Jump to content
Dogomania

Zostawianie psa pod sklepem...


chicken

Recommended Posts

Przykro mi, ale nawet sztab nianiek dla psa by mnie nie przekonał. Raz widzisz, raz nie... Czasem 1200 razy jest ok i super, czasem wystarczy chwila, żeby było nieszczęście, a po co... Z siatką z zakupami nie mogę z psem pracować. Nie tak, jak pies na to zasługuje. W końcu, jeśli wymagam od psa 100% normy, to czemu sama mam dawać tylko 30%? A jakoś nie widzę siebie robiącej zakupy po długim spacerze z psem - ostatnio, jak weszłam po chleb [pies został z TŻ], to się na mnie dziwnie patrzyli, bo na ręce ślad po lince, na dole nogawek resztki błota, smuga kurzu na twarzy. Ot zwyczajny leśny spacer z elementami posłuszeństwa.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Rinuś']
[B][I]Zawsze jakiś ochroniarz na niego zerka bo on taki kochaniutki jest :loveu::evil_lol:[/I][/B]
[B][I]Czasem nawet kasjerki idą z nim posiedzieć :eviltong:[/I][/B][/quote]

Jaaasne, masz na oku psa bedac w Tesco...
Kasjerki zamykaja kase i ida bawic sie z Twoim psem.....

Ja rozumeim, ze Torun male miasto, ale bez przesady...Tesco jest Tesco ;)

Link to comment
Share on other sites

Dodam jeszcze, że owszem Baaj ma spacery od 10 minutowych po kilkugodzinne, ale nawet na tych najkrótszych ćwiczymy, bo każda okazja jest dobra :) Ale teraz mnie oświeciło, że jakbym niosła w torbie kilogram mięsa, to Baaj byłby super grzeczny, więc może te zakupy z psem, to nie taki zły pomysł? ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś']

[B][I]Mojemu psu 10 min spokojnie wystarcza na zrobienie kupy i siusiu...chyba, że ma zatwardzenie to potrzebuje więcej czasu :diabloti:[/I][/B]
[B][I]Rano nie musze wstawać pół h jeszcze wcześniej (i tak wstaję o 6.40) żeby Brutus sobie pobiegał...pobiega jak wrócę z pracy...[/I][/B]
[B][I]Ale jak ktoś ma psa,który pod jego nieobecność niszczy pół mieszkania bo ma nadmiar energii to faktycznie spacer się przydaje wtedy...[/I][/B]
[B][I].[/I][/B][/quote]

[B]Rinus[/B], jesli to ten pies z podpisu, to widac, ze 10 min mu wystarcza.....do nagromadzenia tkanki tluszczowej glownie....:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Przykro mi, ale nawet sztab nianiek dla psa by mnie nie przekonał. Raz widzisz, raz nie... Czasem 1200 razy jest ok i super, czasem wystarczy chwila, żeby było nieszczęście, a po co... Z siatką z zakupami nie mogę z psem pracować. Nie tak, jak pies na to zasługuje. W końcu, jeśli wymagam od psa 100% normy, to czemu sama mam dawać tylko 30%? A jakoś nie widzę siebie robiącej zakupy po długim spacerze z psem - ostatnio, jak weszłam po chleb [pies został z TŻ], to się na mnie dziwnie patrzyli, bo na ręce ślad po lince, na dole nogawek resztki błota, smuga kurzu na twarzy. Ot zwyczajny leśny spacer z elementami posłuszeństwa.[/quote]
[B][I]Jak wychodzę z psem na siku i kupę i przy okazji do sklepu to nie ćwiczę z nim i nie KLIKAM :diabloti:[/I][/B]
[quote name='PATIszon']Jaaasne, masz na oku psa bedac w Tesco...
Kasjerki zamykaja kase i ida bawic sie z Twoim psem.....

