTE]


Praktycznie wszystko podajemy mu w "papce". Mięso i kości przechodzą przez maszynkę do mięsa z oczkami nr 4mm. Co do warzyw są one rozdrabniane na miazgę.


[quote name='mozarcik']Z tego, co zrozumiałam, to wprowadziliście Barfa po dniu głodówki. Sama nigdy nie stosowałam, ale z tego co wiem, dietę zaczyna się od zanieczyszczonych krowich żołądków.[/QUOTE]

Tak, bo przeczytaliśmy tak na forum podobno to jedna z metod. Piątego dnia zaczynaliśmy wprowadzanie innym sposobem czyli od krowich żołądków (7-14dni) i problem nie zniknął.

[quote name='Kyu']A może po prostu , jednorazowa dzienna dawka jest dla psa za duża? Lub je zbyt łapczywie?
Ja spróbowałabym od lżejszego mięsa(bez kości) kurczaka bez kości, schabu lub polędwicy (wiem, ze to wychodzi drożej, ale przynajmniej przetestujecie czy psiak w ogóle toleruje surowiznę) dwa razy dziennie, pokrojone w drobniejsze kawałki. Dopiero później włączyłabym kości, jeśli pies nie jadał wcześniej surowych. jaką karmę jadł psiak zanim przerzuciliście się na barf?
Jeśli to nie pomoże, lećcie do weta.[/QUOTE]

Piersi z kurczaka już kupione i zmielone przez maszynkę do mięsa czekają do 1600. Faktycznie damy mu połowę zakładanej dawki zobaczymy jak będzie. Jaka karmę jadł wcześniej my kupiliśmy mu ekanubę i dostawał przez 5 dni. Jadł normalnie i nie wymiotował. Co dostawał w schronisku, ciężko powiedzieć, ale pewnie coś najtańszego...




Dzięki za podpowiedzi. Jeśli zwymiotuje dzisiejszą porcje jedzenia jutro z rana jedziemy do weterynarza.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli pu ze schroniska - bardzo zaniedbanemu i wyniszczonemu psu - zafundowaliście jadłospis zamieszczony wyzej - nie dziwię się, ze pies choruje.
Barfa nie zaczynamy od kości.
W tym jadłospisie są same kości i mnóstwo nabiału - źle
Zapraszam na [url]www.barfnyswiat.org[/url] - tu znajdziesz wszystkie informace na temat Barfa, jak psa przestawić, jak zacząć... są też prawidłowe jadłospisy na każdą okazję.

Link to comment
Share on other sites

Ludzie, sorry ale czy Wam odbiło ? Z jednej karmy suchej na drugą przechodzi się delikatnie przy psie którego się niezna przez kilka dni, a wy od razu przechodzicie na barfa ? Przecież ten pies nie ma odpowiedniej flory bakteryjnej. I mimo wymiotów, dalej ładujecie w niego kości ?
Jak najszybszy powrót do karmy suchej. Dać psu odżyć przez 2-3 tygodnie, spróbować przejść na gotowane, twaróg, jeśli wszystko będzie w porządku, wprowadzić żwacze i stopniowo przejśc na mięso surowe plus owoce warzywa, 2-3 tygodnie będzie wszystko w porzadku, dołożyć kości.

Wszystko robić powoli i obserwować, aż strach pomysleć w jaki stanie pies ma teraz przewód pokarmowy. Zdecydowanie odwiedziałabym weta, do karmy suchej dodała jogurtu z gotowanym siemieniem lnianym, aby zlikwidować podrażnienia. Jeżeli to nie pomoże to ryż rozgotowany z marchewką , drobno pokrojonym kurczakiem i rozgotowanym siemieniem lnianym.

Najważniejsze teraz tu uspokoić układ pokarmowy, pilnować czy pies sie opróźnia, czy zmielone kości nie zaczopowały jelit.
Sorry za początek, ale czasami ogarnia mnie przerażenie nad brakiem myślenia.

