Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Bonsai']Mnie też kastracje i sterylki wykańczają, ale wiem, że to konieczność. Za kilka dni już nie będzie tego pamiętała. :) Dobrze, że zdążyliście przed cieczką!

Czy koszt zmienił się w związku z dodatkowym wycięciem guzka?[/QUOTE]

Nie, weterynarz nic nie wziął dodatkowo za wycięcie guzka. Tak w ogóle to zmieniłam miejsce wykonywania sterylki. Pierwotnie byłam umówiona na sterylkę w gabinecie , gdzie jej koszt to 320 zł. Potem, będąc gabinecie fryzjerskim z moją sunią dowiedziałam się od fryzjerki ze jest w Gorzowie jeden wet co robi sterylki po kosztach i ze to taki prawdziwy wet z powołania, nie liczący tylko kasy. Pojechałam tam z Milką zapytać o koszt i powiedział mi sumę 162 zł, łącznie z antybiotykami (bez ubranka ale to miałam po poprzednich tymczasach). Zmieniłam więc weta. Poinformowałam tez o zmianie Skarbonkę Sterylkową od której uzyskaliśmy zgodę na zwrot 260 zł. Teraz będzie 100 zł mniej, będzie więcej na inne bezdomniaki.

  • Replies 225
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Sara2011']Nie, weterynarz nic nie wziął dodatkowo za wycięcie guzka. Tak w ogóle to zmieniłam miejsce wykonywania sterylki. Pierwotnie byłam umówiona na sterylkę w gabinecie , gdzie jej koszt to 320 zł. Potem, będąc gabinecie fryzjerskim z moją sunią dowiedziałam się od fryzjerki ze jest w Gorzowie jeden wet co robi sterylki po kosztach i ze to taki prawdziwy wet z powołania, nie liczący tylko kasy. Pojechałam tam z Milką zapytać o koszt i powiedział mi sumę 162 zł, łącznie z antybiotykami (bez ubranka ale to miałam po poprzednich tymczasach). Zmieniłam więc weta. Poinformowałam tez o zmianie Skarbonkę Sterylkową od której uzyskaliśmy zgodę na zwrot 260 zł. Teraz będzie 100 zł mniej, będzie więcej na inne bezdomniaki.[/QUOTE]


Wow, świetnie! :multi: Faktycznie jest spora różnica cenowa.

Posted

Jak malutka dzisiaj? robiła sioo? Wymiziaj ją ode mnie.
Fajnie ,że znalazłaś takiego weta.
Ja też nie lubię operacji szczególnie u starszych psów.

Posted

[quote name='Poker']Jak malutka dzisiaj? robiła sioo? Wymiziaj ją ode mnie.
Fajnie ,że znalazłaś takiego weta.
Ja też nie lubię operacji szczególnie u starszych psów.[/QUOTE]

Dzisiaj niunia już znacznie żywsza niż wczoraj. Byłyśmy już dzisiaj dwa razy na dworze, rano było tylko raz siku ale teraz zrobiła 3 razy siku i raz koo. Także jest dobrze. Rano zjadła trochę szyneczki z kurczaczka, właściwie to ją pochłonęła i zjadłaby o wiele więcej ale będziemy dawkować. Potem zje trochę piersi z kurczaczka. Wodę też pije.

Niunię oczywiście wymiziam:-).

Posted

Mileczka pozdrawia:-)

[IMG]http://i41.tinypic.com/v5z87p.jpg[/IMG]

[IMG]http://i43.tinypic.com/10hvsxc.jpg[/IMG]

[IMG]http://i43.tinypic.com/2m6smqa.jpg[/IMG]

Posted

Moje dwa sierściuszki, razem, dupcia przy dupci:-). To niecodzienny widok szczególnie jeśli chodzi o moją Sarę bo ona tymczasy toleruje ale się z nimi raczej jakoś specjalnie nie zaprzyjaźnia, tak aby sobie razem spać koło siebie:-).
[IMG]http://i42.tinypic.com/28jy5g1.jpg[/IMG]

[IMG]http://i40.tinypic.com/9a0aw0.jpg[/IMG]

[IMG]http://i43.tinypic.com/2jd5lvm.jpg[/IMG]

Posted

A tu dowody zbrodni:-(. Czeka nas jeszcze zdjęcie szwów za jakiś tydzień. Wet powiedział ze ranka jest nieznacznie większa niż powinna ze względu na tę narośl którą usunął, musiał mieć do niej lepsze dojście. Dzisiaj mija druga doba i widać ze niunia jest jeszcze obolała:-(.

[IMG]http://i39.tinypic.com/1zvi9c.jpg[/IMG]

[IMG]http://i42.tinypic.com/14j1fts.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='rutta']Jaka ona jest ładniutka :)

[B]Sara2011[/B], uważasz, że można już ruszyć z ogłoszeniami?[/QUOTE]

Rutta, nie trzeba, ja zrobiłam niuni tablicę, odzew natychmiastowy- i chyba mamy juz domek;).

Posted

[quote name='Sara2011']Rutta, nie trzeba, ja zrobiłam niuni tablicę, odzew natychmiastowy- i chyba mamy juz domek;).[/QUOTE]

Ale wiadomości!Zatem mocno trzymamy kciuki,aby to był właśnie TEN DOMEK!!!
Zdjęcia Mileczki cudne!