Ja rozumeim, ze Torun male miasto, ale bez przesady...Tesco jest Tesco ;)[/quote]
[I][B]a żebyś wiedziała, że mam :p nie wiem jak Wasze tesco ale ui nas jest takie fajne przejście gdzie mogę go za szyba przywiązać on tam sobie leży a ja przez szybę go widzę...[/B][/I]
[I][B]a kasjerki nie zamykają kas tylko te, które są wolne..i nie mówię, że zawsze...sporadycznie...ale zdarza się,bo często to moje znajome...:p[/B][/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon'][B]Rinus[/B], jesli to ten pies z podpisu, to widac, ze 10 min mu wystarcza.....do nagromadzenia tkanki tluszczowej glownie....:roll:[/quote]
[B][I]No póki co innego psa nie mam :p[/I][/B]
[B][I]a zdjęcie faktycznie przedsatawia Brutusa jako strasznie grubaśnego..dlatego jest fajne bo prowokacyjne :evil_lol:[/I][/B]

[B][I]Wybacz,ale nie wstaję rano o 5 żeby iść z psem na bieganie przed pracą...Cenię sobie mój wypoczynek przed pracą bo mam męczącą psychicznie pracę.rano 10 min mu wystarcza...po południu śmigamy nad wodę i na rower...wieczorem na spokojny spacer 30 min...[/I][/B]

[B][I]więc aż tak ta tkanka mu się nie gromadzi.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Ja tam wolę z psem poćwiczyć - zawsze taki plus, że coś mamy do przodu, a nie do tyłu.

A lęk separacyjny tym bardziej ułaktywnia się w miejscu nieznanym, więc jakbym gdziekolwiek musiała Baaja zostawić, to byłby to nasz samochód. Mimo wszystko.

[I]Prowokacje są dla małych dzieci, którym się nudzi...[/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Ja tam wolę z psem poćwiczyć - zawsze taki plus, że coś mamy do przodu, a nie do tyłu.

A lęk separacyjny tym bardziej ułaktywnia się w miejscu nieznanym, więc jakbym gdziekolwiek musiała Baaja zostawić, to byłby to nasz samochód. Mimo wszystko.

[I][B]Prowokacje są dla małych dzieci, którym się nudzi[/B]...[/I][/quote]
[B][I]Lubię ludzi, którzy nie znają naszego trybu życia a oceniają po właśnie takim zdjęciu ,jaki jest Brutus...już zamieniłam to w zabawę :p[/I][/B]

[B][I]a co do lęku separacyjnego...to jest jednak inna sprawa...mam psa bez lęków i odchył...[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Wystarczyłoby wstawić normalne zdjęcie, skoro pies jest szczupły i nie byłoby problemów.

Jeszcze miesiąc temu zrobiłabyś mi przykrość tym fragmentem: [QUOTE]a co do lęku separacyjnego...to jest jednak inna sprawa...mam psa bez lęków i odchył...[/QUOTE]

Dziś jednak każdemu życzę tylko takich problemów z psem i tylko takich [U]odchyłów.[/U]

Link to comment
Share on other sites

[B][I]Co do słowa "odchył" nie miałam na myśli Twojego psa, więc jeśli jednak Cię uraziłam to przepraszam, nie miałam takiego zamiaru.[/I][/B]

[B][I]Chodziło mi ogólnie...że mój pies nie ma takich i innych problemów co ja nazywam odchyłami, ale nie jest to słowo w złym znaczeniu.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

W takim razie to pierwszy zupełnie bezproblemowy pies, jakiego znam.

Pewnie nikogo zostawiającego nie przekona ani apel, ani przepis, ani nawet mandat. Przekona za to nieszczęście i chociaż wiem, że wiele osób odczytuje to jako histerię, to ja czasami bardzo chciałabym tylko pohisteryzować bez powodu.

Link to comment
Share on other sites

Się wtrące, bo moim zdaniem przesadzasz.
[quote name='AngelsDream']Przykro mi, ale nawet sztab nianiek dla psa by mnie nie przekonał. Raz widzisz, raz nie... Czasem 1200 razy jest ok i super, czasem wystarczy chwila, żeby było nieszczęście, a po co... Z siatką z zakupami nie mogę z psem pracować. Nie tak, jak pies na to zasługuje. W końcu, jeśli wymagam od psa 100% normy, to czemu sama mam dawać tylko 30%? A jakoś nie widzę siebie robiącej zakupy po długim spacerze z psem - ostatnio, jak weszłam po chleb [pies został z TŻ], to się na mnie dziwnie patrzyli, bo na ręce ślad po lince, na dole nogawek resztki błota, smuga kurzu na twarzy. Ot zwyczajny leśny spacer z elementami posłuszeństwa.[/quote]
A no widzisz, ale są ludzie którzy nie pracują non stop z psem, którzy nie wracają brudni ze spaceru, bo po prostu tylko spacerują a nie szaleją. :p A normalne spacery są wieczorem, po południu.
A ze coś się psu moze stać? no proszę cię, ale jest większa szansa ze mój pies wpadnie pod samochód, pogryzie go inny pies niz to ze coś mu się stanie pod osiedlowym sklepem. No tak, czyli powinnam zamknąć psa w klatce, bo bedzie wtedy całkowicie bezpieczny? :multi: :roll:

[quote name='PATIszon'][B]Rinus[/B], jesli to ten pies z podpisu, to widac, ze 10 min mu wystarcza.....do nagromadzenia tkanki tluszczowej glownie....:roll:[/quote]
Ojej faktycznie Rinuś wyrządza psu straszną krzywdę wychodząc rano na 10 minut. :roll:
Mojemu tez wystarczy rano 10 minutowy spacer. Pies praktycznie odrazu załatwia swoje potrzeby i chce iśc do domu, bo... wie ze wtedy dostanie śniadanie. Czasami jak już jesteśmy w klatce biegnie tak szybko do domu, ze nie wyrabia na zakrętach. :p O dłuższym spacer nie wchodzi w grę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sonika']

Ojej faktycznie Rinuś wyrządza psu straszną krzywdę wychodząc rano na 10 minut. :roll:
Mojemu tez wystarczy rano 10 minutowy spacer. Pies praktycznie odrazu załatwia swoje potrzeby i chce iśc do domu, bo... wie ze wtedy dostanie śniadanie. Czasami jak już jesteśmy w klatce biegnie tak szybko do domu, ze nie wyrabia na zakrętach. :p O dłuższym spacer nie wchodzi w grę.[/quote]
Twojego psa nie widzialam, natomiast pies z podpisu Rinusia jest wyraznie utuczony i tyle :niewiem:

Ja swoich nie zostawiam, Wy robcie co chcecie.

Swiata nie zbawie.

Kiedys zagadywalam ludzi prowadzajacych psy w nylonowych kagancach, teraz mi to zwisa...nie moj cyrk nie moje malpy...robta co chceta.

Ps dzieci w wozku tez zostawiacie? Albo ciekwaego Swiata 3-4 latka?

Link to comment
Share on other sites

Pies może faktycznie wpaść pod samochód, na spacerze może go pogryźć inny pies, złośliwy sąsiad może próbować go otruć... Może się stać 120 różnych rzeczy, również pod osiedlowym sklepem - chyba, że to jakaś inna czasoprzestrzeń. Szkoda, że inni nie pracują tyle z psami - nie zaszkodziłoby...

Dziecko to dziecko - je może ktoś porwać...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PATIszon']Twojego psa nie widzialam, natomiast pies z podpisu Rinusia jest wyraznie utuczony i tyle :niewiem:

Ja swoich nie zostawiam, Wy robcie co chcecie.

Swiata nie zbawie.

Kiedys zagadywalam ludzi prowadzajacych psy w nylonowych kagancach, teraz mi to zwisa...nie moj cyrk nie moje malpy...robta co chceta.

Ps dzieci w wozku tez zostawiacie? Albo ciekwaego Swiata 3-4 latka?[/quote]
[B][I]W podpisie faktycznie i jest :p nie dość, że był klusek to jeszcze tak leży że wszystko się ujawniło :p[/I][/B]

[B][I]Jakbym miała możliwość uwiązania 4 latka na smyczy pod sklepem i żeby nie płakał to bym go tam zostawiła...[/I][/B]
[B][I]Ale póki co jeszcze można z dziećmi wchodzić do sklepów...[/I][/B]
[B][I]jak będzie zakaz wprowadzania dzieci to będę przywiązywała przy sklepie[/I][/B] :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Rinuś jak mogłaś tak utuczyć biednego psa?...:diabloti: Jakoś ja widząc go na żywo nie zauważyłam żeby był otyły. To, że jest masywnym psem to nie znaczy, ze ma na sobie kupę tłuszczu.

[B]AngelsDream[/B], jak ma sie coś stać pod osiedlowym sklepikiem, skoro większość osób pisało, że w tym czasie widzi psa? No chyba, ze tylko mój osiedlowy sklepik ma okna?

