Jump to content
Dogomania

Kocie biedy. Moje bezdomniaki i DTciaki.


tucha

Recommended Posts

przede wszystkim chciałam podziękować [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/5192-agat21"][B]agat21[/B][/URL] za wpłatę 100zł! :iloveyou:

dostałam także 3 rabaty na 20zł do sklepu zooplus więc kolejny zakup lepszej karmy odbędzie się tam. mam nadzieję, że kociska (szczególnie malce i ich mama) odkarmią się na niej.

[B]bric-a-brac[/B], u nas stoi w miejscu. Mania (mama malców) musi najpierw je odchować, czyli łapanka najwcześniej pod koniec wakacji. reszta moich koteczek (3 sztuki) jest oporna i łapać się nie chce. widząc klatke bądź transporter uciekają gdzie pieprz rośnie :roll: dostają co tydzień tabletki antykoncepcyjne.

szara koteczka z poprzedniej strony już dawno biega u siebie. ja za to od piątku mam kolejną kocicę po sterylce z tamtej ulicy a dzisiaj dołączyła do niej matka bądź córka (nie wiem która to która, ale są rodzinką na pewno :lol:) zdjęcie mam ale bardzo kiepskie bo zamiast siedzieć w przygotowanym pudle to obie uciekły między łóżko a ścianę i tam siedzą jak tylko przychodzę do nich.

z tamtej ulicy to już raczej wszystkie koteczki. najpewniej będziemy łapać dalej w innych lokalizacjach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bric-a-brac']Najważniejsze, że te z innej ulicy przechowujesz i że są sterylki. A te Twoje kocice zabezpieczane tabletkami - czekasz na pomoc miasta? Bo może któreś dałabyś radę ciachnąć? Kilka razy byłam w Giżycku i pewnie masz marne perspektywy wyrwania funduszy od miasta?[/QUOTE]

kartki na sterylki mam 3 (w prawdzie kotek do złapania mam 4 ale będę się martwic o to, kiedy złapię) tylko chodzi o ich złapanie. widząc klatkę-łapkę bądź transporter wieją ino kurz leci. tak nieskromnie mówiąc jeśli ja ich nie złapię to nie zrobi tego nikt. straż niby pomaga ale ich skuteczność jest marna (dlatego też pomagam w łapaniu kotek z innych ulic i je przechowuję do wydobrzenia). sama mam na koncie złapanie 15 kotów :evil_lol:
a tabletki daję bo to zawsze jest jakieś zabezpieczenie, lepiej cokolwiek robić. majątku nie wydaję bo jest to koszt około 2zł miesięcznie na kotkę.

z miastem są problemy, tak jak zawsze. jednakże jest nadzieja- stowarzyszenie BRAT KOT, w którym jestem członkinią. powstaje już pierwsza strefa dla bezdomniaków, trwają prace nad "kociętnikiem"... także idzie ku dobremu, choć problemy są i będą nadal zapewne.

Link to comment
Share on other sites

Jak czytam na wątkach czy na dogo czy na miau o problemach jakie mają osoby opiekujące się wolnożyjącymi kotami to, muszę przyznać, że moje miasto wyróżnia się tu bardzo na plus. U nas są strylizowane bezpłatnie wszystkie bezdomne kotki, które przywiezie się do lecznicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Trzeba tylko złapać, przywieść i odebrać... Nawet klatkę łapkę jak trzeba wypożyczają... Dodatkowo, osoby opiekujące się bezdomnymi kotami dostają od TOZ-u raz w miesiącu karmę dla tych kotów, tak 10-15 puszek, 1,5-2 kg. suchego. Wiadomo, na miesiąc to nie starczy ale zawsze jakaś pomoc jest... Oprócz tego koty takie są leczone bezpłatnie w tej lecznicy. Dla pomocy karmowej i leczeniowej jest tylko jeden warunek - opiekunka danego "stadka" musi dbać aby jej podopieczne były wszystkie wysterylizowane...
Chciałoby się żeby w innych miastach też tak było...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agat21']Tusia jest bardzo dzielną i wspaniałą osobą, że ogrania taki bezmiar kociej bezdomności[/QUOTE]
dziękuję :oops: człowiek po prostu nie może patrzeć na to wszystko, a że niewiele jest osób, które się tego podejmują to i tyle zwala się na jedną osobę...

