Jump to content
Dogomania

ZAGINIONE PSY ODDANE Wioli&Miłosz. UWAGA!SZUKAMY OSÓB KTÓE POWIERZYŁY JEJ ZWIERZĘTA!


Recommended Posts

[quote name='ania shirley']Taaak, juz widzę, jak w obliczu ostatnich wydarzeń ktoś Ci uwierzy. Jak coś wiesz o psach , to napisz tutaj. Więcej osób będzie mogło to zweryfikować i ew. pomoc tym psom. A jak wiesz coś, czym może być zainteresowana policja, to i tak musisz sam zeznawać. Policji nie interesują wiadomości przekazywane na zasadzie " gry w głuchy telefon".
Ktoś kto pojawia sie teraz, może być Wiolka albo jej pomocnikiem. Jakiś czas zasada ograniczonego zaufania będzie tu funkcjonować.[/QUOTE]
zasada ograniczonego zaufania powinna być przestrzegana zawsze w kontaktach wirtualnych , to właśnie przez jej brak wychodzą takie "kwiatki" , nie wiem czy np naiwność związana z młodym wiekiem nie jest tu motorem do działania takich osób jak W&M

Link to comment
Share on other sites

Dopiero dzisiaj dowiedziałem się o tym, że była poszukiwana. Jeśli chodzi o psy:
Kuba amstaff został uśpiony, przeczytałem, że jest niby pod opieką jakiegoś Maćka z Wrocławia - to bzdura. w 2011 roku Oktawia ( bo pod takim imieniem ją znałem) pojechała z nim niby do Warszawy do weta i niby ten wet podał mu lek Encorton na który to Kuba miała uczulenie i niby zdechł. Powiedziała mi też, że Kuba miał w książeczce zdrowia napisane, że jest na ten środek uczulony i mimo wszystko weterynarz mu go podał i że ona za to pójdzie do sądu na tego lekarza. Pomyślałem: skoro taka notka była w książeczce to lekarz pewnie nie mógł podać takiego leku. I wtedy zaczęły się moje wątpliwości co do "Oktawii". Twierdziła, że jest wetem mieszkała we Wro a z psem do Warszawy...dziwne.

Barbi została nazwana Maja. Oktawia dała ją jakiejś dziewczynie na jakiś czas, gdy miała Kubę i zanim adoptowała Lukę, dla której nawet załatwiła klatkę kennelową. Luka siedziała w niej większość dnia "bo była niegrzeczna" . Później Barbi trafiła spowrotem do Oktawii a następnie do jakiejś kolejnej koleżanki chyba Pauliny z Sępolna razem z Luką. Nie wiem czy dalej u niej przebywają. Co się stało z resztą psów nie mam pojęcia bo później nie miałem kontaktu z tą Panią, gdyż rzekomo wyjechała do Łodzi, wyszła za mąż i urodziła bliźniaki.

Pani lubiła imprezować, więc psy zostawiała same w domu a gdy wracała do niego było nasikane i były psie odchody.

Wiem też że miała amstaffkę Dysię Dejzi jakoś tak...piesek miał problem z oczkiem, twierdziła że razem z koleżanką z TOZ zabrała ją z domu, gdzie ktoś się nad nią znęcał.

Co do jej Roksowego wcielenia to kiedyś byłem u niej i co chwila dzwonił telefon i za każdym razem inny numer, twierdziła, że to z gabinetu weterynaryjnego.

Straszne jest to, co zrobiła z innym psem. Stary pies, nazywała go "dziadek" , trzymała w klatce na balkonie. Pies robił pod siebie i chodził pooblepiany we własnych odchodach dopóki nie zachciało jej się go wykąpać.

To na razie wszystko co wiem o psach. Jeśli coś sobie przypomnę to dopiszę bo nie pamiętam dokładnie wszystkiego gdyż nie mam z nią kontaktu od 2011 roku.

Link to comment
Share on other sites

Ten pies na balkonie to byl Retro, to teraz wiadomo dlaczego byl ledwo zywy.

[quote name='Znam Juskowiak']Dopiero dzisiaj dowiedziałem się o tym, że była poszukiwana. Jeśli chodzi o psy:
Kuba amstaff został uśpiony, przeczytałem, że jest niby pod opieką jakiegoś Maćka z Wrocławia - to bzdura. w 2011 roku Oktawia ( bo pod takim imieniem ją znałem) pojechała z nim niby do
mimo wszystko weterynarz mu go podał i że ona za to pó: skoro taka notka była w książeczce to lekarz pewnie nie mógł podać takimoje wątpliwości co do "Oktawii". Twierdziła, że jest wetem mieszkała we Wro a z psem do Warszawy...dziwne.

