malawaszka Posted August 24, 2011 Posted August 24, 2011 ojejku zajrzałam co u Was a tu takie problemy - zdrówka dla Bazyla!!! oby już było coraz lepiej! a Ciebie Maciaszku :calus: ciężko jest na odległość, ale jakoś trzeba to przetrwać :calus: Quote
maciaszek Posted August 24, 2011 Author Posted August 24, 2011 Białas miewa się świetnie. Najwyraźniej brak wody mu nie doskwiera. Wypił trochę po spacerze. No i do porannego śniadania dolałam mu pół szklanki rosołku z wczorajszego gotowania kuraka. Wet powiedział, że nie ma się czym martwić, zwłaszcza że Bazyl dostaje teraz gotowane jedzenie czyli mokre. Sika normalnie, wszystko jest ok. Temperatury nie ma. Dostał zastrzyk z antybiotykiem. Jutro następna dawka. Na spacer wyciągnął mnie pod Spodek. Poszłam, ale na króciutko, bo jeszcze troszkę słaby jest, a poza tym ten obrzydliwy upał... Generalnie jest już praktycznie w normalnej kondycji :)! Ja natomiast jestem padnięta. Wymęczyło mnie to solidnie. Do tego jeszcze doszły stresy TZtowe :( i jestem wypompowana... Ech, chciałabym tak jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, znaleźć się, np. jak rok temu, w łódzkim Arturówku, z TZtem i białasem. Było tak fajnie... Pomidorki na balkonie dojrzewają. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2580/8b7d212807c7252a.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2580/ad2df16f7f9da48d.jpg[/IMG][/URL] Już od kilku dni można zrywać po kilka. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2580/5181000abd054bab.jpg[/IMG][/URL] Są pyszne. Słodkawe troszkę. Aromatyczne. Zarówno w smaku, jak i w zapachu. Chciałam zawieźć TZtowi jeden krzaczek, żeby miał choć namiastkę... :( Quote
Alicja Posted August 24, 2011 Posted August 24, 2011 smaczne są te pomidorki bo właśnie takie zajadam teraz :) Cieszę się że Bazylek już ok , teraz czas na Ciebie :calus: Quote
Diana S Posted August 24, 2011 Posted August 24, 2011 Ciesze sie, ze z Bazylem jest dobrze. Fajny masz "pomidorowy ogródek". Takie pomodorki sa przepyszne :) Co do pogody, jest mega duszno, nasze psy, po długim spacerze, padły, jak kawki :) Pozdrawiam. Quote
Maalwi Posted August 25, 2011 Posted August 25, 2011 Super,że się Białaskowi poprawia! Aa daj mi takiego pomidorka :) W tych koktaljowych ze sklepu pełno chemii jest :( Quote
Jasza Posted August 25, 2011 Posted August 25, 2011 No, Bazylku, aleś Maciaszka nastraszył ;-) Cieszę się, że już dobrze. Pomidorki cud-miód. Quote
maciaszek Posted August 25, 2011 Author Posted August 25, 2011 No i mamy kolejny problem. Na szczęście nie zdrowotny. Ale za to poważny... Poszliśmy dziś pod Spodek. Na spacer. I podlać pomidorki. A tu kicha. Szlaban, rozciągnięta taśma i 3 ochroniarzy (w tym jeden formalistyczny szef). Na nic tłumaczenia, na nic prośby, żeby chociaż pozwolili wejść i pomidorki podlać, bo biedne zdechną. Nic. Nie wolno i już. Jeden z panów to może i by się złamał, ale niestety miał szefa za plecami i nie dało rady. Najgorsze jest to, że wchodzić tam nie będzie można do... 16 września! :placz: :placz: :placz: Pomidorki zdechną :-(. A tak ładnie ostatnio zaczęły rosnąć... I do tego Bazyl absolutnie