Jump to content
Dogomania

Galeria białasa argentyńskiego Bazyla :) Oraz Meli nieogara ;)


maciaszek

Recommended Posts

o taka?

http://www.easypet.pl/dane/full/0ba88dd0i7080i49f8i8958i6ec6c270ef4a740EF.jpg

bo dziewczyny myślą, że bazyl by wtedy wychodził bez budzenia cię

jakby w tymbudzeniu o wychodzenie chodziło a nie o obudzenie samo w sobie ;)

 

No tak, taka klapka... ;)

Ale 3 x, trafiłaś w sedno, klapka by niewiele rozwiązała :D Chociaż, może, czasami...?

 

Alu, podświetlenie drzewek wygląda jeszcze fajniej z poziomu ulicy. Przyjedź kiedyś i zobacz. Warto :) A przy okazji białasa poznasz. Że warto to chyba nie muszę mówić :P

Link to comment
Share on other sites

Jestem. Wreszcie. Ciągle mam niedoczas i ciągle w biegu...

 

U nas bez większych zmian.

Białas śpi, je, śpi, spaceruje, je, śpi, domaga się jedzenia, śpi, spaceruje, wykłóca się o żarcie, śpi, je, i znowu chce jeść, czyli standard :D

 

A pokazywałam Wam jak białas sprawdza czy siedzę z nim na balkonie?

A tak:

 

DSC_0306.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kolejne Wielkie Gotowanie za nami. Dziś niczego nie przypaliłam, ha!

Mamy zapas na 8 dni. Ufff.

Bazyl dzielnie mi towarzyszył.

Najpierw przy obieraniu warzyw (każda marchewkowa "dupka" dla niego), potem przy obieraniu mięsa (chrząstki dla niego), ale po raz pierwszy nie stawił się na wylizywanie garnka. Nie dał już rady czekać, zasnął snem kamiennym i przespał cała końcówkę, czyli rozkładanie żarełka na pojemniki i "wydrapywanie" gara. Popołudnia to zdecydowanie pora spania ;) Choć może i troszkę dołożyła się do tego pogoda, dziś miało Bazylątko jakiś gorszy dzień. Niech sobie śpi, maleńki...

 

Kopia%2520DSC_0484.JPG

 

A za oknem wyrosły bratki. I to w skrzynce, w której ich poprzednicy byli tylko przez chwilę, pół roku temu ;)

 

DSC_0490.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

No jak tak Bazylek mógł opuścić akcję wylizywania ;)

 

Ozzy śpi kamiennym snem , ale jak tylko coś przy żarciu się robi to w środku nocy truchtem leci :) ...ale jak się go woła rano na spacer to udaje , ze nie słyszy

 

 

aaaa i doczytałam o spotkaniu z Bazylkiem ...oj chętnie , może coś wykombinuję i uda się spotkać

Link to comment
Share on other sites

Jestem.

Po raz pierwszy od półtora miesiąca mam taki dzień wolny wolny. I nie muszę nigdzie wychodzić z domu (poza spacerami z białasem). Jest dziwnie :D Bazylliszek też zdziwiony. A największe zdumienie okazał, gdy po środkowym spacerze pani zamiast dać konga i wyjść z domu, przebrała się i w domu została :D

 

Byliśmy dziś na spacerze koło NOSPRu, Bazylont się potknął i wyłożył jak długi na betonie między brzózkami. Właściwie to nawet nie wiem dokładnie co on zrobił. W każdym razie musiałam zbierać sierotę. Chyba zrobię mu jakieś nakolanniki i nałokietniki, żeby się nie obijał jak upada...  A jak już go podniosłam, otrzepał się i zrobił osła, czyli: "jak nie pójdziesz ze mną za NOSPR, to będę tak stał, jak wrośnięty w ziemię i nie ruszę się ani na centymetr" ;) Dzisiaj wygrałam ja. Spacer za NOSPR to by było dla niego za dużo. Ktoś musi być mózgiem białasa :D

 

Choć, jak się okazuje, nie zawsze dobrze wypełniam rolę białasowego mózgu. Czasem on sam jest sobie mózgiem lepszym...

