dreag Posted September 2, 2013 Posted September 2, 2013 Aktualizacja: 10.03. 2015r. Cuda jednak się zdarzają. "Mój" cudowny dt się zgłasza, że co robić, przyjmie nadprogramową pensjonariuszkę. Hura! Jestem szczęśliwa!! :) Szybka akcja i sunia - nazywa się Jessi - ląduje w nowym miejscu, zabezpieczona przed schroniskiem. Dzieliło ją od tego miejsca tylko kilka dni... Sunia masakrycznie zakleszczona, brudna, szyja wytarta od obroży :(. Wydarzenie na FB: https://www.facebook.com/events/739769846143302/ 9.03.2015r. Zabrane szczeniaki, pojechały na dt najpierw do Alicji Wilkowskiej, potem będą u Małgorzaty Judyty Brzezińskiej. Całe w kleszczach, ale już bezpieczne. Udało sie wyrwać jednego nadprogramowego psiaka, który miał zostać oddany dla znajomego docelowo na łańcuch do pilnowania posesji. Dla suni trwają poszukiwanie miejsca i liczenie na cud, że się takowe znajdzie. 5.03.2015r. Wchodzę do pracy. "Pewnie wiesz, kto jest kierownikiem naszego schroniska?". Wiem. Pytam o powód zainteresowania. I chce mi się wyjść z powrotem. Znajomy znajomej chce oddać sukę z 5 szczeniakami, bo nie ma co z nimi zrobić. Moja frustracja skupia się na rozmówcy, gdzie był ów ktoś i jego rozum zanim szczeniaki pojawiły się na świecie. Prawie wrzeszczę, że przecież szczeniaki czeka pewna śmierć, że w schronisku parwo i nie przezyją. "To lepiej, żeby wywiózł?". Prawie to samo, ale kogo to obchodzi... W jednym przypadku umrą z głodu, w drugim też w wielkim cierpieniu, na krwawa biegunkę Emotikon frown . Mówię: Gdzie ste-ryl-ka! I dowiaduję się, że nawet woził do weta, żeby zrobić, ale poradzono mu, że nie warto, że lepiej co pół roku zastrzyk antykoncepcyjny, pieprzony konował nawet sam przyjeżdżał robił dwukrotnie, powiedzial że wystarczy podac 4 razy i będzie spokój. Tylko, że po kolejnym nie za długo pojawiły się na świecie niechciane małe... A dlaczego chce też oddać sukę? "Bo zaraz znowu będzie to samo". To niech idzie do innej, normalnej lecznicy i wysterylizuje. Nie chce "bo on już obrażony na cały świat". To trzeba przekonać. "A, to starszy człowiek, po 60tce" (!), co nie zwalnia go z myślenia ku...wa! Mogę sobie zaciskać pięści, mogę ryczeć, wrzeszczeć, a tak naprawdę nic nie mogę... Emotikon frown . Poprosiłam o zdjęcie, dostałam tylko to marne. Szczeniaków nie dostałam, choć miałam, jak równiez cynk o tym draniu weterynarzu, tfu! Sunia podobno jest bardzo w typie wilczura, bardzo ładna. Pięć szczeniaków 9 tygodniowych. Przegrali los, przegrali życie Emotikon frown . Ja już naprawdę nie daję rady, nie wytrzymuję... Aktualizacja: 01.02.2015r. do Meli dołączyła w dt Jula, ok. pięciomiesięczny szczeniak wyrzucony za giełdą. Nie będę zakładać Julce nowego wątku, przypnę ją po prostu do Meli, tak będzie wygodniej ;) . Na FB Jula jest tu: https://www.facebook...132914/?fref=ts Skąd się biorą psy? Odpowiedź na to pytanie ostatnio często kojarzy mi się z lasem. Wszak tam je spotykam:roll:. Tym razem historia Meli. Raz i drugi zobaczyłam niedużą sunieczkę biegającą skrajem lasu/drogi bardzo ruchliwej ulicy. Mąż kazał nie patrzeć, ale po cichu wróciłam, zostawiłam jedzenie ... i wpadłam znowu w trans. Bo jak być obojętnym? I chociaż