Jump to content
Dogomania

Pan Pinczer Terrorysta :)


Dioranne

Recommended Posts

Ale wzięłaś pod uwagę to, że każdy pies jest inny? Twojej Xenie może być akurat ciepło bez ubranka, ale Nicolasowi najwidoczniej nie.

 

Sara np. też marznie, mimo iż cały czas biega + ma dłuższą sierść, ale do pól trochę mamy i w tym czasie się trzęsie. Mam zamiar jej ufundować ubranko. Dla niektórych jest to dziwne, że pies z dłuższą sierścią nie powinien w ubranku chodzić, ale to wszystko zależy od właściciela, czy ubiera psa, bo mu zimno, czy nie. 

 

Ty psa nie ubierasz, ale to nie znaczy, że masz na siłę (ja tak odczytuje Twoje posty na ten temat) uświadamiać Ani, że nie ma zakładać Młodemu ubranka, bo Twój tez ma krótką sierść i jest jej ciepło. Ania wie najlepiej czy ma ubierać Nicolasa, czy nie. I w ogóle to ona napisała, byśmy pomogły w wyborze, a nie, by pisać czy pies musi nosić ubranko czy nie :)

Link to comment
Share on other sites

Czasem pies nie ma tłuszczu a sierść nie grzeje wystarczająco - znajome pineczki są naprawdę krótkowłose, wręcz gładkowłose, podejrzewam, że Nico też, także co tam ma psa grzać? Ja swoją młodą też muszę ubierać jak jest na minusie albo nawet koło zera ale z silnym wiatrem, bo to jest pies, na którym nie ma grama tłuszczu i suka mi po prostu marznie, zwłaszcza na krótkich smyczowych spacerkach, gdy nie biega. I nie widzę w tym nic niestosownego ;) 

Link to comment
Share on other sites

BlackDream mi zimno nie przeszkadza jakoś ogromnie, być może to, dlatego że się w grudniu urodziłam...  :D A twarzyczkę sobie zasłoniłam, bo minę na tym zdjęciu miałam jeszcze lepszą od Młodego.

 

lucky23 przecież zdaję sobie sprawę z tego, że pies się na chwilę zatrzyma, usiądzie itp... Tyle, że jestem w stanie sobie wyobrazić jak on się czuje, gdy musi stać bądź siedzieć przez minut kilkanaście. A na naszych spacerach 'polowych' takie sytuacje się zdarzają. Jeśli idziemy z Agatą i Sarą to tak jest za każdym razem. Bo nie chcemy, żeby pieski sobie przeszkadzały i się niepotrzebnie denerwowały. Poza tym my chodzimy na pola, to jest 'goły' teren, nieosłonięty przez nic - tam nawet lekki wiaterek czuć znacząco mocniej, a co dopiero takie, jakie się ostatnio przytrafiały. I na prawdę, bardzo się cieszę, że przez neta jesteś w stanie ocenić czy mojemu psu jest potrzebne ubranko czy też nie... Tylko tak się składa, że to akurat wiem lepiej ja, bo to ja z tym psem spaceruję, widzę każdą jego reakcję. I spoko, weterynarza odwiedzamy tylko na obowiązkowe szczepienia, więc psisko zdrowe, pomimo tego, że biedaczysko ubierane... 

 

Collakowa pierdy gadasz Agata, przecież Sarze musi być ciepło, bo ma kłak... Skoro Młodemu musi być ciepło to co dopiero Twojej. Weź ją lepiej zgól na łyso, psa męczysz.  :P

 

evel mi jest dość ciężko ten pinczerowy kłak opisać (poza tym, że jest wszędzie...). Ale to nie jest sierść na tyle, powiedzmy 'gęsta', która mogłaby psa wystarczająco ogrzać. Generalnie chciałabym zobaczyć Raven w ubranku.  :lol: Może to nie ma żadnego związku, ale u nas w domu jest około 25*C, więc po wyjściu na temperaturę w okolicach 0*C...

