Jump to content
Dogomania

Sonia - znalzła przystań na stare lata:):) - dziękujemy


Szira

Recommended Posts

  • Replies 455
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='Poker']W takim razie dietę ma rewelacyjną , nawet ja nie mam takiej ;)
Może zmniejszyć porcje?[/QUOTE]

[COLOR=#222222]Może rzeczywiście byłoby dobrze je zmniejszyć. Jednak jakoś nie mam sumienia...ona tak czeka na jedzonko i pilnuje mnie, gdy coś tam jem. Wszystko już jej "pasuje". Niedawno podjadałam mrożone truskawki, oczywiście sęp obok, wpatrzony, ślinkę łyka...dałam połówkę takiej rozmrożonej - wsunęła migiem. A jeszcze niedawno wszystkie owoce były "be"...

Kto wie, ile jeszcze życia przed nią. Niech chociaż nie chodzi głodna czy niedojedzona...[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://supergify.pl/images/stories/Milosc%20gify/love(1).gif[/IMG]:bye::bye:Witajcie kochane Figunieczki:iloveyou:pozdrawiam na noc , spijcie dobrze , zdrowiejcie kochane:buzi:Figuniu jak cudnie jak spokojnie ma Sonieczka u Ciebie ach:loveu:

Link to comment
Share on other sites

to i ja w końcu się melduję i Sońki,
napisałam tekst do ogłoszeń, nie jestem w tym najlepsza, więc będę wdzięczna za wszelkie uwagi, zmiany itp.,
jeszcze tylko muszę znaleźć jakiś bazarek z ogłoszeniami i zaczynamy intensywnie szukać Domu:)

Podaruj Sonii życie!
Co tu można napisać o Sonii? Z naszego ludzkiego punktu widzenia sytuacja Sonii jest tragiczna. Sonia jest około 13-letnią suczką, która została oddana przez właściciela do schroniska. Niestety starszemu psu ciężko jest poruszyć czyjeś serce. Mimo że Sońka też stoi przy kratach, przymila się dzielnie, nikt nie słyszy jej wołania: „wybierz mnie, będę grzeczna, będę Cię kochać już zawsze”. Niestety nikt nawet nie chce wyprowadzić jej na zapoznawczy spacer, więc nikt nie ma szans na bliższe poznanie jej charakteru. Niestety ostatnio na Sonię spadł dodatkowy cios, wykryto niej guzy na klatce piersiowej, które są złośliwe. Nie ma możliwości leczenia Sonii.
Pomyślisz nie chcę chorego psa, nie dam rady, nie chcę przeżywać śmierci pupila.
Zastanów się co Ty byś czuł na jej miejscu? Czy nie chciałbyś zaznać jeszcze trochę szczęścia i miłości? Czy chciałbyś aby ktoś Cię wspierał?
To jest właśnie to co można zrobić dla Sonii. Dać jej dom, miłość, własnego człowieka. Tak niewiele, a jednak bardzo dużo. Chociaż na ten czas, który jej pozostał.
Na razie Sonia nie cierpi, nie odczuwa bólu. Jest zwyczajnym psim pieszczochem, łakomczuchem, rozrabiakiem. Uwielbia spacery. Lubi przywitać się z inny mi psami i suczkami, nie wykazując przy tym agresji. Jest pełna życia. Grzecznie trzyma czystość w domu. Bez problemu zostaje sama. Jest bardzo łagodna i kontaktowa. Pies ideał.
Teraz szukamy idealnego domu i człowieka z dużym serduchem. Kogoś kto podaruje Sonii ten czas, który jej pozostał. Kto nie pozwoli jej umierać samotnie w betonowym zimnym boksie w schronisku. Za okazaną dobroć Sonia podaruje nowemu opiekunowi wiele radości i miłości.
Sonia obecnie przebywa w domu tymczasowym, gdyż nie mogliśmy pozwolić by marniała w zbiorczych boksach schroniskowych, niezauważona przez nikogo, niekochana. Jednak może zostać w tym domu tylko do połowy października. A co później? Nie pozwólmy jej wrócić do schroniska.
Niech już zawsze będzie szczęśliwa i kochana! Jeżeli masz wątpliwości i pytania – zadzwoń.