Link to comment
Share on other sites

[B]pummen [/B]jak psina obecnie?dawaliście mu cos do jedzenia?
nie każdemu psu pasuje barf.osobiście wolałabym psu podawac taki pokarm po ktorym nie będzie wymiotów i kupka także bedzie ok.szczególnie-tak jak napisałes w pierwszym poscie pies jest w średnim,poschroniskowym stanie.wpieqw bym psa odzywiła choćby sucha karma a z jakiś czas dopiero -jak pies bedzie w dobrej kondycji,spróbowała przejśc na barf

Link to comment
Share on other sites

Nie ma psów którym Barf nie pasuje... natomiazt ten jadłospis to NIE jest Barf...
Czemu ludzie nie potrafią zrozumieć, że Barf to mięso plus podroby plus tylko 15% kości - DOPASOWANYCH do konkretnego psa.
Czemu ludzie swoje skąpstwo i lenistwo usprawiedliwiają stwierdzeniem "mojemu psu Barf nie pasuje, nie służy/szkodzi itd"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']Nie ma psów którym Barf nie pasuje... natomiazt ten jadłospis to NIE jest Barf...
Czemu ludzie nie potrafią zrozumieć, że Barf to mięso plus podroby plus tylko 15% kości - DOPASOWANYCH do konkretnego psa.
[/QUOTE]

Jako że to mój jadłospis zacytowano :diabloti: czuję się zobowiązana do wyjaśnień. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie podaje psu KOŚCI w czystej postaci i nie popycha ich nabiałem, i gdyby ktoś łaskawie przeczytał wszystko co jest napisane pod tą rozpiską, odkryłby, że znajdują się tam wyjaśnienia odnośnie terminologii w jadłospisie. "Kości drobiowe" to nie są gołe gnaty obdrapane z mięsa, czy nawet same korpusy, ale też uda z kurczaka, golonki z indyka, etc. gdzie kości jest naprawdę niewiele. Jak ktoś przeczytał podstawy barfowania wie też, że nie dajemy w kółko samych korpusów/szyj, tylko jak najbardziej urozmaicamy podawane psu mięsno-kostne elementy.

Liczyłam też na to, że stosujący jadłospis będą mieli swój rozum i podstawową wiedzę w zakresie barfu, i będą wiedzieli, że nie oczekujemy od chihuahua zgryzienia kości z wołowego udźca, tudzież jak psu jakieś elementy nie służą, są za twarde, to ich nie podajemy. Podobnie proporcje mięso/kości modyfikujemy i jeśli pies ma za twardy kał, schodzimy z ilości kości.

W walkę o nabiał i ile % kości i mięsa co do grama ma mieć dzienna dawka bawić się nie będę, bo jak już pisałam, barfu są różne szkoły, różne zalecenia, jedni w ogóle nie zalecają kości tylko mięso i suplementację wapnia skorupkami, inni dają kości a to mniej, a to więcej; jedni zalecają nabiał, inni się od niego odżegnują, bo to niezgodne z naturą, i w tej kwestii nie ma jednej słusznej teorii - trzeba patrzeć, co służy psu, a od tego niestety większość właścicieli odwykła, szczególnie przy suchych karmach, bo troska o żywienie ograniczała się do sprawdzenia w tabelce ile miarek ma zjeść pies :roll: a tu nagle jakieś patrzenie na kupę, ocenianie czy psu służy, modyfikacja proporcji, dobór składników do psa, olaboga. I jak ktoś się do tego zabiera tak, że ściąga z netu pierwszy z brzega jadłospis, nie zna ogólnych zasad stosowania barfu i uparcie tłoczy w psa jedzenie, po ktorym pies codziennie rzyga bite 2 tygodnie, to trudno, żeby skończyło się to dobrze.

O barfie najpierw się czyta dużo w kwestii ogólnych zasad, potem przegląda różne jadłospisy, doświadczenia innych przy różnych psach i problemach, i dopiero ewentualnie myśli o jadłospisie dla swojego zwierzaka, podrzuca go do oceny komuś, kto się na tym zna, podobnie występujące problemy. Tego, że pies rzygał, mogło być milion przyczyn, od nietolerancji pokarmowej jakiegoś składnika, przez niedokładne gryzienie przez psa kości (co by się wiedziało, gdyby się poczytało, że wprowadzając barf psu wypada na początek podawać mu kości z ręki, żeby nie dziabnął np. kurzej ćwiartki 3 razy i nie połknął), podrażnienie przewodu pokarmowego za ostrym wprowadzeniem diety, po ujawnienie się wskutek tego jakiegoś schorzenia przewodu pokarmowego, którego objawy wcześniej nie były widoczne. W tym momencie ciężko będzie dojść, jaka była przyczyna pierwotna, bo jak zauważyli przedmówcy, pies ma już tak rozregulowany przewód pokarmowy, że kwalifikuje się do leczenia, a nie kolejnych dietetycznych eksperymentów ;)

Link to comment
Share on other sites

[B]Martens [/B]co nie zmienia faktu, że w tym jadłospisie jest straaaaasznie dużo kości. Zwłaszcza że w przybliżeniu przyjmując, że "gnat" miesno-kostny w 30% składa się z kości, to wystarczy produkty z kością podawać 2-3 razy w tygodniu, a nie codziennie z przerwą na podroby.
Nabiał, moje psy uwielbiają jogurty, twaróg i kefir więc sporadycznie dostają te pyszności, natomiast proporcja, że mięsa z kością jest tylko 2 razy więcej niż kefiru w posiłku dziennym, bije po oczach. Bo moje psy, które dziennie zjadają 500g mięcha, w takim razie powinny dostawać ten duży pojemnik kefiru, pewnie często z nimi na spacer bym musiała biegać.