 

zuzaw dziękuję w imieniu Pana Pinczera. A zdjęcia chciałam dodać, ale po przesłaniu jednego tinypic zastrajkował...

 

2mhejko.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Dobra, mam chwilkę (chociaż chemia i historia na mnie czekają...), więc powstawiam zaległe zdjęcia - a trochę ich jest. U nas niewiele się zmieniło... Niemal codziennie chodzimy na wieczorne spacerki z Agatą i Sarą, od czasu do czasu idziemy na dłuższy, polowy spacer. Jest postanowienie, żeby po egzaminach, kiedy będzie już cieplej, a ja będę miała z głowy większość przedmiotów na pola chodzić gdzieś co drugi dzień, więc na jeszcze nico intensywniejsze życie Młody musi nieco poczekać.  ;)

 

To teraz porcja zdjęć z 30 grudnia...

 

3342ds0.jpg

2yl6zc1.jpg

352qlis.jpg

2mqsvfm.jpg

5uijhw.jpg

Link to comment
Share on other sites

Genialne stado spacerowe :)

 

Nie no... jeśli ktoś porównuje krótkowłosego psa z krótkowłosym nie widząc go... to grratuluję ;) Bo są psy z podszerstkiem, które mimo krótkiej sierści dobrze się czują na dworze i nie marzną, ale są takie, jak piny, które nie mają dodatkowej okrywy włosowej i nie ma co je chronić przed zimnem. A Młody słodko wygląda w pomarańczowej bluzie :D

Link to comment
Share on other sites

Młody taki przypakowany, że bluza mu się rozpina :P

 

Ja kiedyś też wychodziłam z założenia, że pies nie musi mieć ubranka ale to było przy włochatym golden retrieverze z grubym podszerstkiem.

A młoda tak mi się trzęsła jak było na minusie, że zlitowałam się i kupiłam jej płaszczyk :D Gdy biegała było OK, ale jak po spacerze wsadzało się ją do samochodu to nieźle nią telepało;

Ale ona ma właśnie taką gładką sierść bez żadnego podszerstka.

Link to comment
Share on other sites

Genialne stado spacerowe :)

 

Nie no... jeśli ktoś porównuje krótkowłosego psa z krótkowłosym nie widząc go... to grratuluję ;) Bo są psy z podszerstkiem, które mimo krótkiej sierści dobrze się czują na dworze i nie marzną, ale są takie, jak piny, które nie mają dodatkowej okrywy włosowej i nie ma co je chronić przed zimnem. A Młody słodko wygląda w pomarańczowej bluzie :D

Oj tak, grupa spacerowa nam się zrobiła bardzo fajna. Wokół Leszna jest trochę mniejszych miejscowości czy wiosek i stamtąd też ludzie do nas 'przybywają' i tworzy się co się tworzy. Grupa na fb wprawdzie jest, ale tak na prawdę na ten moment do niczego nie służy (mimo, że ma ponad 100 członków). Może się za nią zabiorę, ale to po egzaminach, teraz jestem zbyt zamotana, żeby coś takiego ogarniać.

 

Właśnie ta bluza skłania mnie do kupienia jakiegoś pomarańczowego kompletu (obroża + smycz)... Ale to kiedyś, kiedyś, bo teraz szeleczki musimy kupić.   :D

Hej

Tyle zdjęć to ja lubię  A cóż ona za biedną kaczkę?? maltretuje 

Hej! A zdjęć mam jeszcze trochę, o ile się nie mylę są sprzed tygodnia... Już nawet nie pamiętam, bo ostatnio trochę tych spacerów jest, plus obmyślamy kilka w ferie i wszystko mi się myli.  :P Co do kaczki - służyła nam jako szarpak, kupiona w stacjonarnym zoologicznym. Niestety, kilka dni poszły jej szwy, wyleciała wata i już kaczki nie ma. Jak dorwę taką samą to kupię, bo Młody bardzo ją lubił.

Młody taki przypakowany, że bluza mu się rozpina 

 

Ja kiedyś też wychodziłam z założenia, że pies nie musi mieć ubranka ale to było przy włochatym golden retrieverze z grubym podszerstkiem.

