brazowa1 Posted September 25, 2013 Author Share Posted September 25, 2013 Byle w pierwszej trójce!!!! dzięki Zulko! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wredne_słonko Posted September 25, 2013 Share Posted September 25, 2013 [quote name='brazowa1']metoda tradycyjną,to musisz kliknąc w ostatnie okienko z napisem "tradycyjne głowanie". I tam wpisujesz labo hasło albo wynik z podanego działania matematycznego (do dwudziestu :) Jak głosujesz tradycyjnie,to dobrze jest zagłosować 5 razy na raz.[/QUOTE] No ale tak właśnie robię i nie pojawia się żadna informacja, że oddałam głos itp, tylko wskakuje mi na górę strony i widzę ten czerwony napis o fb i normalnie cały tekst o psiakach. Chyba, że to tak ma wyglądać? Tak czy inaczej kliknęłam 5 razy i wysłałam smsa. [quote name='brazowa1']a jak nie wygramy,to bierzesz od nas kota:)[/QUOTE] A jak wygracie to bierzecie ode mnie dwa psy i 4 koty,co? Od dawna chciałam zacząć życie w czystą kartą. Jakiegoś szczeniaczka sobie wezmę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted September 25, 2013 Author Share Posted September 25, 2013 nie,tak ma nie wyglądać.buuuuu. Nooo dooobra....dawaj,a co tam. Dwa w tą, dwa w tamtą. Rodzice bez doga wytrzymują? czy cos sie nowego pojawiło? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wredne_słonko Posted September 25, 2013 Share Posted September 25, 2013 Kurczaki, to może do tradycyjnego głosowania też trzeba się zalogować przez fb? Ale to byłby bez sensu... U rodziców nic się nie zmienia. Potrzebujecie wykładzinę? Mam z 20m i kurka szkoda wyrzucić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted September 25, 2013 Author Share Posted September 25, 2013 nie,nie trzeba sie logowac :) Pociętą wykladzinę na pewno bardzo chętnie,bo nie przypomina wykładziny,a wykładziny/dywany zabroniła inspekcja wet,ale oni sporo rzeczy zabraniają. Teoretycznie nie powinnam dac psom tych 10 kilo kiełbasy przyniesionej z grilla. ale dopytam jeszcze jeszcze w schronie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted September 25, 2013 Share Posted September 25, 2013 Dawno nie zaglądałam - jak tam Dino? Pomagają mu leki? Ja tez próbowałam głosować, ale też nie wychodzi... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted September 26, 2013 Share Posted September 26, 2013 Zagłosowane 5 razy :) Dino słabiutki, leki nie przynoszą już rewelacyjnych efektów :(. Chociaż myślę, że dzięki nim jeszcze jakoś funkcjonuje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted September 29, 2013 Share Posted September 29, 2013 Wróciłam. Przemarznięta, przepracowana, niedospana, niedogrzybobrana. Kurczę, kto to widział w drugiej połowie września czterostopnowe noce?! A i w dzień dużo cieplej nie było. Moje wakacje - robię za bazę - TŻ dostarcza, ja przerabiam. Od rana do wieczora przy kuchni, potem 3 partyjki scrabble'a (ogrywam TŻ równo) i spać. Chciałobysię - Holka nie pozwala. Nocne przebieranie pazurkami po parkiecie to uwertura do nocnego wycia. Wyła od 00.00 do 02.00. Przerwa i o 05.00 zawodzenie. To nie był krzyk z bólu, to był krzyk egzystencjalny. A grzybów mogłoby być więcej, ale aż się boję pomyśleć, co by było, gdyby jakiś nadzwyczajny wysyp był. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted October 3, 2013 Share Posted October 3, 2013 (edited) Coś krótkawy miałaś ten urlop, Agatko. Następnym razem zapraszamy do nas - grzybów ci u nas dostatek. My z Dino drepczemy niemal w miejscu, zbieramy resztki po tabunach grzybiarzy i mamy już trzy 5-litrowe słoje zasuszonych podgrzybków. Za to mało na zawał nie zeszłam, gdy po jednej mroźnej nocy wszystkie pomidory na działce diabli wzięli. Odechciewa się wszystkiego :placz:. Holka pewnie tak, jak starzy ludzie, najlepiej i najbezpieczniej czuje się w swoim domu. Mam nadzieję, że w Łodzi noce macie