Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Mamy swoją drogę, chyba widać jaką - rezygnacja. Jesteśmy w punkcie zastoju totalnego bo mamy stare i zasiedziałe towarzystwo i tylko Wasza garstka zaglądających do nas rozumie, że DT nie może skończyć tak, że sobie weźmie w prezencie te psy, których nikt nie chce adoptować i będzie łożył na całe towarzystwo ze swojej kieszeni. Każdemu, komu nie znudziły się nasze stare, zasiedziałe psy, jestem bardzo wdzięczna za wytrwałość. Jednak chwilowo jeszcze widzę i jeśli spotkamy gdzieś psinę bezpańską na odludziu albo jak nam ktoś wysadzi psa pod bramą jak Fruzię kochaną, to będziemy zawsze starali się pomóc. Do tego co było wcześniej nigdy nie zamierzam wracać, szczególnie mając taki spadek w domu + wciśnięty bezczelnie pies w obcym DT. 

To było 'słowo na sobotę'  :-).

 

Posted

Ratunku, pomocy! Dziś rano na bazarku Gusiaczka kliknęłam 'cytuj' bo chciałam odpowiedzieć i od tej pory w tym wątku nic nie mogę napisać!!!! Kiedy chcę cos napisać to we właściwym oknie nie pojawia mi się kursor, tylko wiecznie w oknie cytatu i tam mogę sobie napisać swój post jako czyjś cytat. Nic nie pomogło, ani zamykanie dogo, ani resetowanie laptopa.

TZ - masz zadanie specjalne więc podnoś czasami bazarek bo wygląda jakbym go porzuciła !!!

Posted
1 godzinę temu, mestudio napisał:

Ratunku, pomocy! Dziś rano na bazarku Gusiaczka kliknęłam 'cytuj' bo chciałam odpowiedzieć i od tej pory w tym wątku nic nie mogę napisać!!!! Kiedy chcę cos napisać to we właściwym oknie nie pojawia mi się kursor, tylko wiecznie w oknie cytatu i tam mogę sobie napisać swój post jako czyjś cytat. Nic nie pomogło, ani zamykanie dogo, ani resetowanie laptopa.

TZ - masz zadanie specjalne więc podnoś czasami bazarek bo wygląda jakbym go porzuciła !!!

Jak wyślesz to coś, to już będziesz mogła pisać posty poprawnie. 

Posted

No, i wszystko już gra i buczy ;) b.często się  zdarza , że zaraza zapamięta moje cytowanie i z uporem maniaka cytuje to wszędzie, gdzie chcę dać głos nawet przez parę dni!

Posted
2 godziny temu, rozi napisał:

Ja właśnie teraz piszę cokolwiek, żeby usunąć coś starego z pamięci.

To ja protestuję i liczę na konkretny i zasadny wpis w temacie -).

Mili moi, ja w skowronkach bo mnie nie zatrzymali w szpitalu. Na potwierdzenie skowronków - przywitał mnie tuż pod domem startujący skowronek i śpiewał jak szalony kilka minut, wyjątkowo nisko nad ogrodem. Nigdy tak blisko nas nie przylatują, zawsze fruwają nad polami za ogrodem. 

Wczoraj uzupełniłam rozliczenie bo TZ kupił ryż i mięsko.

Coś kiepsko z Jordim, ma problemy z nietrzymaniem wszystkiego już i dwa poprzednie wieczory bardzo zabrudził legowiska, dobrze, że są z tej sztucznej skóry bo nadawałyby się do wyrzucenia. Jednak chłopak miał lepszy pomysł jak w nocy zabrudziło mu się legowisko, w pokoju stoi taka wielka pufa - leżanka wypełniona kulkami styropianowymi, to jest moje komputerowe siedzisko i miejsce do drzemki dla psiaków, a on wdrapał się na to i tak to obsmarował, że szok. Cóż, takie życie marne.

Podjedziemy do weta chyba w weekend tylko na takie dolegliwości to leku pewnie nie ma.

Gackowa pożera ciasteczka deserowe.

DSCF0696.JPG

DSCF0545.JPG

 

 

Posted
8 godzin temu, mestudio napisał:

To ja protestuję i liczę na konkretny i zasadny wpis w temacie -).

TZ kupił ryż i mięsko.

 

A wątróbki kupił? O której obiad?

Posted
23 godzin temu, rozi napisał:

A wątróbki kupił? O której obiad?

A kupił, ale obiadu niet, ewentualnie sam sobie musi zrobić bo ja mam specjalne dania dla siebie niejadalne dla innych. Czasami coś mu tam zamieszam w garnku jak jest miły. Jeszcze pozostaje opcja, że może razem ze zwierzami skosztować tego co im ugotuję :-).