A młoda tak mi się trzęsła jak było na minusie, że zlitowałam się i kupiłam jej płaszczyk Gdy biegała było OK, ale jak po spacerze wsadzało się ją do samochodu to nieźle nią telepało;

Ale ona ma właśnie taką gładką sierść bez żadnego podszerstka.

Te mięśnie. Psi Pudzian z tego mojego Terrorysty.  :D

 

Jestem zdania, że każdy widzi jakiego ma psa i jak on reaguje na dane warunki atmosferyczne... I dopóki ubieranie czworonoga nie przemienia się w przebieranie go w różne sukienki itp. to uważam, iż nie ma o co robić afery. Trzeba robić wszystko, aby pies był zadowolony. A mój jest zadowolony wtedy kiedy jest mu ciepło w tyłeczek (nie licząc oczywiście sytuacji, gdy dostaje jeść, albo gdy może biegać jak wariat po całym polu).  :lol:

A to co za ONek? o.O

Gdzie Ty tam ONka widzisz? Okulary Ci pożyczyć?  :P

 

2a69g0p.jpg

2n0tw8w.jpg

33z4ie0.jpg

15gr142.jpg

6pxgl4.jpg

Link to comment
Share on other sites

Nie no... jeśli ktoś porównuje krótkowłosego psa z krótkowłosym nie widząc go... to grratuluję ;) Bo są psy z podszerstkiem, które mimo krótkiej sierści dobrze się czują na dworze i nie marzną, ale są takie, jak piny, które nie mają dodatkowej okrywy włosowej i nie ma co je chronić przed zimnem.

Cuda się zdarzają :D Jasnowidzem jestem :D

Nie no, ja Xenę też ubierałam w zimę, jak było na minusie, ale po tym, jak w lato przy 30 stopniach na plusie (a może i więcej) ona się trzęsła po wyjściu z ciepłej wody, no to stwierdziłam, że trochę za wcześniej zaczęłam ją ubierać, i teraz ubieram ją tylko przy minusowej temperaturze, chociaż  i nie zawsze, bo przy -1 nie jest aż tak zimno..

 

Dioranne, widzę, że macie piękną wiosnę tej zimy - tak jak my :D

Chociaż, no może ni tak do końca, dziś nas troszkę pogoda białym puchem obdarzyła, ale znając życie, niedługo już tego śnieżnego puchu nie będzie :D

Więcej zdjęć!

Link to comment
Share on other sites

No tak... hartowanie to też sposób, wiele psów jest wydelikaconych, ale akurat myślę, że Pan Pinczer nie należy do tej grupy :). Ja sama jestem przeciwna fikuśnym ubrankom, ale wiem, że niektórym psom przy pewnej temperaturze po prostu trzeba - dlatego sama nie zdecyduję się na rasę, która nie ma podszerstka, bo by mnie wkurzałaby potrzeba ubierania psa... ;)

 

O prosze, ja zawsze zazdroszczę tych grup spacerowych, bo u nas z tym kiepsko. Albo gówniarze, których spacer polega na tym, że biorą psy i siadają na ławeczce, urządzając popijawę... albo brak psów. Ewentualnie puszczone niezrównoważone psy. Nie mamy trwałych psiarzy, czasem jacyś się trafią, ale to kwestia szczęścia - zazwyczaj same bezdomne psy. Co prawda jestem umówiona na spacerek z psiarzami... ale mieszkają ode mnie prawie 40km i nie wiem czy znajdę podwózkę. A w gupie działaj - może jak zaczniesz, to coś ruszy :)

Dzięki Twojemu Nikusiowi zaczynam lubić piny, fajnie skacze, widać że taki pocieszny z niego świr ;) W ogóle czarne ma swój plus, że wszystko do czarnego pasuje :).