Edited by Szira
Link to comment
Share on other sites

Dobrze, że Jesteś, Szira!
Tekst ogłoszenia wydaje mi się bez zarzutu, jest w nim wszystko co można napisać o Soni. Oby poruszył czyjeś serce!!!

A ja mam problem, bo wydaje mi się, że Sońce zaczyna się cieczka. Dziś na spacerze adorowały ją 4 pieski...niedwuznacznie...Uciekały właścicielom i widziały tylko sunię.
Po raz pierwszy Sonia się denerwowała i startowała do nich z zębami...
Przyznam, że jestem zdołowana, bo nie wiem, czy sobie poradzę w tych najtrudniejszych dniach.
Ale, może niepotrzebnie to wszystko piszę, chciałam tylko spytać, czy Sonia jest wysterylizowana? Miałam pytać o to już dawno ale stale zapominałam.
Bo jesli tak, to martwię się niepotrzebnie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='margoth137']szkoda, ze nie mogę pomóc finansowo, mam jedynie fanty na bazarek.[/QUOTE]

Kochana Cioteczko, z finansami jakoś dajemy radę. Dziękuję pięknie!!!!Ja jestem taka "tania w utrzymaniu", i dzięki temu mogę choć trochę tym biedakom pomóc.
Pozdrawiam!!!:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia'][COLOR=#222222]Może rzeczywiście byłoby dobrze je zmniejszyć. Jednak jakoś nie mam sumienia...ona tak czeka na jedzonko i pilnuje mnie, gdy coś tam jem. Wszystko już jej "pasuje". Niedawno podjadałam mrożone truskawki, oczywiście sęp obok, wpatrzony, ślinkę łyka...dałam połówkę takiej rozmrożonej - wsunęła migiem. A jeszcze niedawno wszystkie owoce były "be"...

Kto wie, ile jeszcze życia przed nią. Niech chociaż nie chodzi głodna czy niedojedzona...[/COLOR][/QUOTE]

Ojjj, skąd ja to znam. Mój sęp też by wszystko pochłonął co by się mu pod nos nie podsunęło:evil_lol:
No, ale już od dłuższego czasu koniec, teraz tylko suche (którym do tej pory gardził i nawet jak teraz ma zjeść to ile się nosem przy tym nakręci:D) i raz dziennie gotowany kurczak/indyk/wołowina, bo okazało się, że przez to podjadanie właśnie zaczęło się nam problemy z trzustką:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']Dobrze, że Jesteś, Szira!
Tekst ogłoszenia wydaje mi się bez zarzutu, jest w nim wszystko co można napisać o Soni. Oby poruszył czyjeś serce!!!

A ja mam problem, bo wydaje mi się, że Sońce zaczyna się cieczka. Dziś na spacerze adorowały ją 4 pieski...niedwuznacznie...Uciekały właścicielom i widziały tylko sunię.
Po raz pierwszy Sonia się denerwowała i startowała do nich z zębami...
Przyznam, że jestem zdołowana, bo nie wiem, czy sobie poradzę w tych najtrudniejszych dniach.
Ale, może niepotrzebnie to wszystko piszę, chciałam tylko spytać, czy Sonia jest wysterylizowana? Miałam pytać o to już dawno ale stale zapominałam.
Bo jesli tak, to martwię się niepotrzebnie...[/QUOTE]