Link to comment
Share on other sites

Ja jak wychodziłam z psami, to także więcej niż 10 minut. Tyle to ja szłam z psem na ''nasze'' poranne miejsce. Potem to zazwyczaj pobiegały 10-20 min a później z powrotem. To nie chodziło o to, że gryzły coś w domu czy co. Po prostu bieganie to był ich żywioł. Kochały to, a ja kochałam na nie patrzeć jak się cieszą. Może uznasz to za dziwne, ale tak miałam.
Nie chcę narzucać innym mojej metody... Rinuś...Dla twojego psa może 10 min na kupkę i siusiu wystarczy. Nie wiem jak ty wychowujesz swoją ''kluskę:lol:'' i nie będę się wtrącać... Na moje oko nie wygląda na otyłego, może masywnego, ale nadwagi nie ma, prawda?

Link to comment
Share on other sites

Ja wiem w czym problem - ja mam wilczaka. Psa, który jeśli zajęcia nie ma, to sobie sam znajdzie. Psa, który 120 razy zrobi coś super, by za 121 zrobić zupełnie przeciwnie. Psa, który nauczony nie dotykania zębami smyczy przegryzie ją, jeśli akurat znajdzie ku temu dobry powód. Mam psa wyczekanego, wymarzonego, zbyt cennego, żeby go narazić na to, co spotyka psy uwiązywane pod naszymi 'osiedlowymi' sklepikami.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klaudysiaczek']Ja jak wychodziłam z psami, to także więcej niż 10 minut. Tyle to ja szłam z psem na ''nasze'' poranne miejsce. Potem to zazwyczaj pobiegały 10-20 min a później z powrotem. To nie chodziło o to, że gryzły coś w domu czy co. Po prostu bieganie to był ich żywioł. Kochały to, a ja kochałam na nie patrzeć jak się cieszą. Może uznasz to za dziwne, ale tak miałam.
Nie chcę narzucać innym mojej metody... Rinuś...Dla twojego psa może 10 min na kupkę i siusiu wystarczy. Nie wiem jak ty wychowujesz swoją ''kluskę:lol:'' i nie będę się wtrącać... Na moje oko nie wygląda na otyłego, może masywnego, ale nadwagi nie ma, prawda?[/quote]
[B][I]Jesteśmy na diecie i mamy i wiele więcej ruchu niż wcześniej...[/I][/B]
[B][I]Chcę żeby schudł z 2 kg...jednak nie będę do tego dążyła za wszelką cenę...Labradora jest ciężko odchudzić..a jeszcze ciężej jak ma się w domu rodziców, których nie obchodzi to ile wkładasz wysiłku w odchudzanie psa i ładują mu do miski resztki...jak zauważę to oczywiście resztki leca do śmietnika..ale gorzej jak mnie nie ma w domu...[/I][/B]

[B][I]Brutus przyzwyczaił się, że wychodzimy na osiedle...idzie sobie w swoje krzaki i się załatwia...czasem nie zdąrzy zrobić kupy,albo zwyczajnie mu się nie chcę...[/I][/B]

[B][I]I nie twierdzę, że katuję tym psa...jakby mu się chciało to by zrobił...nie będę chodziła z nim w nieskończoność...swój rozum mam.:p[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie Mój Pies był i będzie najcenniejszą rzeczą. Ja nie zostawię go nawet pod osiedlowym sklepikiem, bo nie mam zaufania do tamtejszych przechodniów. Zawsze kręcą się tam pijaki, którzy chętnie korzystają z okazji, aby ukraść, a następnie sprzedać na alkohol...
Edit: Rinuś, życzę ci powodzenia. Wiem, jak trudno odchudzić psa... Masz rację, jeśli twój pies nie chce to nie... Ale moje chciały, dlatego z nimi chodziłam na te spacery. Nawet teraz oddałabym wszystko, aby znów z nimi chodzić na te wędrówki po parkach itp ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Klaudysiaczek']Dla mnie Mój Pies był i będzie najcenniejszą rzeczą. Ja nie zostawię go nawet pod osiedlowym sklepikiem, bo nie mam zaufania do tamtejszych przechodniów. Zawsze kręcą się tam pijaki, którzy chętnie korzystają z okazji, aby ukraść, a następnie sprzedać na alkohol...[/quote]
[B][I]a mój pies nie jest rzeczą :diabloti: tylko żywym zwierzęciem...moim najlepszym przyjacielem...członkiem rodziny...[/I][/B]