Link to comment
Share on other sites

Cuda się zdarzają :D Jasnowidzem jestem :D

Nie no, ja Xenę też ubierałam w zimę, jak było na minusie, ale po tym, jak w lato przy 30 stopniach na plusie (a może i więcej) ona się trzęsła po wyjściu z ciepłej wody, no to stwierdziłam, że trochę za wcześniej zaczęłam ją ubierać, i teraz ubieram ją tylko przy minusowej temperaturze, chociaż  i nie zawsze, bo przy -1 nie jest aż tak zimno..

 

Dioranne, widzę, że macie piękną wiosnę tej zimy - tak jak my :D

Chociaż, no może ni tak do końca, dziś nas troszkę pogoda białym puchem obdarzyła, ale znając życie, niedługo już tego śnieżnego puchu nie będzie :D

Więcej zdjęć!

Młody w zeszłym roku również pływał w jeziorze, wyszedł i nie trząsł się wcale. Wszystko zależy od psa, nie ma co porównywać.

 

U nas również dziś nieco śniegu spadło, ale większość i tak stopniała, bo przez przeważającą część dnia temperatura była lekko ponad zero.

 

Zdjęć na razie nie ma, może jutro.

O prosze, ja zawsze zazdroszczę tych grup spacerowych, bo u nas z tym kiepsko. Albo gówniarze, których spacer polega na tym, że biorą psy i siadają na ławeczce, urządzając popijawę... albo brak psów. Ewentualnie puszczone niezrównoważone psy. Nie mamy trwałych psiarzy, czasem jacyś się trafią, ale to kwestia szczęścia - zazwyczaj same bezdomne psy. Co prawda jestem umówiona na spacerek z psiarzami... ale mieszkają ode mnie prawie 40km i nie wiem czy znajdę podwózkę. A w gupie działaj - może jak zaczniesz, to coś ruszy 

Dzięki Twojemu Nikusiowi zaczynam lubić piny, fajnie skacze, widać że taki pocieszny z niego świr W ogóle czarne ma swój plus, że wszystko do czarnego pasuje .

W samym Lesznie ludzi z psami jest mnóstwo, ale tych ogarniętych, prawdziwych psiarzy jest dość mało (w porównaniu do liczby osób, które w ogóle czworonoga posiadają). Jednak tak czy siak coś się w tym mieście pod kątem psim dzieje. Są organizowane spacery Wesołej Łapki, ale ja nie mam zamiaru na nie uczęszczać, bo słyszałam, że nie zawsze są tam ludzie potrafiący ogarnąć niekoniecznie grzeczne pieski. Generalnie większość osób, z którymi do tej pory byłam na spacerach bądź planuję z nimi spacery (chociażby teraz, w ferie) to osoby spoza Leszna, mieszkające od nas około 30 minut drogi.   :) Chociażby w tym momencie rozmawiamy z Agatą z trzema takimi osobami. Istnieje szansa, że jutro spotkamy się z jedną z nich, a w ferie planujemy nieco większy spacer, na którym powinno być w sumie pięć osób i pięć psów. Mnie takie spotkania bardzo cieszą, bo też pomagają mi w ogarnianiu Młodego. Wiem, że w jakimś stopniu taki pobyt z innymi, bardziej ogarniętymi psami, bardzo mu pomaga, że coś sobie tam w móżdżku układa. Plus wiadomo, kolejne obce osoby na koncie. Muszę przyznać, że mi również takie spotkania dużo dają - lepiej poznaję swojego psa i jego reakcje na różne sytuacje. Często to pozwala mi go bardziej ogarnąć następnym razem itp. Także jestem mega zadowolona z tego w jakich obecnie psich kręgach się 'obracam' i że mam przyjemność z takimi, a nie innymi ludźmi rozmawiać i chodzić na spacery. Tym bardziej, że wszyscy ludzie, z którymi chodzę na spacery są mniej, więcej w moim wieku - albo o rok młodsi, albo o rok czy dwa starsi. To też jest świetne.  ;)

 