Liska nieźle nadprogramowa, to musiałam coś zrobić. Dla tej psiny i dla siebie, bo nie umiem zaznać spokoju jak wiem, że gdzieś tam jest, że tylko mnie obchodzi, że jak nie ja, to nikt. W międzyczasie uświadomiłam sobie kiedy ją pierwszy raz zobaczyłam. Była na przystanku nieopodal lasu i było to już kilka tygodni temu, myślałam, że to jakiś przebiegający pies, że tak tylko, że poleciał do siebie. A to właśnie była ona. Prawdopodobnie ktoś wywiózł i zostawił. Standard:shake:. Zauważyłam, że sunia zjada jedzenie o konkretnej porze, w granicach południa, potem przychodziła też nocą. Jak w zegarku. Postanowiłam to wykorzystać, ale kiedy się spotykałyśmy, już daleka uciekała. Nawet nie miałam okazji jej się przyjrzeć, miałam tylko wrażenie, że młodziutka i że nieduża. W końcu wczoraj zwolniła się chwilowo klatka-łapka, z którą pognałam oczywiście w "nasze" miejsce. Miałam nadzieję. I nie zawiodłam się. Po kolejnym sprawdzeniu zawartości - mogłam się przywitać. Sunia dzika, ze strachu zrobiła w klatce kupę, zwymiotowała jedzenie, które jej tam zostawiłam, skakała z zębami, na powitanie dostałam w prezencie kilka dziurek;). Ledwo utrzymałam zanim trafiła do samochodu, tak się wyrywała, wykręcała, a potem zastygała w totalnym bezruchu. Ale jak już wpadła w moje łapy...! No tak, to co?? Tu telefon, tam, oczywiście nic. Dobrze, że chociaż trafiłam na luz w hoteliku u Grety. Mela miała mnóóóstwo kleszczy, pognałam więc od razu do weta, gdzie okazało się, że temperatura 41 stopni. Dostała lek na boreliozę, p/gorączkowy, pipetę na kleszcze, żeby padły trupem. I pojechałyśmy do hoteliku. W drodze zostawiła na mai rożne wydzieliny, wszystkie jakie mogą być ;). Dziś dzwoniła Greta, że sunia jest bardzo wycofana, boi się wyjść z klatki, w której na razie przebywa, je tylko, gdy nie ma nikogo w pokoju, Greta też zaliczyła niespodzianki na kolanach niestety... Przy próbie kontaktu załatwia wszystko pod siebie ze strachu. Rozmawiałyśmy o zakupie specjalnej obroży, która podobno dobrze działa na zalęknione psy, kosztuje ok. 120 zł, ale trzeba jakoś radzić, może pomoże. Na razie mam trochę pieniążków na koncie Miki i Liski, to podołam, ale gorzej będzie z opłatami za hotelik. Może ktoś chciałby pomóc;)? Melcia ma tylko 5-6 miesięcy, jeszcze mleczaki, dzieciak z niej, a już taki doświadczony przez los. Jestem pełna podziwu, że nauczyła się poruszać przy samochodach, że się "uchowała", że tak szybko nauczyła się kiedy przychodzić na jedzenie. Drzemie w niej potencjał. Mądra dziewczynka. Wyrośnie na inteligentną bestyjkę. Będzie średnia, łapki ma takie niezłe, może coś w typie wilczurka? Fajnie, że udało się ją zgarnąć, mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej. i Wydatki: I wizyta u weta ((badanie, antybiotyk od kleszczy) - 70 zł Obroża p/stresowa 130 zł Obroża Kiltix- 45,90 zł Odrobaczenie - Szczepienie od zakaźnych i książeczka - 35 zł wścieklizna - Hotelik IX - 300 zł Hotelik X - 300 zł Hotelik XI - 300 Hotelik XII - 300 Razem wydatki- 1480, 90 zł w 2013r. Konto Meli: 100 zł - tłamsik 40 zł - od yucca 10 zł - od ewa gonazales 60 zł - z I bazarku ewy gonzales 20zł +17 zł + 2 zł +30 zł =69 zł z II bazarku ewy gonzales 141 zł - z bazarku doriss66 334 zł - z mojego I bazarku 317 zł - z mojego II bazarku 329 zł - z mojego III bazarku 371,50 zł - bazarek IV biustonoszowy 64 zł - bazarek V czapki, szaliki 42,50 - bazarek VI Mikołaj na sportowo Razem wpływy 1878 zł w 2013r. Saldo na 31 XII 2013r. = 387,10 Wpływy w 2014 zostało z 2013r.