Barbi została nazwana Maja. Oktawia dała ją jakiejś dziewczynie na jakiś czas, gdy miała Kubę i zanim adoptowała Lukę, dla której nawet załatwiła klatkę kennelową. Luka siedziała w niej większość dnia "bo była niegrzeczna" . Później Barbi trafiła spowrotem do Oktawii a następnie do jakiejś kolejnej koleżanki chyba Pauliny z Sępolna razem z Luką. Nie wiem czy dalej u niej przebywają. Co się stało z resztą psów nie mam pojęcia bo później nie miałem kontaktu z tą Panią, gdyż rzekomo wyjechała do Łodzi, wyszła za mąż i urodziła bliźniaki.

Pani lubiła imprezować, więc psy zostawiała same w domu a gdy wracała do niego było nasikane i były psie odchody.

Wiem też że miała amstaffkę Dysię Dejzi jakoś tak...piesek miał problem z oczkiem, twierdziła że razem z koleżanką z TOZ zabrała ją z domu, gdzie ktoś się nad nią znęcał.

Co do jej Roksowego wcielenia to kiedyś byłem u niej i co chwila dzwonił telefon i za każdym razem inny numer, twierdziła, że to z gabinetu weterynaryjnego.

Straszne jest to, co zrobiła z innym psem. Stary pies, nazywała go "dziadek" , trzymała w klatce na balkonie. Pies robił pod siebie i chodził pooblepiany we własnych odchodach dopóki nie zachciało jej się go wykąpać.

To na razie wszystko co wiem o psach. Jeśli coś sobie przypomnę to dopiszę bo nie pamiętam dokładnie wszystkiego gdyż nie mam z nią kontaktu od 2011 roku.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania shirley']Ten "dziadek " to mógłby być Retro. W listopadzie na balkonie.....


Nie przeszkadzało Ci- stary pies, w listopadzie na dworze, pooblepiany???? Nie interweniowałeś??? Nie próbowałeś pomóc??[/QUOTE]

Powiedziała mi, że jutro ktoś po niego przyjeżdża i że ona na noc da go do domu a byłem popołudniu u niej... dopiero później od innych znajomych dowiedziałem się, że pies jeszcze u niej przebywał kilka dni...ehhhh masakra. Mam wyrzuty sumienia straszne. A jeszcze teraz doczytałem, że Anna Drążkiewicz podpisała zgodę na eutanazję Parysa w innym wątku na forum. To też wam wyjaśnię:

Anna Drążkiewicz to znajoma kofeiny, która opiekowała się amstaffem demonem i który niby zaginął. Ona ma córkę Karinę dziecko ma może z 3 lata (całość można zobaczyć na jej profilu na facebook i przy okazji zdjęcie demona) a widziałem że kofeina podaje że ma znajomą Karinę ;-/ Aga to jej była koleżanka a nie siostra czy tam szefowa kofeiny. Ona nigdy nie miała żadnych dzieci ! Nie wiem jak mam zakwalifikować tą kobietę - koresponduje między swoimi nickami na forum.

Link to comment
Share on other sites

A najlepsze było to, że widziałem jej dowód osobisty Oktawia Klaudia Anioł wiek 30 lat i dlatego to wszystko było tak wiarygodne... laska musiała sobie kupić gdzieś taki dowód bo teraz wiadomo, że posługiwała się kilkoma tożsamościami...jestem zszokowany do bólu i liczę na to, że poniesie odpowiednie konsekwencje za to, co zrobiła tym biednym zwierzętom ...

[url]https://www.facebook.com/Oktawia.Aniol[/url] jej stary profil na fb

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Znam Juskowiak']
Straszne jest to, co zrobiła z innym psem. Stary pies, nazywała go "dziadek" , trzymała w klatce na balkonie. Pies robił pod siebie i chodził pooblepiany we własnych odchodach dopóki nie zachciało jej się go wykąpać.

.[/QUOTE]

O Boże... mój malutki :(


Kim jesteś Znam Juskowiak?

Skontaktuj się z OTOZ animals... poniżej są namiary do nich:[B]
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
tel.660737137[/B]

Edited by zuzlikowa
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Znam Juskowiak']A najlepsze było to, że widziałem jej dowód osobisty Oktawia Klaudia Anioł wiek 30 lat i dlatego to wszystko było tak wiarygodne... laska musiała sobie kupić gdzieś taki dowód bo teraz wiadomo, że posługiwała się kilkoma tożsamościami...jestem zszokowany do bólu i liczę na to, że poniesie odpowiednie konsekwencje za to, co zrobiła tym biednym zwierzętom ...