nie chce chodzić gdzie indziej. Jak zabieram go na środkowy spacer w inne miejsce to idzie jakby miał 150 lat - przygarbiony, nóżka za nóżką, łeb spuszczony, wlecze się za mną z tyłu na całą długość smyczy - pełna depresja. No i nigdzie indziej go nie puszczę. Próbowałam pertraktować, tłumaczyć, zero efektu. Wróciliśmy do domu. Białas załamany. Pomidorki pójdę wieczorem podlać. Przejdę przez płot i już. Najwyżej mnie ścigać będą :evil_lol:. Ale co z białasem? No i poza tym co, codziennie będę się po ogrodzeniach wspinać? Lecz jeśli nawet to białasa przez płot raczej nie przerzucę... ;) Trochę nas to załamało. Ale nie poddamy się tak łatwo! O nie! A przynajmniej nie ja, przecież Bazyl musi mieć jakąś przyjemność ze spacerów! Kombinowałam, kombinowałam i... jestem na jutro umówiona z panią Agatą z Polskiej Techniki Górniczej :evil_lol: (PTG we wrześniu organizuje targi, z których to powodu właśnie wchodzić już na teren przy Spodku nie można). Trzymajcie kciuki! ------------------ Kiedyś miałam wrzucić fotki ze spotkania białasa ze św. Franciszkiem, ale... zapomniałam. Oto i one. Nieufny i niepewny. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2493/8eccd82fcbf06552.jpg[/IMG][/URL] Zaciekawiony. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2493/db656146056278b1.jpg[/IMG][/URL] Kontrolujący ;). [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2493/b04dcca1ce762581.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images8.fotosik.pl/2493/bd2e1475550a4e8a.jpg[/IMG][/URL] ----------------- Byliśmy u weta. Białas dostał zastrzyk. Od jutra do poniedziałku tabletki. Potem kontrolna morfologia i koniec :). ----------------- Trzymajcie też kciuki, żebym nie ogłuchła. Od jutro na terenie byłej kopalni, tuż obok nas, festiwal muzyczny. Jak co roku od kilku lat. Tylko w tym roku scenę ustawili 400 metrów od naszych bloków i jak wczoraj zrobili próbę dźwięku to myślałam, że padnę. Przy otwartych oknach to trzeba mocno głos podnosić, żeby druga osoba coś usłyszała. O oglądaniu tv czy słuchaniu radia można zapomnieć. Przy oknach zamkniętych wciąż jest głośno, ale lepiej, tylko za to zaduch i gorąc w domu momentalnie się robi :shake:. Nie wiem co za kretyn wymyślił takie ustawienie sceny i to jeszcze głośnikami w stronę bloków mieszkalnych... A kolejny kretyn zaczął ustawiać nagłośnienie wczoraj o.... 23.40. Koło w pół do pierwszej się wkurzyłam i zadzwoniłam na policję (znowu jako jedyna, reszta klęła w swoich mieszkaniach, zamykając okna). Miły pan powiedział, że już wysyła partol i wysłał. Nastała cisza :). No prawie, bo jakimiś metalowymi częściami się tłukli, kończąc scenę budować, ale to dało się przeżyć. Nagłaśnianie dokańczali dzisiaj rano. Znowu było bardzo głośno. Nawet w Sylwestra pod Spodkiem nie było aż tak rykliwie. Tym razem jakoś wybitnie niesie dźwięk w stronę naszych bloków i jakby zwielokratnia. Koszmar jakiś. No ale promocja miasta jest, miasto nabija kabzę, organizator nabija kabzę, więc chrzanić, że kilka tysięcy ludzi w okolicy spać nie będzie do rana... A wystarczyło scenę bardziej w głąb terenu kopalnianego przenieść... Jutro i pojutrze regularny ryk. Start imprezy po południu, ostatni koncert zaczyna się o... 4.00 rano. Super :shake:. Quote
