Poker Posted March 7, 2015 Posted March 7, 2015 Dołożę Logankowi 40zł do badań :) To już mamy 150 zł, HUUUURAAAAAA Quote
Bonsai Posted March 7, 2015 Author Posted March 7, 2015 O jejku, ale tu dobre wieści!!! BARDZO Wam dziękuję i przesyłam uśmiech Logana :)Potem wkleję jeszcze filmik z dzisiejszego spaceru. A po wizycie u weta (wtorek) również rachunek :) Quote
Sara2011 Posted March 7, 2015 Posted March 7, 2015 Tak, państwo przyjechali wczoraj zapoznać Astona. Wszystko ok, ale chcemy jeszcze sprawdzić, jak Aston zachowa się do ich suni, dlatego przyjadą z nią w nastepną sobotę. Ciekawe czy Państwo byli u Astona ze swoją sunią? Quote
Bonsai Posted March 7, 2015 Author Posted March 7, 2015 Ciekawe czy Państwo byli u Astona ze swoją sunią? Chyba nie, bo nikt mi nic nie mówił, żeby Aston miał gości. :(Za to jest nowy pies, coś jak husky/malamut (nigdy nie potrafiłam odróżnić :P)Dziś wykąpaliśmy Logana. Wcześniej tego nie zauważyliśmy, bo ma dużo sierści, ale na głowie ma sporą, podłużną bliznę, a na niej brak sierści. Wygląda jakby ktoś go kiedyś tam uderzył. Quote
Poker Posted March 7, 2015 Posted March 7, 2015 Biedny Logan , nie powie nam co przeżył. Był grzeczny w kąpieli? Ciekawe czy wolontariusze nadal bywają w przytulisku. Quote
Wojtek7 Posted March 7, 2015 Posted March 7, 2015 Dziś dzwonił do mniei Pan i ostatecznie zrezygnował z adopcji Astona. Jego sunia, przygarnięta wcześniej ze schroniska pogryzła innego psa i doszlismy do wniosku, że nie dogada się z Astonem. Jesteśmy na przytulisku co tydzień:) Dzieki Olu za wieści i zdjęcia Logana:) Quote
Bonsai Posted March 7, 2015 Author Posted March 7, 2015 Biedny Logan , nie powie nam co przeżył. Był grzeczny w kąpieli?Ciekawe czy wolontariusze nadal bywają w przytulisku. Bardzo grzeczny. :) Powiedziałabym, że nawet mu się to podobało. ;) Choć może to zasługa delikatnych środków uspokajających, jakie daliśmy mu dwie godziny wcześniej.Przy okazji niestety wyciągnęliśmy kilka kleszczy. :/ Z resztą z naszych psów też. Już naprawdę nie wiem co robić z tymi kleszczami. Nic nie działa. Quote
Bonsai Posted March 9, 2015 Author Posted March 9, 2015 Logan i Buddy mają babeszjozę. :( Piegus czuje się dobrze i nic nie wskazuje, by był chory i Błagam Niech Tak Pozostanie. Nie mam siły już na to wszystko, cała się trzęsę. Niestety po sobotnim spacerze z wszystkich ściągaliśmy kleszcze, mimo że wszyscy są zabezpieczeni. Może nie tylko powinniśmy ich zakraplać, ale również chodzić na betonowe spacery. Może spacery za miastem, w trawach trzeba sobie odpuścić... Najgorzej było z Loganem w lecznicy. Wyrywał się, próbował gryźć, urwał szelki. Dopiero gdy przyszedł tż, to Logan trochę uspokoił się i dał sobie wstrzyknąć ten bolący imizol. Za leczenie dzisiejsze Logana zapłaciłam 158 złotych. Jutro kolejna wizyta. Wyniki badań krwi będą jutro. Paragon wkleję wraz z wynikami, jak je dostanę. Teraz mam pytanie, czy te 150 złotych, które dostałam na badania Logana, mogą iść na jego leczenie? Tę jutrzejszą wizytę odwołałam, badania krwi miał robione, choć wiadomo, że przy babeszji nie będą dobre. Quote