Posted

[quote name='rutta']Nie żartuj :loveu: To byłby najkrótszy tymczas, o jakim słyszałam :)
Jak będziesz mogła, napisz coś więcej o tym domu, proszę :)[/QUOTE]

napiszę, napiszę, skończę tylko malować rysunek do szkoły...za mojego syna:mad::mad::mad:.

Posted

Zwykle robię ogłoszenia jak psiak jest gotowy do adopcji ale pomyślałam sobie ze zrobię szybciej, czasem psiaki czekają tygodniami na jakikolwiek odzew więc niech sobie tam ogłoszenie wisi i nabiera mocy prawnej ;). Ledwie zrobiłam ogłoszenie na talicy.pl, zaraz miałam telefon. Państwo szukają małego pieska do adopcji i Milka ich bardzo zauroczyła i czy mogą przyjechać ją jak najszybciej poznać. Zaprosiłam Państwa do mnie i przyjechała cała rodzina: mama, dorosła córka i dorosły syn z dziewczyną. Wszyscy mega przesympatyczni, byli u mnie ok. 2,5 godziny a czas zleciał nam jakby byli pól godziny. Mileczka bardzo im się spodobała, a sama bohaterka na początku z dystansem a potem krążyła od jednej osoby do drugiej po głaski.
Państwo są z Gorzowa co jest wielkim plusem bo odchodzą koszty transportu i w razie gdyby coś było nie tak, mozna w każdej chwili zareagować , tfu, tfu (jeszcze taka sytuacja mi się nigdy nie zdarzyła , moje tymczasy trafiały zawsze do bardzo fajnych domków , no ale juz wiele na dogo widziałam więc się nie zarzekam). Państwo mieszkają w bloku, mają 3-pokojowe mieszkanie. Mieszkają w bardzo ładnej dzielnicy Gorzowa (sama tam mieszkałam przez wiele lat zanim przeprowadziłam się do obecnego miejsca). Jeden krok od miejsca zamieszkania jest Park Górczyński więc miejsce do spacerków super. W parku tym jest chyba jedyny w Gorzowie zamknięty wybieg dla psów więc Mileczka mogłaby sobie tam biegać spuszczona ze smyczy.
Państwo kilka miesięcy temu pożegnali swoją sunię i nie mogą wypełnić pustki po ukochanym piesku dlatego bardzo chcieliby zaadoptować kolejną bidę. Poprzednia sunia była także zaadoptowana, odebrana interwencyjnie z wiejskiego łańcucha na którym wisiała 4 lata:-(. W telefonie pełno zdjęć poprzedniej suni. Państwo nacieszyli się sunią tylko 3 lata, sunia cięzko zachorowała, zaliczyła kilku wetów i nikt tak naprawdę nie był w stanie zdiagnozować co jej było. Transfuzje krwi też nie pomogły. Sunia odeszła sama, Pani nie była w stanie podjąć decyzji o eutanazji. Leczenie podobno kosztowało krocie, w jednym miesiącu Pani wydała 2 tys. zł ale i tak nic nie pomogło. Opowiadając o tej poprzedniej suni Pani płakała a ja razem z nią:shake:.
Państwo jeździli do schroniska poszukać suni ale w Gorzowie podobno są same duże psy (też słyszałam taką wersję od osoby wolonatariuszki ze schroniska) a chcieli małą sunię. Zrezygnowani wrócili do domu i ktoś wszedł na tablicę o zobaczył Milkę i od razu postanowili zadzwonić.
Rodzinka chciała od razu zabrać Mileczkę do domu ale powiedziałam ze Milka musi dojść do siebie po sterylce. Państwo powiedzieli ze będą czekać i prosili żeby zdjąć ogłoszenie bo Milka musi być ich i już :-). Państwo oczywiście zgadzają się na podpisanie umowy adopcyjnej z którą się zapoznali będąc u mnie . W moim odczuciu to bardzo ciepli i wrażliwi ludzie i Mileczka byłaby u nich kochana. Miałaby też 3 pary rąk do miziania.
Cała rodzinka pracuje ale jakos tak na zmiany ze Milka niezbyt dużo czasu zostawałaby sama w domku, Pani chyba na jedną zmianę od godz.9 jeśli dobrze pamiętam.
Ja jestem jak najbardziej za, to ze blisko mieszkają jest atutem bo mogę niunię odwiedzić. No i mają to coś, dlatego serce mi podpowiada że to fajni , godni zaufania ludzie , którym nie obawiałabym się powierzyć Milki.

Co o tym wszystkim myślicie?

Posted

[quote name='Gabi79']Wszystko brzmi wspaniale, ja wierzę, że to zrządzenie losu, że Państwo tak szybciutko wypatrzyli Milkę.

Trzymam kciuki z całych sił za ślicznotkę!!!!:lol:[/QUOTE]

Państwo zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie, chłopak położył się na podłodze i miział się z Milką , jak juz wychodzili do domu to ja wzięłam psiaki na spacer to ten chłopak złapał za smycz Milki i sam ją prowadzał. To takie sympatyczne było, niby nic nie znaczące ale taki pozytywny sygnał, mam nadzieję ze składający się na jedną wielką , pozytywną całość :-).
Oczywiście zawsze człowiek ma jakieś obawy i będzie się martwił, szczególnie początki są trudne zanim obie strony się nie dotrą. Są ludzie ze nie dadzą psu szansy na zaklimatyzowanie się. Obym ja takowych na swej drodze nie spotkała:mad:.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...