Jump to content
Dogomania

Galeria białasa argentyńskiego Bazyla :) Oraz Meli nieogara ;)


maciaszek

Recommended Posts

No przygodę to mieliście :)

12 lat to już nie przelewki.... Ja pamiętam jak Kropcia jeszcze żyła to jak ją męczyło zwykłe zejście po schodach czy 15 minut luźnego spacerku. Straszne to jest jak wiesz że pies już jest staruszkiem i wszystko już mija. A na spacer i tak musi iść. :-(

Link to comment
Share on other sites

Biały Bazylek w czerwonych szelkach na spacerze pod Spodkiem.

Na wielkim telebimie końcówka meczu Polska-Brazylia.

Punkt dla Polaków. Tłum kibiców krzyczy..

Białas się zatrzymuje. Cieszy razem z nimi.

Tiebreak.

Emocje sięgają zenitu.

Biały pies w czerwonych szelkach twardo trwa pod telebimem.

 

Wygrali :bigcool:.

 

A białas powinien zostać maskotką reprezentacji :mdrmed: !

Link to comment
Share on other sites

Biały Bazylek w czerwonych szelkach na spacerze pod Spodkiem.

Na wielkim telebimie końcówka meczu Polska-Brazylia.

Punkt dla Polaków. Tłum kibiców krzyczy..

Białas się zatrzymuje. Cieszy razem z nimi.

Tiebreak.

Emocje sięgają zenitu.

Biały pies w czerwonych szelkach twardo trwa pod telebimem.

 

Wygrali :bigcool:.

 

A białas powinien zostać maskotką reprezentacji :mdrmed: !

ech

jak dorwiesz gdzies ten widok w necie to ja poprosze o linka!

Link to comment
Share on other sites

Maciaszku, a dodajesz Bazylowi do jedzenia witaminy?

I co z siemieniem lnianym? Nadal ?

 

Witaminy to on spożywał w tabletkach, ukrywanych w białym serze. Ale od jakiegoś czasu nabrał podejrzeń i gdy nadchodzę z większą kulą z białego sera (większą, bo tabletek 6) to ucieka i odmawia spożywania ;). Może nabędę jakiś pasztet albo co.

 

Siemię lniane dostaje, ale w innej formie. Bo tamta mu już zbrzydła i nie chce.

Teraz biorę półtorej łyżki siemienia, mielę w młynku do kawy, zalewam gorącą wodą (koniecznie gorącą) i czekam aż spęcznieje. To, co z tego wychodzi dorzucam do środkowego jedzenia. Nawet nie zauważa ;). 

 

jak dorwiesz gdzies ten widok w necie to ja poprosze o linka!

 

Obawiam się, że nici z linka. Byliśmy poza strefą kibica i paparazzi się nami nie interesowali :D.

 

ależ on jest piękny! :3

 

Dzięki, przekażę ;).

Link to comment
Share on other sites

Ja dodaję tobołkom całe ziarenka siemienia, teraz się zastanawiam, czy to dobre :hmmmm:

 

Maciaszku, w pasztecie, to na pewno pożre.

Pasztet ma jakieś cudowne właściwości i ilekroć tobołkom miałam podać coś obrzydliwego ( dla nich ;)), pasztet wygrywał.

 

Jak balkon?

Link to comment
Share on other sites

Ja dodaję tobołkom całe ziarenka siemienia, teraz się zastanawiam, czy to dobre :hmmmm:

 

Ale zalewasz je wcześniej, żeby napęczniały czy tak po prostu dosypujesz do karmy?
Bo jeśli to drugie to efekt działania siemienia będzie znikomy, najprawdopodobniej wyjdzie w całości z drugiej strony tobołków ;)

 

 

Jak balkon?

 

Jesienny się robi.

Winobluszcz się czerwieni. Pomidory zółkną. I tylko lawenda się zieleni i jeszcze kwitnie.

Link to comment
Share on other sites

Dodaję do mięsa i warzyw przed końcem gotowania, ale faktycznie dwa razy dosypałam w całości na sam koniec i były w kupie  :unsure:

Wczoraj za to dodalam pokruszone w moździerzu skorupki z gotowanych jajek i tobolki nie marudziły.

 

Poproszę o zdjecia balkonu jesiennego :):)

Czerwone liście to magia.

Link to comment
Share on other sites

Jak tam kibicowanie ;) ?

 

Jestem jeszcze w pracy.

Pod Spodkiem 20 tysięcy ludzi...

Wczoraj było 15 tysięcy i nie sposób było przejść.

Nie mam pojęcia jak dotrę do domu.

Choć może będę tam jechała jak już będzie po meczu?

Tylko nie wiem co lepsze. 20 tysięcy stojących i kibicujących czy prawie 30 tysięcy (bo jeszcze 8 tysięcy ze Spodka) rozchodzących się po meczu...

 

Ale w sumie wszystko mi chyba jedno.

Dostałam dziś sms, który był jak strzał w pysk.

Nawet nie wiem jak na niego zareagować. Nie mam siły. Pomyślę o tym jutro.

Jest mi tak cholernie przykro, że wiszą mi kibice, mecz i tłumy.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Alu...

Takie to życie popieprz...

Trzymajcie kciuki, choć już sama właściwie nie wiem za co... :(

 

 

Wieczorem, na spacerze z białasem, miałam małą chwilę uśmiechu. I zaćmienia niestety też...

