Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Kara juz zastrzepiona, dopiero teraz udało mi sie dojechać do domu :diabloti: razem z BoUnTy byłyśmy u wetów, 2 lecznice czynne dopiero od popołudnia :shake: ale wkońcu poszłyśmy na ul.Spokojną i zatrzepiłyśmy Karuche :multi: BoUnTy dziękuje za wsparcie finansowe i osobiste za zastrzepienie Kary na swój koszt i wspólne wędrowanie po wetach :diabloti:

  • Replies 344
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

Justyna jeszcze nie dojechała do sosnowca, będzie tam za ok godzinke, jak dojedzie na miejsce oddzwoni do mnie i wtedy dokładnie sie umówimy w konkretnym miejscu na przekazanie Karuni ;) mam nadzieje ze podróż Karuni narwańca będzie w miare spokojna, jak ze mną jedzie w autobusie to szaleje, wszystkich wącha, kręci sie, ociera o nogi ludzi, babce chchiała mięso z reklamówki porwać :evil_lol:

Posted

Karuchna już w drodze do sosnowca, Justyna przyjechała po nią do mnie do bytomia ja za chwile zmykam, musze jechać po mojego Krzysia, bede wieczorkiem, Justyna obiecała zadzwonić do mnie jak dojedzie :multi: ;)

Posted

są wiadomości, mimo iż Justyna do mnie jeszcze nie dzwoniła :roll: poprosiłam BoUnTy o kontakt z Justyną - nie mam już środków na tel, Karuchna spokojnie przesiedziała podróż w samochodzie, jednak wymiotowała i ma biegunke :shake: ( rozluźnione stolce miała już u mnie poniewż pomagając jej w stawaniu drugiego uszka podawałam jej galarete z nóżek + codzienne masowanie ucholka) tylko cholercia z czego te wymioty ? :placz: za dużo spraw złożuło sie na raz :shake: szczepienie, podróż samochodem (nie każdy psiak to znosi), stres (Kara na spacerze ciągle węszyła i ciągle mnie szukała :-( ) zmiana otoczenia... sama nie wiem :placz: podobno po nocce zdemolowała Justynie mieszkanie :oops: dlatego pod moją nieobecność w domu i na noc Kara u mnie była przywiązywana i nie wyrządzała szkód... już sama nie wiem czy dobrze zrobiłam ze ją oddałam... ? :roll: :shake: :-( mam nadzieje że te wymioty to nic poważnego i szybko ustąpią... aha ostatnio Karuchna na śniadanie wygrzebała sobie z worka ze śmiećmi zużytego pampersa, zjadła jego zawartość i część samego pampersa :shake: może od tego te wymioty i biegunka... ale u mnie było oki, raz tylko wymiotowała tydzień przed przewozem, tylko że kłaczkami bo się leni i siedziały jej na żołądku :roll: Justyna powiedziała tez BoUnTy że idzie z Karą do weta i jak wróci to do mnie zadzwoni - narazie echo, tel mi sie rozładował ale mam poczte to przyszedłby mi sms o nieodebranym połączeniu - narazie cisza...

Posted

Ja nie powiedziałam, że zdemolowała, ale, że zapaskudziła, z tego co zrozumiałam poprostu w mieszkaniu wymiotywała i załatwiała część potrzeb (co do tego nie jestem pewna, ale wiem, ze szczeniak z begunką to uhm...) :( Musiała bardzo przeżyć ten wyjazd :(

Posted

Oj, to widze, ze Justyna nie jest szczesliwa.
Dzisiaj jade po Kare do Boleslawca wieczorem, a jutro juz bedzie w nowym domu.
Moze u mnie troche sie wyciszy po tych ostatnich dniach - duzo tego bylo, ale niestety nie dalo rady inaczej.
Najlepiej dla psa, kiedy od razu trafia do nowego domu.....
Jesli ona tak psoci, to nie wiem, gdzie ja ja na noc umieszcze ? ? ?
Ja jakos to przezyje, ale lepiej, jakby Kara w nowym domu byla grzeczna....