Posted

Super! gdzie mój wpis w dyskusji w temacie ogrodowo/wątróbkovo/dietetyczno/ogólny ?!? WRRRRRRRRRRRRR !

Ewa, a na co Ty w szpitalu? jak zawsze zdrowa bywasz ;) ?!?

Skowronki ...."moja" wieś szczenięcych lat - miały gniazda w zasięgu ręki! naprawdę! w żywopłotach rosnących wzdłuż chodników .... ale jak to na wsi, łachudrom jakimś przeszkadzały, gniazda zniknęły :( dooopa tam! teraz pewnie mają sygnalizację świetlną, barachła, i też im "śpiewa", a na dodatek świeci :(

 

Posted
O 5.06.2016 o 13:56, Gusiaczek napisał:

Super! gdzie mój wpis w dyskusji w temacie ogrodowo/wątróbkovo/dietetyczno/ogólny ?!? WRRRRRRRRRRRRR !

Ewa, a na co Ty w szpitalu? jak zawsze zdrowa bywasz ;) ?!?

Skowronki ...."moja" wieś szczenięcych lat - miały gniazda w zasięgu ręki! naprawdę! w żywopłotach rosnących wzdłuż chodników .... ale jak to na wsi, łachudrom jakimś przeszkadzały, gniazda zniknęły :( dooopa tam! teraz pewnie mają sygnalizację świetlną, barachła, i też im "śpiewa", a na dodatek świeci :(

 

Była kilka godzin w szpitalu na gościnnych występach. Ale od kilku dni jak na razie jest w domu. 

Posted
51 minut temu, TZmestudio napisał:

Była kilka godzin w szpitalu na gościnnych występach. Ale od kilku dni jak na razie jest w domu. 

Oby nie musiała tam wracać, bo i po co ma się denerwować ? niech się inni lansują ;)

Ewa, zdróweczka życzymy :)

Posted

Za dobre życzenia dziękuję. Mam ogromną nadzieję, że -to to- gdzieś sobie pójdzie bo nie jest fajne. W każdym razie mi się nie podoba. 

U nas nudy kompletne, całe dni ogród i jakieś porządki w zielonych chaszczach, a psy mnie pilnują. Jordi staruszek biedny ma już szczególny wiek i jego kręgosłupowi raczej nic nie pomaga, nawet te zastrzyki wzmacniające nie dają specjalnych efektów. 

A takimi sznurkami psy i koty włóczą się za mną w ogrodzie...................nawet na minutę nie zostaną same tylko wiecznie uskuteczniają pielgrzymki. 

DSCF0968.JPG

 

 

 

Posted
O 8.06.2016 o 09:10, mestudio napisał:

Mam ogromną nadzieję, że -to to- gdzieś sobie pójdzie bo nie jest fajne. W każdym razie mi się nie podoba. 

Ewa, niechaj toto spada!

O 8.06.2016 o 09:10, mestudio napisał:

A takimi sznurkami psy i koty włóczą się za mną w ogrodzie...................nawet na minutę nie zostaną same tylko wiecznie uskuteczniają pielgrzymki. 

Przyciągasz jak magnes ;)

Jordi ma przechlapane - tyle z metra nosić na krótkich łapeczkach :(

Rozalinda, jak zawsze uśmiechnięta ;)

Jak Gretuchna się miewa?

Pozdrawiam Was serdecznie i całą psiokocią Bandę :)

Posted

Matko i córko, zapędziłam się ogrodowo. Dopiero wlazłam z potworami do domu i chyba przesadziłam z robotami zielnymi. A jaka jestem głodna, masakra, a tu absolutna dieta od prawie miesiąca i dziś już nic zjeść nie mogę. Idę się zapić wodą - tę mogę bez umiaru spożywać. 

Posted

U nas kłopot z Rozą biedną, która ma ogromnego guza w płucach. Ostatni steryd działał wyjątkowo długo bo 4 miesiące, a nie 3 jak przewidywał weterynarz, ale nawrót jest okropny i jeszcze silniejszy niż poprzednio. Biedna Roza od wczorajszego popołudnia była nieprzytomna prawie i myślałam, że nie dożyje do rana. Psina nie mogła ustać na własnych łapinkach jeszcze dziś rano, a jak ją przekładałam na legowisku w nocy to wisiała jak szmaciana lalka. Do południa wczoraj Roza była zdrowa, a od 15 zaczęło się nagle od upadku Rozy z kanapy i z każdą godziną było już tylko gorzej. Teraz widzę już działanie leków i jest minimalna poprawa. 

Posted

Z Rozą już troszkę lepiej, drepcze wolniutko za mną jak muszę gdzieś iść. Zjadła też troszkę jedzonka po południu. Jak długo będzie choć trochę lepiej to nikt nie wie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...