spokojniejsze. Brazowa, głosowałam przykładnie, każdego dnia po 5 razy, ale widocznie za słabo :oops:, niewiele pomogło... Szkoda chłopaków, tak blisko byli wygranej... Edited October 3, 2013 by zula131 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted October 6, 2013 Share Posted October 6, 2013 Urlop jak to urlop - 2 tygodnie. Dłużej TŻ bez pracy nie wytrzymuje, chociaż na wakacjach bynajmniej się nie oszczędza. Grzybów wystarczy - ponad kilogram suszonych, kilka słoiczków marynowanych. Dziwne, u nas prawie wcale podgrzybków nie było. Głównie kożlarze i prawdziwki. Ostatniego dnia TŻ uszczęśliwił mnie koszem maślaków - miałam ochotę go zamordować! Holka wyć przestała, apetyt jako tako, karmię ją dziwnymi rzeczami (pasztetowa, pasztet grotowski, galaretka wieprzowa), ale podstawą jest gulasz z kaszą. Ryby jej się znudziły. Niechętnie wychodzi na spacery, nawet do pracy z TŻ nie chce jeździć!!! W związku z tym często załatwia się w domu. Miewa takie dni, że wydaje się, że odchodzi. Przedwczoraj pół nocy przy niej siedziałam, bo byłam pewna, że to jej ostatnie chwile. Rano poczuła się lepiej, ale w sumie dobrze nie jest. TŻ postanowił zrezygnować z uporczywej terapii i pozwolić jej odejść, kiedy uzna, że nadszedł jej czas. Zaproszenie traktuję poważnie. Ale znajdę jakieś lokum na dwie osoby i co najmniej dwa psy? Strasznie mi przykro, że pomidory szlag trafił. To musiał być cios! Ja płakałam nad kwiatkami na balkonie, które gniły z powodu nadmiaru deszczów. A Dinka miziam jeszcze czulej niż zwykle. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted October 6, 2013 Author Share Posted October 6, 2013 Kiedy pies odchodzi,zmiany przede wszystkim w wyrazie pyska staja się tak widoczne,że już nigdy się nie mylę. I wcale nie musi byc tak,że to juz tylko leżący piesek,one zawsze idą na ten ostatni spacer,coś tam zjedzą,pomerdają ogonkiem (piszę o schroniskowcach), króciutki,czasem dłuższy, ale idą chętnie. Tylko oczy mają juz nie z tego świata. Nie potrafie określić psa zawałowca, tych ,które nagle umieraja na serce,tutaj nie mam wyczucia, czuję tylko te, które "idą ze starości",co do dnia.Niezwykłe jak do ostatnich przytomnych chwil jest dla niech ważny kontakt z człowiekiem. I tyle juz tych ostatnich spacerów za mną...nauczyłam sie po nich jednego-nie warto się spieszyć, jeżeli zwierzę nie cierpi, a leki pomagaja w komforcie. Ale nie potępiam nikogo, kto wyprzedzi psa o krok lub nawet kilka kroków, bo każdy człowiek ma inną miarę i odporność. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted October 6, 2013 Share Posted October 6, 2013 Mea culpa :oops:, dzisiaj zaspałam. Rano biedny Dino leżał cały utytłany w sikach i koopie :-(. Do tej pory wystarczał nam "bidet" - miska z wodą i szamponem podstawiona pod poopsko do mycia i z samą wodą do płukania. Dzisiaj trzeba było go całego wykąpać i to było wyzwanie. Mam wysoki brodzik, do którego kiedyś sam wchodził, a teraz była to przeszkoda niemal nie do pokonania. Jeszcze gorzej było z wyjściem. Ręcznik kąpielowy, którym wyścieliłam brodzik, w kilka chwil znalazł się w rogu i zrobiło się bardzo ślisko. Nie było szelek do podciągnięcia (zdjęłam je do prania), myłam go leżącego. Po kąpieli nie chciał dać się wyciągnąć z kabiny, leżał tam dość długą chwilę. W międzyczasie wyprałam szelki (na domiar złego zepsuła się pralka). Na całe szczęście syn przyszedł mi z pomocą. Drzwi kabiny, które rozsuwają się na dość wąskim odcinku, utrudniały pole manewru. Nie wiem, jakim cudem wynieśliśmy go stamtąd. Szelki wyschły na kaloryferze. Teraz Dinuś jest czysty, pachnący i puchaty.Boję się jutrzejszego ranka. Agatko, coś się wykombinuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted October 7, 2013 Author Share Posted October 7, 2013 pielucha na noc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted October 9, 