[quote name='AlfaLS']Jak czytam na wątkach czy na dogo czy na miau o problemach jakie mają osoby opiekujące się wolnożyjącymi kotami to, muszę przyznać, że moje miasto wyróżnia się tu bardzo na plus. U nas są strylizowane bezpłatnie wszystkie bezdomne kotki, które przywiezie się do lecznicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Trzeba tylko złapać, przywieść i odebrać... Nawet klatkę łapkę jak trzeba wypożyczają... Dodatkowo, osoby opiekujące się bezdomnymi kotami dostają od TOZ-u raz w miesiącu karmę dla tych kotów, tak 10-15 puszek, 1,5-2 kg. suchego. Wiadomo, na miesiąc to nie starczy ale zawsze jakaś pomoc jest... Oprócz tego koty takie są leczone bezpłatnie w tej lecznicy. Dla pomocy karmowej i leczeniowej jest tylko jeden warunek - opiekunka danego "stadka" musi dbać aby jej podopieczne były wszystkie wysterylizowane...
Chciałoby się żeby w innych miastach też tak było...[/QUOTE]
kartki na darmowe sterylki miasto wydaje raz w roku więc to już coś. choć i tak jak teraz zaczęłam kręcić się po innych ulicach gdzie są stada kotów, to ludzie zajmujący się nie raczą pójść i wziąć te kartki.
jeśli chodzi o karmę to jest światełko nadziei. za dwa dni rozpocznie się głosowanie na projekty, na które zostaną przeznaczone pieniądze z budżetu i wśród nich jest właśnie zakup karmy (miasto zakupuje karme tylko zimą a koty przecież muszą jeść cały rok :roll:).
z leczeniem także się poprawiło. wystarczy albo zawiadomić straż na interwencje albo załatwić to osobiście w UM aby miasto pokryło koszty leczenia.
nie jest idealnie ale nie załamujemy się, miejmy nadzieję, że będzie już tylko lepiej ;)

Link to comment
Share on other sites

Znalazłam to stowarzyszenie na FB. Fajny koci azyl budkowy zrobiliście :) Na zimę będzie dobre schronienie.
Masz rację, łapanie wolno żyjących kotów jest trudniejsze niż psów. Płochliwe są, dzikie, panikarze więksi :) Dobrze, że są tacy ludzie jak Ty, którzy się tego podejmują.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AlfaLS']Jak czytam na wątkach czy na dogo czy na miau o problemach jakie mają osoby opiekujące się wolnożyjącymi kotami to, muszę przyznać, że moje miasto wyróżnia się tu bardzo na plus. U nas są strylizowane bezpłatnie wszystkie bezdomne kotki, które przywiezie się do lecznicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Trzeba tylko złapać, przywieść i odebrać... Nawet klatkę łapkę jak trzeba wypożyczają... Dodatkowo, osoby opiekujące się bezdomnymi kotami dostają od TOZ-u raz w miesiącu karmę dla tych kotów, tak 10-15 puszek, 1,5-2 kg. suchego. Wiadomo, na miesiąc to nie starczy ale zawsze jakaś pomoc jest... Oprócz tego koty takie są leczone bezpłatnie w tej lecznicy. Dla pomocy karmowej i leczeniowej jest tylko jeden warunek - opiekunka danego "stadka" musi dbać aby jej podopieczne były wszystkie wysterylizowane...
Chciałoby się żeby w innych miastach też tak było...[/QUOTE]