przyznam, że nie wiem, w schronisku na sterylizacji jej nie pamiętam, a czy ma w uchu zieloną farbkę?
jeżeli psiaki za nią latają to już one najlepiej wiedzą o co chodzi,
może jakiś środek odstraszający by pomógł,
muszę zapytać u weterynarza, ponieważ kiedyś taki stosowałam dla mojej poprzedniej suczki, ale to było tak dawno, że nie pamietam, czy był skuteczny:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paula_t']Ojjj, skąd ja to znam. Mój sęp też by wszystko pochłonął co by się mu pod nos nie podsunęło:evil_lol:
No, ale już od dłuższego czasu koniec, teraz tylko suche (którym do tej pory gardził i nawet jak teraz ma zjeść to ile się nosem przy tym nakręci:D) i raz dziennie gotowany kurczak/indyk/wołowina, bo okazało się, że przez to podjadanie właśnie zaczęło się nam problemy z trzustką:shake:[/QUOTE]

No tak, podjadaniu trzeba powiedzieć zdecydowane NIE! Tak ludziom, jak i pieskom ono nie służy...
I jeszcze tylko dodam, że z audycji dr Sumińskiej pamiętam, że nie powinno się mieszać jedzenia gotowanego, domowego z suchą karmą. Albo - albo. Albo sucha karma, albo gotowane. Szczególnie jest to ważne u młodych psów. Ale Twój piesek, to zdaje się pan w średnim już wieku, więc raczej nic złego nie będzie się działo...i OBY!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szira']przyznam, że nie wiem, w schronisku na sterylizacji jej nie pamiętam, a czy ma w uchu zieloną farbkę?
jeżeli psiaki za nią latają to już one najlepiej wiedzą o co chodzi,
może jakiś środek odstraszający by pomógł,
muszę zapytać u weterynarza, ponieważ kiedyś taki stosowałam dla mojej poprzedniej suczki, ale to było tak dawno, że nie pamietam, czy był skuteczny:([/QUOTE]

Jutro, za dnia obejrzę uszka Soni.
Proszę spytaj o ten środek, może teraz są lepsze...
Naprawdę mozno obawiam się tego, czy sobie z nią poradzę. Ona jak się zaprze, to niesposób ją ruszyć. Ostatnio wciągnęła mnie do sklepu z karmą dla piesków. Drzwi były otwarte...Zeby wyjść musiałam po prostu ją wypchnąć, bo przecież urwałabym jej głowę, gdybym ciągnęła na smyczy. Dokąd nie zechciała sama iść (usiadła) , nie było nawet o tym mowy.
Uśmiałam się wtedy, teraz nie jest mi do śmiechu...
Jak się tak będzie zapierać w tych płodnych dniach??? Nie dam sobie rady...:shake:
Pamiętam, jak walczyłam z Figą - jamniczką, dokąd jej nie wysterylizowałam.
W ostateczności brałam ją na ręce, a psy skakały do niej...koszmar...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewa gonzales']Ciociuniu oj to problem :calus:bo przecież niunia nie jest naraczkowa malunia , sciskam mocno za Was kochane , czy ma zielona farbke w uszku ciociu?:buzi::buzi:[/QUOTE]

Niestety Ciociu Ewo, nie ma tam nic zielonego...:shake:

Dziś omijałyśmy wszelkie pieski z daleka, więc nadal nie wiem "czy tak, czy nie":crazyeye:

Serdeczności dla Cioci!!!!:lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Figunia']No tak, podjadaniu trzeba powiedzieć zdecydowane NIE! Tak ludziom, jak i pieskom ono nie służy...
I jeszcze tylko dodam, że z audycji dr Sumińskiej pamiętam, że nie powinno się mieszać jedzenia gotowanego, domowego z suchą karmą. Albo - albo. Albo sucha karma, albo gotowane. Szczególnie jest to ważne u młodych psów. Ale Twój piesek, to zdaje się pan w średnim już wieku, więc raczej nic złego nie będzie się działo...i OBY![/QUOTE]

