Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Przepraszam,ale bucahcahachachachacah :roflt:

Ale Cie (chyba) pociesze Zulo ,w pewnym momencie idzie sie do TEGO przyzwyczaic.Mam suke z doskonałym nosem,świetnymi biegami i naturalnym instynktem do szukanie gowien,a! i nie ma najmniejszych zahamowan natury moralnej.

  • Replies 2.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Jak ja to znam! Goowienka, rozkładające się zwierzątka, śledziki pozostawione przez uczestników biesiad pod chmurką. Cud, miód, ultramaryna! Jest lepiej,od kiedy dajemy naszym psiakom żwacze, ale czasami nie mogą się powstrzymać i muszą się wytarzać w czymś o wyjątkowo zabójczym zapaszku. Poza tym stosują to wszystko nie tylko zewnętrznie ale i doustnie. Zula, wszystko przed tobą! :loveu:

Posted

Wiem, wiem, już to kiedyś przerabiałam z Sabą (było chyba gorzej, bo ona nienawidziła kąpieli jak ognia). Żwacze kupiłam hurtem na Allegro, Dino je śrutuje równo :p. A tak w ogóle, to apetyt ma chłopak wilczy, już się zrobił, hm... chyba trochę bardziej barczysty, chociaż na pewno jest wybiegany po naszych kilkugodzinnych wędrówkach po lesie. Ja też jestem wybiegana, schudłam już 6 kg :multi::multi::multi:

Posted

Ja o swoim mówię DOBRZE ZBUDOWANY. Bo co mam robić? Odmówić żarcia wychudzonemu schroniskowcowi? Rozum niby mi podpowiada, że powinnam, ale... A co tam, co zje, to wybiega i już. Poza tym, jak się ma 4 psy na stanie, nie upilnujesz. Wiadomo - z cudzej miski najbardziej smakuje.

Posted

No nie, Dino jeszcze nie jest grubaskiem, tylko trochę zmężniał :p. Nie chcę go zatłuścić, bo wiem, czym to grozi, zwłaszcza u dużych psów. Na razie mamy dużo ruchu (obydwoje) - biegamy po lesie po kilka godzin dziennie. Działki mam zapuszczone, bo z Dinkiem nie da się tam być, a bez niego jeszcze bardziej się nie da. Fotki będą, jak dorwę kogoś z aparatem; na razie osobiści fotografowie są mocno zajęci nowymi obowiązkami :loveu:.
Dino zaczął ścigać koty :mad:. Na razie jeszcze żadnego nie pożarł, wszystko jest pod kontrolą. Myślę, że zwierzaki są trochę zazdrosne o siebie. Wie, że nie należy tego robić, więc pogoni kota i zaraz przybiega przepraszać, smykol jeden, podaje łapę, przytula się i konsekwencję diabli biorą - nie można się na niego gniewać :oops:.
W życiu Dino zaszły zmiany - zaczęłam pracować i rozstajemy się codziennie na kilka godzin, niestety. W domu zachowuje się grzecznie, zresztą rzadko bywa sam - oprócz kotów bywa jeszcze mój najmłodszy syn i często zagląda brat. Ale po powrocie trzeba się nasłuchać tylu pretensji i wymówek, że głowa boli. Zresztą nawet, jak wyskoczę do sklepu, na strych czy do piwnicy, Dino jest niepocieszony i wita mnie wylewając żale - jak mogłam go zostawić :shake:.
Fajnie jest mieć takiego psiaka :loveu:.

Posted

Dino nie pożre koteczków, on chce się tylko z nimi pobawić! :evil_lol:
Zula, masz wyjątkowego psa. Pozazdrościć! Pozdrawiam serdecznie. :loveu:
I mizianko dla Dinka! Koniecznie! :glaszcze:

Posted

[quote name='brazowa1']
Jaki Dino musi byc szczesliwy z Toba :)[/quote]

Hihi, MUSI, nie ma innego wyjścia :evil_lol:, nikt go nie pytał, czy chce wyjechać z Sopotu.
Ale mamy problem: synowie naszej znajomej przywieźli z Zakopanego śliczne dziecko - sunię bokserkę. Stwierdzili, że wyrwą ją z łap handlarza, tym bardziej, że wpatrywała się w nich tak prosząco i żałośnie, że serducha mieli pokrajane w plasterki. Było do przewidzenia: mimo zapewnień o wszystkich szczepieniach maleństwo zachorowało na nosówkę, stan krytyczny :placz:. Cierpi cała rodzina, bo małą bardzo pokochali. A ja cierpnę, bo Dino spotykał się z małą, obwąchiwali się. Nie wiem, czy szczepionka na 100 % uchroni przed zarażeniem, czy tylko może złagodzić objawy. W tym tygodniu nie mogę skontaktować się z wetką, bo pracuję w godzinach jej urzędowania. Może ktoś z Was wie, czy szczepionka Dinkowi wystarczy, czy mogę jeszcze coś dla niego zrobić, żeby się nie zaraził.
Trochę się obawiam. [SIZE=1]Bardzo się obawiam.[/SIZE]