Ale zazdroszczę... u mnie jest nagonka administracji na mnie napędzana przez sąsiadkę - wariatkę. I to za co? Że karmię dwa podwórzowe koty. W desperacji byłam już nawet u prawnika, bo moje nerwy są już jak postronki. Teraz zamierzam też im pokazać, że potrafię zatruć życie..:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agat21']Ale zazdroszczę... u mnie jest nagonka administracji na mnie napędzana przez sąsiadkę - wariatkę. I to za co? Że karmię dwa podwórzowe koty. W desperacji byłam już nawet u prawnika, bo moje nerwy są już jak postronki. Teraz zamierzam też im pokazać, że potrafię zatruć życie..:diabloti:[/QUOTE]
U nas już teraz jest naprawdę lepiej. Jednak mam wrażenie, że to wszystko są naczynia połączone. U mnie na podwórku kiedyś było naprawdę dużo kotów, sądzę, że chyba tak ze 20... Było straszne narzekanie na nie... Jak czasy się zmieniły, sąsiadka się zaangażowała w karmienie tych kociaków / wcześniej było na żywioł - jednego dnia sporo, innego koty głodne /, sterylizacje, ogólnie opiekę to populacja się zaczęła zmniejszać, nowych kociaków nie przybywa /choć czasem ktoś nam malucha podrzuca - wtedy szybko szukamy domku/, ba nawet zarząd wspólnoty postanowił kupić specjalne psie budki dla podwórkowych kociaków. Co prawda można było takie dostać z TOZ-u ale wspólnota stwierdziła, że inni są bardziej potrzebujący więc jak oni moga kupić to po prostu kupią :klacz:. Podobno byli pierwszą wspólnotą w naszym TOZ-ie, która przyszła żeby za ich pośrednictwem kupić a nie prosić o podarowanie. Teraz sytuacja u nas jest taka, że mamy dwie budki razem na 8 kotów i tak naprawdę jedną kotkę podwórkową, która zresztą mieszka w boksie, w budynku gdzie ma swoją prywatną rezydencję, z fotelami stołami itd... Na budkach ktoś kiedyś pięknie napisał CAT HOTEL i to taki koci hotel naprawdę jest. Choć napis już się zmył to do tej pory go pamiętamy. Teraz jak kotów jest mało / jedna podwórkowa i reszta mieszkańców, kociaki, które wychodzą na podwórko tak chyba z 6 w porywach do 8/ to i mieszkańcy przestali narzekać, że koty chodzą po maskach samochodów, śpią na naszych samochodach - wiadomo jaki samochód jest cieplutki jak przyjedznie :evil_lol:. Właściciele psiaków też są zadowoleni bo koty przed psami nie uciekają, wręcz sie z nimi bawią. I widać, ze stosunek ludzi do kotów się zmienił bo nawet jeden z największych przeciwników, kiedyś, naszych kociaków sam się zgłosił do przewiezienia budek z TOZ-u do nas. Teraz uwielbia jak jego pies biega z kotami po podwórku.

Jak widać w wielu miejscach nareszcie się coś zmienia, szkoda tylko, że tak wolno... I niestety szkoda, że ten proces jest o wiele szybszy w miastach niż np. na wsi... Tam to już tragedia... A szczególnie niefajnie jest właśnie wtedy gdy trafi się jakiś mieszkaniec protestujący dla zasady [B]nie bo nie.
[/B]Agat21 trzymam kciuki - daj pani do zrozumienia, kto tam rządzi :lol:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bric-a-brac']Znalazłam to stowarzyszenie na FB. Fajny koci azyl budkowy zrobiliście :) Na zimę będzie dobre schronienie.
Masz rację, łapanie wolno żyjących kotów jest trudniejsze niż psów. Płochliwe są, dzikie, panikarze więksi :) Dobrze, że są tacy ludzie jak Ty, którzy się tego podejmują.[/QUOTE]

takich stref ma powstać kilka, a przynajmniej są w planach. urzędnicy jak zwykle nie pomagają przyspieszyć akcji, wręcz utrudniają...
nigdy nie odławiałam psów także porównania nie mam. ale chyba przyznam Tobie rację :mdrmed:


obie czarne kotki wróciły do siebie już w piątek. po otworzeniu transporterów wyleciały charty zamiast kotów i tyle je było widać :grin:

niedzielę miałam bardzo emocjonującą. jedno z kociąt Mańki utknęło na drzewie 3 ogródki dalej od ich miejsca bytu. oczywiście Mańka wielce ogarnięta matka nawet nie wiedziała, że zgubiła dzieciaka :roll: był problem bo maluchy to dzikusy więc każde wyciągnięcie ręki kończyło się tym, że malec właził jeszcze wyżej. zaczęła się panika ale nagle jest! mam pomysł! wzięłam z domu najbardziej smakowitą puszkę i poleciałam do ogródka gdzie siedziała Mańka. na szczęście nigdzie nie polazła i dowołałam się jej. i tu zaczął się najtrudniejszy etap- trzeba było przeprowadzić matkę przez chodnik 3 ogródki dalej aby zobaczyła/usłyszała dzieciaka. po pół godzinie udało się, zdjęła malca z drzewa. ja wielce zadowolona patrze, a Mańka położyła się obok niego i nie raczy zabrać go do "gniazda". obok chodnik, zaraz ulica a ta se leży jak gdyby nigdy nic... czyli akcja od nowa, malucha do transportera na smaczki a Mańke musiałam prowadzić puszką z powrotem do jej ogrodu.
całe szczęście akcja się udała ale emocji miałam aż nadto.

Link to comment
Share on other sites

Prawdziwa akcja ratunkowa:D

Mój kot, jak był mały, właził na taką kolumnę przed drzwiami. To było pokryte elewacją, kot był jeszcze lekki i sobie na nią właził. Na tej kolumnie opiera się balkon na piętrze. I raz cwaniakowi udało się jakoś wejść po tej kolumnie na balkon. Zejść już nie umiał :D Postanowił się drzeć aż go usłyszę i zdejmę :D

Link to comment
Share on other sites

hahahaha, mądra kocina :evil_lol:

zrobiłam zamówienie dla kociastych, troszkę puszek, saszetek i 10kg lepszych chrupeczek:
[url=http://postimg.org/image/gcgti0wjt/][img]http://s20.postimg.org/gcgti0wjt/skan.jpg[/img][/url]
[url=http://postimg.org/image/c4m199v49/][img]http://s20.postimg.org/c4m199v49/skan2.jpg[/img][/url]

w ogóle to dzisiaj znalazłam przy piwnicy opakowanie royal canin dla kotów :cool3: w prawdzie takie 400g starczyło na raz dać wszystkim, ale ktoś sprawił niezłą radość kociakom. aż człowiek odzyskuje wiarę w ludzi.

Link to comment
Share on other sites

trochę się rozpiszę ale muszę odreagować wszystko...

maluch, którego ściągałam w niedzielę z drzewa jest u mnie. powód? otóż to bardzo ciekawa historia!
o jedenastej mama poszła, tak jak zawsze, z psem. no i w trakcie spaceru usłyszała miauczenie kota, który siedział na świerku. jak się okazało to znowu ten sam maluch, którego ściągałam w niedzielę. co najdziwniejsze, siedział na drzewie na końcu ulicy, czyli jakieś 5 domów dalej. nawet jego matka nie zapuszczała się w te rejony więc z nią tutaj nie przyszedł. ktoś go musiał tam podrzucić. :shake:
świerk wielki, kot w połowie wysokości... straż pożarna, nikt więcej nie pomoże. ośmiu chłopa nie dało rady złapać dwumiesięcznego malucha! malec spadł z samego czubka drzewa i zaczął biegać między samochodami, które stały na parkingu. spędziłam tam siedem godzin, ale w końcu po wielu trudnościach maluch został wyciągnięty spod maski samochodu (tu wielkie podziękowania dla właściciela auta oraz pani ze sklepu obok, którzy pomogli jak tylko umieli).
malec teraz szuka domu. nawet moja mama stwierdziła, że wypuszczenie go do matki mogłoby się skończyć kolejną taką aferą (a trzeba wiedzieć, że do odłowienia kota była zaangażowana nie tylko straż pożarna ale i miejska oraz policja, dzięki której udało się ustalić właściciela auta). suma sumarum nawet nie wiem czy to kocur czy koteczka :p w każdym bądź razie, maluch musi znaleźć dom niewychodzący i to jak najszybciej bo blokuje miejsca dla kotek po sterylkach.