Wczorajszy poranek. Śpię. Białas zaczyna stękać. Podchodzi do mnie, a potem idzie do drugiego pokoju, żebym mu balkon otworzyła. Odwracam się na drugi bok, nie mam zamiaru wstawać, strasznie chce mi się spać, poza tym jest zimno i gdzie tam będzie na balkonie leżał i marzł. Po jakimś czasie białas wraca, marudzi. Pogoniłam dziada, śpię dalej. W końcu się rozbudzam, patrzę na zegarek a tu..... południe...

Jakże mi było głupio...

Na swoje wytłumaczenie mam tylko tyle, że poszłam bardzo późno spać i że zasugerowałam się (przy przeganianiu Bazyla) tym, że jeszcze budzik nie dzwonił (przypomnienie o leku), czyli jeszcze nie ma 9. Potem okazało się, że budzik elegancko przespałam...

Przeprosiny białasa nie miały końca :D A od wczoraj po każdym jego stęknięciu patrzę na zegarek :).

 

A propos NOSPR. Miałam Wam pokazać jak tam jest ładnie.
No to pokażę.

Proszę.

 

NOSPR od przodu.

 

04.jpg

 

09.jpg

 

Schody z wody wyrastające.

 

05.jpg

 

I kładka łącząca NOSPR z MCK.

 

06.jpg

 

To pomiędzy tymi drzewkami wyłożył się dziś białas.

 

08.jpg

Link to comment
Share on other sites

Ta zieleń "poprzecinana" w dolnej części zdjęcia to labirynt. Odwzorowanie układu centrum Katowic z 1926 roku. Na razie jeszcze zieleń niska, ale rośnie naprawdę szybko, więc niebawem będzie można labiryntować po Katowicach ;).

 

01.jpg

 

02.jpg

 

03.jpg

 

Amfiteatr.

 

07.jpg

 

Wieczorem.

 

10.jpg

Link to comment
Share on other sites

I druga fontanna w 2 odsłonach.

 

Kopia%2520DSC_0492.JPG

 

Kopia%2520DSC_0493.JPG

 

A tak pięknie wygląda sala koncertowa.

 

15.jpg

 

Wszystko dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Różne odmiany drewna, specjalnie profilowanego. Ten drewniany "plafon" pod sufitem spełnia rolę nie tylko oświetleniową, ale dźwięk odbija w sposób jakiś specjalny.

 

16.jpg

 

Ściany również nie są gładkie...

 

17.jpg

Link to comment
Share on other sites

...tylko wyłożone wyprofilowanym specjalnie materiałem.

 

18.jpg

 

Akustyka podobno niesamowita. Wszędzie słychać idealnie. Warto iść choć na jeden koncert. Ja jeszcze nie byłam, ale pójdę na pewno. Chcę to zobaczyć i usłyszeć.

 

Normalnie dumna jestem z tego NOSPRu i terenu wokół niego :D.

I pewnie jeszcze nie raz zarzucę Was zdjęciami z tamtych terenów :D

 

 

A białas śpi, więc nie będzie jego zdjęć :P

Link to comment
Share on other sites

Dziś dzień Wielkich Zakupów i Wielkiego Gotowania.

Właśnie kończymy.

Nawet udało mi się niczego nie przypalić ;).

 

W przerwach między doglądaniem garów / krojeniem / rozkładaniem na pojemniki porządki balkonowe porobiłam.

W efekcie lawenda zabezpieczona na zimę.

 

DSC_0507.JPG

 

I winobluszcz też.

Dżdżownice kalifornijskie też dostały ubranko, ale obawiam się, że to im nie wystarczy i będą musiały przezimować w domu, tak jak w zeszłym roku.

 

A białas dzielnie mi towarzyszył, podrzemując przykryty kocykiem. Bo balkon był otwarty, a stare argentyńskie kości nie mogą przecież marznąć :)

 

DSC_0506.JPG

 

DSC_0503.JPG

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...