soboz4 Posted August 25, 2011 Posted August 25, 2011 Te zdjęcia w namordniku po prostu mnie powalają, od razu mam skojarzenie z dość głośnym filmem "Milczenie owiec"... A Bazylek przecież taki straszny nie jest!!! Quote
Alicja Posted August 25, 2011 Posted August 25, 2011 nieufnie ;) [url]http://images8.fotosik.pl/2493/b04dcca1ce762581.jpg[/url] współczuję atrakcji ...... co do ludzi którzy w zaciszu swoich mieszkań pomstują i klną to u nas podobnie .... potem wychodzi że tylko nam przeszkadzają nocne excesy .....a nazajutrz okazuje się że 99% mieszkańców - sąsiadów było zbulwersowanych Quote
maciaszek Posted August 25, 2011 Author Posted August 25, 2011 Bazylek zupełnie niestraszny jest :loveu:. Cielak mój kochany :loveu:. Już w pełnej formie. Właśnie robi awanturę burzy :evil_lol:. A ja zastanawiam się po kiego wspinałam się po tych ogrodzeniach (toż nie pozwolę, coby jakiś szef szefów ochrony zniszczył naszą pracę hodowlaną!), żeby podlać pomidorki... właśnie leje dość mocno ;). Quote
Jasza Posted August 26, 2011 Posted August 26, 2011 To udanych pertraktacji Maciaszku! Zdjęcia ze św.Franciszkiem świetne. Bazyl na ugiętych nogach, nieufny, a św. Franciszek go uspokaja pokojowym gestem ;-) Quote
maciaszek Posted August 26, 2011 Author Posted August 26, 2011 Niestety pertraktacje kompletnie nieudane. I nie z winy pani Agaty czy pana Ryszarda z którymi rozmawiałam. Przepustki nie dostanę i koniec. Ale to już nawet nie jest takie straszne. Straszniejsze jest to, że Bazyl już NIGDY nie pójdzie na spodkowe zbocze. Przedwczoraj był tam ostatni raz... Koło nas sporo budów teraz - Muzeum Śląskie, siedziba orkiestry symfonicznej, przebudowa ulicy Olimpijskiej (w tym skrzyżowania z Ordona, zaraz obok naszego bloku), a koło Spodka ma być budowane Międzynarodowe Centrum Kongresowe. [URL]http://www.katowice.eu/pl/nasze-miasto/projekty-rewitalizacji-w-katowicach/miedzynarodowe-centrum-kongresowe.htm[/URL] Od pana, z którym rozmawiałam dziś o przepustce dowiedziałam się, że 17 września (po targach górniczych) na teren Spodka wjeżdżają buldożery i zaczynają równać Bazylową skarpę z ziemią :placz:. I zaczyna się budowa. Pod naszymi oknami. Trwać będzie do marca 2013 roku. Masakra jakaś. Załamałam się. A białas? Żal mi go jak cholera. Jak mu wytłumaczyć, że nie można tam chodzić? On kompletnie nie rozumie dlaczego ciągnę go w drugą stronę. I idzie taki smutny :-(. Nic go nie interesuje. Na dodatek w najbliższej naszej okolicy nie ma miejsca, gdzie mogłabym go puścić (choćby na długiej smyczy). Kanał. Przecież musi mieć jakieś sensowne spacery. On tak kochał pod Spodek chodzić. To był JEGO teren, pilnował, robił obchody. :placz: Ech... Normalnie płakać mi się chce. W ogóle dziś taki smętno-denerwujący dzień. Rozmawiałam z TZtem, jakieś nieciekawe klimaty w tej nowej pracy :shake:. A do tych targów górniczych tak pilnie się przygotowują, że nagle po ponad pół roku wzięli się za koszenie trawy przy Spodku i... skosili wszystkie nasze pomidorki :-(. Co do jednego. Gdybym