zdjęcia najwcześniej jutro bo to dzikusek straszny z niego a do tego masakrycznie zestresowany i wycieńczony.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bric-a-brac']Jak taki dzikus, to może i w domu szybciej się oswoi z ludźmi. Alpinista-wędrowiec-wspinacz :cool3: Rzeczywiście niewychodzący domek. Tylko dzikusom trudniej znaleźć taki odpowiedzialny dom, co to okna zabezpieczy i dopilnuje, żeby nie nawiał...[/QUOTE]
na razie trzeba go oswoić. z maluchem powinno pójść szybciej i łatwiej niż z dorosłym. a wierze, że w końcu odpowiedni domek się znajdzie :)

[quote name='agat21']No to chyba niestety ktoś mu pomógł się zapuścić tak daleko, czy myślisz, że sam taki wędrownik?[/QUOTE]
oczywiście, że nie. nawet jego matka tam się nie zapuszcza- za dużo samochodów i ludzi (w końcu to skrzyżowanie). albo jakiś gnojek go złapał i wypuścił w tym miejscu bo mu się znudził, bądź co bardziej prawdopodobne, kociak się wyrwał tam i poleciał ze strachu na drzewo. w każdym bądź razie sam tam nigdy by nie zawędrował.


malec troszkę już ochłoną. na razie nie widać aby coś mu się stało po skoku z samego czubka drzewa ale cały czas obserwujemy. w nocy zjadł saszetkę więc mam nadzieję, że będzie szło ku dobremu. przy dotyku syczy strasznie, ale nic poza tym, więc lada dzień powinien już zupełnie się nie bać.

Link to comment
Share on other sites

zaległe zdjęcia posterylkowych panienek ;)
[url=http://postimg.org/image/4imupm2fd/][img]http://s20.postimg.org/4imupm2fd/100_7327.jpg[/img][/url] [url=http://postimg.org/image/yol94e9c9/][img]http://s20.postimg.org/yol94e9c9/100_7334.jpg[/img][/url]

maluch okazał się koteczką :eviltong: dostała imię Cyzia. wygląda niemalże identycznie jak wcześniejszy tymczas, jej brat Tallib-terrorysta :cool3:
[url=http://postimg.org/image/i23ovbgeh/][img]http://s20.postimg.org/i23ovbgeh/100_7335.jpg[/img][/url] [url=http://postimg.org/image/ewnoiun61/][img]http://s20.postimg.org/ewnoiun61/100_7346.jpg[/img][/url] [url=http://postimg.org/image/6fo67xih5/][img]http://s20.postimg.org/6fo67xih5/100_7353.jpg[/img][/url]

Cyzia z każdą godziną przekonuje się coraz bardziej do człowieka. w poniedziałek pójdziemy na przegląd i odrobaczenie.

Link to comment
Share on other sites

Cyzia już prawie nie zdradza oznak swej bezdomności czy dzikości. zrobił się z niej mały rozrabiak :)
[url=http://postimg.org/image/3vx4rkkax/][img]http://s20.postimg.org/3vx4rkkax/100_7408.jpg[/img][/url] [url=http://postimg.org/image/6retc6dop/][img]http://s20.postimg.org/6retc6dop/100_7425.jpg[/img][/url] [url=http://postimg.org/image/gpzrynn49/][img]http://s20.postimg.org/gpzrynn49/100_7426.jpg[/img][/url] [url=http://postimg.org/image/o78zdvcnd/][img]http://s20.postimg.org/o78zdvcnd/100_7427.jpg[/img][/url] [url=http://postimg.org/image/pnkhw0fk9/][img]http://s20.postimg.org/pnkhw0fk9/100_7455.jpg[/img][/url] [url=http://postimg.org/image/3po1280jt/][img]http://s20.postimg.org/3po1280jt/100_7456.jpg[/img][/url] [url=http://postimg.org/image/yxwlzjqa1/][img]http://s20.postimg.org/yxwlzjqa1/100_7439.jpg[/img][/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...