Piny to świetne psy, ale trzeba kochać taki charakter małej, sprytnej mendy. Szczerze mówiąc nie lubię i nie umiem opisywać pinczerzego charakteru... Bo z nim na prawdę różnie bywa, niestety. Tak samo jest jeśli chodzi o eksterier. Już na kilku wystawach miałam okazję oglądać pinczery i krew mnie zalewa, bo rasa jest tak różnorodna, że spokojnie można by ją podzielić na kolejne trzy.  :( Możesz spotkać pinczera porządnie przerośniętego, coś pomiędzy średniakiem, a miniaturą, albo takiego, który wygląda niemal jak ratlerek. Takich jak Nico jest na prawdę mało, niestety. Dla mnie to właśnie on jest ideałem jeśli chodzi o eksterier. I tu nie chodzi o to, że jest mój, bo potrafię być wobec niego bardzo krytyczna w ocenie (Agata zaświadczy). Ale ma mocną kość, głęboką klatką piersiową... Martwi mnie taki rozstrzał w rasie, szczególnie te osobniki nieco ratlerkowate, sarenkowate, delikatne. Pinczer taki nie powinien być. Jednak bywają sędziowie co takiego psa postawią wyżej od tego pina mocniej zbudowanego, to smuci. Tak samo klasę może wygrać pies, który bez powodu wyleciał z mordą do drugiego, na ringu, przy odbieraniu karty ocen. Im bardziej wnikam w te pinczerze wystawy i im bardziej je 'filtruję' tym bardziej się martwię. Rasa jest świetna, mało popularna, ale niestety - jeśli wniknie do niej miniaturyzacja to nie będzie za fajnie.

 

A to, że do czarnego wszystko pasuje to nie jest plus, uwierz.  :P

 

Wiem, że już jest długo, ale jeszcze coś napiszę... Przeczytałam kilka swoich postów z początku galerii, kiedy ujawniły się pierwsze problemy z Młodym. I powiem tyle - Boże jaka ja byłam głupia.  :D

 

Jutro odwiedza nas p. Sylwia - behawiorystka, yay!  :wub: Bardzo dawno nie widziała Młodego. Jestem ciekawa co o nim powie i jak Młody na nią zareaguje.

Link to comment
Share on other sites

Dobra, widać że nikogo nie obchodzimy. Ja tu wywód robię i cisza.  :) Próbujemy dalej. 

 

Dziś mieliśmy bardzo intensywny dzień. Przede wszystkim - bite trzy godziny spędziliśmy na spacerze z Agatą i Sarą. Młody spisywał się całkiem, całkiem, acz znalazł razem 'smakołyk' w postaci qpska oraz raz wyrwał do Sary, bo ta podeszła i zaczęła wąchać smaka, którego trzymałam w ręce, tuż przed nosem Nico. Żadnemu z nich nic się nie stało, później dogadywali się normalnie.  ;) Myślałam, że uda się nakręcić chociaż kilka scen do urodzinowego filmiku, ale niestety, nie wyszło. Tymczasem za tydzień planowany jest nieco większy spacer, z zupełnie nowymi osobami i czworonogami, więc czekamy do przyszłej soboty ze zniecierpliwieniem.

 

W dodatku dzisiaj po ponad pół roku przerwy odwiedziła nas p. Sylwia. Młody generalnie jej już nie pamiętał, więc reagował 'tradycyjnie', ale podejrzewam, że jeszcze trochę i znów będzie OK. Generalnie rzecz ujmując nieco się uspokoiłam jeśli chodzi o bronienie zasobów przed innymi psami, wiem już jak zareagować, jestem niemal pewna, że to pomoże, gdyby taka sytuacja miała jeszcze miejsce. W dodatku zostaliśmy nazwani modelowym przykładem. Bardzo mnie to ucieszyło, ale broni nie składamy, bo jeszcze wiele rzeczy do ogarnięcia bądź całkowitego wyprostowania.  :) Ale i tak mam nieodparte wrażenie, że ostatnio idzie nam dobrze, od czasu do czasu wpadniemy w jakiś dołek, ale potrafimy się z niego wyciągnąć. 