Link to comment
Share on other sites

Ale ten jadłospis naprawdę został zacytowany bez legendy :/
Akurat sama barfując kiedyś kierowałam się nim w miarę możliwości swojego psa, ale tam jest wyraźnie napisane, że pod pojęciem "kości drobiowe" rozumie się - oprocz szyi, korpusów - także całe skrzydła, uda, golonki indycze, kaczki, gęsi czy tusze królika. To przecież sporo mięsa. Przynajmniej ja tak to rozumiałam, choć - na dzisiejszy dzień i stopień rozdrobnienia i rozpracowania zwierzęcej tuszki w sklepie - określenie "kości drobiowe" stało się w tym kontekście nieco bardziej mylące.

A co do psiaka ze schroniska - 4 tygodnie to krótki okres czasu. Może za dużo zmian na raz. I nie chodzi tylko o dietę, tylko o dokładanie się jednego do drugiego. Był zaniedbany, jadł łapczywie - żywieniowo takiego psiaka trzeba traktować trochę jak rekonwalescenta

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mozarcik']Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale z Twojego opisu wynika, że od trzech tygodni pies zwraca wszystko co zjadł?[/QUOTE]

Tak to prawda wymiotował 1/3 , 1/4 tego co zjadł.

[quote name='Brezyl']Ludzie, sorry ale czy Wam odbiło ? Z jednej karmy suchej na drugą przechodzi się delikatnie przy psie którego się niezna przez kilka dni, a wy od razu przechodzicie na barfa ? Przecież ten pies nie ma odpowiedniej flory bakteryjnej. I mimo wymiotów, dalej ładujecie w niego kości ?
Jak najszybszy powrót do karmy suchej. Dać psu odżyć przez 2-3 tygodnie, spróbować przejść na gotowane, twaróg, jeśli wszystko będzie w porządku, wprowadzić żwacze i stopniowo przejśc na mięso surowe plus owoce warzywa, 2-3 tygodnie będzie wszystko w porzadku, dołożyć kości.

Wszystko robić powoli i obserwować, aż strach pomysleć w jaki stanie pies ma teraz przewód pokarmowy. Zdecydowanie odwiedziałabym weta, do karmy suchej dodała jogurtu z gotowanym siemieniem lnianym, aby zlikwidować podrażnienia. Jeżeli to nie pomoże to ryż rozgotowany z marchewką , drobno pokrojonym kurczakiem i rozgotowanym siemieniem lnianym.

Najważniejsze teraz tu uspokoić układ pokarmowy, pilnować czy pies sie opróźnia, czy zmielone kości nie zaczopowały jelit.
Sorry za początek, ale czasami ogarnia mnie przerażenie nad brakiem myślenia.[/QUOTE]

dzisiaj dostał żwacze z mielona piersią z kurczaka i jak na razie jest ok. nie wymiotował

[quote name='gryf80'][B]pummen [/B]jak psina obecnie?dawaliście mu cos do jedzenia?
nie każdemu psu pasuje barf.osobiście wolałabym psu podawac taki pokarm po ktorym nie będzie wymiotów i kupka także bedzie ok.szczególnie-tak jak napisałes w pierwszym poscie pies jest w średnim,poschroniskowym stanie.wpieqw bym psa odzywiła choćby sucha karma a z jakiś czas dopiero -jak pies bedzie w dobrej kondycji,spróbowała przejśc na barf[/QUOTE]

wydaje mi się czuje się znacznie lepiej. Zjadł był na spacerku i biegał z psami w parku. Możliwe, że dawka jedzenia była za duża na jego żołądek, dostał dzisiaj połowie przewidzianej dawki jutro rano dostanie następna.
[quote name='Martens']Jako że to mój jadłospis zacytowano :diabloti: czuję się zobowiązana do wyjaśnień. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie podaje psu KOŚCI w czystej postaci i nie popycha ich nabiałem, i gdyby ktoś łaskawie przeczytał wszystko co jest napisane pod tą rozpiską, odkryłby, że znajdują się tam wyjaśnienia odnośnie terminologii w jadłospisie. "Kości drobiowe" to nie są gołe gnaty obdrapane z mięsa, czy nawet same korpusy, ale też uda z kurczaka, golonki z indyka, etc. gdzie kości jest naprawdę niewiele. Jak ktoś przeczytał podstawy barfowania wie też, że nie dajemy w kółko samych korpusów/szyj, tylko jak najbardziej urozmaicamy podawane psu mięsno-kostne elementy.