Posted

Boje sie spotkania z nowa rodzina Karusi .
Zwykle ludzie osobiscie psiaki odbierali ..... teraz sunia przyjechala z daleka, a oni ja widzieli tylko na zdjeciu.....
Dopiero jeden raz tak w ciemno zawozilam sunie do nowego domku..... sunie Lusie. Pani dostala zdjecia wieczorem poznym, a rano nastepnego dnia jechalam do Wroclawia i przy okazji mialam sunie zawiezc ) . No i udalo sie w tym przypadku.
Sunia trafila wspaniale - pokochali ja bardzo od razu !
Oby i tym razem tak sie skonczylo ......

Chociaz wlasciwie to juz trzeci raz, bo i sunia bez lapki - Jaga - tez w ciemno pojechala ( tylko ze zdjecia ) !

Posted

ja tez mam cicha nadzieje ze to przez stres...bedzie tez potrzebowala czasu na przystosowanie sie...jak kazdy szczenior moze psoic, to chyba normalne... a bedzie miala ogrod ??

Posted

Biedna Karusia...:-( Ja myślę, że to reakcja na stres, cały czas niepewność i co chwile inne miejsce.

Aniu, czy nadal potrzebujesz pieniążków??? Jeżeli tak, to wyśłij mi dane konta na pv, cuś wpłacę. ;)

Posted

Łojej! A ja głupia nie wiedziałam, że Karusia ma tutaj swój wątek :oops2:. Przepraszam, za tak długie milczenia, ale Kara wraz moją Funią są bardzo absorbującym duetem ;). Karaluch lub jak kto woli Karamba (bo tak woła na nia mój partner życiowy Janciu) ;) już doszła do zdrowia, więc zaordynowałam jej wczoraj tylko ścisłą dietę i do weta już nie poszłyśmy. Myślę, że akcaj rozwonieniowo-wymiotna spowodowana była jedynie stresem i podróżą w samochodzie :roll:. W sobotę, po rozstaniu ze swoją ukochaną panią Anią, była bardzo niespokojna i cały czas próbowała jej szukać... :-(
Mieszkania sunia nie zdemolowała, bo ogólnie jest bardzo grzeczna i kochana, tylko dały nam popalić jej problemy natury gastrycznej i w niedzielę o 5:30 rano miałam do posprzątania 6 kupek i trzy pawiki :razz:.
Po za tym Kara okazała się wyśmienitym pływakiem i wielbicielem wody. Wczoraj byliśmy z nią i Funią na dwóch długich spacerach nad Odrą na których korzystała z każdej nadarzającej się okazji żeby wejśc do wody i popływać ;). Trzeba przyznać, że robi to przepięknie!
To na razie tyle, bo jestem w pracy i nie za bardzo mogę się rozpisywać.

Posted

Ale się ciesze, że wreszcie są dokądniejsze wieści - ja już to wprawdzie wiedziałąm, ale dbzre znowu czytać, że wszytsko jest ok :) Ona jest taka kochana, ze poprostu nie można jej nie lubić!

Posted

Aaaa! I jeszcze jedno! Kara jest na prawdę bardzo wdzięczną, inteligentną i pojętną sunią! :lol: Myślę więc, że potrafi złamać każde serce i zapewne od razu zjedna do siebie swoich nowych właścicieli :evil_lol:

Posted

[quote name='Justynak']Łojej! A ja głupia nie wiedziałam, że Karusia ma tutaj swój wątek :oops2:. [/quote]

To moja wina .... z tyloma osobami musialam w ostatnim czasie korespondowac i rozmawiac, ze po prostu nie pomyslalam, ze niektore nie znaja Karusi i ... jej watku. Przepraszam Justynko ( wyslalam Ci tylko samo zdjecie zamiast watek ).
I trzymajcie kciuki, zeby na zywo Karusia jeszcze bardziej sie spodobala , niz na zdjeciach .........:shocked!: :tard: ......, bo jak pisalam, boje sie troche ....Ale niektorzy dobrze mowia, ze nie mozna sie oprzec urokowi wesolego, slodkiego, przytulasnego szczeniora :loveu: !
W kazdym razie ..... jutro ok. 16-tej Karcia pozna swoja nowa pania.
Relacja bedzie wiec dopiero w srode rano.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...