[URL]https://www.facebook.com/Oktawia.Aniol[/URL] jej stary profil na fb[/QUOTE]no jakoś mnie to nie przekonuje :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuzlikowa']O Boże... mój malutki :(


Kim jesteś Znam Juskowiak?

Skontaktuj się z OTOZ animals... poniżej są namiary do nich:[B]
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
tel.660737137[/B][/QUOTE]


Meil został wysłany niestety nie dostałem jeszcze żadnej odpowiedzi, natomiast telefon wykonam jutro, ale dziękuję za podanie numeru :) I uwierzcie, że nie jestem jej żadnym współpracownikiem bo nie mam z nią kontaktu od 2 lat a nawet nie chciałbym go mieć po przekonaniu się jaka jest ta kobieta.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marinka']A więc nie tylko była "żoną weta" sama też była "wetem" ...

Ciekawe, kiedy wyjdzie na wolność....bo w sprawiedliwość w sądzie nie wierzę :([/QUOTE]

Wśród znajomych mówiła, że jest wetem, z początku ok może ktoś w to wierzył ale potem coraz bardziej dziwne się to wydawało bo nie chodziła do pracy do gabinetu, na początku jak się do niej dzwoniło to chciała raczej popołudniami się z nami spotykać a później juz nawet dopołudnia dzwoniła: wpadniecie na kawę ? Zawsze mówiła że nie poszła do pracy i Marcin ją zabije. Marcin to jest prawdziwy weterynarz ma gabinet na psim polu przy ulicy Gorlickiej, dosłownie przejść przez ulicę od jej bloku w którym mieszkała. Twierdziła, że z nim współpracuje.

Właśnie przez swoją powierzchowność zdobywała szybko znajomych i ludzie ją lubili i jej wierzyli bo opowiadała niektóre rzeczy tak, jakby to było naprawdę...

Co do sprawiedliwości... miała nieodsiedziany wyrok za kradzież a teraz dojdą paragrafy za zwierzątka kij wie ile dostanie oby jak najwięcej... ja ze swojej strony mam nadzieję, że ktoś poskłada do kupy zeznania ws psiaków i dostanie jak najwięcej ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Znam Juskowiak']Widzę, że niektórzy lubią sobie robić żarty z innych. Nie, nie jestem jej stałym klientem, po prostu miałem okazję ją poznać osobiście a z racji tego, że kocham zwierzęta chcę pomóc !!!![/QUOTE]
a jak pomogles tym zwierzatom,co dla nich uczyniles
?
widzailes tego dziadziusia na balkonie i?
dziwnie ginely psy i ?
zostawly calymi dniami same w domu i ?
ach ,czy miales rozowe okulary na nosie?
widziales ksiazeczke zdrowia psa z wpisem o alergi na encorton? bo z tego co wiem encorton podaje sie osobom z uczuleneim bo jest p/uczuleniu

Edited by xxxx52
Link to comment
Share on other sites

[quote name='xxxx52']a jak pomogles tym zwierzatom,co dla nich uczyniles
?
widzailes tego dziadziusia na balkonie i?
dziwnie ginely psy i ?
zostawly calymi dniami same w domu i ?
ach ,czy miales rozowe okulary na nosie?
widziales ksiazeczke zdrowia psa z wpisem o alergi na encorton? bo z tego co wiem encorton podaje sie osobom z uczuleneim bo jest p/uczuleniu[/QUOTE]

Słuchajcie bardzo was proszę o nie najeżdżanie na mnie... :( moja znajomość z nią trwała od kwietnia do listopada 2011 roku. Spotykałem się z nią sporadycznie, nie znałem jej jakoś bardzo dobrze przyznam się poznałem ją na czacie, nie wiem czy zostawały całymi dniami same ponieważ nie mieszkałem z nią ! Dwa czy trzy razy kupiłem psiakom karmę, jakieś smakołyki i szczotkę do czesania dla nich. Po prostu piszę co wiem. Po wspólnej imprezie gdy wróciliśmy do jej mieszkania były na podłodze psie kupy była to 6 rano, ona była pijana i poszła spać a ja wyprowadziłem Kubę i Barbetkę na dwór, zrobiły swoje i wróciliśmy do domu. To tyle co wiem... widzę, że bezsensownie się tu zarejestrowałem ponieważ ciągle jestem najeżdżany o to, że nie pomogłem tym psom...Czy wy wiedzieliście od początku co ona z nimi robi? Gdy powiedziała że daje koleżance psa w opiekę i koleżanka będzie jego stałym domem to wierzyłem jej tak samo jak wy...