mdk8 Posted March 9, 2015 Posted March 9, 2015 ja się zgadzam . Mam nadzieję , że oba psiaki szybko dojdą do siebie. Dobrze, że tak szybko zareagowałaś. Jak się teraz czują ? Quote
Poker Posted March 9, 2015 Posted March 9, 2015 Ja się zgadzam.Przecież pieniądze miały być przeznaczone na zdrowie Logana. Jak wpadłaś na to ,że mają babeszjozę? Quote
Bogusik Posted March 9, 2015 Posted March 9, 2015 O matusiu!Mam nadzieję,wszystko będzie dobrze,bo już leczenie w toku.Olu, jeżeli chodzi o mnie,to również możesz dysponować według potrzeby. Quote
Bonsai Posted March 9, 2015 Author Posted March 9, 2015 Niestety mamy już doświadczenie z babeszjozą, za sprawką Piegusa. To brzmi dziwnie, ale zawsze dwoma pierwszymi objawami, jakie widzimy są mniejszy entuzjazm ze spaceru i blade dziąsła. U Buddy'ego zauważyliśmy to rano, a gdy była temperatura, to już wiedzieliśmy o co chodzi. Badania krwi potwierdziły babeszję. Potem monitorowaliśmy pozostałe psy i jak zobaczyłam u Logana ciemniejszy mocz, to od razu poleciałam do weta. Rano miał jeszcze ok kolor moczu, a około 16-17 już ciemniejszy. Logana nie znamy tak dobrze jak naszych psów, więc niestety dopiero tak widoczne objawy nam o tym powiedziały, bo zachowywał się generalnie dzielnie. Buddy czuje się trochę lepiej niż Logan. Buddy zjadł, Logan nie. Plus Logan zwymiotował (na łóżko). Bałam się, że po dzisiejszej wizycie w lecznicy zamknie się w sobie i straci do nas zaufanie, ale nadal traktuje nas z sympatią. Trzymajcie kciuki, by nie było powikłań, by szybko wrócili do zdrowia i by tak nieprzyjemnych wizyt w lecznicy mieli jak najmniej! Quote
Poker Posted March 9, 2015 Posted March 9, 2015 Zauważyć ciemny mocz na ziemi czy trawie to naprawdę sztuka. Trzymam kciuki za chłopaków. Quote
Bejotka Posted March 9, 2015 Posted March 9, 2015 Mam znajomą, która chodzi z plastikowym białym talerzykiem i podstawia psu, żeby obejrzeć kolor. W sumie niezły sposób :) Trzymam kciuki za pieski, żeby wydobrzały szybko. Quote
Bonsai Posted March 9, 2015 Author Posted March 9, 2015 Przy psach jest prościej, niż przy suczkach, bo podrywają nogę do góry i w trakcie lotu można podejrzeć kolor moczu. ;) Kiedyś nie umiałam tak odróżniać, to chodziłam z chochlą. ;) Ostatecznie Logan też zjadł trochę puszki. :) Quote
Mela Jakimiuk Posted March 10, 2015 Posted March 10, 2015 Ja też trzymam kciuki za zdrowie piesków... Quote
Bonsai Posted March 10, 2015 Author Posted March 10, 2015 Dziś Buddy i Logan samopoczucie całkiem dobre. Wyniki Logana już są, na razie tylko telefonicznie pytałam - narządy wewnętrzne w porządku, nerki nieruszone. :) Wyniki miał nawet lepsze niż Buddy. Szybka reakcja pomogła. Mocz ma jeszcze trochę ciemniejszy, ale to zrozumiałe. Badanie potwierdziło obecność Babasia canis. Niestety, jak się coś sypie, to wszystko na raz. Piegus dziś miał atak padaczki, mimo że od 2 lat już nie miał ataków. :( Poza tym coś utyka, boję się, że może teoria dra Lenarcika, że uciska mu nerw może być prawdą. Musze zrobić RTG, ale niestety takie, które wymaga uśpienia psa. Jakby tego było mało, TŻ też jest chory (przeziębienie, grypa, coś w ten deseń). Quote