- 387,10 zł bazarek różnościowy - 302,20 zł bazarek biustonoszowy - 134,50 zł bazarek biustonowszowo-koszulowy - 72,50 zł bazarek FB - 43zł bazarek różności maj - 256,75zł bazarek ksiżąkowy (VII) - 96zł .............................................. wpływy razem 1292zł Wydatki w 2014r. hotelik I, II, III, IV - 1200 zł Kiltix - 45 zł bazarek ogłoszeniowy na Melę i Ramzesa - 12 zł karma do dt - 72zł 14.04.2014r. szczepienie p/wściekliźnie - 30 zł (paragon) Josera Lamb&Rice 7,5 kg z 15 kg worka - 69 zł (paragon) ................................................wydatki razem 1428zł Saldo ujemne :( - 136zł - pokryłam sama Rozliczenie DT za 2014r. - post 255: 8 szt puszek x 1250 + 7kg suchej karmy - 24 IV 2014 7,5 kg suchej karmy - 5.V.2014 20kg suchej karmy + 100zł - 16.V.2014 ( Mela + ONek) 135zł - (bazarek) 21.VI.2014 (Mela, Zuzia) konserwy 10 szt - 8.VII.2014 200zł - 05 X.2014 100 zł - XII 2014 + makaron, konserwy i szampony 100 zł - XII 2014 (na leczenie Agusi pozostałość z konta Zuzi) Rozliczemie DT w 2015: 100 zł - odbior osobisty 2.II. 20015 (bazarek FB Mela) 188zł - na konto 16 II (bazarek FB Mela) - potwierdzenie w poście 255 154zł - na konto (bazarek DOGO Mela) - potwierdzone w poście 255 330zł - uzbierane na FB na konto TOZ - wyd. FB 191zł - na konto (bazarek FB Jula) - potwierdzenie w poście 255 400zł - na konto (bazarek FB Jessi) - potwierdzenie w poście 255 razem 1363zł Wydatki DT w 2015: 87 zł - wizyta w lecznicy - 2 II 2015r.(Faktura) 110 zł - sucha karma - 11.02 (Faktura TOZ) Mela + Julcia 8 zł - wapno - 11.02 (Faktura) Julcia 13zł - obroża od pcheł i kleszczy 2 szt x 6,50 zł (Faktura) Mela + Julcia 101,30 zł wizyta + leki - 16.02 (faktura na TOZ ) -2 suń Jula i Diana 104 zł - wizyta w lecznicy + badanie krwi, posiew zeskrobu - 23.02 (faktura na TOZ) Jula 92,40 zł - wizyta w lecznicy + leki - 27.02 (faktura na TOZ) Jula 43,60 zł - wizyta w lecznicy + leki - 6.03 (faktura na TOZ) Jula 30(?) zł - lek Advocate- 30.03 (faktura na TOZ) Jula 40 zł - 09.04 - na konto Skarpety Owczarkowej ( 15% kwoty zabiegu sterylizacji) Jessi 160,30 zł - karma dla 3 panienek, 2 solidne obroże dla Juli i Jessi, witaminy dla Jessi (9IV) razem 789,60zł Quote
Guest Elżbieta481 Posted September 2, 2013 Posted September 2, 2013 Jakie ona ma smutne oczka,jak widać,że zna już prawdę o życiu..Łepek proszę do góry mała rybko!Będzie lepiej,wreszcie będzie lepiej,no bo kiedys u licha musi być lepiej! Będę zaglądać-tak sądzę. E/W/R Quote
dreag Posted September 2, 2013 Author Posted September 2, 2013 To dzisiaj - nieudana próba kontaktu :( [IMG]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/p526x296/1234754_10200256948459029_162110364_n.jpg[/IMG] Quote
Guest Elżbieta481 Posted September 2, 2013 Posted September 2, 2013 Czas tylko czas tu może pomóc-tak sądzę... E/W/R Quote