Kopnął bowiem naszego czworonoga zaszczyt ;).

Pojawił się nagle, na przeciwko nas, sam Raul Lozano we własnej osobie.

 

raul%2520lozano.jpg

 

Jak zobaczył Bazyla to rozpromienił się cały, po czym bez stresu najmniejszego wygłaskał go i wyklepał.

A uśmiechał się przy tym, a nawijał po hiszpańsku. Nie wiem co, bowiem języka tego nie znam, ale padło tam kilka razy dogo argentino :)

Zamieniliśmy kilka zdań po angielsku (m.in. zapytał w jakim wieku jest Bazyl i był pod wrażeniem gdy dowiedział się, że już ponad 12; powiedział też że w Argentynie wszystkie białasy mają cięte uszy), po czym powiedział Ciao i poleciał.
A mnie zaćmiło (nie mam nawyku robienia zdjęć telefonem) i dopiero matula mi uświadomiła, że mogłam go poprosić, żeby z Bazylkiem zapozował i cyknąć fotę. Cholera... Taka pamiątka by była. Spotkanie niepowtarzalne wręcz. Ech, tępa jestem... :wallbash:

 

A pod Spodkiem było ponoć koło 40 tysięcy ludzi.

Więc wrzucę sobie, na pamiątkę:

 

bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.JPG

Link to comment
Share on other sites

Mimo wszystko trzymam :kciuki:

 

Dziękuję!

 

To zaszczyt dla Pana Raula Lozano, kimkolwiek jest, że spotkał Bazyla i mógł go wygłaskać i wyklepać

 

:D :D :D

 

Oj Jasza, kibice siatkówki by Cię zlinczowali za tę niewiedzę ;).

 

no w sumie tak :cool2: bo ja np tego zaszczytu jeszcze nie dostąpiłam ;)

 

No wiesz... z Rybnika do Katowic nie tak daleko.

Skoro nawet z Argentyny do Katowic można przybyć pogłaskać i wyklepać białasa... :D

 

 

Białasa-Karampuka.

Bo białas został chwilowo przemianowany na Karampuka.

Była kiedyś taka kreskówka dla dzieci, poza wersją pisemną autorstwa L.J.Kerna. Ja jej nie kojarzę, ale dobrze pamiętam jak moja mama odtwarzała Karampukowy chód ;) Karampuk był zającem, który chodził na dwóch nogach, jak człowiek. I chodząc podnosił je tak nienaturalnie do góry. Coś na wzór tego (przerysowując nieco) jakbyście chcieli, zginając nogę, podnieść kolano na wysokość uda. I Bazylek właśnie tak nienaturalnie wysoko (ale nie aż tak, rzecz jasna) podnosi od wczoraj tylną prawą nogę. A lewą szuraczkuje po staremu. Śmiesznie to wygląda, ale śmieszne nie jest, bo ewidentnie coś jest nie tak, tym bardziej, że opuszczając nogę białas często stawia ją nie na stopie a na zewnętrznej części łapy (tzn. palce się podwijają, jak u psów z niedowładami) i wtedy traci równowagę. Gdy wracałam z nim wczoraj wieczorem ze spaceru musiałam zrobić ze smyczy prowizoryczne podtrzymywanie pod tylną część grzbietu, inaczej co chwilę by leżał...

Nie wiem co mu się stało. Tym bardziej, że jeszcze rano i na środkowym spacerze chodził normalnie. Ale ponieważ zdarzyło mu się wczoraj kilka razy spaść z łóżka i raz bardzo nieciekawie rozjechać się na podłodze, podejrzewam, że podczas któregoś z tych przypadków coś sobie zrobił. Bo moim zdaniem to "idzie" od kręgosłupa. Myślę, że to jakiś mały stan zapalny w obrębie wyjścia nerwu z kręgosłupa albo jakiś ucisk kręgu na nerw. Na noc dostał Karampuk Opokan i dziś było troszkę lepiej. Jak mu nie przejdzie w ciągu 2-3 dni to meldujemy się u weta i sprawdzamy dokładnie. Ale sądzę, że  koncepcja kręgosłupowa jest trafiona. Dziś wieczorem, gdy czekaliśmy na windę, zrobiłam białasowi masaż kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i pouciskałam go tam w kilku miejscach. Efekt? Przez pierwszych kilka minut spaceru podwijały mu się OBIE nóżki. Potem wróciło do Karampukowej "normy". Czyli coś tam się dzieje...

W ogóle chyba ma jakieś zmiany w tej części kręgosłupa i wygląda na to, że dr Szymański trafne podejrzenie miał, podczas badań w maju, że zaczynają się u białasa zmiany neurologiczne :( Np. nie ma w tej chwili praktycznie czucia w stopach. Możnaby mu wbić szpilkę w poduszkę, można smerać między poduszkami (a tego bardzo nie lubił), można szczypać i nic. Zero reakcji.

Chyba pora zaopatrzyć się w pas podtrzymujący. Albo uszyć samemu.

Myślę. Intensywnie.

A Wy trzymajcie kciuki za Karampuka! Żeby mu przeszło.

Nie sądziłam, że kiedyś będę chciała, żeby szurał nogami... Ale wolę to niż to dziwaczne karampukowanie.

 

Zdj%25C4%2599cie0283.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...