[B][I]I nie piszcie tak,bo wychodzi na to , że osoby zostawiające swoje psy pod sklepikami gdzie mają je na oku nie kochają swoich ulubieńców...bez przesady...[/I][/B]
[B][I]Serio niektórzy z Was histeryzują.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Ja wiem w czym problem - ja mam wilczaka. Psa, który jeśli zajęcia nie ma, to sobie sam znajdzie. Psa, który 120 razy zrobi coś super, by za 121 zrobić zupełnie przeciwnie. Psa, który nauczony nie dotykania zębami smyczy przegryzie ją, jeśli akurat znajdzie ku temu dobry powód. Mam psa wyczekanego, wymarzonego, zbyt cennego, żeby go narazić na to, co spotyka psy uwiązywane pod naszymi 'osiedlowymi' sklepikami.[/quote]
Widocznie każdy osiedlowy sklepik jest inny.
Jeśli przywiązuje Tinę pod sklepikiem i stoję 3m dalej kupując chleb i cały czas widzę ja przez szybę to sorry ale nie widzę jakiegoś wielkiego zagrożenia. No chyba, e przyjdzie jakiś wstrętny pan w pelerynie niewidce i otruje mi psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AngelsDream']Ja wiem w czym problem - ja mam wilczaka. Psa, który jeśli zajęcia nie ma, to sobie sam znajdzie. Psa, który 120 razy zrobi coś super, by za 121 zrobić zupełnie przeciwnie. Psa, który nauczony nie dotykania zębami smyczy przegryzie ją, jeśli akurat znajdzie ku temu dobry powód. Mam psa wyczekanego, wymarzonego, zbyt cennego, żeby go narazić na to, co spotyka psy uwiązywane pod naszymi 'osiedlowymi' sklepikami.[/quote]
A no widzisz. Ja mam goldena, który również kocha biegać, ale spokojnie wytrzyma "niebieganie" przez np. trzy tygodnie(zebym nie wyszła na jakiegoś tyrana, miał ostatnio mocno skaleczoną łapę, więc biegać nie mógł, jakoś się zagoić musiało) A tym bardziej nie wpadnie na taki pomysł jak przegryzienie smyczy czy wydostanie się z obroży.
Zresztą o czym ty mówisz, jakie narażanie? Zostawiam go góra 3 minuty stojąc 10 m dalej w sklepie. I nie wyobrażam sobie go zostawić gdzie indziej.

I się przyczepiliście do tych 10 minut, mam psa na siłę ciagnąć aby biegal? czy jak? no bo on jakoś rano woli jedzenie.

Czasami zdrowe podejście do swojego czworonoga by się przydało. Nie mówię akurat o tym wątku, ale czasami za bardzo niektórzy chuchają i dmuchają na swoje burki. Ja mojego BARDZO kocham, ale np. nie histeryzuje jak straczę go z oczu na 2 minuty, bo pobiegł w lesie nie w tą stronę co trzeba.

Link to comment
Share on other sites

Baaja pewnie nikt by nie ukradł, bo by się bał. Zresztą nikt by też do sklepu nie wszedł, nieważne jak daleko by był przywiązany. Ludzie nie chcą koło niego przejść, jak siedzi mi przy nodze na komendzie, a co dopiero jakby był sam... Nie chcę, żeby ktoś go kopnął, przepchnął. Nie chcę, żeby był straszony przez dzieci i samochody. Cały czas się zastanawiam, czy tamten kierowca nie widział tamtego jamnika, czy tylko nie chciał go widzieć... Podjechał pod sam sklep, pies był na drodze. Odskoczył w ostatniej chwili.

Baaj w domu śpi. Tak został nauczony. Dom = wyciszenie. Spacery = praca i zabawa.

Ludzie - myślcie i róbcie jak chcecie. Wy oceniacie moje postępowanie, jako histerię. Ja wasze jako zaniedbanie i obie strony maja do tej oceny prawo.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talia.']Widocznie każdy osiedlowy sklepik jest inny.
Jeśli przywiązuje Tinę pod sklepikiem i stoję 3m dalej kupując chleb i cały czas widzę ja przez szybę to sorry ale nie widzę jakiegoś wielkiego zagrożenia. [B]No chyba, e przyjdzie jakiś wstrętny pan w pelerynie niewidce i otruje mi psa[/B].[/quote]
[B][I]haha boskie :diabloti:[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...