 

Dość gadaniny, czas na to co placuszki lubią najbardziej - zdjęcia!  :D

10y2hqc.jpg

wttamt.jpg

2vmswm1.jpg

zo7wj4.jpg

2ignlky.jpg

Link to comment
Share on other sites

U nas niestety w mieście nic się nie dzieje w sprawie psów... tzn. jeśli chodzi o coś fajnego, bo standardem jest porzucanie psów, sprzedaż nielegalna itd. Istny ciemnogród, więc ciesz się, że chociaż macie coś tam organizowane. To ciekawe jest, że na spotkania WŁ przychodzą nieogarnięte psy - mam nadzieję, że nie z tej szkółki chociaż, bo ładne świadectwo wystawiają szkółce ;). U nas niestety psiarzy niewiele, jak na lekarstwo, a podejrzewam, że i na tym spacerku będą nieogarnięte psy. I na mojego pecha, będę tam najstarsza... Mam nadzieję, że się nie będę wkurzała, ale zobaczymy. Godzina drogi i mam nadzieję, że tego nie pożałuję. U nas też spotkania z psami dużo dają, a tymczasowanie ich to w ogóle - kundla uspokoiło, mnie zresztą też wiele nauczyło... przede wszystkim pokory, więc trzymam kciuki byście mieli sporo okazji do spotykania się z obcymi. Wpadajcie do nas na wolnym, mój pies (jakkolwiek nieskromnie to brzmi) jest cudownym psim nauczycielem, mówię poważnie. Nie znam drugiego takiego psa, który umiałby tak przekonywać do siebie psy, a jednocześnie reagować. Nie jest psim ciapą, ale umie wychować. Nadawałby się na matkę i w ten oto sposób "matkuje" tymczasom :D. Także przyjeżdżajcie, za nocleg, żarcie i wspólne spacery zapłacisz mi fotkami :D

Opisywać psa ulubionej rasy jest chyba ciężko, sama tak mam, bo kocham haszczaki i mogłabym o nich godzinami, a i tak bym nie powiedziała wszystkiego. Co do różnorodności na ringach - wiem, co czujesz, mam to samo. Dlatego dawno już przestałam patrzeć na pogłowie tej rasy, jedynie cieszę oko na psa w pewnym typie, z pewnych hodowli, a tak to angażuję się w bezdomniaki. Pinów chyba do adopcji (na szczęście) wielu nie ma, choć u nas ktoś ostatnio oddawał pina za darmo... miałam Ci nawet podesłać, ale za późno się ogarnęłam i ktoś się psa pozbył. A ładny był - musisz mi uwierzyć, że był ładny, bo mi się tak naprawdę piny nie podobają, nie mój typ psa... choć takiego jak Pan Pinczer to bym mogła mieć :). I nie to, że Ci słodzę, nie - po prostu jest jedyny pinem, który mi się podoba. U nas to ratlerki z wytrzeszczem są, na patykach, a nie łapach, fuj... bałabym się, że mój pies ogonem by je zgniótł - i on chyba też, bo zawsze przy takich psach jest zdezorientowany i boi się ruszyć w ich stronę... Miniaturyzacja w ogóle jest zła. Zresztą tak samo jak tworzenie psich olbrzymów. ;)

 

Czemu nie jest plusem? Ja widzę same zalety i moje kolejne psy będą czarne... no z wyjątkiem yedka, wiadomo. :D

 

I czemu niby byłaś głupia?

Liczę, że po spacerku z większą psią grupą będą relacje. Co do filmiku - skąd ja to znam. Planuję z psem coś nagrać a tu okazuje się, że zawsze coś... albo pies do dupy ma skupienie, albo spotykamy dziwnych ludzi, albo aparat padł... jak to się mówi, człowiek planuje, Bóg się śmieje ;p
O boże... 3h... kiedy to było, że ja z psem latałam tyle.... pin się zmęczył chociaż? ;pppp

 

Cieszę się, że behawiorystka Was pochwaliła. Możesz na PW wysłać mi jej dane - z ciekawości tak pytam.

 

Uwielbiam Pana Pina i Wasze fotki też, czekam na jakiś filmik. :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...