Nutusia Posted March 10, 2015 Posted March 10, 2015 O rany gościa, ale ARMAGEDON! :( Teraz nie powinno się chodzić z psami na pola czy do lasu, bo kleszcze wściekle atakują! Zrobiło się ciepło, jest wilgotno - strach się bać :( Ja mam prawdziwa obsesję, jeśli chodzi o kleszcze, bo mieszkamy przy samej puszczy i jest tego ścierwa w miliardach! Na szczęście mam ogród i na spacery nie muszę chodzić. Lada chwila, w naszej lecznicy zabraknie miejsca w poczekalni na stawianie stojaków do kroplówek :( A ile psów nie przeżyje, bo albo właściciel nie zauważy w porę objawów albo je zignoruje?... :( Olu - bez względu na wyniki, warto podawać obu chłopakom jakiś preparat regenerujący wątrobę (esseliv, essentale forte) - to bardzo ważne po babeszjozie! Quote
Guest Olimpijka Posted March 10, 2015 Posted March 10, 2015 O rany gościa, ale ARMAGEDON! :( Teraz nie powinno się chodzić z psami na pola czy do lasu, bo kleszcze wściekle atakują! Zrobiło się ciepło, jest wilgotno - strach się bać :( Ja mam prawdziwa obsesję, jeśli chodzi o kleszcze, bo mieszkamy przy samej puszczy i jest tego ścierwa w miliardach! Na szczęście mam ogród i na spacery nie muszę chodzić. Lada chwila, w naszej lecznicy zabraknie miejsca w poczekalni na stawianie stojaków do kroplówek :( A ile psów nie przeżyje, bo albo właściciel nie zauważy w porę objawów albo je zignoruje?... :( Olu - bez względu na wyniki, warto podawać obu chłopakom jakiś preparat regenerujący wątrobę (esseliv, essentale forte) - to bardzo ważne po babeszjozie! Już się zaczyna? Moja rok temu wpadła w gniazdo - 25 kleszczy :O Na szczęście od razu usunięte i z mała wszystko ok. My czekamy na szampon z PSH i na dniach aplikuję Fypryst już. Quote
Nutusia Posted March 10, 2015 Posted March 10, 2015 W tym roku nie było przerwy (przynajmniej u nas). A teraz się zaczyna zmasowany atak :( Mojej sąsiadki pies, pomimo obroży i zakrapiania przez okrągły rok, właśnie złapał 2 kleszcze na jednym, 10-minutowym spacerze! W dodatku u nas ogromna liczba tego ścierwa jest już zarażona :( Quote
Guest Olimpijka Posted March 10, 2015 Posted March 10, 2015 O nie, ja swoich jeszcze nie zakropliłam. Chyba dziś to zrobię i zaraz je przejrzę :O Mają długi włos i bardzo dużo podszerstka, więc bez porządnego przeglądu nie da się zauważyć tych gówien. Na szczęście rok temu chyba nie były zarażone jak Saya załapała, albo zdążyłam zareagować. Quote
Poker Posted March 10, 2015 Posted March 10, 2015 ojej, a to się porobiło.Jak nie urok to przemarsz wojsk. Zdrówka wszystkim życzę. Quote
Bonsai Posted March 10, 2015 Author Posted March 10, 2015 Ja swoje zabezpieczam cały rok, zwłaszcza, gdy zima jest tak lekka, jak była w tym roku. Słyszałam o jakiś tabletkach na kleszcze, ale to nowy produkt i wolę poczekać na pierwsze opinie. Czy ktoś z Waszych znajomych korzystał? Quote
Bejotka Posted March 10, 2015 Posted March 10, 2015 Ola: http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/warszawiacy-bezp-atnie-wysterylizuj-swoje-psy-i-koty Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.