Poker Posted January 30, 2014 Posted January 30, 2014 Niesowita historia.Najważniejsze ,że maluch jest w swojej rodzinie. Quote
Anula Posted January 30, 2014 Posted January 30, 2014 O rany,ale historia i to zakończona wspaniale.Warto poszukiwać psa i nie tracić nadziei.Bardzo się cieszę,a że jestem płaczkiem;) to sobie popłakałam z radości.Filipku,trzymaj się domku i już nigdy nie oddalaj się. Quote
Macia Posted January 30, 2014 Author Posted January 30, 2014 [quote name='Anula']O rany,ale historia i to zakończona wspaniale.Warto poszukiwać psa i nie tracić nadziei.[B]Bardzo się cieszę,a że jestem płaczkiem;) to sobie popłakałam z radości.[/B]Filipku,trzymaj się domku i już nigdy nie oddalaj się.[/QUOTE] Nie ukrywam, że i mnie to mocno wzruszyło. Filipek był po prostu kochany, w hotelu zawsze go brałam na ręce i nosiłam. On tak bardzo chciał mieć człowieka na wyłączność. Dzięki temu tak naprawdę załapał się na zdjęcie i wrócił do domu. Nikt się tego nie spodziewał. Jak przeczytałam tą wiadomość na facebooku to musiałam sobie na spokojnie usiąść i chwilkę poczekać zanim do mnie dotarło. Teraz rodzina na pewno już nie pozwoli żeby się oddalił od domu. Oni naprawdę mocno to wszystko przeżyli. Quote
Ellig Posted January 30, 2014 Posted January 30, 2014 [quote name='Macia']Pompon, a tak naprawdę Filip jest już w swoim domu. Poznałyśmy dokładnie całą jego historię. To jest jego trzecia rodzina. W pierwszej był rok, w drugiej dwa lata. U tych ludzi był 8 lat. Czyli Filipek ma tak naprawdę 12 lat. W zeszłym roku w styczniu, dzieciaki szły na jakieś ognisko. Po mniej więcej kilometrze zobaczyli, że Filipek idzie za nimi więc postanowili żeby go nie odprowadzać. Niestety w pewnym momencie spuścili go z oczu i chłopak się zgubił. Szukali go długo, rozwieszali plakaty itp. Nie wiadomo co się z nim działo przez te dwa miesiące (w kwietniu trafił do przytuliska). Wiadomo, że jego stan po trafieniu do przytuliska był zły. Filipek był zaniedbany i wygłodzony, dodatkowo gdzieś w tym okresie musiał zostać postrzelony z wiatrówki. Choć to niewiarygodne prawdopodobnie przez ten czas radził sobie samodzielnie. Opowiadali o nim historie, nawet mówili że akurat w okolicy Świąt wspominali chłopaka i zastanawiali się co się z nim dzieje i czy jeszcze żyje. Odebrać Filipka przyjechała cała rodzina. Pies był w szoku i myślę, że dopiero za kilka dni dojedzie do siebie. Ania opisywała, że po tym jak ich usłyszał jakby się "zawiesił". Po prostu jakby jego umysł nie mógł tego ogarnąć. Jutro się dowiemy czy poznał dom i jak sobie radzi. Według mnie on po prostu musi zrozumieć, że faktycznie wrócił do swojej rodziny. To jest starszy pies i przeżył gigantyczny szok. Zresztą jego rodzina nie mniejszy, myśleli przecież że już go nigdy nie zobaczą. Mamy obiecane zdjęcia więc postaramy się wstawić fotki Filipka w swoim domu. Ja wciąż nie mogę w to uwierzyć. Tyle zbiegów okoliczności...[/QUOTE] Cudowna historia z bardzo optymistycznym zakonczeniem, powodzenia Filipku!:) Quote
Anula Posted January 30, 2014 Posted January 30, 2014 [quote name='Macia']Nie ukrywam, że i mnie to mocno wzruszyło. Filipek był po prostu kochany, w hotelu zawsze go brałam na ręce i nosiłam. On tak bardzo chciał mieć człowieka na wyłączność. Dzięki temu tak naprawdę załapał się na zdjęcie i wrócił do domu. Nikt się tego nie spodziewał. Jak przeczytałam tą wiadomość na facebooku to musiałam sobie na spokojnie usiąść i chwilkę poczekać zanim do mnie dotarło. Teraz rodzina na pewno już nie pozwoli żeby się oddalił od domu. Oni naprawdę mocno to wszystko przeżyli.[/QUOTE] Wierzę,że Cię wzruszyło i byłaś mocno zaskoczona.Splot przypadków pozwolił wrócić Filipkowi do swojego domku.Takie historie żadko się zdarzają ale jednak się zdarzają i to jest najcudowniejsze.Dzięki Tobie Filipek wrócił do opiekunów. Quote
Macia Posted January 30, 2014 Author Posted January 30, 2014 Mam już wieści o chłopaku. Wydaje mi się, że poznał otoczenie bo on ogólnie zawsze był ciekawski i w nowym miejscu łaził i zwiedzał. Jego właścicielka za to napisała, że u nich je, pije i wychodzi na dwór, a oprócz tego prawie cały czas śpi. Według mnie on zrozumiał, że jest u siebie i w końcu musi to wszystko co się działo odespać. Przytula się do jej braci, wskakuje im na kolana jak zawsze robił. Myślę, że po kilku dniach będzie już się zachowywał jak zawsze. Quote
Bella1 Posted January 30, 2014 Posted January 30, 2014 Piękne zakończenie też się wzruszyłam . Powodzenia biały pudelku Quote
__Lara Posted March 24, 2014 Posted March 24, 2014 Dopiero teraz tu dotarłam i się dowiedziałam, wątek mi zaginął, przepadł w czeluściach! Co za historia!!! :D Pomponik odnalazł drogę do domku :loveu::loveu::loveu: i na zawsze już w nim zostanie :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.