Mój ma 7 lat, więc tak pomiędzy;)
Kurczę, nie wiedziałam tego....:shake: Muszę poczytać na ten temat, bo weterynarz nic nam nie mówił, żeby nie mieszać....Choć już widzę Bandziora rezygnującego z gotowanego jedzonka :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paula_t']Mój ma 7 lat, więc tak pomiędzy;)
Kurczę, nie wiedziałam tego....:shake: Muszę poczytać na ten temat, bo weterynarz nic nam nie mówił, żeby nie mieszać....Choć już widzę Bandziora rezygnującego z gotowanego jedzonka :eviltong:[/QUOTE]

Nie!!!! Z gotowanego nie rezygnuj! Proszę w imieniu Bandziora...
Pewnie narażę się tym co napiszę, ale nie mam zaufania do tych karm...
Wiele razy spotykałam się ze stwierdzeniem, że pies długo żyje, bo jest na "gotowanym".
Figa dożyła prawie 20 lat i całe życie jej gotowałam.
Nie wierzę w uczciwość producentów. "Biznes", przekręty i oszustwa robi się nawet na produktach przeznaczonych dla dzieci (o dorosłych nie wspomnę...). Nagle byliby tacy etyczni, jak chodzi o zwierzęta..???
A pani Dr Sumińska (tez nie polecała suchych karm) dodawała jeszcze taki argument: czy chciałbyś być karmiony przez całe życie taką karmą??? One też mają kubki smakowe...

Link to comment
Share on other sites

Serca bym nie miała, żeby mu gotowane odstawić :D

Figuniu, my właśnie ze względu na to, że wiedzieliśmy co dostaje (kurczak/wołowina/indyk+ryż/makaron/kasza+marchewka) zaczęliśmy Bandziora tym karmić, poza tym psiakom chyba to jednak bardziej smakuje niż gotowe, kupowane jedzenie ;)

A co do uczciwości producentów to ja też raczej z tych podejrzliwych:roll: W szczególności jak się ogląda te wszystkie programy, w których ujawniają przekręty, czasem aż się wierzyć nie chce, jakie rzeczy potrafią wymyślać, żeby tylko zysk był większy....:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='paula_t']Serca bym nie miała, żeby mu gotowane odstawić :D

Figuniu, my właśnie ze względu na to, że wiedzieliśmy co dostaje (kurczak/wołowina/indyk+ryż/makaron/kasza+marchewka) zaczęliśmy Bandziora tym karmić, poza tym psiakom chyba to jednak bardziej smakuje niż gotowe, kupowane jedzenie ;)

A co do uczciwości producentów to ja też raczej z tych podejrzliwych:roll: W szczególności jak się ogląda te wszystkie programy, w których ujawniają przekręty, czasem aż się wierzyć nie chce, jakie rzeczy potrafią wymyślać, żeby tylko zysk był większy....:shake:[/QUOTE]

Niby w składzie produktów same dobre rzeczy, bez sztucznych barwników, polepszaczy, konserwantów...Ale odkąd spotkałam się z informacją, że (od jakiegoś czasu) producenci nie mają już obowiązku podawania pełnego składu produktów na etykiecie, to - jak w powyższym poście.

Cieszę się, że Bandziorek będzie jadł dobre, zdrowe jedzonko!
Może i są uczciwi producenci, a co za tym idzie wartościowe i bezpieczne karmy ale w moim odczuciu nie jest to właściwe, żywić psa wyłącznie suchą karmą. Czy w naturze istnieje coś takiego, jak te kolorowe granulki???

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Poker']Ja też gotuję dziadkowi Pokerowi i tymczaskom. Dolarek je kulki light , bo nie dałabym rady gotować "chudej" karmy i po kilku tygodniach byłby jak szafa gdańska.
Poprzednim psom też gotowałam.[/QUOTE]

Oj tam, zaraz szafa, i jeszcze gdańska...:lol:To tylko wyjątkowo bujne futerko, które wprowadza w błąd...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...