wiedziała, że będą kosić to poszłabym wykopać. Wiem, że one były tam posadzone tak nadprogramowo (jako odrzut domowych, bo sie już nie mieściły), że było takie zagrożenie, że je ciachną, ale tak ładnie się ostatnio rozrosły. I były już pomidorki na krzaczkach... :-( Koncert na scenie, o której pisałam wczoraj twa w najlepsze. Ryk potężny. Na naszym osiedlu miasteczko festiwalowe. Samochodów cała masa. Co rusz jakieś tabuny ludzi się przetaczają. Piski, krzyki i muzyka wszechobecna. Dla pożal się boże prezydenta Katowic ważniejsze jest nabijanie kabzy niż kilka tysięcy mieszkańców, którzy dwie noce spać nie będą. To jakoś przeżyję, ale ten nachodzącą wielkimi krokami budowę i brak miejsca spacerowego dla białasa... Trza się chyba wyprowadzać... Quote
Alicja Posted August 27, 2011 Posted August 27, 2011 No to macie nieciekawie .....Bazylkowi ciężko będzie wytłumaczyć :( .... U nas na miejscu gdzie Ozzy brykał na szybkich spacerkach postawili parking i Biedronkę ...Ozzy do dzisiaj koniecznie musi skręcić TAM , zajrzeć i nasikać na słup reklamowy , zdziwiony że zniknęła jego trawka :( Quote
Maalwi Posted August 27, 2011 Posted August 27, 2011 A może serio pomyśl o przeprowadzce? może nawet do TZ-a? Toż to jakieś wyjście :) A Bazylątko biedne współczuję :( Quote
soboz4 Posted August 27, 2011 Posted August 27, 2011 Zapraszam Kasiu na osiedle Paderewskiego, wystarczą 3 minuty i jest się na Dolinie Trzech Stawów, miejsca spacerowego multum, a i pieska można puścić np. na łące obok stawu Milicyjnego... (tzw. terenach przy lotnisku), miałby koleżankę Gaję do biegania, moje jamskie tez dzięki Gai bardzo lubią wszelkie duże białasy... Quote
soboz4 Posted August 27, 2011 Posted August 27, 2011 Informacja od Kasi: [QUOTE]UWAGA! Wyjechaliśmy z białasem, do TZta, na Mazury. Trzymajcie kciuki za podróż (start o 3 w nocy, żeby w upały nie jeździć), za pogodę, za wypoczynek nasz . Odezwę się po powrocie. Może nie od razu, ale postaram się jak najszybciej! I zdjęć będę robić dużo.[/QUOTE] Quote
maciaszek Posted August 28, 2011 Author Posted August 28, 2011 Wszystkim dziękuję! Soboz za wklejenie info ode mnie (nie mogłam napisać sama wcześniej, bo TZ czasem zagląda na blog Bazyla, a mój przyjazd miał być niespodzianką!), reszcie za miłe słowa i kciuki :). Udało mi się złapać czyjś sygnał i jestem na chwilę w kompie. Zaglądnę od czasu do czasu, ale foty i opisy chyba po powrocie dopiero zacznę wrzucać. Jest super! :) TZ :loveu::loveu::loveu:, pogoda ładna, piękne Mazury :multi:. Białas zachwycony - kaczuszki na jeziorach, miliony zapachów, spacery, po prostu super! :multi: :loveu: Quote
Alicja Posted August 28, 2011 Posted August 28, 2011 Bawcie się dobrze i bądźcie szczęśliwi :cool2: Quote
__Lara Posted August 31, 2011 Posted August 31, 2011 To wypowyczywajcie! Bardzo się cieszę, że z Bazylem już wszystko ok :loveu::loveu::loveu::loveu: Kasiu, a czemu Twój TZ tak daleko pracuje? :( Quote
Jasza Posted September 1, 2011 Posted September 1, 2011 Ale fajnie :-) Czekamy na Was, nawet pogodę udalo się Wam złapać ;-) Quote