Maia Posted September 2, 2013 Posted September 2, 2013 jestem na wątku Meli i mam nadzieje że nie długo będą foty z zadowolonym pycholem biednej suni... Quote
dreag Posted September 2, 2013 Author Posted September 2, 2013 To z hoteliku: [COLOR=#141823][FONT=Helvetica Neue]Mela jest bardzo przerażonym psiakiem, na razie nie nawiązuje żadnego kontaktu. Gdy się do niej zbliżam robi olbrzymie oczy i zastyga w przerażeniu. Rano wyciągnęłam ją z klatki, bo przeciez musi załatwiać swoje fizjologiczne potrzeby... siusiu zrobiła od razu, gdy ją wyciągałam, kupkę na moje kolana. Nawet nie zdążyłam wyjśc z nią z domu... Gdy postawiłam ją na podłodze pokoju, wskoczyła na wnękę kominka i stała tam przerażona dopóki nie zaniosłam jej z powrotem do klatki... To będzie długi proces adaptacji... [/FONT][/COLOR] Quote
doris66 Posted September 3, 2013 Posted September 3, 2013 O matko kochana......... biedna mała. Quote
Maia Posted September 3, 2013 Posted September 3, 2013 Zastanawiam sie skad sunia wziela sie w tym lesie, czy kiedys byla u jakiegos czlowieka, czy urodzila sie w tym lesie??? Taki mlodziutki psiak, a tak bardzo przerazony... Quote
Aśka Belkowska Posted September 3, 2013 Posted September 3, 2013 Cudne maleństwo. Mój Fidel był taki sam dzikus. Trzeba suni zapewnić stałą obecność człowieka. Niech obserwuje, z czasem się przemoże. Skoro jest taka inteligentna, na pewno ciekawość pokona w niej lęki. Kazdy taki psiak potrzebuje czasu. Quote
Pipi Posted September 3, 2013 Posted September 3, 2013 Moze to siostra "mojej" Czesi? jest identyczna. Moze ktos porozwoził po jednym, kazdego w inne miejsce. Ja dziwiłam sie, ze podrzucili tylko jednego pieska(to znaczy suczke). Czesia szybko sie przekonała do mnie. Powodzenia, jest w dobrych rekach. Quote
doris66 Posted September 3, 2013 Posted September 3, 2013 Dreag, moge zrobić jakiś niewielki bazarek, aby pomóc w opłaceniu hoteliku. Potrzeba? Quote
dreag Posted September 3, 2013 Author Posted September 3, 2013 Jasne, jasne, z miłą chęcią:). Też będę coś działać, tylko muszę trochę się ogarnąć;). Quote
dreag Posted September 3, 2013 Author Posted September 3, 2013 (edited) [quote name='Pipi']Moze to siostra "mojej" Czesi? [/QUOTE] Nigdy nie wiadomo, ale jest sporo tego nieszczęścia i niektóre bardzo podobne do siebie... Dzisiaj od Kuny: [FONT=arial][SIZE=2][COLOR=#141823]Serce się kroi jak na nią patrzę.. Za każdym razem, gdy podchodzę do klatki wciska się w kąt i próbuje zniknąć. Mały postęp już jest, bo zaczyna wysyłać bardziej "lajtowe" sygnały uspokajające. Dotąd lizała nos i kłapała paszczęką - dzisiaj zaczęła odpowiadać ziewaniem na moje ziewanie, przestała kłapać, a nawet polizała mnie po dłoni. Niestety jest tak przerażona, że załatwia się tylko w klatce - podkłady to fantastyczny wynalazek [/COLOR] Na zewnątrz nie ma szans.. założyłam jej szelki i podpięłam, dla bezpieczeństwa smycz do szelek i obroży, przypięłam do drzewa na bardzo długiej smyczy, w nadziei, że jak się oddalę na "bezpieczną" odległość załatwi potrzeby. Niestety, stała jak zamurowana, z wielkimi oczętami, a gdy zrobiłam krok w jej stronę omal nie oszalała ze strachu , więc zaniosłam ją do domu. Będziemy zmieniac podkłady i poprzestaniemy na bardzo małych kroczkach.[/SIZE][/FONT] Edited September 3, 2013 by dreag Quote