Posted

Szczepionki sa skuteczne.Bylabym dobrej mysli.Czy w ksiazeczce,ktora dostalas,sa takze szczepionki robione w wieku szczeniecym Dino?a w innych latach dbali o to właściciele?
Dino to schroniskowy pies,ktory mial stycznośc z niejedna zaraza.Zmutowana.Gdy trafil do schroniska,na pewno pod wpływem stresu jego odporność byla niziutka.Ale nic nie zlapał.Co prawda w schronisku taka "czysta" nosowka nie zdarzala sie od dawien dawien dawna,ale jestem pewna,ze jakies jej formy kraża po psach sopockich i nic sie nie dzieje,bo w schronisku sa szczepione.
Jezeli trafi sie pies chory,to najbardziej zagrozone sa te nowe i szczeniaki.Starym schroniskowcom sie nie zdarzyło.
W innym schronisku padały szczeniaki na nosowke,ale dorosłe,zaszczepione psy trzymały sie.Ewentualnie przechodziły chorobe lekko.
Ja tez mam kontakt z wieloma kundlami,ale moj pies nie chorowal w zyciu na zadna wirusowke,poprzedni też nie,mimo,ze pewnie niejedno do domu przynosze.Podobnie psy innych wolontariuszy i pracownikow.Po prostu pilnujemy szczepien.
Mozna zrobic,zeby psa jeszcze bardziej uchronic-podac surowice.Ale jak najszybciej,jezeli sie zdecydujesz.

Posted

Dzięki, Brązowa, trochę mnie pocieszyłaś. Sprawdzałam w książeczce - Dino u swoich poprzednich był szczepiony tylko raz - w 1998 r. Później przestali o to dbać :angryy:. Ostatnio dostał szczepionkę 16 lipca, więc całkiem niedawno. Mam nadzieję, że zadziała. Popytam na wszelki wypadek wetkę o tę surowicę, ale chyba dopiero w poniedziałek.
Z sunieczką jest jakby odrobinę lepiej.

Posted

Wg mnie,,,nie powinien nic zalapac,,,,,Fakt faktem ,,,ze szczepienia byly dawno,,,ale chyba w schronie byl szczepiony oprocz wscieklizny zapewne na wirusowki!!!!
Pozatym jak pisze brazowa ,,,schroniskowce sa bardziej odporne!!!To tak jak z nami,,,,my zajmujemy sie kotami czy psami z problemami grzybiczymi i nie zalapujemy tego swinstwa ,,ale zapewne osoba nie majaca kontaktu z tyloma wirusami i syfami szybko dorobilaby sie problemow skornych!!!!

Miejmy nadzieje ze bedzie wszystko ok z Dino,,,,,mozna szybko zrobic tez badanie ,,choc ono na 100 nie daje pewnego rezultatu!
Ale musi byc dobrze!!!!!

Posted

[quote name='brazowa1']i jak Dino,na pewno nic sie nie dzieje prawda? ile ta choroba ma okresu wylegania,zdaje sie 7-9 dni,tak?[/quote]

Oj nosowka to by go szybko rozlozyla,,,,wiec jesli teraz jest wszystko ok,,,,to zapewne ,,,twardziela ominelo to swinstwo,,,:multi::multi::multi::multi:

Ale trzymac kciukow nie zaszkodzi na dalsze dni!!!!

Posted

Taki schroniskowy psiak jak Dino, który dostał się do Zulowego raju, nie da się byle czemu, spokojna głowa...jemu się to zupełnie teraz nie opłaca :lol:
Pozdrowienia od Nelsonika, od bohatera dla bohatera :loveu:

Posted

Wczoraj Dino dostał szczepionkę p/wściekliźnie. Przy okazji Pani Wet pooglądała miejsce po ropniu - niestety, wszystko wskazuje na to, że paskuda będzie miała tendencje do odnawiania się :-(. Chyba trzeba będzie zdecydować się na wycięcie :-(. Będzie trochę trudno, bo wrzód umiejscowił się w miejscu, gdzie skóra się naciąga, opierając się o kręgosłup. No, ale jest naddatek skóry, więc może rana po ewentualnym zabiegu nie będzie się rozłazić :roll:. Na razie jeszcze się zastanawiamy.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...