mozarcik

Małgorzata, możesz napisać jaki to rejon Polski?

Są stowarzyszenia, które wystawiają metryki miksom, nawet specjalnie takie powstały. Jest to niestety legalne.

Więcej wykrzykników.

A skąd w Tobie tyle agresji? A to co piszę, to nie morały, tylko oczywista prawda, której zdaje się nie dostrzegasz.

Piszesz, że ludzie są podli. Spójrz na siebie. Trzy mioty martwych szczeniąt, a Ty nadal szukasz sposobu na szczeniaczki. To dopiero jest podłość.

Zastanawiam się, ile jeszcze martwych szczeniąt potrzebujesz, żeby dać spokój tej suce.

Pytanie zasadnicze, masz zarejestrowana hodowlę?

Polski Kennel Club, to jedno postyczniowych stowarzyszeń, nie ma nic wspólnego z FCI.

Nie sądzę, żeby miały jakieś dokumenty, ale sama pomoc w adopcji myślę, że nie jest zła, kiedy szczeniaki trafiają do sprawdzonych domów. Tylko, na rozdzielanie ich z matką jest trochę za wcześnie.

Szczeniaki powinny być przy matce nawet do 8 tygodnia. Sam fakt chęci zabrania tak małych szczeniąt już bardzo źle świadczy o tej wolontariuszce. Niech Wam poda nazwę fundacji i sprawdźcie ją zanim wydacie szczeniaki.

a możesz podać źródło?

Zgadzam się, bo w razie np. śmierci psa, powiedzmy przez wadę genetyczną, nabywca może domagać się zwrotu kosztów. I tu pytanie jakich kosztów, jeśli nigdzie nie zostało to napisane?

A samego hodowcę pytałeś, dlaczego tak nazywa się ta umowa? Dla mnie te warunki jakie ma zapewnić psu nabywca to trochę taka radosna twórczość.

a co do podatku, to hodowca rejestruje sukę hodowlaną i od niej płaci podatek, a nie od sprzedanych szczeniąt

Zawsze hodowca zastrzega sobie prawo pierwokupu, za jakiś procent ogólnej sumy. Zauważ też, że hodowca nie chroni tylko siebie tą umową, ale również psa. Co do reszty jest punkt 7 umowy.

Jeśli dziewczyna spędza 12 h w pracy a Ty wyjedziesz za granicę, to kup jej pluszaka w sklepie z zabawkami. Żaden pies, z sierścią, czy z włosami, nie powinien tyle czasu spędzać sam.

Kundelki bierze się za darmo ze schroniska, płacąc za psa z takiego miejsca, nakręcasz tylko pseudo biznes. Zapewne przy następnej cieczce, pani też sobie sukę dopuści, bo jak widać naiwnych nie brakuje.

to już nie przez związek z właścicielem ten brak cieczki, tylko przez suchą karmę?

Robiłaś morfologię z biochemią?

Jest tak wiele powodów braku cieczki u suki, że nie dopatrywałabym się tu jakiejś metafizyki. Bardziej sprawdziłabym stan zdrowia.

Jeśli domownicy zaczynają bać się własnego psa, to bardzo poważna sprawa. Skonsultuj jego zachowania z behawiorystą, zanim dojdzie do tragedii.

Jeśli coś zmieni, to raczej w odwrotną stronę, stanie się jeszcze bardziej dominujący. Radzę wykastrować psa i zabrać się za szkolenie zanim na dobre na Wami zapanuje.

Masz zarejestrowaną hodowlę, suczka ma uprawnienia hodowlane? Bo jeśli nie, sprzedając szczeniaki złamiesz prawo.

Zupełnie tego nie rozumiem, ale w przypadku małych ras, stosuje się właśnie takie praktyki. Jeśli szczeniak ma być na kolanka, to sprzedaje się go taniej, jeśli ten sam szczeniak będzie jeździł na wystawy, to cena jest dużo wyższa. Może na z racji przyszłych zysków, tego nie wiem.