Maia Posted September 3, 2013 Posted September 3, 2013 jeszcze kilka dni i znudzi jej się stresowanie n widok człowieka :-) Quote
dreag Posted September 8, 2013 Author Posted September 8, 2013 Witamy i my :). Wieści z hoteliku: [COLOR=#141823][FONT=Helvetica Neue]Dzisiaj, po raz pierwszy, zobaczyłam Melę merdającą ogonkiem, troszkę bardziej wyluzowaną i nawet z lekkim, nieśmiałym uśmiechem w oczkach [/FONT][/COLOR][COLOR=#141823][FONT=Helvetica Neue]Nie do mnie, niestety, a do Fiony i Liszki, ale i tak było cudnie to zobaczyć. Dziewczyny spisały się, jak zwykle, na medal - nie były nachalne, łagodnie i spokojnie pokazywały Melce, że świat jest dobry. Teraz jestem już pewna, że się uda:) [/FONT][/COLOR][COLOR=#141823][FONT=Helvetica Neue] [/FONT][/COLOR][IMG]https://m.ak.fbcdn.net/sphotos-a.xx/hphotos-prn1/544874_10200271810430569_1926790494_n.jpg[/IMG] [COLOR=#141823][FONT=Helvetica Neue] [/FONT][/COLOR][COLOR=#141823][FONT=Helvetica Neue]Kolejny mały kroczek.. załatwienie potrzeb na zewnątrz i to we właściwej pozycji [/FONT][/COLOR][I] [/I][IMG]https://m.ak.fbcdn.net/sphotos-b.xx/hphotos-prn1/993991_10200271810990583_536526710_n.jpg[/IMG] Quote
dreag Posted September 8, 2013 Author Posted September 8, 2013 [B][SIZE=3][COLOR=#008000]Zapraszam na bazarek dla Meli [/COLOR][/SIZE][/B]:lol:[B][SIZE=3][COLOR=#008000]:[/COLOR][/SIZE] [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/246921-Bazarek-na-hotelik-dla-Meli-szczeniorki-z-lasu-NIC-NIE-PISA%C4%86?p=21284278#post21284278[/URL][/B] Quote
yucca Posted September 9, 2013 Posted September 9, 2013 Zaglądam do Meli :) Imię ma cuudne :loveu: też mam Melę w domu, psiaki o tym imieniu to wielkie mądrale więc z tą będzie nie inaczej :) Po wypłacie wspomogę bidulkę. Quote
dreag Posted September 10, 2013 Author Posted September 10, 2013 Witamy i serdecznie zapraszamy do małej:). Mela się otwiera - na razie na zwierzyniec :) [IMG]https://m.ak.fbcdn.net/sphotos-g.ak/hphotos-ak-ash3/1230034_10200289280107300_1841154224_n.jpg[/IMG] [IMG]https://m.ak.fbcdn.net/sphotos-b.xx/hphotos-frc3/733_10200289279107275_1946795744_n.jpg[/IMG] Quote
doris66 Posted September 10, 2013 Posted September 10, 2013 W takim razie jest nadzieja. To dzieciak jeszcze , wszystko więc przed nią. Quote
yucca Posted September 10, 2013 Posted September 10, 2013 Śliczna jest, jak dojdzie do siebie to szybko powinna znaleźć domek :) Quote
dreag Posted September 11, 2013 Author Posted September 11, 2013 [COLOR=#141823][FONT=Helvetica Neue]Tę, ostatnią, noc Mela spędziła poza klatką. [/FONT][/COLOR][COLOR=#141823][FONT=Helvetica Neue]Na początku nie mogła znaleźć sobie miejsca, wreszcie odkryła "norkę" i zadowolona usnęła. [/FONT][/COLOR][COLOR=#141823][FONT=Helvetica Neue]Jak tak dalej pójdzie, to za moment nie będziemy pamiętać, że kiedyś się bała :). [/FONT][/COLOR][COLOR=#141823][FONT=Helvetica Neue] [/FONT][/COLOR] Quote
jotpeg Posted September 12, 2013 Posted September 12, 2013 fajna ta mała, wilczasta mini :loveu: i jak ładnie z kotem :p bedę odwiedzać. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.