Link to comment
Share on other sites

I znowu zniemczona Polka nadająca z Fatherlandu czepia się tylko po to aby zaistniec na Dogomanii. A co TY robisz dla zwierząt? Bo jakoś tego nie widać poza wtrącaniem się tam gdzie tylko "da się komuś przyłożyć"
Olej ją człowieku!
Zapewne tam w Niemczech handluje polskimi psami!
A Encorton to jest steryd który podaje się psom gdy juz nie ma dla niech ratunku.

[quote name='xxxx52']a jak pomogles tym zwierzatom,co dla nich uczyniles
?
widzailes tego dziadziusia na balkonie i?
dziwnie ginely psy i ?
zostawly calymi dniami same w domu i ?
ach ,czy miales rozowe okulary na nosie?
widziales ksiazeczke zdrowia psa z wpisem o alergi na encorton? bo z tego co wiem encorton podaje sie osobom z uczuleneim bo jest p/uczuleniu[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

lilk_a - wydaje mi się , że steryd może zaszkodzić na wątrobę, nerki i serce. Ale o "uczuleniu" to chyba nikt nigdy nie słyszał :-)
Znam Juskowiak - dodaj xxxx52 do ignorowanych jak większość dogomaniaków i się wyluzujesz. Ogłosiłam jakiś czas temu konkurs dla kogoś, kto znajdzie wątek na którym ona się nie udziela. Nagrodą w konkursie był pies. Pies do dzisiaj siedzi u mnie i nie widać szansy, żeby został 'wygrany".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Znam Juskowiak'] .... [B]Marcin[/B] to jest prawdziwy weterynarz[B] ma gabinet na psim polu przy ulicy Gorlickiej,[/B] dosłownie przejść przez ulicę od jej bloku w którym mieszkała.[B] Twierdziła, że z nim współpracuje. [/B]
...[/QUOTE]
sugerując się jedyną opinią, mogła...idealnie współpracować [URL]http://www.pkt.pl/novet-przychodnia-weterynaryjna/3802623/5-1/[/URL]

[quote name='Znam Juskowiak']Słuchajcie bardzo was proszę o nie najeżdżanie na mnie... :( moja znajomość z nią trwała od kwietnia do listopada 2011 roku. ....[/QUOTE]
W tym czasie kilka psów przebywało w jej domu. Znasz tylko dwa astki i biednego dziadka Retra?

[quote name='Kofeina'][B]tak tak.. parys polazl do dmecku;) mam nadzieje ze stamtad nie wroci bo znowu bede musiala sprzatac caly balkon;)[/B]
ano retro czy toro ja juz nie wiem bo mi sie te psy myla.. chyba retro? nie wiem.
starwika taka potrzebuje pilnie dt.[B] jak mam miejce to wezme[/B] .....;)
[/QUOTE]
Parysa miejscem też pewnie był balkon...tyle tylko, że to był lipiec.
post pochodzi z wątku Luki [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/187475-Ma%C5%82a-astka-Luka-DT-sta%C5%82-si%C4%99-DS%21?p=17635400#post17635400"]#post17635400[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stzw']lilk_a - wydaje mi się , że steryd może zaszkodzić na wątrobę, nerki i serce. Ale o "uczuleniu" to chyba nikt nigdy nie słyszał :-)
Znam Juskowiak - dodaj xxxx52 do ignorowanych jak większość dogomaniaków i się wyluzujesz. Ogłosiłam jakiś czas temu konkurs dla kogoś, kto znajdzie wątek na którym ona się nie udziela. Nagrodą w konkursie był pies. Pies do dzisiaj siedzi u mnie i nie widać szansy, żeby został 'wygrany".[/QUOTE]
u mnie jej chyba nie ma (nie pamiętam jej obecności ;) )
jak zechcesz podam link...ale chyba na pw,żeby tutaj nie mieszać :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hope2']u mnie jej chyba nie ma (nie pamiętam jej obecności ;) )
jak zechcesz podam link...ale chyba na pw,żeby tutaj nie mieszać :)[/QUOTE]

Jeżeli to prawda to masz ode mnie psa. Wolisz żółtego czy białego? Warunki dostawy na prv.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stzw']Jeżeli to prawda to masz ode mnie psa. Wolisz żółtego czy białego? Warunki dostawy na prv.[/QUOTE]
A za psa dziękuję-mam swoje dwa (spore) i jednego tymczasa (właściwie to tymczasowiczkę, bo to dziewczynka jest :) )

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...