Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 209
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

O rany,ale historia i to zakończona wspaniale.Warto poszukiwać psa i nie tracić nadziei.Bardzo się cieszę,a że jestem płaczkiem;) to sobie popłakałam z radości.Filipku,trzymaj się domku i już nigdy nie oddalaj się.

Posted

[quote name='Anula']O rany,ale historia i to zakończona wspaniale.Warto poszukiwać psa i nie tracić nadziei.[B]Bardzo się cieszę,a że jestem płaczkiem;) to sobie popłakałam z radości.[/B]Filipku,trzymaj się domku i już nigdy nie oddalaj się.[/QUOTE]

Nie ukrywam, że i mnie to mocno wzruszyło. Filipek był po prostu kochany, w hotelu zawsze go brałam na ręce i nosiłam. On tak bardzo chciał mieć człowieka na wyłączność. Dzięki temu tak naprawdę załapał się na zdjęcie i wrócił do domu. Nikt się tego nie spodziewał. Jak przeczytałam tą wiadomość na facebooku to musiałam sobie na spokojnie usiąść i chwilkę poczekać zanim do mnie dotarło. Teraz rodzina na pewno już nie pozwoli żeby się oddalił od domu. Oni naprawdę mocno to wszystko przeżyli.

Posted

[quote name='Macia']Pompon, a tak naprawdę Filip jest już w swoim domu. Poznałyśmy dokładnie całą jego historię. To jest jego trzecia rodzina. W pierwszej był rok, w drugiej dwa lata. U tych ludzi był 8 lat. Czyli Filipek ma tak naprawdę 12 lat. W zeszłym roku w styczniu, dzieciaki szły na jakieś ognisko. Po mniej więcej kilometrze zobaczyli, że Filipek idzie za nimi więc postanowili żeby go nie odprowadzać. Niestety w pewnym momencie spuścili go z oczu i chłopak się zgubił. Szukali go długo, rozwieszali plakaty itp. Nie wiadomo co się z nim działo przez te dwa miesiące (w kwietniu trafił do przytuliska). Wiadomo, że jego stan po trafieniu do przytuliska był zły. Filipek był zaniedbany i wygłodzony, dodatkowo gdzieś w tym okresie musiał zostać postrzelony z wiatrówki. Choć to niewiarygodne prawdopodobnie przez ten czas radził sobie samodzielnie. Opowiadali o nim historie, nawet mówili że akurat w okolicy Świąt wspominali chłopaka i zastanawiali się co się z nim dzieje i czy jeszcze żyje.
Odebrać Filipka przyjechała cała rodzina. Pies był w szoku i myślę, że dopiero za kilka dni dojedzie do siebie. Ania opisywała, że po tym jak ich usłyszał jakby się "zawiesił". Po prostu jakby jego umysł nie mógł tego ogarnąć. Jutro się dowiemy czy poznał dom i jak sobie radzi. Według mnie on po prostu musi zrozumieć, że faktycznie wrócił do swojej rodziny. To jest starszy pies i przeżył gigantyczny szok. Zresztą jego rodzina nie mniejszy, myśleli przecież że już go nigdy nie zobaczą. Mamy obiecane zdjęcia więc postaramy się wstawić fotki Filipka w swoim domu.
Ja wciąż nie mogę w to uwierzyć. Tyle zbiegów okoliczności...[/QUOTE]

Cudowna historia z bardzo optymistycznym zakonczeniem, powodzenia Filipku!:)

Posted

[quote name='Macia']Nie ukrywam, że i mnie to mocno wzruszyło. Filipek był po prostu kochany, w hotelu zawsze go brałam na ręce i nosiłam. On tak bardzo chciał mieć człowieka na wyłączność. Dzięki temu tak naprawdę załapał się na zdjęcie i wrócił do domu. Nikt się tego nie spodziewał. Jak przeczytałam tą wiadomość na facebooku to musiałam sobie na spokojnie usiąść i chwilkę poczekać zanim do mnie dotarło. Teraz rodzina na pewno już nie pozwoli żeby się oddalił od domu. Oni naprawdę mocno to wszystko przeżyli.[/QUOTE]
Wierzę,że Cię wzruszyło i byłaś mocno zaskoczona.Splot przypadków pozwolił wrócić Filipkowi do swojego domku.Takie historie żadko się zdarzają ale jednak się zdarzają i to jest najcudowniejsze.Dzięki Tobie Filipek wrócił do opiekunów.

Posted

Mam już wieści o chłopaku. Wydaje mi się, że poznał otoczenie bo on ogólnie zawsze był ciekawski i w nowym miejscu łaził i zwiedzał. Jego właścicielka za to napisała, że u nich je, pije i wychodzi na dwór, a oprócz tego prawie cały czas śpi. Według mnie on zrozumiał, że jest u siebie i w końcu musi to wszystko co się działo odespać. Przytula się do jej braci, wskakuje im na kolana jak zawsze robił. Myślę, że po kilku dniach będzie już się zachowywał jak zawsze.

  • 1 month later...
Posted

Dopiero teraz tu dotarłam i się dowiedziałam, wątek mi zaginął, przepadł w czeluściach! Co za historia!!! :D Pomponik odnalazł drogę do domku :loveu::loveu::loveu: i na zawsze już w nim zostanie :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...