maciaszek Posted September 2, 2011 Author Posted September 2, 2011 [quote name='__Lara']Kasiu, a czemu Twój TZ tak daleko pracuje? :([/QUOTE]A bo tak nam się życie poplątało :(. Dużo by gadać. Chciałabym wymazać miniony rok z pamięci, błeee. Pojutrze wracam. Ciężko będzie wejść do pustego mieszkania i wiedzieć, że następne spotkanie z TZtem za dłuższy czas :(. Ech... [quote name='Jasza']Ale fajnie :-) Czekamy na Was, nawet pogodę udalo się Wam złapać ;-)[/QUOTE]Wpadłam na chwilę na dogo. Melduję się na białasowym wątku. Robię dużo zdjęć (choć pewnie mogłabym więcej ;) ), sporo spacerujemy, Bazyl wniebowzięty! Aż mi serce pęka jak pomyślę co go czeka po powrocie do Katowic. Brak spodkowego zbocza, hałas, bród, smród i wstrętne śląskie powietrze :(. Zresztą mnie też się słabo robi na myśl o tym, że muszę tam wracać. Nie lubię Śląska. Pogoda rzeczywiście fajna, idealna dla białasa - nie jest gorąco, powietrze rześkie. Jeden dzień był tylko pochmurno-przymulający. Obszerna relacja po powrocie, na spokojnie. Teraz w kompie jestem tylko z doskoku. I wcale za nim nie tęsknie ;). Do zobaczenia! Quote
maciaszek Posted September 6, 2011 Author Posted September 6, 2011 Jesteśmy. Wróciliśmy. W niedzielę koło północy. Powoli wszystko ogarniam. Pierwszy dzień w pracy, po 2 tygodniach przerwy, straszny - tyle rzeczy, że aż ciężko się połapać. Zdjęcia zrzucone do kompa, jeszcze muszę je "obrobić" i do fotosika przesłać. Proszę o chwilkę cierpliwości... Bazyl załamany - wstrętne śląskie powietrze, hałas dużego miasta, gorąco, brak terenów spacerowych. Z żywczyka, pełnego ochoty do chodzenia, zmienił się momentalnie w starego dziadka :(. I nadal nie przyjmuje do wiadomości, że na spodkowe zbocze już nie pójdzie... :(. W okolicach naszego bloku zamieszanie. Zaczynają się przebudowy, jeżdżą ciężkie sprzęty, pozamykali część ulic, korki, hałas, gdzie nie spojrzę tam koparki i kurz. A lada dzień będzie tu regularny plac budowy (100 metrów od naszego bloku), do marca 2013... Gdzie myśmy wrócili?! :placz: Powrót... Powrót był cholernie ciężki. Po 9 dniach z TZtem i z wizją, że nie wiadomo kiedy zobaczymy się następny raz :(. W życiu nie było mi tak ciężko odjeżdżać. To uczucie wręcz namacalne fizycznie. Aż w piersiach mnie ściskało, jakby kto mi powietrze całe zabrał. Ale jechać trzeba było. Więc jechaliśmy. Ja smarkałam, białas na każdym postoju robił ekspresowe siku a potem dawaj szukać TZta, no bo przecież skoro z nami nie pojechał, a zatrzymujemy się to na pewno po to, żeby go skądś zabrać... :( W windzie szaleństwo i nadzieja, pod drzwiami machanie ogonem, a potem obejście całego mieszkania i nadziei brak... W domu pusto, cicho, bez sensu. Dziś już powoli wracamy "do siebie". Ale tęsknota pozostała... Może jutro, przed pracą, uda mi się zrobić porządek ze zdjęciami i rozpocząć wyjazdową relację. Postaram się. Na ten czas zbieram się na spacer z białasem (który pod Spodek, pod Spodek, pod Spodek chce iść....). Muszę coś wymyślić na te jego spacery, jakiś kawałek zielony, gdzie spuścić go będę mogła znaleźć, gdzie będzie miał kawałek SWOJEGO terenu, którego pilnować będzie. Muszę! Do zobaczenia! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.