Liczyłam też na to, że stosujący jadłospis będą mieli swój rozum i podstawową wiedzę w zakresie barfu, i będą wiedzieli, że nie oczekujemy od chihuahua zgryzienia kości z wołowego udźca, tudzież jak psu jakieś elementy nie służą, są za twarde, to ich nie podajemy. Podobnie proporcje mięso/kości modyfikujemy i jeśli pies ma za twardy kał, schodzimy z ilości kości.

W walkę o nabiał i ile % kości i mięsa co do grama ma mieć dzienna dawka bawić się nie będę, bo jak już pisałam, barfu są różne szkoły, różne zalecenia, jedni w ogóle nie zalecają kości tylko mięso i suplementację wapnia skorupkami, inni dają kości a to mniej, a to więcej; jedni zalecają nabiał, inni się od niego odżegnują, bo to niezgodne z naturą, i w tej kwestii nie ma jednej słusznej teorii - trzeba patrzeć, co służy psu, a od tego niestety większość właścicieli odwykła, szczególnie przy suchych karmach, bo troska o żywienie ograniczała się do sprawdzenia w tabelce ile miarek ma zjeść pies :roll: a tu nagle jakieś patrzenie na kupę, ocenianie czy psu służy, modyfikacja proporcji, dobór składników do psa, olaboga. I jak ktoś się do tego zabiera tak, że ściąga z netu pierwszy z brzega jadłospis, nie zna ogólnych zasad stosowania barfu i uparcie tłoczy w psa jedzenie, po ktorym pies codziennie rzyga bite 2 tygodnie, to trudno, żeby skończyło się to dobrze.

O barfie najpierw się czyta dużo w kwestii ogólnych zasad, potem przegląda różne jadłospisy, doświadczenia innych przy różnych psach i problemach, i dopiero ewentualnie myśli o jadłospisie dla swojego zwierzaka, podrzuca go do oceny komuś, kto się na tym zna, podobnie występujące problemy. Tego, że pies rzygał, mogło być milion przyczyn, od nietolerancji pokarmowej jakiegoś składnika, przez niedokładne gryzienie przez psa kości (co by się wiedziało, gdyby się poczytało, że wprowadzając barf psu wypada na początek podawać mu kości z ręki, żeby nie dziabnął np. kurzej ćwiartki 3 razy i nie połknął), podrażnienie przewodu pokarmowego za ostrym wprowadzeniem diety, po ujawnienie się wskutek tego jakiegoś schorzenia przewodu pokarmowego, którego objawy wcześniej nie były widoczne. W tym momencie ciężko będzie dojść, jaka była przyczyna pierwotna, bo jak zauważyli przedmówcy, pies ma już tak rozregulowany przewód pokarmowy, że kwalifikuje się do leczenia, a nie kolejnych dietetycznych eksperymentów ;)[/QUOTE]

Może być, że to twój jadłospis cytowałem. Bez obawy doczytałem wszystko od deski do deski suchych kości psu nie dawałem. Robiłem dokładnie tak jak było napisane i wyjaśnione poniżej opisu.


Jutro jedziemy z nim do weta zobaczymy co powie. Ogólnie przez ostatnie tygodnie pies wymiotował jakąś 1/3 dawki jaką spożywał, ale był skory do spacerów i zabawy z nami albo innymi psami. Możliwe było to, że dawke jaką mu zafundowaliśmy była za duża. Dzisiaj dostał żwacze (50g) i zmielone piersi z kurczaka (100g) jak na razie nie wymiotował tylko załatwił sie normalnie na spacerze. Jutro bede wiedział więcej to powiem co wet powiedział.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Ale ten jadłospis naprawdę został zacytowany bez legendy :/
Akurat sama barfując kiedyś kierowałam się nim w miarę możliwości swojego psa, ale tam jest wyraźnie napisane, że pod pojęciem "kości drobiowe" rozumie się - oprocz szyi, korpusów - także całe skrzydła, uda, golonki indycze, kaczki, gęsi czy tusze królika. To przecież sporo mięsa. Przynajmniej ja tak to rozumiałam, choć - na dzisiejszy dzień i stopień rozdrobnienia i rozpracowania zwierzęcej tuszki w sklepie - określenie "kości drobiowe" stało się w tym kontekście nieco bardziej mylące.