2013 Share Posted October 9, 2013 To właśnie im obiecuję, kiedy do mnie trafiają - nie będziecie cierpieć, pieluch nie będzie. I żebyście mnie poszlachtowały - moje psy pampersa nosić nie będą. Pamiętam wyraz pyska i oczu mojego ojca, któremu trzeba było założyć pampersa. Błagał - nie róbcie mi tego. Fikus, pies charakterny jak mój ojciec (albo jeszcze bardziej). Stwierdzony rak jąder. Ostatni spacer - Fikus się zatacza, kupę wali na chodnik i jest zawstydzony, i przeprasza i nie wie, i ja nie wiem, co się dzieje. Lecę do wetki - Fikus zostawia krwawe kapki na posadzce. Fikus patrzy na mnie i czuję, że mówi mi "ja już tak nie chcę". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted October 9, 2013 Author Share Posted October 9, 2013 to inna historia. Ramol, stareńki piesek adoptowany przez moja koleżanke. Po roku pobytu w domu, zaczął "podciekać", nie kontrolował, kiedy leciała kupa i siku. Zapieluchowany miał żyć trzy miesiące, tak rokował wet, pożył kolejne dwa. A z własnego podwórka. Kiedy Saga zaczęła się zataczać i siadł jej zad, tak, że nie mogła stać ,to pomimo, że chodziła w miarę normalnie, obezwadniał mnie jej wzrok. "Pomóż, zawsze pomagałaś". Wtedy jeszcze myślałam, że to udar. Gdyby tak miała na mnie patrzeć i żyć w takim stanie, w takim cierpieniu, nie pozwoliłabym jej na to. Za to z ewentualnych pieluch suka nie zrobi najmniejszego problemu, miała zakładane przy zapaleniu pęcherza. Ale jej nie może boleć, na ból jej nie pozwolę,juz zobaczyłam,że do cierpienia moja suka kompletnie się nie nadaje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted October 9, 2013 Share Posted October 9, 2013 Weszlam przypadkowo na watek, co sobie poplakalam to moje. Teraz , przed chwila doszlo do mnie, ze tak naprawde to Bruniek moj juz starenki. Bo ja sobie do lba nie dopuszczam ze On juz stary, tylko ze ja cooraz starsza. I nie chce widziec tego, co nadchodzi nieuchronne, kurde ..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted October 9, 2013 Author Share Posted October 9, 2013 Alu, moja Sagusia też dla mnie wiecznie młoda. Czasem jestem zła, gdy widze u niej oznaki starości....bo jak? przecież my razem jeszcze wiele możemy....jeszcze to przed nami i to... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted October 10, 2013 Share Posted October 10, 2013 No wlasnie, razem jeszcze wiele mozemy. .. Ile Sagusia ma lat? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted October 10, 2013 Author Share Posted October 10, 2013 Urodziła się w grudniu 2002. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted October 10, 2013 Share Posted October 10, 2013 To jeszcze młoda :). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted October 10, 2013 Author Share Posted October 10, 2013 [quote name='zula131']To jeszcze młoda :).[/QUOTE] Dziękuję Zulko :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted October 11, 2013 Share Posted October 11, 2013 Jasne ze jeszcze mloda koza:-) PANCIA mloda, sunia mloda, tak w sumie jest niezle prawda?;-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted October 11, 2013 Author Share Posted October 11, 2013 Alu,miód na serce! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alaa Posted October 12, 2013 Share Posted October 12, 2013 Nie ma sily brazowa1, musimy sie kiedys spotkac, kurde zebym miala do Was jechac i piesia adoptowac, przyjade jak czas przyjdzie i znak dostane, ze wlasnie tam piesia na mnie czeka:-) A i bez adopcji przyjade, tylko jeszcze chwilke, niech sie dom wybuduje a potem juz w droge:-) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted October 12, 2013 Author Share Posted October 12, 2013 To będę czekać, aż dostaniesz znak :) Bez znaka też przyjedź. Zulka już u nas była. Dzielna kobieta, zaimponowała mi jak mało kto. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.