A co do psiaka ze schroniska - 4 tygodnie to krótki okres czasu. Może za dużo zmian na raz. I nie chodzi tylko o dietę, tylko o dokładanie się jednego do drugiego. Był zaniedbany, jadł łapczywie - żywieniowo takiego psiaka trzeba traktować trochę jak rekonwalescenta[/QUOTE]

To nadal zbyt dużo kości w diecie. Jeżeli dajesz jednego dnia skrzydło z indyka to następnego dnia masz posiłek bezkostny zupełnie.

pummen - więcej posiłków bezkostnych, delikatniej i rozdziel posiłki na 2-3 czy nawet 4 w ciągu doby

Link to comment
Share on other sites

Na tym jadłospisie jechała suka mieszaniec, w starszym wieku, przez bite kilka lat. Na spacer nie biegałyśmy często ;) ani też kupy nie były wybitnie twarde po kościach; porównywalne robiła po Wolfsblucie. Wyniki badań też mieliśmy super, dopóki nie zaczął się problem nowotworowy w wieku 11 lat.
Korzystało z niego i z tego co wiem korzysta do dziś ;) kilkoro znajomych, z którymi mam stały kontakt, i ktorzy ze zdrowia psów są zadowoleni (a nie oceniają tego zdrowia po tym, że pies żyje, tylko robią badania kontrolne). Ile jeszcze osób z niego korzystało, nie wiem, ale jakoś nigdy nie dostałam pretensji, że psu po owym jadłospisie dzieje się coś złego. Jak zdarzało się, że psu żarcie nie służyło, pomagałam jadłospis modyfikować, również do wersji beznabiałowej, bezdrobiowej, dla staruszka bez zębów, etc. więc serio nie do końca wiem, w czym jest problem ;)

Link to comment
Share on other sites

No problem jest w tym, że jest strasznie dużo kości i nabiału w tym jadłospisie.

Tak jak pisałam wcześniej w 100 g nogi z kurczaka to i tak z 30% to kość. Dlatego taki posiłek z kością dobrze jest podawać na przemiennie z samym czystym mięsem. Aby osiągnąć zalecaną dawkę 15% kości w diecie psa.

Link to comment
Share on other sites

Dzien dobry
Panie I Panowie bylismy u weta. Duzo by tu pisac. Po badaniach jakie przeszedgel wychodzi na to ze jest z nim wszystko dobrze. Po wizualnym badaniu stolca przez weta wychodzi na to ze piesek normalnie trawi jedzenie. Barf mu sluzy ale nie w takich ilosciach jakie dostawal :). Zostala pobrana krew I stolec zostal wyslany do analizy. To juz drugi raz kiedy bylismy z nim u weta. Za pierwszym razem, dzien po tym jak wzielismy go ze schroniska no I dzisiaj. Wet pamietal nas I byl w szoku ze piesek sie bardzo pozytywnie zmienil. Wczesniej nie cieszyl sie do ludzi w trakcie badan za pierwszym razem wet zalozyl mu kaganiec twierdzac ze zle mu z oczu patrzy. Dzisiaj bylo inaczej. Na koncu wizyty wet podal mu miske z jedzeniem aby zobaczyc jak je..... Powiedzial wtedy ze typowy pies ze schroniska polyka wszystko razem z powietrzem prawdopodobnie dla tego wymiotuje. Mamy mu dawac male dawki jedzenia kilka razy dziennie, bardzo ale to bazdzo powoli je zwiekszakac. Mamy pozostac na diecie jaka ma teraz tylko ograniczyc nabial I kosci. Wedlug weta pies wyladnial znacznie przez te 4 tyg.

Pozdrawiamy

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Korzystało z niego i z tego co wiem korzysta do dziś ;) kilkoro znajomych, z którymi mam stały kontakt, i ktorzy ze zdrowia psów są zadowoleni (a nie oceniają tego zdrowia po tym, że pies żyje, tylko robią badania kontrolne). Ile jeszcze osób z niego korzystało, nie wiem, ale jakoś nigdy nie dostałam pretensji, że psu po owym jadłospisie dzieje się coś złego.[/QUOTE]

Z zacytowanego jadłospisu korzystam również ja, barfując z 6-letnim dużym mieszańcem. Na początku przez długi czas był to tylko ten jadłospis, z biegiem czasu trochę go pozmieniałam, ale- czy to wtedy czy teraz- jadłospis idealnie sprawdza się u mojego psa. Nigdy nie było żadnych problemów.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...